Dzień Dwudziesty Szósty
Radio Erewań
"Rosjanie użyli najnowszej precyzyjnej broni hipersonicznej niszcząc skład amunicji w zachodniej ukrainie". Wszystko się zgadza. Prawie. Poza kilkoma drobnymi szczegółami. Bo chyba jednak nie była to broń hipersoniczna. I nie tafiła w skład amunicji. Tylko w jakiś kurnik. I nie w zachodniej ukrainie tylko wschodniej. I nie wczoraj a kilka tygodni temu. No i po co używać precyzyjnej broni do atakowania wielkiego nieruchomego celu? A zresztą ten schron amunicji był przeciwatomowy, więc też raczej nie miało sensu atakowanie go. I nawet w pobliżu Ukrainy nikt nie widział zdolnych do "kindzałów" przenoszenia Migów 31... Także tak. W sumie news wygodny dla obu stron. Ukraina może straszyć świat, i prosić o lepsze uzbrojenie. Rosja może zastraszać świat, pokazywać swoje, nie do końca realne możliwośći, i też ma propanagde wspaniałości swojej armii na rynek wewnętrzny i rynki eksportowe. Zacbód może soboe wykotzystać do stworzenia alibii do działania, jak i nie działania. Dla każdego coś miłego. Na razie chyba jedyny kindżał jakim można oberwać realnie od ruskich to ten w plecy. Raczej tradycjny i j
Pojawiła się ciekawa informacja o stratach rosyjskich, ponoć ktoś gdzieś czegoś nie dopatrzył i w jakiejś wojskowej gazecie napisali prawdę. Potem szybko zostało to wycofane. Nie wiem, możę tak było, może kolejny news radia Erewań. Ale jeśli przyjmiemy że tak było to napisali tam o około 10 tysiącach zabitych i ponad 15,000 rannych. Łącznie jakieś 25 tys. Od razu powiem że nie wygląda to niestety wiarygodnie. Stosunek rannych do zabitych jest chyba za mały, raczej to jest jakieś 3-4:1. Co by znaczyła strata tych 25 tys? W zasadzie katastrofę armii czerwonej. Mieli około 200 tys ludzi do tej pory łacznie (wliczając wszystkcih kadyrowców, siły Donbastanu i Ługandy itp), straty zapewne tylko sił stricte federacji rosyjskiej. Czyli kilkanaście procent. Może koło 15%. Jak ktoś uważa że to mało to Standardy NATO uznają jednostkę za zniszczoną (niezdolna do działań) przy strratach rzędu 30%. A tutaj mówimy o całych stratach sił inwazyjnych. No, niestety aż szkoda że te liczby są trochę niespójne. Pomarzyć zawsze można...
Z innych ciężkich tematów to chyba niestety, po miesiącu zaczyna się sypać cała solidarność zachodu, minał pierwszy szok, ludzie zaczęli liczyć kasę, i zaczynają się wyłamy. Różne niepokojące rzeczy w różnych krajach. Ale chyba szczyt szczytów to Żabojady. Niby na początlu tacy bojowi, ale teraz się okazuje że zostają w Rosji głownie firmy francuskie. Te Liroje i Ałszany, każdy wie. Ale nawet takie Renault, początkowo przecież ogłosili stop produkcji, zamknięcie fabryk, a już wraca produkcja. Ponoć Macron spotkał się z biznesem. I tak im doradził. Że jak wyjdą to im ktoś zajmie rynek, może jacyś azjaci. No super koleś. Wybory idą, nie można zbytnio zaciskać pasa, nie? Coraz mniej lubię kolesia. W sumie nigdy nie przepadałem, jakoś tak fałszywie wyglądał. A jeszcze teraz ta stylówka na bohatera Żeleńskiego. No wiecie, dresy, przepocone podkoszulki, parudniowy zarost.Jak to w bunkrze w Kijowie, pardon, PARYŻU. Publika polubiła to Macronek też tak chce. Sorry, aż mi sie rzygać chce. Straszny oślizgły padalec. I jeszcze ta ambicjonalna akcja , gdy go Putin spuścił na drzewo na początku wojny. Machania atomowym (niezybt wielkim, dodajmy) kutasem na Rafale'ach latających przy Ukrainie bo "my też mamy atom". No macie, i co? Nie zawahacie się go niby użyć? No coś jakoś tak kurwa wątpię.... Nawet markety się boicie zamknąć. Tyle w tym temacie. Szach mat.