• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum listopad 2022


Dzień Dwieście Siedemdziesiąty Czwarty...

Katar

Uwagę świata przykuwa dziś głównie turniej w Katarze, i sportowo i niekoniecznie też. Ukraina zeszła trochę z pierwszego planu. Zresztą w listopadowych błotach nie dzieje się tam teraz za wiele. Sieć energetyczna jednak w dużej mierze zniszczona. Bez ogrzewania, bez prądu, bez wody, sporo ludzi będzie tam mieć katar w nosie. Pun intended. Ciężka ta zima na wschodzie...

Tymczasem u nas wybitnie "inteligentne" zachowanie władz w sprawie niemieckich Patriotów. Jeśli przez tych debili dojdzie do kolejnego incydentu z kolejną rakietą czy dronem który kogoś zabije to tym razem będzie już ktoś odpowiedzialny. Gdzieś tam, daleko, na Żoliborzu. Jakim trzeba być małym człowiekiem żeby dla osobistych ambicji czy frustracji narażać życie Polaków niech każdy sobie odpowie. MON przecież chciał te germańskie Patrioty przytulić, dopóki się pewien skrzat karzełek nie wypowiedział. Wysłać je na Ukrainę? Jprd.... JAK? Kto je tam będzie niby obsługiwał? Kto się wogóle zgodzi na eksport na Ukrainę najnowszej technologiii i nawet najmniejsze zagrożenie że wpadnie to w ręce orków? Będziemy bezpieczniejśi jak by ta technologia (w sumie też nasza przyszła Wisła) wpadła w ręce potencjalnego wroga? Ktoś tu ma resztki mózgu? Dobra, kończę, bo już nie mam słów... A zagrożenie jest realne. W każdej chwili może się zdarzyć kolejna zdefektowana rakieta, zerwany ze sterowania dron,  lecący bez kontroli po katapultowaniu się pilota samolot. Przed rakietami S-300 itp  raczej i tak to nie uchroni, ale jednak w innych sytuacjach ryzyko by zmniejszało. Jeśli nie będzie tych Patriotów a coś się wydarzy to ktoś będzie miał tę krew na rekach. Hough, powiedziałem. 

Z innych ciekawych rzeczy to pojawianie się w dość tajemniczy sposób na Ukrainie nowych typów uzbrojenia. Tureckie systey rakietowe, takie sułtańskie HIMARSy. Pojawiły się też izraelskie MRAPy. O tyle ciekawe że starsi bracia  w wierze zaklinają się że żadnego sprzętu na Ukrainę nie dają. Jednak ta Irańska pomoc dla orków chyba nie do końca im pasuje... A właśnie zagrozili że jak orki dostaną rakiety balistyczne z Iranu to oni dostarczą swoje Ukrainie. No to by było ciekawe, bardzo ciekawe.  Przy okazji zbombardowali kilka fabryk irańskich dronów w Syrii. Drony od jakichś 2 tygodni zniknęły z ukraińskiego nieba, widać na razie się skończyły. Ale chyba niedługo zaczną sami licencyjną produkcję, więc raczej przerwa okresowa. 

Poza tym coraz więcej ponurych wieśći z Mordoru. Powoli wracają do starych dobrych metod z epok uważanych za dawno minione. Oddziały zaporowe strzelające do wycofujących się własnych wojsk? A jakże! Publiczne egzekucje buntujących się mobików? Oczywiście ! Gwałcenie  młodych kotów przez "dziadków"? A niech chłopaki umacniają swoją psychikę. Przy tym wszystkim system logistyczny absolutnie nie orzygotowany na skalę tej wojny, więc brakuje wszystkiego. Coraz starsza broń i sprzęt? Ok, wciąż zabójczne. Ale braki paliwa, ciepłych ubrań, nawet jedzenia... no lekko nie jest w armiach Mordoru. Ciekawe ilu ludzi sami sobie wykończą. I ciekawe czy będą mimo wszystko w stanie utrzymać dyscyplinę... co działało sto lat temu nie musi działać dziś. Dla porównania sama Kanada dostarczyła Ukrainie chyba z pół miliona zimowych ciepłych mundurów. Przypuszczam że o jakości = 100 x orkowa.  Ot tak, co to dla takiej Kanady jak ma PKB większe niż cały Mordor.  Może jednak lepiej żeby ta zima była ciężka i zła? Kto ucierpi bardziej? Mieszkańcy Kijowa czy orki w okopach? Kataru będzie na pewno dużo. No dobra, gra Brazylia. Do następnego.    

  

24 listopada 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Sześćdziesiąty Szósty...

Przejaśnienie

Wczorajsza sytuacja z upadkiem rakiety w Polsce powoli zaczyna się wyjaśniać. Było sporo zamieszania, paniki, potencjlanie groźnych konsekwencji. Wciąż nie mamy 100% jasności co i dlaczego się stalo, ale moje podejrzenia z wczoraj się potwierdzają.  Na obecną chwilę podsumować mogę to co wiemy (z kwalifikatorem "prawie na pewno") w następujący sposób:

Nie było żadnego celowego ataku na Polskę ze strony Rassiji. To już jednak duża ulga, bo konsekwencje by mogły być nieobliczalne, zwłaszcza przy różnych poprzednich deklaracjach konsekwencjimwobec ataku na kraj NATO. 

Najbardziej prawdopodobna wersja to nieszczęśliwy wypadek spowodowany działaniem ukraińskiej OPL, której rakieta z systemu S300 spadła bardzo pechowo na naszym terytorium, i niestety zabiła. Szczegóły jak do tego doszło - wciąż nie są znane. Są 2 główne scenariusze. Pierwszy, że rakieta z S300, wystrzelona w rosyjską rakietę atakującą jakiś cel na zachodzie Ukrainy nie trafiła w cel. Teoretycznie powinien zadziałać mechanizm samozniszczenia, ale w ruskich rakietach róźne rzeczy potrafią nie zadziałać, usterkowość jest duża. Po prostu pech. Mogło być również tak że ogólnie rakieta miała jakiś defekt innego systemu. Też już się zdarzało wielokrotnie. 

Inna wersja wydarzeń to taka że rakieta trafiła w cel, było to blisko granicy i po prostu na nasze terytorium spadły resztki obu pocisków. Pierwsze informacje mówiły o 2 rakietach, jedyna chyba opcja żeby to były 2 rakiety to właśnie zestrzelenie jednej przez drugą. Analiza wraków powinna dać odpowiedź za jakiś czas, pewnie też dane z AWACSów mogą to potwierdzić. 

Co do odpowiedzialności to jednak głównie nieszczęśliwy wypadek. Aczkolwiek sprowokowany przez fakt rosyjskiego ataku na cel w pobliżu naszej granicy, co generowało ryzyko takiego czy podobnego zdarzenia, prędzej czy później. Niektórzy już się dziwią że dopiero teraz do tego doszło, bo wiele rzeczy mogło pójść źle z obu stron, zarówno ukraińskiej jak i rosyjskiej. Było to ryzyko którego strona atakująca była świadoma i je podjeła, licząc się z konsekwencjami. Zwłaszcza że już doszło choćby do upadku jednej z rakiet w Mołdawii. Tak więc pierwotny i główny winowajca jest jasny, i nie ma co nawet dyskutować z ruską propagandą.

To o czym można dyskutować to czy można coś było zrobić żeby do tej tragedii nie doszło. Oraz skoro nie można cofnąć czasu to czy można coś zrobić na przyszłość. Od wczoraj burza w internecie dlaczego nie zadziałała nasza obrona przeciwlotnicza, dlaczego zawiodła. No właśnie... czy zawiodła...?

Może zacznijmy od tego że w zasadzie na dzień dzisiejszy to nasza obrona OPL ... no nie istnieje. Nie mamy nic w miarę nowoczesnego i o odpowiednich parametrach żeby nas bronić przed nadlatującymi rakietami na całej granicy. Tak więc nawet jakbyśmy to przewidzieli (a w sumie powinniśmy) to sami za bardzo nie mamy co użyć. Mamy niezłe systemy bardzo krótkiego zasięgu. Ale one nadają się do ochrony punktowej, a nie obszarowej. Systemy średniegi i dużego  zasięgu to poradziecki złom z czasów Układu Warszawskiego, przestarzały już pod koniec jego istnienia i szykowany do zmiany pod komiec lat 80-tych. Nie zdążono, zostały nam zabytki. Ich próba użycia miała by raczej niską skuteczność, i możliwe że by stworzyła wręcz zagrożenie nie mniejsze niż spadające rakiety. Czyli sytuacja na dziś jest taka że możemy takie zagrożenia wykrywać, mamy niezłe nowoczesne radary, plus dosatejmy live stream danych z NATO, AWCSów itp, ale nie mamy ich czym zwalczać. Dopiero kupujemy Wisłę (Patrioty) i Narew (CAMM). Dostaliśmy pierwsze systemy, ale jeszcze nie są "operacyjne". Trwa szkolenie i integrowanie z innymi systemami. Zresztą i tak jest za mało tego, potrzeba kilka baterii a mamy po jednej może. Na szczęście niedługo się poprawi. Ale na dziś tego nie ma. 

Mimo to uważam że jednak było to jakieś zaniedbanie i zlekceważenie ryzyka. Jeśli nie mamy swoich systemów to przecież mogliśmy poprosić NATO o postawienie jakichś sojuszniczych. Lotniska w Rzeszowie bronią amerykańskie Patrioty. To że tego nie zrobiono to jednak jest duże zaniedbanie.

Ale czy gdyby to zrobiono to by to uratowało 2 ofiary? Niestety, tu nie mam dobrych wieści. Otóż w tym wypadku i tak by to raczej, prawie na pewno, nic to nie dało. Problem w tym że była to rakieta przeciwlotnicza. To rakiety przeciwlotnicze zestrzeliwują cele latające a nie na odwrót. Są bardzo szybkie, i niestety zestrzelenie rakiety przeciwlotniczej inną rakietą przeciwlotniczą jest praktycznie mission impossible. Praktycznie nie ma systemu który by gwarantował w miarę pewne zestzrelenie tak trudnego, małego i szybkiego celu. Jakaś mała szansa jest, ale naprawdę mała. Tak więc mimo że jest pewne zaniedbanie to niestety, uratować się nikogo nie dało tym razem. I niestety również w przyszłości to będzie prawie niemożliwe.  Czy to znaczy żeby nie robić nic? No nie, zagrożenie to nie tylko takie sytuacje, ale też zawsze może dojść do awarii rosyjskich rakiet. Mogą mieć defekt, może ktoś pomylić współrzędne celu, może ktoś próbować wywołać kolejny incydent. Musimy się zabezpieczyć, przynajmiej przed częścią ryzyk.

I na koniec:  niestety właśnie wchodzą w Rassiji na uzbrojenie pociski supersoniczne, równie szybkie jak rakiety przeciwlotnicze - na nie też na razie nie ma skutecznej obrony. Warto o tym pamiętać. 

 

 

 

16 listopada 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Sześćdziesiąty Piąty

Pierwsza Krew

Stało się, stało się to co miało się stać, w Hrubieszowie gdzieś na wschodzie, noż qrwa mać... (na melodie "dziewczyny" Kazika, of course...).  Cóż, ryzyko takiej sytuacji było od początku, chyba nawet pisałem o tym kiedyś, dawno dawno temu, w pierwszych dniach wojny. Ryzyko że jakaś zbłąkana a może "zbłąkana" rakieta spadnie gdzieś u nas. W dodatku w sposób najgorszy z możliwych, zabijając ludzi. Pal licho jakby spadło gdzieś w polu czy nawet szkody materialne spowodowało. Niestety, są ofiary. Oficjalnie jeszcze nic nie jest do końca potwierdzone, ale wszystko wskazuje że fakt że były to rosyjskie rakiety. Jest to niemal pewne... ale czy na pewno? 

Z góry zaznacze że wg mnie jest jednak też (małe) ryzyko że mogą to być na przykład przeciwlotnicze rakiety ukraińskie, którym się nie udało przechwycić celów. Takie rzeczy też się zdarzały już w tej wojne. Nie jest to całkiem niemożliwe. Co więcej taki incydent mógłby być z powodów poltycznych i oczywistych zrzucany na putlerowców.  Taki mój disclaimer, zwłaszcza wobec tych którzy kwestionują fakt że nikt jeszcze tego oficjalnie nie potwierdził bo niby wszystko już jasne.  Póki nie ma wiemy na 100% to nie wiemy. Ale jednak wersja o rakietach rosyjkich chyba jednak najbardziej prawdopodobna. No ale te 10% wątpliwości trzeba na 100% wyjaśnić.

Tak czy inaczej jest to tragedia. Poważna eskalacja. Jeszcze kilka miesięcy temu Stoltenberg groził że NATO odpowie z pełną mocą na każdy jeden pocisk który spadnie na jakiekolwiek terytorium NATO. No to putinek zrobił "sprawdzam". Czy celowo czy nie pewnie nigdy się nie dowiemy. Natomiast jeśli to faktycznie pocisk putlerowców to tak naprawdę nie powinno mieć dużego znaczenia. Jeśli te pociski spadły to ktoś kto je wystrzeliwał podjął się pewnego ryzyka wybierając cele przy granicy. Ktoś to ryzyko zaakceptował. I niestety (bo to duża eskalacja) nie można tego zostawić bez odpowiedzi, bo takie ryzyko zostanie wkalkulowane również w przyszłości. Udowodnienie celowego ataku nie będzie i tak nigdy możliwe. Więc tak naprawdę dla odpowiedzi nie powinno mieć znaczenia czy chcieli czy nie. Jak pijany kierowca zabija pieszego na pasach to nie ma znaczenia że przecież nie chciał. 

Myślę też że tak naprawdę NATO już raczej wie kto wystrzelił te rakiety. Nad Ukrainą jest śledzony każdy samolot, każdy pocisk, każde odpalenie. AWACsy z kilku krajów lataja 24/7. Latają saltelity. Pierwsze informacje od kogoś z wywiadu USA od razu wskazały na atak rassiji, więc raczej tak było. Zresztą już taki incydent był w Mołdawii niedawno, tam na szczęście nikt nie zginął.      

Jaka reakcja? Stanowcza, szybka, zdecydowana, bolesna dla winnych. Chuligan rozrabia, chuligan powinien dostać łomot, inaczej się tylko rozzuchwali. Jakiejś specjalnej odpowiedzi "kinetycznej" w putlerowców się nie spodziewam. Taka eskalacja to już  by była raczej 3WŚ. Tego nie chcemy. Natomiast  mimo to musi ich ta odpowiedź NATO (bo nie nasza !!!)  zaboleć. Po pierwsze natychmiast NATO powinno zadbać o silną ochronę OPL wschodu Polski. W zasadzie jakaś strefa zakazu lotów czy ogólnie zetrzeliwanie wszystkiego co wleci na odległość XXX kilometrów od naszych granic. I nie tylko naszych, całego NATO, także Rumunii na przykład czy nawet Mołdawii. To natychmiast.  Jasny i mocny komunikat dla Rassiji. Od jutra. Może od dziś.  Co więcej? Na pewno dalsze wzmacnianie zdolności OPL Ukrainy. Bardzo by pomogła odbudowa ich lotnictwa. Na to się jeszcze nikt nie odważył, może właśnie to już czas na tą trudną decyzję?  Ostatnio RUSI wydał raport gdzie mocno to postulują. Nawet sugerują idealny dla Ukrainy samolot. SAAB Gripen jest dokładnie tym czego Ukraina potrzebuje. Stosunkowo tani zwłaszcza w eksploatacji, bardzo wytrzymały, przystosowany do super prostego serwisu, lotnisk polowych, minimalnej obsługi serwisowej, a przy tym dobre parametry, świetna elektronika, wszechstronność. W dodatku SAAB ma moce produkcyjne, końcżą się też leasingi częsci samolotów z kilku krajów. Wystarczy trochę woli politycznej. Neutralna Szwecja niechętnie broń sprzedawała, ale jednak teraz się to zmieniło, no i teraz są już w końcu prawie w NATO. Odważą się teraz? Naciskajmy. Dali już całkiem sporo top broni przeciwpancernej.      

No o oczywistych oczywistościach jak kontynowanie wszelkiego wsparcia czy nawet zwiększeniu nie muszę chyba nawet pisać. Ale jednak trzeba trochę próg bólu za takie akcje podnieść, żeby chuligan bardzo długo się zastanawiał przed każdym atakiem gdzie będziemy w zasięgu. 

  

15 listopada 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Sześćdziesiąty

Paragraf 22

Yes they did it again... powiedzieć że Rassija to kraina absurdu to jak powiedzieć że Stalin był niesfronym urwisem. Pisałem że to kraj Monthy Python. Hau, hau, hau. Odszczekuje. Monthy Python to przy Rassiji oaza sensu i zdrowego rozsądku. Ostatnie wydarzenia i wycofka z Chersonia to kolejny klocek w tej piramidzie absurdów jakich nie uświadczysz nigdzie indziej, nawe zblazowani anglicy się nie zbliżają do tego na oległość parseka. Ale co się dzwić, oni jednak w normalnym w miarę kraju żyli. Nie to co Rassija. Najlepszy był dziś chyba szczerze skonfudnowany prezented reżimowej RU TV. Biedak doznał nagle olśnienia że jego zdradziecka ojczyzna złapała go w prawdziwy paragraf 22. No bo tak:

- Jeśli by nasz biedny prezenter poparł decyzję o wycofaniu wojsk z Chersonia to złamie dekrety chroniące integralność terytorialną i nienaruszalność kawałka gówna i dykty o dumnej nazwie "Federacja Rosyjska". 10 lat łagru. No, przecież było referendum, Wołodia włączył ich do Rassiji, dekret działa. Nie nada.

- No to w takim razie decycje GenSztabu by trzeba było chyba jakoś skrytykować...? Aha, wtedy 10 lat łagru za krytykę działań sił zbrojnych Federacji... 

No i bądż tu mądry, człowieku radziecki. Jak cię nie batem to nahajką. Wogóle ta cała akcja z wycofaniem to aburd goniący absurd poganiany absurdem. Choćby to że właśnie opuszczają nowo wcielone do federacji w referndum terytoria ich własnego niby teraz już kraju. No nic tak nie buduje autorytetu władzy i państwa jak takie decyzje. Stałe, perspektywiczne, długofalowe, dogłębnie przemyślane i przeanalizowane. Sukces w pytę. Wizja wiellka. 

No dobra, zdaża się, czasem coś nie wyjdzie. Nie od razu Kreml zbudowano. Ale o co mogło chodzić Shojgu & Co z tym ogłaszaniem wycofania się przed samym wycofaniem...? Przecież to zupełnie bez sensu. Po co informować o tym przeciwnika? Żeby łatwiej mu się atakowało? Żeby mógł próbować zniszczyć zkanalizowane na wąskich i nielicznych przeprawach przez szeroki Dniepr kolumny? Żeby zdemoralizować tylne straże które wiedzą że już za bardzo nie ma czego bronić i za co umierać? Ukraińcy są w takim szoku że wietrzą postęp, idą naprzód bardzo ostrożnie, bojąc się że to pułapka. A może właśnie i taka  w takim szaleństwie metoda? Nieprzebrane są meandry rosyjskiego umysłu. 

Orkowe zastępy wycofują się zostawiając za sobą morza ruin i zniszczeń. Wysadzona cała infrastruktura, mosty, tamy, sieć komórkowa rozkradziona, ogólnie wywożone wszystko co ma jakąś wartość. Dobra strona może być taka że chyba jednak nie mają tu zamiaru wracać zbyt prędko.

Za to martwić chyba może zmiana tonu z USA. Przed wyborami pełne wsparcie i obietnica że to Ukraina zdecyduje jakie warunki negocjajci chce przyjąć. Ostatnie wypowiedzi Bidena są mocno niepokojące. Negocjacje teraz? No jakoś nie wierze że Rassija dobrowolnie się wycofa z większośći terenu po rozpoczęciu negocjacji. Jeśli będą naciski żeby skończyć wojnę przy status quo zbliżonym do obecnego to nie będzie dobra wiadomość.  Oddanie Krymu, może nawet Ługańska i okolic pewnie można by jakoś przełknąc. Jakikolwiek korytarz lądowy z Krymu do Rassiji to wg mnie koniec samorządnej Ukrainy,  wcześniej czy później. Same wybory w USA też nie do końca korzystne raczej dla Ukrainy. Prezydenta pozycja raczej się nie umocniła, co może zmniejszać ochotę wsparcia. Dość wymowne są sugestie (ile w nich prawdy...?)  że być może Rassija celowo nie ogłaszała wycofania z Chersonia przed wyborami w USA żeby nie wzmocnić zbytnio demokratów. Jeśli jakaś władza jest lepszą opcją dla Rassiji to raczej jest tą gorszą dla nas. 

Z lepszych wieści to liczba ataków na infrastrukturę się chyba mocno zmniejszyła. Skończyły się  rakiety i irańskie drony? Z gorszych to bardzo skuteczna ostatnio się okazuje orkowa krążaca amunicja (drony kamikadze) Lancet. Zniszczyły ostatnio sporo cennego ukraińskiego sprzętu. Jest skuteczna i było jej osotanio użyte naprawdę sporo. Nie bardzo jest jak przed czymś takim się bronić. 

Żeby zakońćzyć jednak pozytywnym akcentem to orko rozpoczęły teraz kopanie okopów i budowanie umocnień już na podejsciach do Krymu i granicy państwa (tej starej, przed aneksjami oczywiście). Tajemicza śmerć w "wypadku" chersońskiego kolaboranta pewnie też da paru do myślenia. No cóż, wypadki chodza po ludziach... Sporo buntów o różnej skali wśród zmobilizowanych. Ale wciąż raczej margines. Sprzęt jaki dostaja coraz częsciej się kwalifikuje na "żółte tablice" dla klasyków. Na przykład ostatnio spora partia pięknych, niemal jak nówki UAZów 452 i 469. W tym samym czasie gdy ukraińcy dostają setki Hummvee z USA. Brawo bis.               

10 listopada 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Pięćdziesiąty Siódmy

"Na zachodzie bez zmian" (Znowu)

Obejrzałem najnowszą ekranizację klasyka. Owszem, niezły film wojenny. Zachwytów jednak do końca nie rozumiem. Wciąż chyba brytyjska ekranizacja wygrywa, mimo że stara i nie tak efektowna. Chyba jendak wierniejsza książce. Dla mnie ten film zbyt użno inspirowany (genialną) książką. Nie do końca oddaje jej treść i przekaz. Trcohę zbyt łopatologiczny, postaci trochę karykaturalne, zwłaszcza generałowie i politycy. Sceny bitewne bardzo widowiskowe ale też trochę przerysowane.  Trochę to razi mnie. 

Może po prostu za bardzo wzrósł mi poziom oczekiwań po obejrzeniu tych już pewnie setek godzin prawdziwej wojny, na żywo i w kolorze, prawie na żywo. Rzeczywistość przerasta często percepcje i wyobrażenia filmowców. Co jakiś czas pojawiają się naprawdę mocne rzeczy. Choćby szumne hasło "oczyszczanie okopów". Nie brzmi to grożnie, jak ktoś nie wie o co chodzi. Ale zobaczenia tego na żywo nie da się odzobaczyć. Drony filmują tę rzeż z kilku metrów. Patrzenie jak kolesie skradają się do pzoycji przeciwnika, strzelają do siebie z kilku metrów, obrzucają granatami kolesia schowanego w dziurze w ziemi kilka metrów dalej... ten rzuca granat, tamten łapie go w ręce i odrzuca zanim wybucnie. I tak kilka razy, w końcu któryś nie zdąży, oberwie, ranny wciąż jeszcze próbuje, w końcu nie daje rady, albo wybucha mu ten ostatni granat albo przeciwinik w końcu dopada go serią z kałacha.... Walka do końca. Z obu stron, trzeba przyznać. Wbrew tym wszystkim złudnym newseom o niskim morale, braku motywacji u orków. No nie, koleś wie że nie ma szans, ukry go otaczają, zarzucają jego okop gradem granatów, ostrzeliwują ze wszystkich stron z 5 metrów, czasem bliżej, ale nikt się nie poddaje. Walka do samego końca. W drugą stronę oczywiście tak samo. W tej wojnie biorąc pod uwagę jej skalę liczba jeńców jest bardzo mała, prawie zerowa. Nie wiem jakie są dokładnie statystyki ale wydaje mi się że są to ilości wręcz rekordowo niskie. Znów, po obu stronach. Pewnie z jednej strony nie pomaga świadomość zachowań orków, z drugiej strony propaganda jak widać dość skutecznie odstrasza przed  poddawaniem się "faszystom". 

Do tego drony, te małe, rzucające malutkie granaty prosto w żołnierzy w okopach. Często nawet nie zauważaja granatu który pada prosto na nich, oczywiście póki nie wybuchnie. Jak zauważą - też próbują łapać, odrzucać, czasem zdążą czasem nie. Drony to niewidzialna śmierć. Nieźle musi strach przed nimi orać psychę. 

Z większych wydarzeń ostatne dni do szturmy putlerowców. "Orkiestra" Wagnera atakowała Bahmut, ukraińcy rzucili jakieś rezerwy, silny kontratak, duże straty po obu stronach ale wagnerowcy zostali odrzuceni. Ale największa bitwa toczy (toczyła?) się ostatnio w donieckiej Pawliwce. Ponoć jakiemuś orkowemu generałowi obiecali awans i najwyższe odznaczenia za udany atak. No i ruszyli.  Ruszyły bardzo duże siły. Powoli zaczynają się pojawiać pierwsze nagrania. Mocne. Pierwsze relacje na telegramie. Jeszcze mocniejsze. Atak został zatrzymany ale straty po obu stronach są podobno ogromne. Po raz pierwszy w tej wojnie doszło do sytuacji w której obie strony jednocześnie raportowały że sytuacja "jest ciężka". To daje pogląd co się tam mogło dziać. A działo się naprawdę dużo. Filmiki pokazują szturm całych kolumn pancernych, ostrzeliwanych przez ukraińców ze wszystkiego co mieli. Artyleria, pociski przeciwpancerne, granatniki. Jeden filmik ma kilkanaście sekund, w tym czasie obok nacierającego czołgu wybucha kilka pocisków, kolejny czołg już sie pali, nacierający czołg go mija, pocisk z granatnika mija atakujący czołg o metry i wybucha tuż za nim, sekundy pózniej kolejny pocisk przeciwpancerny wali w czołg z przodu, ale widocznie nie przebija pancerza, czołg jedzie chwilę dalej, za chwilę na pełnym gazie, skręca gwałtownie z widowiskowym poślizgiem w lasek i znika. Filmy się chowają. Atakowały dalekowschodznie brygady piechoty morskiej, 155 i 40-ta. Ponoć w 4 dni straciły pod Pawliwką ponad 300 ludzi. Więcej niż przez całą wojnę w Czeczeni. Na telegramie burza, żolnierze 155 brygady wysłali list z prośbami o ratunek do gubernatora Primorskiego Kraju. Oskarżają o bezsensowną rzeż generała Muradowa. Żądają niezależnej komisji. Na razie wygląda że gubernator jednak trzyma linię MinObrony. Wg niego straty są przesadzone (aczkoliwiek podane przez niego %, 1% zabitych i 7% rannych, w zasadzie potwierdzają wersje żołnierzy -  z 3500 brygady daje to dokładnie 300 ludzi....).   

Lifestory

Jest sobie na YouTube taki kanałek  Shawshank Redemption. Mały, niepozorny, mocno niszowy. Tak zupełnie przypadkiem trafiłem, koleś pokazywał tam zdobyczny ruski czołg. Jako że był to model typowo  rosyjski nawet mnie to zaciekawiło, bo nie ma o nich za dużo informacji w otwartych żródłach, więc dość unikalny materiał. Co prawda film był po ukraińsku ale coś tam można było zrozumieć, język jednak słowiański. Widać było że opowiadający ma sporą wiedzę o czołgach, pokazywał ciekawie, tłumaczył, analizował wady i zalety różnych systemów, porównywał do innych czołgów. Dobra robota pomyślałem, ciekawe czy coś jeszcze ciekawego nagrał. No i zaczęła się wirtualna podróż w czasie. Spojrzałem na jego listę wideo. Wszystko o czołgach. No, wojna, sporo tego teraz. Zobaczmy jak się to wszystko zaczyna. Lubię od początku. Myślałem że to jeden z wojennych kanałów, jak wiele innych. Ale nie tym razem. Pierwsze filmiki sprzed sześciu lat. Co pokazują..?? Hmmmm... nagrania z gier komputerowych, oczywiście czołgowych. Rózne symulatory. Ot, jakiś chłopak grał sobie w gry czołgowe. Widać wcześnie łyknął bakcyla. Mijają lata. 3 lata temy zaczunają się pojawiać filmiki z prawdziwymi czołgami. Ukraińskie czołgi, zajęcia na poligonach. Chłopaczek widać kontynuje zainteresowania. Filimiki początkowo bez kometarza, ot, uckochane czołgi w różnych sytuacjach, jeżdzą, strzelają, są serwisowane, naprawiane. 

Z czasem zaczynają się pojawiać filmiki gdzie autor zaczyna pokazywać rózne podzespoły czołgów, opisywać jak działają, komentować, oceniać rozwiązania. Dla wtajemniczonych, mocno techniczne, ale też ciekawe. Ilu widziało obraz celu w kamerze termowizyjnej czołgu T 80? Wraz z upływem czasu zaczyna rosnąć napięcie. Filmiki z 2021. Poligony, ćwiczenia... grudzień, styczeń 2022... poligon zimowy. Ostatnie filmiki ze stycznia... Groza, napięcie rośnie. Kolejne filmy z marca, tym razem czołgi już nie na poligonie ale w ukraińskich wioskach, miastach, polach. Dalej znów filmiki pokazujące różne systemy czołgów, uszkodzenia (awarie ale i uszkodzenia z walk), no i ostatnio coraz więcej filmików pokazujących zdobyczny sprzęt rosyjski. Filmiki z czołgami T 90 zrobiły niezłą furorę na forach, bo to być może jedyne dostępne szeroko nie tajne nagrania pokazujące najnowszy rosyjski sprzęt z bliska, z szerokim omówieniem.

Ot, taka ciekawa historia życia pasjonata, który znalazł się chyba we właściwym sobie punkcie czasoprzestrzeni. Mam nadzieje że będzie miał szanse nagrać jeszcze wiele takich filmików.    

         

 

 

07 listopada 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
Mjot23 | Blogi