• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum lipiec 2022


< 1 2 >

Dzień Sto Pięćdziesiąty Siódmy

War is a Hell

Sytuacjia na frontach raczej stabilna. Gdzieś wioskę zajmą orki, inną wyzwolą Ukraińcy. No dobra, zasadniczo to obie strony "wyzwalają", jedna od drugiej. HIMARSy dość mocno ograniczyły inicjatywę moskali, jak na razie wciąż mocno spadła intensywność ostrzału. Ukraińcy atakują powoli i metodycznie w Chersoniu, powoli odcinają zachodni brzeg Dniestru, chyba już wszystkie mosty skasowali, a że Dniepr szeroki to nie bardzo można pontonowe stawiać, więć kursują sobie jakieś promy. W każdym razie nie jest to logistyka na zaopatrzenie większej armii. 

Więcej dzieje się w róźnych mrocznych zakamarkach tej wojny. Niestety są to tematy makabryczne. Teraz głośno jest o nagraniu na którym jakiś.... no właśnie, kto.... trochę brak słów żeby go nazwać adekwatnie to czynów, niech będzie osobnik z gatunku orków, kastruje nożem do tapet ukraińskiego jeńca. Akcja jakich wiele od lat przeprowadzają meksykańskie kartele. No ale na oficjlanej wojnie, wobec jeńca, to jednak spore złamanie prawa międzynarodowego. Wojna jak wojna, is a hell i ma swoje "prawa". Można się było takich akcji spodziewać, zwłaszcza po Buczy to chyba było oczywiste. Wręcz można się dziwić że nie za często takie rzeczy wypływają. Samego incydentu nie ma co za dużo komentować, wiadomo co normalny człowiek może o tym myśleć. Ale dla orków jak widać to jest OK, all right. Dużo bardziej przeraża reakcja na to ze strony rosyjskiego internetu. Bez większej żenady pochwalna wobec takich działań, należało się "faszyście". Nawet jak ktoś nie pochwala to "rozumie" i "taka jest wojna". A zresztą ukraińcy też naszym jeńcom kolana przestrzeliwali.... No fakt, zdażyło się, ale raczej szybko zostało ukrócone, i raczej było to na cenzurowanym a nie przedmiotem chluby. Taka drobna różnica cywilizacyjna. Natomiast tym razem sprawca jest znany i błyskawicznie został zidentyfikowany, z imienia i nazwiska, datą urodzenia i numerem paszportu włącznie. Okazał się nim ork z dumnego plemienia Kałmuków i znany z gościnnych występów w Ługansku już od wielu lat. Mam nadzieje że będzie teraz na liście priorytetowych celów SBU, i kiedyś jego linia życia przetnie się z jakąś sową...a raczej na tej sowie się zakończy. 

Ale to był przypadek jednostkowy, raczej typowy przypadek żołdactwa w najgorszym wydaniu. Dużo bardziej niepokojąca rzecz to atak na obóz jeńców z Azowstalu. Ponad 50 zabitych, prawie setka ciężko rannych. Moskale oczywiście twierdzą że to ostrzał ukraińców. Bez dokładnego śledztwa winy jasno przypisać nie można, ale coraz więcej wskazuje że mogła to być jednak akcja służb kremlowskich. Są nawet wersje że obóz nie został ostrzelany a po prostu zaminowany i wysadzony po przeniesieniu jeńców.    Nie wiem, ciężko nawet stwierdzić czy to możliwe, ale poszlak jest coraz więcej. Gdyby to się potwierdziło to już by był bardzo groźny precedens, prawdziwy terroryzm państwowy, mord polityczny dokonany z premedytacją, przez służby państwowe. Rassija cywilizowanym państwem może i nigdy nie była, ale jednak można było mieć nadzieje że coś od czasów Katynia się zmieniło. Jeśli jednak to się potwierdzi to niestety kolejny argument że Putynizm to praktycznie nowa edycja Stalinizmu. Prawdziwy faszyzm. Dodam że również to wydarzenie było komentowane w internetach rosyjskich w  sposób który dużo złudzeń co do intencji nie pzostawia. Oficjalne kanały takie jak ambasady rosyjskie próbują siać nienawiść do Azowa, co też rodzi szereg podejrzeń i jakąś poszlaką być może. Jakiś czas temu pojawił się rosyjski propagandowy dokument o zdobyciu Azowstalu i ogólnie Mariupola.  Z bardzo niepochlebnymi opiniami o obrońcach, płaczącymi rodzinami życzącymi szubienicy kolesiom z Azowa, i oczywiście ich domy zniszczyła artyleria Azowa (sic!), nie żadna rosyjska... Grunt mocno przygotowywany był od jakiegoś czasu. My Katyń pamiętamy, reszta świata niekoniecznie. Może to przejdzie... Mam nadzieje że jednak nie. Chociaż niewielką niestety. War is a Hell. Zwłaszza jak się walczy z armią z piekła. 

30 lipca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Pięćdziesiąty

Kryzys żywnościowy

Czy wy tez już zaczęliście mieszać gorzką herbatę mocno brzęcząc łyżeczką przy otwartych oknach, tak żeby sąsiedzi myśleli że stać was na cukier?  Spokojnie, nie wy jedyni. Ponoć zaraz po zakończeniu wojny w Austrii ludzie mocno walili młotkami w deski, żeby sąsiedzi myśleli że stać ich na sznycle wiedeńske. Cóz, takie uroki wojny...  Niby Turcja podpisała jakieś porozumienie o eksporcie zboża z Rosją i Ukariną (2 odzdzielne, co też raczej nie wrózy szybkiego końca wojna). A już rankiem na port w Odessie spadły rakiety. Ale to chyba jakieś Marsjańskie, bo Moskwa zaprzecza że ich.  Jak się to nałoży te wszystkie miny które tam pływają, na które nawet kremlowskie okręty wpadały, to z tym eksportem zboża może być ciężko. Na przykład kto ubezpieczy i za ile statki które będą tam pływać? Tanio nie będzie... A bez ubezpieczenia żaden armator nie popłynie. Zresztą pytanie ile tego zboża tam będzie. Część pod okupacją. Część właśnie płonie. Częściowo celowo zniszczona, częściowo po prostu pole było przypadkiem pod ostrzałem. Jak wybucha pożar to też straż pożarna raczej ma co innego do roboty.  Pracujące na polach kombajny i ciągniki czasem też są dogodnymi celami na tej wojnie. No i przynajmniej te ukraińskie nie odpowiedzą ogniem. Bo z ruskimi róźnie bywa. A nawet jak akurat nikt do nich nie strzela to jeszcze ukraińscy kombajniści mogą się trochę rozerwać wpadając sobie na minę. Oczywiście tylko ci szczęśliwcy którym Czeczency kombajnów nie zajumali. Nie mają lekko. A taki kombajn to grubo ponad milion pln kosztuje. Dla takiego ukraińskiego farmera strata kosmiczna. Mimo wszystko walczą dzielnie. Żniwa w pełni na ukraińskich czarnoziemach. Na mnie spore wrażenie zrobił filmik na którym kombajny koszą zboże na polu które akurat było pod ostrzałem artylerii. Kombajny koszą starąc się zebrać jak najwięcej plonu zanim wszystko w cholerę się spali, a koło nich wybuchają pociski. Totalny surrealizm. Niech ktoś jeszcze powie że ma przejebaną robotę...

Chersoń

Ofensywa w Chersoniu ponoć trwa dalej, orki kładą ciężki ogień artylerii a ukraincy niszczą mosty żeby im odciąc szlaki zaopatrzenia. Pewnie za kilka dni poznamy więcej szczegółów, na razie tylko plotki a fakty są top secret. Wg mnie faktycznie sytuacja orków może być tu ciężka. Są odzieleni od swoich głównych sił potężną rzeką, gdzie nie ma za wiele mostów. Mosty pontonowe przez Dniepr to jednak nie ta skala problemu. No i też łatwe do zniszczenia dla HIMARSów. Zaopatrzenie drogą lotniczą przy braku panowania w powietrzu raczej też może się nie udać. Jeśli się faktycznie uda ukraińcom odciąć te drogi to za bardzo by nawet nie mieli jak wycofać. Co by było sporym sukcesem, dużo ważniejszym niż taka wyspa węży, też politycznie bo jednak by trochę utrudniało choćby referenda. Z drugiej strony strategicznie największy sens by miała ofensywa która by przecięłą korytarz Krym Rosja. To by była prawdziwa klęska całej operacji specjalnej. No ale chyba na to jeszcze sił brak. Choć są głosy że Chersoń to tylko odwracanie uwagi. Pożyjemy zobaczymy.  

23 lipca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Czterdziesty Dziewiąty

Dzień jak co dzień

Dziś news dnia to pogłoski o okrążeniu w Chersoniu dużej ekipy orków. Przynajmniej kilkuset ludzi. Jeśli by się potwierdziło do byłby flashback z wojny zimowej, Motti jak się patrzy. Zobaczymy, nie ma na razie za dużo szczegółów. 

Z kolei Zelensky twierdzi że po miesięcznej kampanii żniwnej  HIMARSów dzienne straty ukraińskie spadły do około 30 zabitych dziennie. W szczycie wynosiły 100 do nawet 200 zabitych dziennie. Więc róźnica naprawdę ogromna. Ale zanim zaczniemy się tym podniecać to jednak do końca nie wiadomo na ile to straty HIMARSowe a na ile orki zrobiły sobie jednak pauzę operacyjną żeby się przegrupować, podciągnąć zapasy, przenieść magazyny. Mimo wszystko podręczne zapasy orków mocno się uszczupliły, może nawet ponad 50%. Co już mocno wpływa na działania bieżące. Trzeba  jednak pamiętać że ten efekt nie jest trwały. Orki się ogarną, wg różnych szacunków za jakieś 2 do 6 tygodni. Mają kilka opcji.  Aczkolwiek każda generuje jakieś problemy. Mogą próbować rozpraszać bardziej magazyny. Ale to komplikuje zarządzanie tym, poza tym trzeba więcej odpowiednich i może mniej dogodnych miejsc znależć, więcej ludzi do obsługi, a i tak będą one powoli wykrywane i niszczone. Inna opcja to wycofanie magazynów poza zasięg HIMARSów (czyli ponad 60-80 km od lini frontu). To jakieś 2-3x dalej niż dziś. Czyli znów, trzeba 2-3x więcej ciężarówek, kierowców. Ale też 2-3x więcej paliwa, części zamiennych itp itd.A tego wszystkiego brakuje, a nawet jak nie brakuje gdzieś tam, w syberyjskich magazynach to trzeba to dowieźć, zamiast amunicji.  Oczywiście mogą też próbować wyszukiwać i nisczyć HIMARSy, ale na razie słabo im idzie. Na razie raportują każdą zniszczoną ciężarówkę jako HIMARSa, ale w to nawet ich właśni zwolennicy nie wierzą. Naprawdę zabawnie się zrobi jak ktoś w końcu się zlituje i wyśle ukraińcom rakiety ATACS z zasięgeim ponad 150km. To praktycznie skasuje możliwości sensownego tworzenia magazynów. A ogarnianie dostaw "Just in time" to raczej domena japończyków z Toyoty a nie moskali.  Są też głosy różnych naiwnych że w końcu orkom zabraknie tej amunicji.  No... jakby to powiedzieć... raczej nie sądzę co do ogółu. Wg ludzi którzy znają system jeszcze sowiecki to mają oni w magazynach zapasy amunicji na kilka lat toczenia wojny z NATO. Więc na Ukrainę jeszcze im bardzo, bardzo dużo zostało. Mogą tak sobie wojować całymi latami. A więc nie ma nadziei..? No trochę ciężko. Ale... zawsze jest jakieś ale. Po pierwsze to jeszcze to trzeba jakoś dowozić na linię frontu. A z tym już jest gprzej. Orkowa logistyka to za mocnym punktem nie jest. Delikatnie mówiąc.  Kolejna rzecz: są różne typy amunicji. Te największe ilości, z czasów jeszcze sowieckich to raczej zwykła, prosta "głupia" amunicja. Dużo gorzej wygląda sytuacja z nowoczesną amunicją precyzyjną. No więc mają jej dużo, ale też dużo muszą zużywać żeby osiągać zamierzony efekt. A przy tym potrzeba dużo sprzętu, dział, części zamiennych czy choćby luf na wymianę. A z tym już gorzej.  Jest jeszcze inna ciekawa rzecz. Otóź w NATO  amunicja ma coś takiego jak termin przydatności do użycia. Po tym terminie jest uznawana za nieprzydatną i powiina byc utylizowana (ok, obecnie również przez wysłanie na Ukrainę).  Co więcej, np w takim UK to amunicja ma nawet określoną dokładnie liczbę przeniesień (wstrząsy, zmiany klimatu) po której uznaje się ją za nieprzydatną.  U naszych wschodnich sąsiadów coś takiego to pojęcie nieznane. Amunicja jest wieczna. Bardzo możliwe że te zapasy sięgają nawet czasów 2WŚ. Jaki jest stan takiej amunicji? No... różny. Ogólnie stan się pogarsza. Postępuje powolna erozja. Z czasem materiały wybuchowe robią się niestabilne, albo przestają wybuchać albo zbyt łatwo wybuchają. Warunki przechowania też były rózne, korozja, wilgoć, zmiany temperatur, wstrząsy przy przenoszeniu. Wszystko to degraduje z czasem jej jakość. Coraz więcej niewypałów, coraz więcej wypadków w magazynach czy transporcie. No na razie orki jednak mocno muszą sobie drenować magazyny, czyszczą je nawet braciom Białorusinom. I ogólnie szukają już amunicji, części zamienncych po całym świecie. Czyli lekko nie jest. 

Żelazne ptaki

  Po dośc długiej przerwie bez takich informacji ostatnio spadły 2 kolejne odrzutowce orków. Przynajmniej jeden zestrzelony prawdopodobnie przez ich własną obronę przeciwlotniczą. I to chyba nie pierwszy, ani nie drugi taki przypadek. Nie świadczy to tej obronie najlepiej. Sam jestem ciekawy jak to możliwe. Samoloty wojskowe powinny mieć na przykład systemy "swój - obcy" które nie pozwalają strzelać do swoich. Więc jak...? Scenariuszy jest kilka. System może się zepsuć. Albo na samolocie, albo na samej wyrzutni. Ktoś też go może nie włączyć. Albo być tak słabo przeszkolonym że nie umie go prawidłowo wykorzystać. A może ktoś był nie do końca .... dysponowany? Róźnie bywa, Rosjanie mili...prawda? W każdym razie jest pewne wyczuwalne napięcie. 

Z tematów lotniczych to jeszcze dość zabawny dialog Penatgonu na temat samolotów szturmowych A-10. Amerykanie powoli je wycofują, padło pytanie czy je mogą przekazać Ukrainie, a Pentagon - "nie mówimy nie, jeśli o nie poproszą". Chociaż trzeba przyznać że A-10, choć maszyna kultowa, to jednak nie bez powodu jest wycofywana. Jej czas powoli się kończy w odmętach historii wojskowości. Chyba lepiej przekazać jednak inne systemy. Dawajcie ATACSy. 

Na koniec - dziś filimiki  z ataku "naszych" dronów Warmate na orki rozlokowane w pobliżu elektrowni atomowych. Całkiem dobre zastosowanie precyzyjnej amunicji krążącej. Nigdzie ork nie może się czuć bezpiecznie. Ale jednak szkody dość umiarkowane. Te głowice trochę jednak małe mają.. 

Blue Moon

Na koniec jednak trochę niepokojąca refleksja. Informacja o 500 HIMARSach dla WP wywołała ogólna euforię w narodzie. Ale jak się nad tym trochę zastanowić to każdy kij ma dwa końce. Otóż jeśli będziemy mieli te HIMARSy to w zasadzie jedynym skutecznym sposobem na pokonanie nas będzie atak nuklearny. No właśnie.... a jak jednak ktoś będzie bardzo ale to bardzo chciał wygrać..? Dobranoc. Kolorowych snów. 

 

22 lipca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Czterdziesty Piąty

Orkowa Logika

Orki nie słyną z zaawansowanych procesów myślowych. No nie grzeszą inteligencją, delikatnie mówiąc. Oczywiście ukraińska ofensywa w Chersoniu stoi w miejscu, i nie ma powodzenia. Mokre sny wrażych sił pro-faszystowskich o ataku na samo miasto Chersoń należy włożyć między bajki. I właśnie dlatego ostatnio zauważono duże ruchy zielonych ludzików (czy też oreczków) z jednostek specjalizujących się w walkach w mieście. Logicze, prawda? Kolejny przykład. Jak najlogiczniej zmylić ukraińców i zabezpieczyć spotkania sztabów? No oczywiśćie, organizować je codziennie zawsze w tym samym miejscu i o dokładnie o tej samej godzinie. No co mogło pójść nie tak? Przecież żaden HIAMRS w to nie walnie, prawda...? I właśnie w ten sposób zdemilitaryzowane zostało całe dowództwo 106 dywizji powietrznodesnatowej oraz jakieś zmotoryzowanej. Właśnie zaczynają się pojawiać nekrologi wysokich oficerów, więc raczej nie jest to kolejny mokry sen. Ale to jeszcze nie koniec. Przecież już wielokrotnie (patrząc na podawane liczby to nawet dosłownie, każdy samolot kilka razy) zostało zniszczone lotnictwo ukraińskie. No więc bardzo logiczne jest że nasza obrona przceilotnicza strzlela do wszystkiego co lata, prawda? Co więcej czasem nawet trafia, i calkiem logiczne że we własne samoloty. Właśnie spadł kolejny Su 34M. I wygląda na to że orki nawet same z dumą pokazali filmik z działania tej wspaniałej obrony, chyba nie wiedząc jeszcze w co trafili... 

Świadomość

No ale dziś też nie tylko dobre wiadomości. Właśnie wczoraj pierwsza potwierdzona strata Kraba. Poobno wpadł ma minę, załoga przeżyła ale Kraba trzeba było dobić. Twarde ponoć w drodze. Wygląda też na to że "ukraińscy" piloci zaczynają szkolenia na F16 i F15. Robi się ciekawie. Zwłaszcza że RUMINT twierdzi że za bardzo w potrzebnym czasie wyszkolić ich się nie da, za duży przeskok w sprzęcie. Proces na lata a nie miesiące.  Ale wszyscy się spodziewają że po prostu znajdzie się pary byłych pilotów w NATO, z jakimś tam ukraińskim pochodzeniem, którzy dostaną ukraińskie paszporty i w tajemniczy sposób pojawią na Ukrainie. Może i tak być. Piloci z zachodnim poziomem wyszkolenia to faktycznie byłby trochę szok dla Kremla, którego zwłaszcza lotnictwo się nie popisuje. 

Ostatnio kilka fajnych materiałów na temat właśnie tego under performance lotnictwa obejrzałem. Po pierwsze szkolenie - rosyjski przeciętny pilot ma wylatane jakieś 80 godzin rocznie. To jest tyle żeby w miarę nie zapomnieć latania. O szkoleniu i rozwijaniu umiejętności nie mam mowy. kolesie z USAF uważają że dobry pilot, wyszkolony w szerokim zakrsie misji to minimum 300 godzin rocznie. Przy 200 godzinach już trzeba profilować pilota pod misje bo wszystkiego nie ogarnie. Tak mówi na przykład prawdziwy "Maveriick"  były pilot F 14, takiego z Top Gun. Tylko na serio :-).  No to teraz strzał w nasze guru, pana Wolskiego od zegara. Pan Jarek lubi opowiadać jak by NATO zrobiło ruskim z dupy jesień średniowiecza. Bo niby mają taką przewagę, w technice i wyszkoleniu że by z ruskich hord nie było co zbierać jakby NATOwskie lotnictwo na nich spadło. Otóż jeden z lepszych ekpertów w UK (i zapewne na zachodzie ogólnie), niejaki Justin Bronk (RUSI) nie do końca podziela ten pogląd. A facet się zna na tym jak mało kto. Polecam jego artykuły i podcasty. Otóz pan Justin twierdzi że ten typ zadań, misje typu SEAD (niszczenie obony plot) to obecnie są w miarę w stanie w NATO wykonywać tylko amerykanie. A i oni z dużym wysilkiem.  Tylko oni mają do tego sprzęt w sensownej liczbie. I w miarę wyszkolone załogi. A nawet oni by się musieli na 101% skoncentrować, bo przez ostatnich kilkanaście lat było to mocno zaniedbane. Cała kasa szła na konflikty asymetryczne i raczej nie kupowano samolotów do tego typu misji, i szkolono raczej z bombardowania ISIS niż nowoczesnej obrony plot. A to bardzo specyficzne zadanie, do którego trzeba pilotów szkolić latami. Poza amerykanami NATO reprezentuje w tej działce poziom niewiele lepszy od ruskich. Kilka krajów ma kilka samolotów do tego plus słabo wyszkolone załogi. Konflikt pełnoskalowy z zaawansoanym przeciwnikiem był ostatnio daleko na liście parytetów. Smutna prawda jest taka że NATO (bez USA) mogłoby coś tam, z wielkim bólem i wielkim kosztem, przy duzych stratach, lokalnie wywalczyć, ale na poziomie całej wojny to by to wcale dużo lepiej nie wyglądało niż w wykonaniu orków. Więc z zapędami do robienia ruskim jesieni średniowiecza dobrze by jednak ostrożnie. Warto mieć taką świadomość, żeby kogoś zbytnio huzarskie skrzydła nie ponosiły.    

 

   

  

18 lipca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Czterdziesty

Twardo

Od kilku dni wiewiórki donoszą że gdzieś poznikały w tajemniczy sposób kolejne nasze czołgi.  Ponoć nie ma już u nas w naszych jednostkach tanków PT-91 Twardy. Były to najnowsze czołgi naszej produkcji, do czasu sprowadzenia czołgów zachodnich najlepsze co mieliśmy. I ogólnie całkiem przyzwoita maszyna, jak sprzętu tego pcohodzenie. No ciekawe co też się mogło z nimi stać.... Nic, trzeba poczekać na jakieś filmiki od sąsiada. Pewnie niedługo coś wypłynie.  Natomiast  trzeba mięć świadomość że jeśli się to potwierdzi to będzie znaczyło że pozbyliśmy się ponad połowy naszych czołgów. O ile T-72 można w sumie przeboleć bo raczej już ich wartość ograniczona (po obejrzeniu materiałów z Ukrainy myślę że żaden polski czołgista by fraczej nie chciał w nich ruszyć w bój) to PT-91 już jakąś tam wartość mają. Co prawda pancerz słaby, nie najlepszy napęd i szereg wad ergonomii T-72 nie dało się już zmienić to całkiem niezły był w nich osprzęt, system kierowania ognia, pancerz reatywny. Sam jestem bardzo ciekaw jak się spisze coś takiego w walce. Ma szanse nie być dużo gorsze niż najnowsze orkowe modele T-72. Poza tym zdaje się że było ich jakieś 230 sztuk...To znów bardzo poważna siła. Ogromne wzmocnienie. Przypominam że to by znaczyło że na Ukrainę przekazaliśmy jakieś 480 czołgów. To tyle ile ich mają łącznie .... Niemcy i UK. No dobra, ilość a nie jakość, ale wciąż. Putin daje łapkę w dół.  Za to teraz spora luka u nas, ponoć czekamy na używane Abramsy od wuja Sama za to. W sumie wymienić post-sowieckie czołgi na Abramsy, deal nie najgorszy, aczkolwiek czas nagli.  BTW, ile Niemcy dali tych swoich cudnych Pzh 2000...? 7x...? A już podobno szybko rośnie też liczba naszych Krabów. Wygląda na to że sąsiedzi wcale nie musieli czekać aż je ktoś dla nich wyprodukuje. 

W UK zaczęło się też szkolenie dużej liczby ukraińskich poborowych. Zdaje się że mają szkolić 10 tys na kwartał. Całkiem solidna pomoc. Zwłaszcza że to też sporo kosztuje. Dodatkowo poza wiedzą i doświadczeniem (szkolą pewnie też instruktorzy typu SaS itp) UK daje im też pełne wyposażenie osobiste. Naprawdę fajna i cenna pomoc. 

Festwial HIMARSów trwa. Robi też wrażenie skuteczność ukraińskiego wywiadu, bo ktoś musiał te cele wykryć i zlokalizować. Co niektórzy analitycy twierdzą że w ciągu niecałych dwóch tygodni zniszczono około połowy wszystkich magazynów poziomy brygady. Stracić połowę zapasów... no całkiem dobry wynik. A utylizacja trwa. Są już raporty o żołnierzach ktorzy uciekają z tych magazynów, nie chcąc odejść w zaświaty w kuli ognia. A biorąc pod uwagę że szansa na przeżycie takiej służby zdaje się być niższa niż 50% to chyba nie dziwię się im. Nawet głupie orki nie są aż tak głupie. A w orkowej armii mięsa armatniego brakować zaczyna tak bardzo że limit wieku podnoszą już nawet do 60-ki... Normalnie armia komandosów. Jakie są ich zdolności odtworzenia strat nikt nie wie nic pewnego. Ale jeśli faktycznie opróżniają magazyny w Białorusi to chyba jednak nie jest z tym najlepiej. Drony mają niby w Iranie zamawiać. No... wiadomo że Iran to potęga hitech, prawda? Ale może jednak naprawdę chodzi o chińszczyznę. 

No na koniec twardy efekt zdemilitaryzowania wyspy węży - udało się dzięki temu udrożnić jeden mały kanał eksportu zboża przez porty Dunaju. Sytuacji strategicznej dużo to nie zmieni, ale jednak zawsze coś. Parę miliardów dolarów rocznie ma szanse przepłynąć. 

Na koniec ciekawy artykuł o ukraińskich inzynierach oprogramowania, którzy pro publico bono pracują na rzecz armii tworząc najwyżśzej klasy oprogramowanie wpomagające wojsko. Systemy kierowania dronów, bazujące na sztucznej inteligencji systemy rozpoznawania i lokalizacji cełów dla artylerii i dronów itp. Tworzą rzeczy za które zachodnie czy rosyjskie MONy płacą setki milionów dolarów. Już dziś ukraiński sieciocentryczny system kierowania artylerią robi wrażenie na całym świecie. Welcome to the digital world.       

13 lipca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
< 1 2 >
Mjot23 | Blogi