Dzień Czterdziesty Czwarty
Cyberwar
To chyba pierwsza taka wojna która toczy się w tak wielu domenach jednocześnie z tak samo wielką intensywnością. No cóż, chcieli putinowcy wojny hybrydowej to ją dostali. Tylko że znów uważali się za mocniejszych niż naprawdę są. Może teraz parę słów o wojnie w interniecie. Nie, nie mówię o atakach hakerskich. Nie mówię o propagandzie, która jest stara jak świat i tylko korzysta z nowej technologii. Chodzi mi o to co internauci lubią najbardziej. Memy, śmieszne filmiki, te wszystkie zdjęcia ruskich czołgów, piosemki o Bayraktarach i smutnym losie ruskiego sołdata, wesołe niebieski traktorki ciągniące zdobyty sprzęt, Twittery i stronki pokazujące filmiki z walk, dronów, zniszczony sprzęt, zdobyty sprzęt, utopione w błocie tanki, czy nawet te bardziej hardkorowe, jak russoldat.info gdzie głównym tematem sa zwłoki poległych żołnierzy - z góry ostrzegam, NSFW, jeśli chodzi o warstwę wizualną to zdjęcia z Buczy przy tym to pikuś. Może się wydawać że taka walka na memy to nic, prawdziwa walka jest tam gdzie świstają kule. A jednak, okazuje się że to dzała. Ma realny wpływ. Ostatnio raportowane są coraz częściej rozkazy armii rosyjskiej, które nakazują rygorystycznie odciąć żołnierzy od internetu. Odebrać smartfony, tablety, komputery. Wydaje je sama góra. Powód? Okazuje się że te wszystkie treści mają zabójczy wpływ na morale żołnierzy. Za wysokie nie było nigdy, ale te wszystkie materiały rujnują je zupełnie. Rośnie liczba dezercji. Odmowy wyjazdu na Ukrainę. Rezygnacje z kontraktów. Podobno kontyngent 300 ściągniętych na uzupełnienia żołnierzy z bratniej Inguszeti po prostu stwierdził że taką wojnę to oni pierdolą i... pojechali soboe do domu. Autostopem. I z tego co mi się udaje wywnioskować to nie jest (przynajmniej na razie) tak że za takie akcje grozi od razu rozstrzelanie. Owszem, nie jest miło. Za odmowę grozi wyrzucenie z wosjka, pozbawienie uprawnień, koniec kariery, może nawet więzienie, jakieś kilka lat. Ale jak to w socjaliźmie, można się nawet odwołać do sądu pracy. Albo powiedzieć że sorry, ale Ukraina to zagranica, a ja nie mam paszportu. Każdy kombinuje jak może. Na Białorusi chyba się już nawet udało wyłgać całej armii z tej wojny. Bierny opór był na tyle silny że jednak nie weszli. Może jest dla nich jakaś nadzieja na przyszłość?
Ciężka Technika
Wygląda na to że jednak powoli zacznie trafiać na Ukrainę poważniejszy sprzęt. Pojazdy opancerzone z Australii i UK to jeszcze nie do końca to. Owszem, przydać się przydadzą, ale wyniku wojny nie zmienią. Czeskie czołgi i BWPy już trochę poważniejsze, ale też nie jest to game changer. Ale już taka bateria SAM S 300 ze Śłowacji to naprawdę grubszy temat. To jest sprzęt moze nie najnowszy ale użyteczny a wręcz krytycznie potrzebny w tej kategorii. No i w miarę znany Ukraińcom. Szkoda że tak mało tego jest na świecie dostępne. Zdaje się że jeszcze trochę w Grecji i na Cyprze. No i jestem ciekaw co my dołożymy do tego pakietu? Podejrzewam że się możemy pozbyć paru T 72. I w sumie teraz, jak już kurz opadł, to może nam się gdzieś te Migi zdematerializują? Tymczasem putinowcy zaczynają powoli korzystać ze sprzetu z kategorii "miało iść do muzeum ale się zawieruszyło w magazynach". Wypłyneło zdjęcie cięzkiej bomby z czasów tuż po 2WŚ... Podobno jest tak przestarzała że może być wiekszym ryzykiem dla samolotu nosiciela, bo nie projektowano jej do odrzutowców. No ale jest na magazynie. A te zdaje się sa mniej pełne niż by putinowcy chcieli. A przemysł nie bardzo ma możliwość uzupełnienia. Sankcje działają. A nawet jak może uzupełnić to nie bardzo mu się chce, bo ceny nie uwzgledniają inflacji, i nie opłaca się produkować przy cenie poniżej kosztu produkcji. Amunicji precyzyjnej brakuje bardzo. Prawdopodobnie brakuje już pocisków manewrujących, bo używane są niezgodnie z głównym przeznaczeniem (na przykład przeciwokrętowe do ataku na cele naziemne) - można, ale nie jest to ekonomiczne bo taki pocisk kosztuje kilka razy więcej niż zwykły. No chyba że sobie chcieli tylko je przetestować bojowo, to też możliwe. W każdym razie po 1 rundzie nie ma nokautu. Jest słabe 1:0 na punkty dla Ukrainy za obronę Kijowa. Runda druga, prawdopodobnie kluczowa zaczyna się właśnie w okolicach Słowiańska. Można się spodziewać walk jeszcze cięższych niż do tej pory. Pewnie będziemy mądrzejsi pod koniec kwietnia, w okolicach moskiewskiej parady zwyciestwa. Swoją drogą nie mogę się doczekać tegorocznej "defilady zwycięstwa nad faszyzmem". Co oni tam mają zamiar wystawić? W jaki główny motyw pójdą? Historyczne T 34 z czasów bitwy o Berlin? Dopancerzone pancernymi brzozami smoleńskimi Kamazy i Urale? Parada zdobycznych pralek? Jaki jest wasz typ?
Dodaj komentarz