Dzień Ósmy
Bardzo cieżki dzień, raczej dużo złych mysli... nie chce mi sie nawet swoich czarnych przemyśleń wykllikiwać ale mnie G zmotywowała.
"Dzis", 8 wrzesnia 1939 roku (w osmym dniu wojny) Niemcy rozpoczeli atak na Warszawe. Rosjanie do Kijowa jeszcze nie wchodza... wciaz okrazaja. Naszych wladz w Warszawie dawno juz nie bylo. Brawo dla Ukrainy. . A niby taki nasz narod bitny i odwazny...
Ostatnio kilka razy uslyszalem cos co mozna by podsumowac jako fakt ze europejczycy sa niestety swietnymi wojownikami. Taka historia istnienia kontynentu. Panstwa stworzyli ci najlepsi... I nie wazne ile lat bedzie pokoju, pacyfizmu, luksusowego zycia, jak zaczyna sie wojna miedzy nami to jest zawsze na serio. BARDZO SERIO. Szczegolnie gdy biorą w niej udzial Slowianie. Niby lud pokoj milujacy, normalnie do rany przyloz, szczerzy, serdeczni... do momentu jak ruszamy na wojne. Nie wazne czy z bracmi zza miedzy czy germanskim najezdzca, leje sie krew. Duzo krwi. Niestety chyba to historia potwierdza... kolejny raz, Ukraincy, Rosjanie, koledzy z bylej Jugoslawii... No niby ci Czesi tylko... ale tez nie do konca. Oni po prostu rzadko wojuja, ale jak juz zaczynaja to tez wbrew pozorom maja dusze Slowianskich wojownikow. Poczytajcie historie Czeskich pilotow w czasie wojny...
U nas wojownikow zawsze mielismy swietnych, moze jednych z najlepszych na swiecie. Twierdzi tak do dzis kazdy polski dowodca, i kazdy nie polski dowodca ktory mial z nami do czynienia, np. na misjach. U nas jest problem z wodzami. Jak ci najlepsi wojownicy spotkaja sie z dobrymi wodzami to jestemy potega. W 3600 skrzydlatych chlopa pokonamy 11000 najlepszych Szwedow. Ale jak wodzostwo lezy to niestety... przegrywamy, mimo ze "bilismy sie dzielnie". Na pytanie jakie mamy teraz "przywodztwo" niech kazdy odpowie sobie sam.
Ukraina to bardzo biedny kraj. Wielokrotnie biedniejszy od nas. Mimo to armia pod wieloma wzgledami bije nasza na glowe. Troche dziedzictwo po ZSRR (odziedziczyli najlepsze,, najnowoczesniejsze najlepiej wyposazone wojska jakie byly wtedy w Ukladzie Warszawskim). Potem 30 lat degrengolady totalnej, zniszczenia i rozsypki. I te resztki co zostaly + ogromna pomoc NATO + niesamowici zolnierze powstrzymuje druga co do sily armie swiata. 8 dni. Dzis podobno probuja kontratakowac, zabijaja generala. Caly swiat trzyma za nich kciuki w tej walce Dawida z Goliatem. Wciaz najlepszy marketing wojny na swiecie Druga strona medalu - wiekszosc rzeczy ktore slyszymy i "widzimy" to klamstwa. Progaganda, PR, deception. "Fog of war". Na wojnie zawsze pierwsza ofiara to prawda. Paradoksalnie mniej klamia putinowcy, bo oni nie mowia i nie pokazuja prawie nic. Zabrali telefony, kamery itp. Prawie kompletna cisza. To jest troche straszne... jak byli w Syrii to codziennie byly konferencje prasowe, nagrania z samolotow, dronow, itp . Teraz cisza. fakt, idzie im zle, ale zeby nawet odrobiny zdrowej propagandy...??? Ze jednak maja tez drona? Ze jakis czolg trafili? Oczywiscie nie wliczam tu bajeczek w telewizji putinowskiej na potrzeby tylko wewnetrznej propagandy, wystapien Putina itp cyrku. W to w normalnym swiecie nie wierzy nikt, kazdy wie. Przeraza tylko ilu rosjan naprawde wierzy w to, wierzy w tych faszystow w Kijowie, ze Rosje zachod chce zniszczyc i on zaczal te wojne... Tzn tak, teraz chyba juz faktycznie chce... Takiej nienawisci wobec nich to chyba jeszcze swiat nie widzial. Jak juz Szwajcarom smierdza twoje pieniadze to wiedz ze sie ZESRALES.... nawet te faszystkowskie im tak nie smierdzialy.... Siwat to widzi. Do tego niszczysz koncepcje jedwabnego szlaku Chinczykom...? OK, zgodzili sie na szybka 2 dniowa "operacje policyjna" , ale spierdoliles i rozpoczales jebany armagedon, Wolodia, nie taki byl deal, oj nie. 9000 poleglych rosjan w tydzien? Oczywiscie klamstwo. W super optymistyczenj wersji troche zawyzone straty lacznie (zabici i ranni). Ale wciaz w 1 tydzien wiecej niz w piekle Afganistanu przez rok. Ukrainskie pieklo, jesli ludzkosc przetrwa te wojne, beda pamietac przez wieki. Dziesiatki tysiecy ludzi ma juz kompletny mindfuck, albo PTSD. Wg pentagonu juz 90% sil w walce, czyli zero rezerw. Nie tak mialo byc. Normalny czlowiek by sie wycofal, powiedzial wtopilem, dajcie mi jakis puchar pocieszenia. Musze zebrac sily do kolejnej rundy.
Najgorsze ze coraz bardziej nie ma wyjscia z tej sytuacji, Putin oszalal... albo i nie, moze tylko gra szalenca zeby swiat sie przestraszyl? Ale czy wtedy jego otoczenie by tak bylo przerazone...? Najgorsze ze sam wlasnorecznie sprawil ze w sumie ma racje. Faktycznie caly swiat jest przeciw niemu, i bardzo chce mu dopiec. Oczywiscie to ich wina, ja sobe tylko chcialem pograc karta Ukrainy... Ale jestem nieomylny car, ona jest do wziecia wiec bede ja mial. Bez wzgledu na cene. W sumie przeciez oni to my... On naprawde nie widzi tego, nie czuje, wierzy we wlasna wizje wbrew wszelkim danym. Obawiam sie ze to jednak nie jest gra, a prawdziwa destrukcyjna obsesja Ukrainy, powrotu do ZSRR czy carskiej Rosji. Jak sie doda do tego to ze facet nie potrafi przegrywac...
Bo Rosjia chyba powoli zostaje zmieciona z planszy. Takich sankcji swiat nie widzial. jeszcze chwile i to zrozumieja wszyscy rosjanie, na razie chyba wciaz maja nadzieje ze to przezyja, biednie.. Ale nie. I nie bardzo nawet gdzie maja uciec, bo tak sobie PR spieprzyli ze moga tylko pomarzyc o jakims 3 swiecie. Jak im sie uda wyjachac, bo chyba Wolodia jakis pobor szykuje na uzpelnienie strat... Zreszta samoloty tez juz zbyt nie lataja, A i na bilet stac moze kilku oligarchow. Zostanie szycie butow dla Koreanczykow. Z polnocy oczywiscie. Tylko jak juz ma byc ten armagedon i tak, to moze ktos zechce wyleciec z wielkim hukiem...? .Jak sie nie znajdzie ktos rozsadny szybko to o co, mamy juz pobawic sie w to...?
Nie bedzie to dobra noc...sorry , mowilem ze nie mam nastroju.