Dzień Trzysta Pięćdziesiąty Trzeci
Ofensywa (?)
Kremlowska ofensywa...? No, tak potężna że w sumie nikt nie wie czy się już zaczęła czy jeszcze jednak nie. Jakieś pogromy pod Vuhledarem orkowej piechoty morskiej. No... od czasu zatopienia Moskwy nic powiązanego choćby z morzem nie jest symbolem sukcesu. Sporo nagrań mniej (częściej) lub bardziej (niezbyt często) udanych ataków, sporo zniszczonego sprzętu, no i ludzi (?) też. Znów udane trafienia w dowództwa, skasowany między innymi dowódca jednej z brygad specnazu. Innymi słowy Operacja Specjalna rozwija się zgodnie z planem. O tym że mogli już zacząć może też świadczyć fala ataków rakietowych z wczoraj, największa od jakiegoś czasu. No ale szału nie było, co, rakietki się kończą?
Coraz więcej informacji o zmniejszającej się roli Wagnera. Orkiestra najpierw sie mocno wykrwawiła w ciężkich walkach, ponosząc ogromne straty. Co prawda większość to zeki o wartości zerowej (z ich punktu widzenia) ale jednak sztuka to sztuka, a teraz sztuk zaczyna brakować. Rezerwy zeków dość beztrosko sobie wybito. No ale przecież będą kolejni? No... okazuje się nie do końca. Po pierwsze dość szybko się okazało że szanse dożycia końca kontraktu są niemal zerowe. Nawet w szemranym półświatku wieści się szybko rozchodzą, i entuzjazm zeków do rekrutacji mocno się zmniejszył. Poza tym chyba inni konkurenci do schedy po Wołodii zwęszyli niebezpieczeństwo i odcięzli Wagnerowców od więzień. W sumie głupi nie są. W każdym razie wygląda na to że Wagnerowcy powoli tracą obecnie pozycję. No i też dziwne rzeczy na froncie zaczynają się u nich dzać. Ostatnio furorę zrobiło nagranie z drona jak dwóch wagnerowców niesie rannego, chyba swojego dowódcę. Chwalebna postawa w sumie, powiecie... No...jakby to powiedzieć...nagranie trwa. Niiosą go gdzieś w ustronne miejsce, z dala od wzroku postronnych, po czym dziarsko rąbia go na strzępy siekierami. Chyba nie był zbyt popularny. Zresztą pojawia się coraz więcej doniesień że zaczyna faktycznie coraz częściej zdarzać się fragging w orkowych szeregach. Nie dzieje się dobrze w szeragach drugiej armii ruskiego mira.
Niestety wciąż nie widać objawów niechęci do wojny w społeczeństwie rassiji. Nie wiem na ile to zasługa propagandy, na ile sami tak myślą. Owszem, jest frustracja, ale bardziej tym że przegrywają, że ktoś śmie jakieś ruskie przygraniczne miasteczko ostrzelać, i dlaczego Putin z tym porządku nie zrobi? Tudzież te apele do Putina, bo on na pewno nie wie jak jest żle. Jak się dowie to naprawi. Bez tego niestety mogą tak wojować jeszze długo. Chyba że się zawali gospodarka. Wojna kosztuje więcej niż planowali, a dochody niższe. Styczeń jakiś ponoć dramatyczny. Jeden miesiąć niewiele jeszcze mówi, były jakieś wydarzenia nietypowe, ale chyba pierwszy tak zły sygnał. Jeśli teraz im nie pójdzie ofensywa (a idzie chyba tradycyjnie nie do końca zgodnie z planem), jak będzie trzeba kolejną mobilizację ogłaszać, no to kto wie.
Z rzeczy które można sobie zamiast Monty Pythona poogladać: seria rosyjskich filmików na YT z kanału Combat Approved. No genialne. Ubaw po pachy. Filmiki pokazują różne typy ruskiego najnowszego uzbrojenia. Tak na serio to bardzo fajnie zrobione, dobra jakość, fajnie wszystko pokazane. Jak ktoś się interesuje sprzętem to całkiem sporo ciekawych informacji, ładnie pokazane, atrakcyjne. No, produkcja klasa. Natomiast treść merytoryczna to ubaw przedniej wody. Zwłaszcza jak się tę bajki dla dorosłych zestawi z tym co się dzieje na Ukrainie. Na przykład o właśnie masakrowanych masowo sztrurmowcyh Ka 52. Wszystko jest najlepsze, nie ma analoga w mirie. Każdy ruski samolot jest najszybszy, ma najlepsze parametry, największy udźwig, i ogólnie każda ruska maszyna 4 generacji miażdzy amerykańskie 5 generacji, taka technika. Naprawdę polecam. Nie brać na serio. Trochę pewnie materiały reklamowe dla ruskiej zbrojeniówki, zreszta ładnie wszystko po angielsku, nie jest to na rynek krajowy.
A jeszcze co do strat rosyjskich. Duża dyskusja jakie są, wiadomo że ogromne ale jakie? Różne szacunki. Danych brak. Tajne przez pufne. Szacunki ukraińskie mało wiarygodne. Ale jakiś czas pojawiło się ciekawe żródło. Wyciekł budżet Min Obrony, gdzie były też takie pozycje jak wypłaty obiecanych przez Putina odszkdowań dla rodzin zabitych. A jak mamy budżet i wiemy ile Wołodia naobiecywał to wiemy ile trupków szacują. No mi wyszło jakieś ponad 120tys. Samych zabitych. Na inwalidów jest osobny budżet, jakieś kolejne 200tys. Za 1 rok.... Przy takich stratach to właśnie sobie wybili cała mogilizację. Już. Teraz. Nie wiem jak się zamierzają po tym pozbierać, bo pewnie jeszcze nie wliczają tu zeków, wagnerowców czy donbasowców (przynajmniej zanim ich wcielili).
A może jeszcze na koniec. Dyskusja czy jest to nasza wojna czy nie. Tu chyba nikt myślący wątpliwości nie ma. Nie my ją zaczęliśmy ale siedzimy w niej po uszy. My jako polacy, ale też w sumie zachód. Nasza gospodarka pracuje na rzecz Ukrainy, nasze czołgi są na Ukrainie (z ukraińsimi załogami), nasze fabryki i zakłady remontowe pracują na rzecz Ukrainy, jesteśmy atakowani przez propagandę (uwaga: coraz więcej materiałow o tym jakie to zagrożenie i wróg w nas odwieczny Moskwy), obrywamy bronią energetyczną, płacimy za ropę i gaz i wiele innych rzeczy. Jeśli Ukraina przegra to jesteśmy w geopolitycznej dupie. Więc nie może przgrać. Ale też niektórzy idą zdecydowanie za daleko. Dużo za daleko. Wg mnie pierwszy błąd to ukryte założenie że kreml jest całkowicie racjonalny. Tylko straszy, gra, testuje, szuka słabości. Może tak. A może nie. I co wtedy? A mało było szaleńców u władzy? Drugi błąd , może wynikający z pierwszego to założenie że opcja atomowa jest niemożliwa. Owszem, jest bardzo mało prawodpodobna, zwłaszcza gdyby aktorzy byli racjonalni. Ale niestety nie jest to zero. I jeśli nawet amerykanie są ostrożni, mimo że bedą praktycznie nietylkalni to też bym się raczej przed szereg nie wyrywał. Kolejny częsty błąd to lekceważenie rassiji. Są słabi, druga armia mira słabiutkiej ukrainy nie może pokonać. Wszystko pieprzą, mają słaby sprzęt, dowodzenie, morale, technologie, gospodarkę i wogóle NATO by im zrobiło z dupy jesień średniowiecza. Stąd krok od wniosku że w sumie bezkarnie będzie można wysłać sobie wojska NATO na Ukrainę i nic im nie zrobią. Jest taka stara i do tej pory sprawdzająca się prawda że Rassija nigdy nie jest tak silna jak się im wydaje i nigdy tak słaba jak się wydaje innym... Jak się poczyta analizy poważnych ludzi z analityki wojskowej niestety nie do końca się zgadzają z tezą że są oni tak słabi. Owszem, na papierze NATO ma niby ogromną przewagę. Tylko może warto pamiętać że Rassija też na papierze miała taką przewagę nad Ukrainą. Tak żeby trochę zimnej wody na rozgrzane głowy wylać. Pamietajmy że większość krajów EU ma dziś zapas amuncji artyleryjskiej na kilka dni wojny. Że Polska ma więcej czołgów niż Niemcy, UK i Francja razem wzięte. Że większość krajów europy nie ma lub ma bardzo małe (kilka samolotó łącznie) zdolności do systematycznego zwalczania obrony przeciwlotniczej. A to tylko tak z grubsza, żeby nie wchodzić w szczegóły. Owszem, dajemy ukrainie wszystko co potrzebuje żeby wygrać, ale to jednak oni muszą wygrać. I naprawdę nie musimy tam wchodzić, wystarczy że dostaną wszystko czego potrzebują.
Dodaj komentarz