• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum luty 2023


< 1 2 >

Dzień Trzysta Sześćdziesiąty Ósmy

I po rocznicy...

Trochę opdałdo napięcie rocznicowe. Nie było wielkiego ataku, powtórki sprzed roku, nie ruszyły nieprzebrane kolumny czołgów. Wciąż ciężkie walki które chyba faktycznie są właśnie tą wielką ofensywą. Pod Vuhledarem to już znów zaczyna pachnieć Monty Pythonem.  Co najlepszego można zrobić po poniesieniu ogromnych strat na minach? Wysłać kolejne oddziały. W końcu kiedyś komuś się uda, musi, no nie...? Pod Bachmutem jednak zaczęło putlerowcom żreć. Ciężko, z bólem, po morzu trupów, ale jednak, metr po metrze zaczynali Bachmut otaczać. Nowa taktyka, małe grupy szturmowe, atakujące skokami, bez ciężkiego sprzętu. Ruch do przodu, ci co przeżyli okopują się, czekają na kolejne grupy. Jakiś czas to nawet działało całkiem dobrze. Nie to że bez strat, te były, wręcz ogromne, ale przynajmniej był progres. Małe grupy były bradzo trudne do wykrycia i namierzenia. A nawet jeśli nie łatwo je było zniszczyć, w dodatku na paru ludzi szkoda było kłaść ogien artylerii przy ogólnym braku amunicji. Ostatnie wieści były już mocno niewesołe, Bachmut praktycznie otoczony i odcięty. Zanosi się na koniec. A może raczej zanosiło. Bo wczoraj pojawił się w okolicach geniusz Syrski, coś się zakotłowało i nomen omen dziś wieści że ukraińcy kontrataują, zrobili putlerowskim kocioł, odcinają spore siły. Na RU telegramie szok i panika. Ale na razie nic nie potwierdzone, pewnie jutro więcej szczegów wyjdzie. Ale gdyby się to udało to może to być jakiś lokalny game changer, przynajmniej w okolicy Bachmutu. 

Z innych ciekawych wieści - plotki (znów na razie bez dowodoów) że na Białoruskim lotnisku wzięło się i wybuchło pewnemu A-50.  A-50 to taki ruski AWACS, bardzo cenna dla putlerowców rzecz, mają tego bardzo mało i jest bardzo trudne w zastąpieniu. Jeśli to prawda to pewnie największa strata ich lotnictwa w tej wojnie. Jeszcze ciekawsze jest pytanie "kto tak narozrabiał". Jedna wersja mówi o ukraińskich wojskach specjalnych, Druga o... tajemniczych białoruskcih partyzantach. Lukaszenki zmienia zabrązowione gacie. Atak ponoć z wykorzystaniem dronów.  No i jakoś tak podejrzanie brak AWACSa się zbiega z kontą pod Bachmutem.

No i na koniec nowa analiza na kanale YT Peruna.  Z analizy stragicznych celów Rassiji (doktryna Primakowa) wychodzi na to że na poziomie strategicznym tę wojnę już z kretesem przegrali. I co najciekawsze i dla nas najlepsze: oni ją przegrali strategicznie bez względu na finalny wynik militarny wojny na Ukrainie. Nawet gdy tę wojnę wygraliby jakinmś cudem, na co się nie zanosi, to strategicznie już przegrali. Ich globalna pozycja geopolityczna będzie o wiele gorsza niż przed wojną. Jak to? Praktycznie w każdym strategicznym celu się oddali od stanu porządanego. 

Po pierwsze - wpływy amerykańskie, zwłaszcza w Europie miały być blokowane i ograniczane, aby nie dopuścić do dominacji USA w świecie.. No cóż.. Jaka jest rola USA i NATO, gdzie leży realny arserał demokracji. Chyba nie trzeba komentować. 

Po drugie - Rassija miała mieć rolę przewodnią w całym postsowieckim świecie i go integrować. Spytajcie Bałtyki co o tym myślą. Ukraina stracona na wieki. Azja centralna nieufna. Kaukaz porzucony. Europa Wschodnia (minus Węgry) w obozie wroga. Good job mr Putin, good job. 

 Po trzecie - blokowanie rozwoju NATO. Spytajcie Szwedów i Finów.  

I jak widać żadny z tych celów nie zostanie już osiągnięty nawet po wygraniu -  a być może zwycięstwo jeszcze od nich Putina oddali. Ogólnie polecam analizy Peruna, chyba najlepsze rzeczy jakie są dostępne open source.   

No nic, czekamy na update co tam też pod Bachmutem się urodzi... 

26 lutego 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień... Rocznicy

Rocznica

Dziś w nocy okrągła rocznica.... no właśnie, czego tak naprawdę? Wojny? Konfliktu? Agresji? No nie, te tak naprawdę trwają od 2014. Operacji Specjalnej? Nie ta narracja. No dobra, może wybuchu pełnoskalowej wojny. Brzmi jak brzmi ale chyba najlepiej oddaje sens. Jak kroś ma lepszy pomysł - proszę bardzo. Czas refleksji, podsumowań, analiz, wypominek kto wojnę przewidział a kto nie.  Z mojej strony wojna była już na horyzoncie gdy zaczęły się pojawiać informacje o rozwijaniu szpitali polowych przez Putinowców. Kilka tygodni przed. No, zawsze można się było jeszcze łudzić że jednak tylko straszą, że to kolejny poziom eskalacji i nacisku na ustępstwa. Więc pewności nie było. Aż do dziś (rok temu). Pamiętne przemówienie Putlera przed swoimi posranymi ze strachu pachołkami gdzie zapowiada uznanie republik. A więc wojna! Wciąż jeszcze nadzieja ze może tylko chcą zająć Donbas...można było mieć taką nadzieję, jeszcze kilka godzin, do pierwszych filmików z helikopterami z desantem na Hostomel. Szanse Ukrainy? W pierwszej chwili myślę że nie więcej niż 10%. Raczej kwestia kiedy i jakim kosztem niż "czy".  Ale liczyłem że tanio skóry nie oddadzą. Wyszło lepiej niż myśleli chyba wszyscy. Wątpię czy sami ukraińcy wierzyli że mogą się nie dać.  Ale pamiętam też obrazki sprzed kilku dni od inwazji., gdy tłumy ludzi wykupiły wszelką broń ze sklepów rusznikarskich twierdząc że będą walczyć z kacapami. Ale wyglądało to jednak bardziej na masakrę w stylu powstania warszawskiego. 

Dziś? Pojawiły się informacje że putlerowcy planują w rocznicę zmasowany atak lotniczy, skoncentrowali większość lotnictwa do jakiejś mocnej ofensywy powietrznej. Moja reakcja - czekamy z chipsami i pifkiem na tę rzeź VSS... Raczej znów popełnili te same błędy. Myślą politycznie, nie wojskowo. Potrzebowali sukcesu na rocznicę i właśnie wyrzucają w piach kolejne zasoby rekruta. Co łączy Ukraińców i putlerowskich generałów? Że obu grupom jest zupełnie obojętne jak giną ruscy sołdaci. Ważne żeby było dużo.  W potrzebnych zapasóygląda że wykrwawili sobie szykowane do ofensywy wojska na zdobycie paru wiosek i paru morgów ziemi. Przy okazji stracili mnóstwo sprzętu i wyzbyli się bezcennych zapasów ammo. Na jakiś większy przełom szanse małe, a wręcz być może ułatwili zadanie ukraińcom z ich ofensywą. Jak już sobie obecną falę mobików wybiją to może dojść do punktu przesilenia, dobry moment na kontratak.

Co więcej z ciekawostek? Ano, coraz silniejszy konflikt między Armią a Wagnerowcami. Te walki frakcyjne to jest moim zdaniem przyszłość Rassiji. A jak zabraknie putlerka to zimna wojna się zmieni wg mnie w gorącą. A jak wygramy los na loterii to może jeszcze  szybciej. 

Wizyta Bidena, przemówienie Putlera - szczerze mówiąc oba miłe incydenty, ale czy tak naprawdę coś to wniosło czy zmieniło? Mocne sygnały, komunikacja, ale wojnę wygrają fakty, sprzęt amunicja a nie słowa. No, ale ok, komunikacja też jest ważna. W zasadzie wizyta w Kijowie to było pokazanie miejsca putlerowcom w szeregu. "Wyślemy tam swojego prezydenta i co nam pan zrobisz"?" 

Zablokowanie granicy z Białorusią - w sumie chyba dobry ruch, byli jedną w wielu furtek dla Putlera na świat. Teraz się to kończy. U Wolskiego muszę jeszcze obejrzeć nowy odcinek z panią analityk od Białorusi, poprzedni był świetny. A jakby Białoruś miała jakimś cudem jednak (zapewne nie dobrowolanie) ruszyć do boju to bym na ich kierunek działania wysłał Białoruski Legion z bradzo dużą liczbą szczekaczek i ulotek. Bracia dołączcie do nas.   

Make my day

Może nic nowego ale wciąż jakoś mnie bawi fakt że putlerowcom zaczyna brakować amunicji. Nie ma jej dla wagnerowców, brakuje zwykłym wojskom. Są nagrania jak żołnierze dostają jakieś kompletnie pordzewiałe puszki z nabojami i pociskami. Są dane co do siły ostrzału, ułamek tego ze szczytu. Są informacje o limitach. No żeby ruscy nie mieli czym strzelać to chyba żaden jasnowidz nie przewidział.  

 

 

 

 

 

 

23 lutego 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Trzysta Pięćdziesiąty Siódmy

 

This mine is mine

Putlerowska szumna ofensywa wciąż niemrawa jakaś taka. Cholera wie czy to dobrze czy jednak tylko się wciąż od 3 tygodni rozkręca? Najciekawsze wydarzenia wciąż chyba w Vuhledarze. Tam to chyba chcieli atakować na pełnej. Potem filmiki i zdjęcia dziesiątek sztuk rozwalonego sprzętu, Najs, very nice. Wielka gównoburza w ruskim telegramie jak to można było do tego dopuścić. O tyle istotne że jak się tam taka burza rozpętuje w otwarty sposób to faktycznie musi jakaś tragedia się wydarzyć.  No i faktycznie są komentatorzy którzy zaczynają podejrzewać że poszło tam orkom gorzej niż wszyscy podejrzewają. Głośno jest o zmasakrowaniu tam całej 155 brygady piechoty morskiej. Ale są już plotki że tak naprawdę to były 4 brygady które mocno oberwały. Co więcej brygady te w dużej mierze składały się z.. no oczywiście, kogo można wsadzić do piechoty morskiej? Jasne, marynarzy !  W sumie co się mają chłopaki w portowych burdelach opierdalać. No bo pływać za bardzo nie mają po co jeśli nie strzela ich okręt akurat Kalibrami. No to się bierze darmozjadów, ubiera w zielone orkowe futerko, daje w łapy Kałacha, tydzień szkolenia z taktyki piechoty i jedziemy ginąć pod Vuhledarem. 

Sama taktyka działań też bardzo ciekawa. Obrona była tam dobrze przygotowana, podejścia zaminowane. No, orki to wiedzą, nie są głupi. Nocami wysyłają saperów, rozminowują drogi natarcia, robią przejscia. Rusza szturm. Czołgi jadą sobie bez planowanych rolek przeciwminowych. Ciężkie to i upierdliwe. Nieporęczne w walce. Zresztą przecież rozminowane, to po CH. No to jadą tak sobie i BUUUM. Mina. BUUUM druga mina. I trzecia i czwarta. Jak to? Przecież "min niet" pisało? Ano, okazuje się że bracia Jankesi a i pewnie germańcy a może i ktoś jeszcze wysłali takie fajne pociski z minami. Strzela zwykła artyleria, na przykład nasz Krab, pocisk rozpada się w powietrzu i rozrzuca kilka minek. Takich fajnych, skutecznych, nowoczesnych, z różnymi czujnikami. Drony pilnowały podejść, jak saperzy sobie poszli to nowe minki sobie przyleciały i buch. Rano niemiła niespodzianka. Incydent minowy. Przyznam że nawet mnie trochę zaskoczyła skuteczność tego ustrojstwa Czołg przy czołgu, BWP przy BWP rozwalane, całymi seriami. Uszkodzone dokończyła artyleria i drony. Rzeż prawie jak w maju na Dońcu Sewierskim. No, prawie, ale jak na rok wojny to całkiem nieźle. 

Poza tym kolejny świetny wywiad z Justinem Bronkiem gdzie super tłumaczy dlaczego w sumie nie warto dawać tych samolotów na Ukrainę. To znaczy na teraz i na już, w czasie wojny, jedyne co ma jakiś sens to 20 szwedzkich Gripenów. Nic innego nie będą w stanie efektywnie wdrożyć, używać, obsługować, koszty będą ogromne, ryzyko straty duże a efekty mierne. Chyba najlepszy analityk lotnictwa jaki się udziela w przestrzemi open source. Słuchań Justina i działać. No i nie jest to głos jedyny taki. Im ktoś bardziej na lotnictwie się zna tym bardziej twierdzi że wysyłanie samolotów nie ma sensu. Trzeba wysłać maksymalnie dużo systemów przeciwlotniczych no i każda ilość każdej możliwej artylerii i całe wagony, a w zasadzie całe pociągi amunicji. Najlepiej inteligentnej, ale odpowiednia ilość to też jakość, wieć byle dużo. Za cenę jendego samolotu można  sporo wagonów wysłać ammo. A efekt będzie finalnie dużo lepszy. No, te parę Gripenów żeby cokolwiek latało. Przy okazji orki mają niezły ubaw bo już 2 albo i 3 MIG 29 stracony w polowaniu na głupie drony Shaheed... ehh... tracić cenne samoloty w walce z takimi dronikami... nie jest dobrze. Faktycznie z tymi samolotami nie ma się co spieszyć, inne rzeczy są ważniejsze, tańsze i mniej kontrowersyjne, a realnie bardziej przydatne. Na dziś tyle.  

 

15 lutego 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Trzysta Pięćdziesiąty Trzeci

Ofensywa (?)

Kremlowska ofensywa...? No, tak potężna że w sumie nikt nie wie czy się już zaczęła czy jeszcze jednak nie. Jakieś pogromy pod Vuhledarem orkowej piechoty morskiej. No... od czasu zatopienia Moskwy nic powiązanego choćby z morzem nie jest symbolem sukcesu. Sporo nagrań mniej (częściej) lub bardziej (niezbyt często) udanych ataków, sporo zniszczonego sprzętu, no i ludzi (?) też. Znów udane trafienia w dowództwa, skasowany między innymi dowódca jednej z brygad specnazu. Innymi słowy Operacja Specjalna rozwija się zgodnie z planem.  O tym że mogli już zacząć może też świadczyć fala ataków rakietowych z wczoraj, największa od jakiegoś czasu. No ale szału nie było, co, rakietki się kończą? 

Coraz więcej informacji o zmniejszającej się roli Wagnera. Orkiestra najpierw sie mocno wykrwawiła w ciężkich walkach, ponosząc ogromne straty. Co prawda większość to zeki o wartości zerowej (z ich punktu widzenia) ale jednak sztuka to sztuka, a teraz sztuk zaczyna brakować. Rezerwy zeków dość beztrosko sobie wybito. No ale przecież będą kolejni? No... okazuje się nie do końca. Po pierwsze dość szybko się okazało że szanse dożycia końca kontraktu są niemal zerowe. Nawet w szemranym półświatku wieści się szybko rozchodzą, i entuzjazm zeków do rekrutacji mocno się zmniejszył. Poza tym chyba inni konkurenci do schedy po Wołodii zwęszyli niebezpieczeństwo i odcięzli Wagnerowców od więzień. W sumie głupi nie są. W każdym razie wygląda na to że Wagnerowcy powoli tracą obecnie pozycję. No i też dziwne rzeczy na froncie zaczynają się u nich dzać. Ostatnio furorę zrobiło nagranie z drona jak dwóch wagnerowców niesie rannego, chyba swojego dowódcę. Chwalebna postawa w sumie, powiecie... No...jakby to powiedzieć...nagranie trwa. Niiosą go gdzieś w ustronne miejsce, z dala od wzroku postronnych, po czym dziarsko rąbia go na strzępy siekierami. Chyba nie był zbyt popularny. Zresztą pojawia się coraz więcej doniesień że zaczyna faktycznie coraz częściej zdarzać się fragging w orkowych szeregach. Nie dzieje się dobrze w szeragach drugiej armii ruskiego mira. 

Niestety wciąż nie widać objawów niechęci do wojny w społeczeństwie rassiji. Nie wiem na ile to zasługa propagandy, na ile sami tak myślą. Owszem, jest frustracja, ale bardziej tym że przegrywają, że ktoś śmie jakieś ruskie przygraniczne miasteczko ostrzelać, i dlaczego Putin z tym porządku nie zrobi? Tudzież te apele do Putina, bo on na pewno nie wie jak jest żle. Jak się dowie to naprawi. Bez tego niestety mogą tak wojować jeszze długo. Chyba że się zawali gospodarka. Wojna kosztuje więcej niż planowali, a dochody niższe. Styczeń jakiś ponoć dramatyczny. Jeden miesiąć niewiele jeszcze mówi, były jakieś wydarzenia nietypowe, ale chyba pierwszy tak zły sygnał. Jeśli teraz im nie pójdzie ofensywa (a idzie chyba tradycyjnie nie do końca zgodnie z planem), jak będzie trzeba kolejną mobilizację ogłaszać, no to kto wie. 

Z rzeczy które można sobie zamiast Monty Pythona poogladać: seria rosyjskich filmików na YT z kanału Combat Approved. No genialne. Ubaw po pachy. Filmiki pokazują różne typy ruskiego najnowszego uzbrojenia. Tak na serio to bardzo fajnie zrobione, dobra jakość, fajnie wszystko pokazane. Jak ktoś się interesuje sprzętem to całkiem sporo ciekawych informacji, ładnie pokazane, atrakcyjne. No, produkcja klasa. Natomiast treść merytoryczna to ubaw przedniej wody. Zwłaszcza jak się tę bajki dla dorosłych zestawi z tym co się dzieje na Ukrainie. Na przykład o właśnie masakrowanych masowo sztrurmowcyh Ka 52.  Wszystko jest najlepsze, nie ma analoga w mirie. Każdy ruski samolot jest najszybszy, ma najlepsze parametry, największy udźwig, i ogólnie każda ruska maszyna 4 generacji miażdzy amerykańskie 5 generacji, taka technika. Naprawdę polecam.  Nie brać na serio. Trochę pewnie materiały reklamowe dla ruskiej zbrojeniówki, zreszta ładnie wszystko po angielsku, nie jest to na rynek krajowy.     

 A jeszcze co do strat rosyjskich. Duża dyskusja jakie są, wiadomo że ogromne ale jakie? Różne szacunki. Danych brak. Tajne przez pufne. Szacunki ukraińskie mało wiarygodne. Ale jakiś czas pojawiło się ciekawe żródło. Wyciekł budżet Min Obrony, gdzie były też takie pozycje jak wypłaty obiecanych przez Putina odszkdowań dla rodzin zabitych. A jak mamy budżet i wiemy ile Wołodia naobiecywał to wiemy ile trupków szacują. No mi wyszło jakieś ponad 120tys. Samych zabitych. Na inwalidów jest osobny budżet, jakieś kolejne 200tys. Za 1 rok.... Przy takich stratach to właśnie sobie wybili cała mogilizację. Już. Teraz. Nie wiem jak się zamierzają po tym pozbierać, bo pewnie jeszcze nie wliczają tu zeków, wagnerowców czy donbasowców (przynajmniej zanim ich wcielili). 

A  może jeszcze na koniec. Dyskusja czy jest to nasza wojna czy nie.  Tu chyba nikt myślący wątpliwości nie ma. Nie my ją zaczęliśmy ale siedzimy w niej po uszy.  My jako polacy, ale też w sumie zachód. Nasza gospodarka pracuje na rzecz Ukrainy, nasze czołgi są na Ukrainie (z ukraińsimi załogami), nasze fabryki i zakłady remontowe pracują na rzecz Ukrainy, jesteśmy atakowani przez propagandę (uwaga: coraz więcej materiałow o tym jakie to zagrożenie i wróg w nas odwieczny Moskwy), obrywamy bronią energetyczną, płacimy za ropę i gaz i wiele innych rzeczy. Jeśli Ukraina przegra to jesteśmy w geopolitycznej dupie. Więc nie może przgrać.  Ale też niektórzy idą  zdecydowanie za daleko. Dużo za daleko. Wg mnie pierwszy błąd to ukryte założenie że kreml jest całkowicie racjonalny. Tylko straszy, gra, testuje, szuka słabości. Może tak. A może nie. I co wtedy? A mało było szaleńców u władzy? Drugi błąd , może wynikający z pierwszego to założenie że opcja atomowa jest niemożliwa. Owszem, jest bardzo mało prawodpodobna, zwłaszcza gdyby aktorzy byli racjonalni. Ale niestety nie jest to zero. I jeśli nawet amerykanie są ostrożni, mimo że bedą praktycznie nietylkalni to też bym się raczej przed szereg nie wyrywał. Kolejny częsty błąd to lekceważenie rassiji. Są słabi, druga armia mira słabiutkiej ukrainy nie może pokonać. Wszystko pieprzą, mają słaby sprzęt, dowodzenie, morale, technologie, gospodarkę i wogóle NATO by im zrobiło z dupy jesień średniowiecza. Stąd krok od wniosku że w sumie bezkarnie będzie można wysłać sobie wojska NATO na Ukrainę i nic im nie zrobią.  Jest taka stara i do tej pory sprawdzająca się prawda że Rassija nigdy nie jest tak silna jak się im wydaje i nigdy tak słaba jak się wydaje innym... Jak się poczyta analizy poważnych ludzi z analityki wojskowej niestety nie do końca się zgadzają z tezą że są oni tak słabi. Owszem, na papierze NATO ma niby ogromną przewagę.  Tylko może warto pamiętać że Rassija też na papierze miała taką przewagę nad Ukrainą. Tak żeby trochę zimnej wody na rozgrzane głowy wylać. Pamietajmy że większość krajów EU ma dziś zapas amuncji artyleryjskiej na kilka dni wojny. Że Polska ma więcej czołgów niż Niemcy, UK i Francja razem wzięte. Że większość krajów europy nie ma lub ma bardzo małe (kilka samolotó łącznie) zdolności do systematycznego zwalczania obrony przeciwlotniczej.  A to tylko tak z grubsza, żeby nie wchodzić w szczegóły. Owszem, dajemy ukrainie wszystko co potrzebuje żeby wygrać, ale to jednak oni muszą wygrać. I naprawdę nie musimy tam wchodzić, wystarczy że dostaną wszystko czego potrzebują.   

11 lutego 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Trzysta Czterdziesty Dziewiąty

Waiting list

No to sobie dalej czekamy. Na wielką postmobilizacyjną ofensywę Putlerka. Albo na wielką wyzwoleńczą ofensywę ukraińską. Czy może mniej ambitnie, na upadek Bachmutu. Na dostawy czołgów, GLSDB, może jakieś samolociki? Na wiosnę, może jednak lato? Dużo tego czekania... 

Ofensywne działania putlerowców niektórzy już nawet ogłosili za rozpoczęte, Te szturmy na Vuhledar, mocno nieudane... walki pod Kreminą, Bachmut otoczony. No trochę jednak niemrawe to wszystko. W wersji pesymistycznej jeszcze nie zaczęli. W wersji optymistycznej to wszystko na co ich stać po tej całej mogilizacji. Podstawy do optymizmu? Spójrzmy na cyferki. Przed wojną, w warunkach pokoju, bez stresu, braków, z pełną obsada w jednostkach mogła sobie mateczka Rassija w ciągu roku wyszkolić jakieś 280tys żołnierzy. Rocznie. Mając do dyspozycji cały sprzęt, wszystkich ludzi, oficerów, podoficerów, zapasy, magazyny, czas.  Ile zmogilizowali nie wie nikt. W tym burdelu pewnie sami do końca nie wiedzą. 300tys to pewnie absolutne minimum. Może pół miliona?  Może bliżej miliona? Chyba jednak nie... Ale w sumie nie ważne ile jest zmobiliowanych. Ważne ilu może z tego trafić na front. No jeśli na wyszkolenie 280 tys potrzeba roku w warunkach szklarnianych to ilu można przeskolić w warunkach wojny od wrzreśnia? Mamy jakieś 4 miesiące. Szkolenie można trochę przyspieszyć, obciąć pierdoły takie jak musztra, ale jednak są granice. Zwłaszcza jak ci co mieli by szkolić właśnie walczą i giną masowo na Ukrainie. Sprzęt dopiero jedzie z fabryk i warsztatów. Jakby się nie wiem jak spięli to wygląda na max 200-300 tys które jako tako mogą wysłać na front. Jak będzie sprzęt dla nich. Stracii już grubo ponad 100 tys (200-ki, 300-ki i 400... wszystkie powody, ranni zabici, w niewoli i dezerterzy). Realnie może już ponad 200 tys. A do tego kończą się już kontrakty z pierwszego roku,  raczej niewielu dobrowolnie je przedłuży. No więc może być tak że putlerowcy mają teraz po tej całej mogilizacji tylko ciut więcej ludzi niż jak zaczynali operację specjalną. W dodatku gorszej jakości ludzie (mobiki), gorszy sprzęt (T-62 z magazynów)? No, nie wygląda to jak recepta na sukces. 

Po drugiej stronie główny problem to brak sprzętu. Tutaj dziś ciekawe wieści. Kilka krajów (Niemcy (!), Holandia, Dania, może Belgia) zdecydowało przekazać dużą ilość Leopardów 1A5. No oczywiście,  to mocno nie to samo co Leopardy 2.  Konstrukcja z  lat sześćdziesiatych, wiekiem bliżej mu do T-62 niż T-90.  Złom? No może nie do końca. Na minus bardzo słaby pancerz. Był słaby już jak go wprowadzali, taka koncepcja. Na dzisiejsze standardy to niestety już bardzo słaby. Armata - wydaje się trochę już słaba (105mm) na najnowsze czołgi Rassiji. Od nowszych T-72 w górę może być problem. Ale wyjdzie w praniu. Poza nowszymi czołgami od przodu wystarczy na wszystko inne. Noawt nowsze czołgi zniszczy z boku czy od tyłu. Więc może da radę. No więc słabo w dwóch najważniejszych kategoriac dla czołgu, uzbrojeniu i pancerzu. Za to bardzo dobra mobilnośc, silini, skrzynie, w wersji A5 bardzo dobry system kontroli ognia. Niezawodność - jak bedą przeserwisowane to może być też OK.   Czyli są wady, są zalety. Szczyt techniki to nie jest. Natomiast zaleta to liczba - 100 sztuk już jest obiecanych, raczej nie będzie problemu żeby zebrać koło 200 sztuk, a to już całkiem sensowna liczba. W dodatku dość standardowe w przeciwieństwie do miszmaszu nowszych maszyn. Największy problem to znów czas dostawy, wygląda na to ze wiekszość dotrze dopiero do końca roku. 

Na koniec Turcja.. Trzęsienie ziemii. Masakra. Trochę odciągnie uwagę od Ukrainy. Robią wrażenie nagrania rozsypujących się już dawno po trzęsieniu ziemii bloków, jak domki z kart. Ogromne straty. Do tego jeszcze w Turcji mimo wszystko jakoś sobie bedą radzili. W takiej Syrii... nawet pomoc nie dotrze a jeszcze Assad zbombarduje. No i ciekawym jak to wpłynie na wyniki i przyszłość Erdogana.  Waiting...         

07 lutego 2023   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  
< 1 2 >
Mjot23 | Blogi