• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum marzec 2022


< 1 2 3 4 >

Dzień Trzydziesty Czwarty

Oskary

Jako że czas oskarowy to i ja w tym trybie zrobię mały przegląd tej wojny, przyznając własne oskary. Może raczej powinny być to jakieś "Iwany", ale dobra, mniejsza o to. 

Oskar za najlepszy scenariusz 

Tu chyba bez dwóch zdań należy się duetowi dwóch Wladków. Temu z Moskwy i temu z Kijowa. Takich emocji, nieprzespanych nocy, wspaniałych wzruszeń, piękna, grozy już chyba dawno nie doświadczyliśmy. A serial wciąż trwa, kto wie co przyniesie...

Oskar za najlepszą muzykę 

Piosenka o Bayraktarze chyba wciąż na topie. Ale Silnyj Traktorek ciągnacy zamiast przyczepki Z-czołga z baranami też trzyma fason. Dla miłośników muzyki poważnej koncerty klasyki w schronach, na zrujnowanych osiedlach Kijowa. Oskar zbiorowy.

Oskar za efekty specjalne

Jeśli chodzi o sferę czysto wizualna wojna potrafi być być naprawdę piękna. Jakby zapomnieć co te widoki naprawdę znaczą, tylko myśląc o czystej estetyce to takie na przykład masowe salwy baterii rakietowych (MLRS) wręcz porażają swoim epickim widokiem. Zwłaszcza w nocy. Naprawdę wciągają. Lepsze od najlepszych fajerwerków, pokazów ogni.  To naprawdę ma w sobie jakeś mroczne, hipnotyzujące piękno. O tym co się dzieje tam gdzie lądują lepiej nawet nie myśleć...  

Oskar ze kreatywność

Dla całego Ukraińskiego wysiłku propagandowego. Robią robotę na poziomie mistrzów świata. Zniszczyli putinowców w przestrzeni informacyjnej. Dokładnie na tym froncie wojny hybrydowej gdzie wszyscy uważali że właśnie Kreml jest najsiliejszy. Pobili ich własną bronią.  To ich zaskoczyło bardziej chyba nawet i myślę że bardziej przechyliło szalę zwycięstwa na rzecz Ukrainy niż sama walka zbrojna. "Mistrzowie wojny hybrydowej" tym razem trafili na lepszych od siebie. Choćby ta ich ostatnia akcja z oskarami dla najepszych filmików z wojny.    

Oskar "Make my day"

Oskar w kategorii "make my day" idzie dziś do Ukraińskiej Obrony Terytorialnej. Nie wiem czy wiecie ale nie jest się dziś do nich dostać łatwo. Mają tyle chętnych że nie ma dla nich miejsc (czy też pewnie bardziej broni i sprzętu). Rozwiązali ten problem tak jak umieli najlepiej, systemowo. Zgodnie ze wszystkimi najlepszymi wschodnimi czy też post-sowieckimi wzorcami i standardami, stosowanymi w imperium rosyjskim od stuleci. Otóż teraz żeby się dostać do Ukraińskiej obrony terytorilanej trzeba... dać łapówkę. Serio. Padłem. Chyba nic bardziej powalonego już w tej wojnie się nie da wymyśleć. Może być jakieś lepsze połączenie tradycji i nowoczesności? Wschodu i zachodu? Wolnośći, demokracji i korupcji? Naprawdę, są niesamowici.     

 Oskar dla najlepszego aktora

Zelensky. Chyba niie muszę uzasadniać?

 Oskar dla najlepszej aktorki

Czyżby towarzyszka redaktor Ovsiannikova...?

Oskar dla najlepszego aktora drugiego planu

Kandydatów wielu. Mój prywatny typ jednak idzie do Białorusinów.  Taka rola niby w cieniu, ale może jednak, o wielkim wpływie na całe widowisko. Taki aktor który zmienia przebieg akcji zarówno tym co robi jak i tym co nie robi. Mistrzostwo.

Oskar za choreografię

Dla Ukraińskich rolników i ich traktorów, odstawiających balet na błocie z ruskimi Z-czołgami w parach.

 

29 marca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Trzydziesty Trzeci

Fragging

Dzisiejsze hasło dnia. Niedawno media donosiły o czymś co może być jednym z pierwszych pzypadków fraggingu w armii putniowców.  Ponoć w jednej z jednostek żołnierze przejechali się czołgiem po swoim dowódcy, w ramach zemsty za duże starty w jednostce spowodowane jego dowodzeniem. Został ciężko ranny, i chyba nawet ostatecznie nie przeżył. Od razu zaznaczę że nie wiadomo co się naprawdę stało. Być może to był naprawdę tylko wypadek. Ale być może nie, co by było wiadomością ciekawą. Co to jest ten fragging? Wiem że wiecie, ale może się trafi ktoś kto to słyszy pierwszy raz więc tłumaczę. Otóż nazwa tego zjawiska powstała zdaje się w Vietnamie, pod koniec interwencji amerykańskiej, w armii USA. Doszło wtedy to dużego załamania się dyscypliny. Sex, alkohol, drugs i ogólnie rock & roll. Żołnierze przestali się słuchać rozkazów, buntowali się, nie chcąc walczyć w niechcianej i krytykowanej przez społeczeństwo wojnie. Z czasem zaczęło dochodzić do incydentów zamachów na nielubianych oficerów. Tych zbyt upierdliwych, albo zbytnio szafujących życiem żołnierzy, podejmujących ryzyko. Zamachy miały różną formę. Czasem w zamęcie bitwy ktoś strzelił komuś w plecy lub w inne ważne organy (oglądaliście "Pluton"?). Popularną metodą było również wrzucanie granatów odłamkowych ( w slangu żołnierskim "frags" - stąd nazwa zjawiska, fragging) do namiotu szefa. Czasem jako ostrzeżenie gdy go tam nie było, a czasem wręcz przeciwnie. Metod było dużo, można było podrzucić jadowitego węża czy skorpiona, podać zatruty posiłek. Żołnierze potrafią być kreatywni. W każdym razie było to masowe, do tego stopnia że zaczeły powstawać raporty USArmy nawołujące to zakończenia wojny gdyż rozkład moralny groził jej załamaniem jako organizacji. I był to jeden z ważnych choć mniej znanych powodów wycofania się USA z Vietnamu.  No a teraz takie newsy z Rosji. Zobaczymy jak się to potoczy. Raczej nowe uzupełnienia nie będą miały wzrostu morale. 

Białoruscy Partyzanci   

Partyzantka na tych terenach ma tradycje, długie i chwalebne. Białoruscy kolejarze przystąpili do szerokiej dywersji transportów armii rosyjskiej. Podobno już dwa pociągi się wykoleiły. Co za pech... strasznie przeciążona ta infrastruktura kolejowa. Mocno niedoinwestowana. Ciekawie też się dzieje w korpusie oficerskim. Póki trzeba było zmieniać pozycje do ataku to było jeszcze w miarę OK. No trochę może powoli zmieniali. Coś sie tam psuło, zabrakło paliwa, jakiej części. Ruszamy. No za chwilę, po obiedzie. Jeszcze tylko fajeczka i już biorę kufajkę. No chciałbym szybciej ale ten grat Ural nie poejdzie więcej niż 25km/h. 4-ka nie wchodzi. No niestety w końcu jednak dojechali. Putin naciska, brakuje wojsk pod Kijowem. No ale od czego socjalistyczny etos pracy, prawda? Jeden pan oficjer sobie właśnie przypomniał że w sumie to już wyrobił lata służby i może przejść na tłusciutką emeryturę wojskową. Drugi stwierdził że w sumie może nawet pójdzie na tę wcześniejsżą, wystarczy mu. Ktoś nie wrócił z ulropu. Nagle połowa się biedna pochorowała i na L4 ląduje, covid-srovid, boli kregosłup, albo i nóżka. no, leczyć się trzeba, nie wojować. Każdy kto się wychował w socjalizmie wie że opcje na wymiganie się od pracy są wręcz nieskończone, jak ktoś ma trochę oleum w głowie. Tylko trzeba dużo alkoholu pić i słonecznika dziubać, wtedy olej ze słonecznika jako lżejszy alkohol do góry wypycha i oleum do głowy trafia. No, to tak bracia Białorusini i robią. Braki są tak duże że trzeba je uzupełniać kolegami po fachu zza wschodniej granicy. Podobno masowo już trwa taka wymiana. Tyle że koledzy ze wschodu też z powodu jakichś tam ich ćwieczeń też problemy kadrowe mieć zaczynają. Coś wyjątkowo dużo wypadków na tych ćwiczeniach ostanio. W każdym razie efekt taki że jakość kapitału ludzkiego który trafia na Białoruś jest... no nie jest pierwsza liga. Ani nawet chyba druga. No i teraz pytanie, co zrobią dzielni Białoruscy wojacy jak ich jakiś ruski tuman na śmierć zacznie posyłać? I w ten dziwny sposób wróciliśmy nagle w okolice pierwszgo dzisiejszego tematu, fraggingu... Ładna nam dziś klamra wyszła, nieprawda?    

 

 

 

 

 

 

29 marca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Trzydziesty Pierwszy

Marzec. Na wschodniej Ukrainie trwają ciężkie zmagania wojsk pancernych.  Trwa kampania Donietska, nazywana też operacją Donbasko - Charkowską. Walki bardzo ciężkie. Warunki bardzo trudne. Czołgi grzęzną masowo w ukraińskim błocie.  Ruskie wojska zostają oflankowane, okrążone i zniszczone na południe od Charkowa. W Charkowie ciężkie walki uliczne trwają 4 dni. Walki toczą się o każdy dom, każdą ulicę. Ale w końcu Charków zostaje zdobyty przez Dywizję SS Leibstandarte... WTF? O kurwa. Rok 1943, sorki, to nie ta wojna!  Ale jakże podobna... te same mapy, te same  miasta, te same wioski, te same rzeki, ta sama pogoda, błoto, ukraińskie czarnoziemy, koktajle mołotowa, pot, krew i łzy. Aż się człowiek nieswojo czuje patrząc na to.  Historia jednak się lubi powtarzać. Złośliwa małpa. Nawet sily podobne jak wtedy , 120-200 tys wojsk po każdej stronie. Straty niemieckie 11 tys, straty radzieckie 86 tys, brzmi nieźle...  

No dobra, to skoro taka ta historia powtarzalna to czy Ukraina ma jakieś szanse? Na papierze wygląda to wciąż słabo. Ale historycznie? No cóż, róznie to bywało. Nie zawsze słabszy przegrywał z imperium. Darujmy sobie prehistorię, zacznijmy od XX wieku. Wojna Zimowa. Maleńka Finlandia, ogromne ZSRR. Dawid i Goliat. Dysproporcja sił może nawet większa niż dziś na Ukrainie. Po ponad 3 miesiącach militarnie jednak ruscy wygrywają, ale po tak dużych stratach że zadowalają się warunkami ciut lepszymi niż pretekst do wojny. Finlandia traci część terytorium, idzie na ustępstwa, po wojnie następuje "finlandyzacja" ale jednak, ratuje niezależność. Funkcjonuje gdzieś pomiędzy wschodem i zachodem, balansuje ale trwa. I nie najgorzej na tym wychodzi. Inny przykład - Wietnam. Amerykanie, największa potęga miltarna świata,  przegrywają wojnę z krajem 3-ego świata nie przegrywając żadnej bitwy.  Afganistan - 2 imperia połamały sobie ząbki, niby zajęły, ale podbić nie zdołały. Także historia może się powtórzyć. Chociaż nie musi. 

Z dobrych wieści to stan putinowskich generałów znów minus jeden.  Ja tam się nie znam, ale tak sobie myślę że jednak to nie ukraińcy ich tak fajnie namierzają. To robi tajemniczy ktoś kto ma najlepszy na świecie wywiad elektroniczny. Wiecie, taki "Big Brother". Ukraińcy w najlepszym razie pociągają tylko za spust. Ale nawet za to bym chyba do końca głowy nie dał. Mimo wszystko to pomoc jest niestety potrzebna ogromna. Widziałem szacunki które mówią że na 1 dzień tej wojny przy obecnej intensywności Ukraina potrzebuje 500 mln $. Teraz sobie sprawdżcie w wujku google ile dawały tej pomocy ostatnio rózne kraje. Niemcy, Unia, USA. My cały 1 miliard, zdaje się. Czyli na jakieś 2 dni. Ila ta wojna trwa możecie sprawdzić w tytule wpisu, policzyć i pomyśleć. Inna rzecz to co w tej pomocy jest. Mówię o tej stricte wojskowej. No więc głłównie "broń defensywna". W sumie idiotyczna nazwa sama w sobie. Czyli głownie granatniki przeciwpancerne, ręczne wyrzutnie przeciwlotnicze, te wszystkie RPG, NLAWy, Javeliny, Panzerfausty, Pioruny, Stingery, troche broni strzeleckiej, amunicji, kamizelki, hełmy. Fajnie, to bardzo przydatny sprzęt. Część to top hitech, ale też sporo wietrzenia magazynów i taniej utylizacji złomu. Ehh te NRDowskie zapleśniałe "Igły"...  No ale nawet ta cała lepsza część.. to wciąż broń ręczna. Wygrać tym wojnę to niestety trochę tak jak próbować zabić mamuta tysiącami ukłuć ... igieł, nomen omen..  Można próbować, ale może być ciężko. A ciężkiej broni nikt wysyłać na razie się nie pali. Ukraina ma trochę swojego, ale powoli traci, zużywa, nie ma zapasów. Nie ma jak odtworzyć. Szczególnie  mnie martwi obrona przeciwlotnicza. Na strefę zakazu lotów szans nie ma. Ciężkie systemy powoli się kończą. Bez tego jeśli lotnictwo Putina będzie bezkarne to ich powoli acz nieodwracalnie zmiażdży.  I to jest ciężki temat, nie mam pomysłu. Bo nawet jakby była wola polityczna żeby taki sprzęt dostarczyć to nie wiem jak. Wprowadzenie czegoś takiego do uzbrojenia to są lata. W warunkach wojennych może by się udało przyśpieszyć do kilku miesięcy, ale to może być też za późno. Bo to trzeba by wyprodukować, nie stoi na pólkach z rakietami. Trzeba zintegrować z systemami danego kraju (np łączność, systemy IFF, systemy dowodzenia, szyfrowania itp itd), przeskolić obsługi, mechaników, elektroników, serwisantów, dostarczyć, przetestować. Lata pracy.  Inna opcja to dać im to już mają. Ale też nie jest to proste. Niewiele krajów na zachodzie ma taki sprzęt, a nawet jeśli to ilości homeopatyczne. Też nie jest do końca taki sam, też już często w standardach NATO, w ciut innych wersjach. No i przede wszystim to te kraje też nie mogą zostać z niczym. A nowy sprzęt to też dla nich proces na lata, patrz wyżej.  Nie ma tego w nadwyżce nigdzie. 

No a putinowcy też mają rezerwy, i to wielkie. Właśnie po nie zaczęli sięgać. Mają na stanach jeszcze całe tysiące czołgów. Wiekszość z nich w rezerwie. Tzw "rezerwie materiałowej". Czyli stoją sobie te wszystkie pięknie zakonserwowane czołgi w klimatyzowych magazynach i czekają na wojenkę. Na potrzeby uzupełnienia strat wystarczy je z tych magazynów wyjąć, odkonserwować, przesmarować, wymienić olej, zatankować załadować amunicję, wsadzić rezerwistów i wpieriod, bić faszystów!  Tak to wygląda. Prawie. Bo u Amerykanów. Bo w Rosji to te czołgi tak bardziej sobie pod chmurką stoją i wesoło rdzewieją. A jak w magazynie nawet to takim z dziurawym dachem, ale przecież wogóle nie pada.  No i w Rosji to czołgi nie czekają tak całkiem bezczynnie. Zaopatrzenie w części zamienne kuleje, to się czasem coś wymontuje, od tego jest rezerwa, prawda? Poza tym czołgi to skomplikowane maszyny, dużo cennych surowców w nich. Po ile miedź i aluminium w skupach złomu? Całkiem całkiem, prawda? I tak przez lata nikt się nie zorientuje że ktoś jakiś akumulator czy prądnice na złomie opyli.. Pić za coś trzeba. A tu nagle zonk. WOJNA! Straty duże, trzeba rezerwy od lat rdzewiejące na złomowiskach do służby przywrócć. I niestety, nie idzie to najlepiej. Te czołgi są, ale na papierze, sztuka to sztuka, a czy działa to ostatnio kontrola sprawdzała w 1989... Ponoć są jednostki w ktorych udaje się sklecić z 10 czołgów na stanie 1 (słownie: jeden) sprawny. Reszta to same skorupy. Jakiś dowódca jednostki już sobie podobno strzelił w łeb jak to wyszło u niego. Więc te wszystkie statystyki ilości sprzetu można sobie wsadzić głeboko w wydech.                    

 

   

26 marca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwudziesty Dziewiąty

Zapach napalmu o poranku

Dziś piękny okragły jubileusz - miesięcznica naszej wojny. Czyli najdłuższej operacji specjalnej Europy. Taki jubileusz trzeba by uczcić. Najlepiej hucznie. No, to i uczćili. W porcie w Berdiańsku było nawet bardzo hucznie. Gorąca atmosfera, wspaniała głośna muzyka. I oczywiście wspaniały pokaz fajerwerków.  Jeden duży okręt desantowy rozerwany na strzępy. Drugi pali się, poważnie uszkodzony. Trzeci też trochę się fajczył, choć tu już straty pewnie mniejsze. Do tego potężny pożar wyładowanych po brzegi magazynów w porcie. No powiem wam wspaniały widok do porannej herbatki. Można oglądać w pętli bez końca, jak ten helikopter co dostał rakiietą. Co tam się odiwaniło? W sumie to nie wiadomo. Ukraińcy od razu że to ich Toczka. No  noby może tak. Ale. Ale po pierwsze całe zdarzenie nagrało trochę kamer, może nie najlepsza jakość, ale widać wybuch, nie widać rakiety. Po drugie trafić tak pięknie Toczką to też coś jak urwanie prawego jaja komarowi w rękawicy bokserskiej. No nie jest to sprzęt do tak chirurgicznych uderzeń. Z kolei putinowcy od razu że to ich wina. Że procedury obsługi amunicji zawiodły. Że niby co, pijany Wania z petem w ustach wszedł do magazynu prochu?  No, nie jest to wykluczone, ale aż smieszne że tak się szybko przyznają do swojego błedu. Podejrzanie szybko. Więc może jednak Ukraińcy? Jest jeszcze opcja użycia sił specjalnych, być może to. Wtedy faktycznie obu stronom mogło zależeć na ściemie. W każdym razie starty ogromne, okręt zniszczony, 2 uszkodzone, mnóstwo amunicji i paliw zniszczone, nie wiadomo jaki tam inny sprzęt był, mogły być czołgi, transportety itp.  Ponoć zapasy przynajmniej na tydzień działań. Sporo.  Co ważniejsze po takiej stracie szansa na udany desant w Odessie spadła wlaściwie do zera. Dzęki temu może się udać Ukrainie przerzucić część sił na ważniejsze fronty. To może być ważne. 

Inne ciekawe wieści płyną z okolic Kijowa. Ukraińcy faktycznie kontratakują i próbują otoczyć putinowców na zachodnim froncie. Ci się okopali, powoli zaczyna im brakować żarcia i amunicji. Może być ciekawie. Gdzieś też mignęła mi informacja że cały pułk ruskiego desantu został wybity do nogi w tych okolicach. Dosłownie do nogi, ponoć przeżył jeden czy dwóch cięzko rannych. Walczyli do końca. Pułk to bardzo dużo. A desant to u ruskich "creme de la creme" wojsk lądowych, najlepsze ich, najbardziej elitarne formacje. Co ciekawe ostatnio się dowiedziałem że u nich ten desant jest nawet bardziej elitarny niż specnaz. Taka tradycja. Ogólnie widać że na Ukrainie ten desant ponosi klęskę. Jest totalnie masakrowany, zwłaszcza jak na tak elitarną formację. Widać to dobrze choćby po listach strat czy filmach i zdjęciach. Desantowcy mają własne typy sprzętu, całkiem innego niż w zwykłych wojskach. Zniszczonego i zdobytego jest tego mnóstwo. Całkiem się nie sprawdzają. Chyba główny problem to właśnie ten sprzęt. Desant ma bardzo lekki sprzęt, żeby się łatwo desantować z wody czy powietrza. Przez to pancerza tam prawie nie ma. Bardzo łatwy do zniszczenia. Jakość żołnierzy to za mało. 

 A z mniej optymistycznych konstantacji to chyba trochę mnie przeraża fakt, że dla rosjan porażka z Ukrainą to jest hańba i zniewaga. Tak bardzo wierzą w swoją przewagę i wyższośc nad tymi chachalami że mogą po prostu nie być w stanie tego przełknąć i zaakceptować. Bez względu na koszty.  Rasa panów wszelkich ludów ruskich, a może i nawet wszystkich słowiańskich ...a tu przegrać z tymi kmiotkami z Ukrainy? Niet. Impossible. Przecież to oni są więksi, silniejsi, bogatsi, mają ropę, gaz, atom i tysiące czołgów i samolotów. No więc mogą brnąć w to i eskalować, do samego końca, swojego albo ich. I to nie jest dobry scenariusz. To jest bradzo niebezpieczny scenariusz. Bo to już nie jest tylko Putin i ekpia, ale cały naród z taką optyką.  Ruscy faktycznie chyba łatwiej by przełkneli wpierdol od NATO, amerykanów. Wiadomo, ameryka to potęga. Nawet od Niemców, w końcu ta germańska technika, wiadomo. Ale wpierdol od ukraińców może wychodzić poza ich zdolność percepcji świata. Niedobrze... Bo jakie mają wtedy opcje? Jak już wpierdol będzie nieunikniony to zrobić tak żeby to nie był wpierdol od Ukraińców tylko od NATO żeby sobie godność narodową uratować, choćby kosztem świata? Bardzo czarny scenariusz. Niech ktoś sprzątnie ten bałagan jak najszybciej. 

Wogóle ta cała wojna to trochę wygląda jak ta stara ruska bajka, "Wilk i zając" , starsi pewnie jeszcze pamietają. Nie sądzicie?  Niby ten wilk wielki, zły rozbójnik, łobuz grożny, zająca by jednym kłapnięciem paszczy rozerwał na strzępy. Zło wcielone. A biedny zajączek taki mały,  milusi, bezbronny, sympatyczny... i jakoś tak zawsze wilk obrywa, poraża swoją niezdarnością, co nie zrobi przeciw niemu się obraca. Czasem zajączkowi przyjaciele pomogą. No wypisz wymaluj jak ta wojna. "Nu Ukrainu... PAAAAGAAADIIII !!!!!" 

          

 

24 marca 2022   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  

Dzień Dwudziesty Szósty

Radio Erewań

"Rosjanie użyli najnowszej precyzyjnej broni hipersonicznej niszcząc  skład amunicji w zachodniej ukrainie".  Wszystko się zgadza. Prawie. Poza kilkoma drobnymi szczegółami. Bo chyba jednak nie była to broń hipersoniczna. I nie tafiła w skład amunicji. Tylko w jakiś kurnik. I nie w zachodniej ukrainie tylko wschodniej. I nie wczoraj a kilka tygodni temu. No i po co używać precyzyjnej broni do atakowania wielkiego nieruchomego celu? A zresztą ten schron amunicji był przeciwatomowy, więc też raczej nie miało sensu atakowanie go. I nawet w pobliżu Ukrainy nikt nie widział zdolnych do "kindzałów" przenoszenia Migów 31... Także tak. W sumie news wygodny dla obu stron. Ukraina może straszyć świat, i prosić o lepsze uzbrojenie. Rosja może zastraszać świat, pokazywać swoje, nie do końca realne możliwośći, i też ma propanagde wspaniałości swojej armii na rynek wewnętrzny i rynki eksportowe. Zacbód może soboe wykotzystać do stworzenia alibii do działania, jak i nie działania. Dla każdego coś miłego. Na razie chyba jedyny kindżał jakim można oberwać realnie od ruskich to ten w plecy. Raczej tradycjny i j 

Pojawiła się ciekawa informacja o stratach rosyjskich, ponoć ktoś gdzieś czegoś nie dopatrzył i w jakiejś wojskowej gazecie napisali prawdę. Potem szybko zostało to wycofane. Nie wiem, możę tak było, może kolejny news radia Erewań. Ale jeśli przyjmiemy że tak było to napisali tam o około 10 tysiącach zabitych i ponad 15,000 rannych. Łącznie jakieś 25 tys. Od razu powiem że nie wygląda to niestety wiarygodnie. Stosunek rannych do zabitych jest chyba za mały, raczej to jest jakieś 3-4:1. Co by znaczyła strata tych 25 tys? W zasadzie katastrofę armii czerwonej. Mieli około 200 tys ludzi do tej pory łacznie (wliczając wszystkcih kadyrowców, siły Donbastanu i Ługandy itp), straty zapewne tylko sił stricte federacji rosyjskiej. Czyli kilkanaście procent. Może koło 15%. Jak ktoś uważa że to mało to Standardy NATO uznają jednostkę za zniszczoną (niezdolna do działań) przy strratach rzędu 30%. A tutaj mówimy o całych stratach sił inwazyjnych. No, niestety aż szkoda że te liczby są trochę niespójne. Pomarzyć zawsze można...

Z innych ciężkich tematów to chyba niestety, po miesiącu zaczyna się sypać cała solidarność zachodu, minał pierwszy szok, ludzie zaczęli liczyć kasę, i zaczynają się wyłamy. Różne niepokojące rzeczy w różnych krajach. Ale chyba szczyt szczytów to Żabojady. Niby na początlu tacy bojowi, ale teraz się okazuje że zostają w Rosji głownie firmy francuskie. Te Liroje i Ałszany, każdy wie. Ale nawet takie Renault, początkowo przecież ogłosili stop produkcji, zamknięcie fabryk, a już wraca produkcja. Ponoć Macron spotkał się z biznesem. I tak im doradził. Że jak wyjdą to im ktoś zajmie rynek, może jacyś azjaci. No super koleś. Wybory idą, nie można zbytnio zaciskać pasa, nie?  Coraz mniej lubię kolesia. W sumie nigdy nie przepadałem, jakoś tak fałszywie wyglądał. A jeszcze teraz ta stylówka na bohatera Żeleńskiego. No wiecie, dresy, przepocone podkoszulki, parudniowy zarost.Jak to w bunkrze w Kijowie, pardon, PARYŻU. Publika polubiła to Macronek też tak chce. Sorry,  aż mi sie rzygać chce. Straszny oślizgły padalec. I jeszcze ta ambicjonalna akcja , gdy go Putin spuścił na drzewo na początku wojny. Machania atomowym (niezybt wielkim, dodajmy) kutasem na Rafale'ach latających przy Ukrainie bo "my też mamy atom".  No macie, i co? Nie zawahacie się go niby użyć? No coś jakoś tak kurwa wątpię.... Nawet markety się  boicie zamknąć. Tyle w tym temacie.   Szach mat.     

21 marca 2022   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  
< 1 2 3 4 >
Mjot23 | Blogi