Dzień Dziewięćdziesiąty Drugi
HIMARSów rój
Chyba naprawdę się mocno przestraszyliśmy naszego niesfornegi patosąsiada, i tego co nam może zrobić na pomaganie w obronie innych. Błasiak dziś ogłosił że poprosimy amerykanów o zgodę na sprzedaż 500 HIMARSów. Tłumom milblogerów z całego świata oczy zaczęły się robić wielkie jak talerze w stołówkach sprzedających obiady na wagę. Pierwsza myśl że komuś się palec na klawiaturze omsknął i jedno zero za dużo wstawił. Ale nie, słownie pięćset HIMARSów. Dlaczego to taka sensacja? A wiecie ile tego mają amerykanie? Najpotężniejsza armia świata? Trochę ponad 400 (słownie: czterysta). A my sobie tak bez kozery, 500. A co, stać nas. Koniaczek? Co to jest ten HIMARS? Jasne, ludzie którzy wiedzą tych moich wypocin nie czytajją. W wersji dla mil opornych to ciężka artyleria rakietowa, strzelająca rakietami kalibru 227mm. Ogólnie system z mocno górnej półki, bradzo nowoczesny i o ogromnych możliwościach. Dostępne są do niego różne ciekawe typy amunicji. Największa zaleta to zasięg. Otóż można z tego standardowo strzelać na jakieś 70-80 kilometrów. To bardzo dużo. Ale to nie wszystko. Są już dostępne nowe super nowoczesne kierowane rakiety. Mają zasięg 300km Czyli z takiego Poznania by można strzelać, i to celnie, w Warszawę. Nieźle. Ale to jeszcze nie koniec. Amerykanie właśnie opracowali rakiety PSM o zasięgu ...500km. To już praktycznie jak pociski balistyczne. A ponoć to ściema. W sensie że jest to zasięg mocno zaniżony bo by podpadało pod różne traktaty gdyby przekroczyło 500km i dlatego oficjalnie piszą że 499km A naprawdę poleci jeszcze dalej. A to jeszcze nie koniec. Bo ponoć trwają prace nad rakietą o zasięgu 1,000km. Słownie: tysiąć kilometrów. Natychmiast budzi się w człowieku ciekawość detektywa. Czyżby...? nie... no chyba nie... ale sprawdżmy. Google maps. Stawiamy Himarsa na samej granicy, aż za Białymstokiem... doleci..? Jest ! Mamy to ! Moskwa w zasięgu !!! Będziemy mieć 500 takich cudenek. Tam gdzie amerykanie mają 400.. reszta krajów w Europie ma po kilkadziesiąt sztuk. To byłaby być może najsilniejsza artyleria na świecie. Jak to wygląda u "przyjaciół moskali"? Ano, analog u nich jest. BM 27 Uragan. Pojawia się często w nagraniach na Ukrainie. System dość już wiekowy. Zasięg jakieś 35km, czyli połowa HIMARSa. Precyzja radziecka (trafia w miasto średniej wielkości). Rosjanie, słynący z potęgi artylerii i systemów rakietowtych, mają ich w lini niby 200, a łącznie z magazynowymi jakieś 900. Parę stracili na Ukrainie. Czyli 500 HIMARSów to potęga, na skalę światową. Przy tej przewadze technicznej byłaby to artyleria silniejsza niż u moskali. Oczywiście, to będzie proces na lata, jakieś kilkanaście przynajmniej. Pytanie czy wystarczy nam kasy. Bo tanie to to nie jest.
Jeszcze o czołgach
Pośmialiśmy się wczoraj z orków dzielnie wyciągających z formaliny T-62. Ale taki ciekawy fakcik. Otóż udokumentowane straty rosyjskie w czołgach sięgneły już ponad 700 sztuk. Jako że nie wszystko jest udokumentowane, poza tym część trafiła na tyły czy do remontu, to analitycy szacują że orki mogły już stracić nawet 900-1000 maszyn. No OK, co z tego? Otóż ciekawostka jest taka że orki straciły już więcej czołgów niż dziś mają ich czołowe "potęgi" Europy: Niemcy, Francja, i UK. Łącznie! Nie wiem czy potrafimy sobie to wyobrazić, bo tak gdyby Ukraina zaatakowała Europę to po 3 miesiącach całkowicie by zniszczyła siły pancerne tych 3 głównych państw Europy. Do ostatniego czołgu. Oczywiście, nie bierzmy tego zbyt dosłownie. Nie bierze to pod uwagę innych rodzajów broni, lotnictwa, lepszej jakości czołgów zachodnich. Ale mimo wszystko. Skala robi wrażenie. Ile by się taka Europa broniła przed armią czerwoną (bez NATO/USA)? Dałaby radę choćby tyle co Ukraina? Niby jest przewaga w technologii, zwłaszcza lotnictwie ogromna. Ale kto wie...? Daleko zaszło to rozbrojenie, bardzo dlaeko. Nic dziwnego że się trend odwraca. Orki wyciągają T-62, Europa chyba by musiała Shermany z muzeów wyciągać.
Dodaj komentarz