Dzień Trzysta Czterdziesty Dziewiąty
Waiting list
No to sobie dalej czekamy. Na wielką postmobilizacyjną ofensywę Putlerka. Albo na wielką wyzwoleńczą ofensywę ukraińską. Czy może mniej ambitnie, na upadek Bachmutu. Na dostawy czołgów, GLSDB, może jakieś samolociki? Na wiosnę, może jednak lato? Dużo tego czekania...
Ofensywne działania putlerowców niektórzy już nawet ogłosili za rozpoczęte, Te szturmy na Vuhledar, mocno nieudane... walki pod Kreminą, Bachmut otoczony. No trochę jednak niemrawe to wszystko. W wersji pesymistycznej jeszcze nie zaczęli. W wersji optymistycznej to wszystko na co ich stać po tej całej mogilizacji. Podstawy do optymizmu? Spójrzmy na cyferki. Przed wojną, w warunkach pokoju, bez stresu, braków, z pełną obsada w jednostkach mogła sobie mateczka Rassija w ciągu roku wyszkolić jakieś 280tys żołnierzy. Rocznie. Mając do dyspozycji cały sprzęt, wszystkich ludzi, oficerów, podoficerów, zapasy, magazyny, czas. Ile zmogilizowali nie wie nikt. W tym burdelu pewnie sami do końca nie wiedzą. 300tys to pewnie absolutne minimum. Może pół miliona? Może bliżej miliona? Chyba jednak nie... Ale w sumie nie ważne ile jest zmobiliowanych. Ważne ilu może z tego trafić na front. No jeśli na wyszkolenie 280 tys potrzeba roku w warunkach szklarnianych to ilu można przeskolić w warunkach wojny od wrzreśnia? Mamy jakieś 4 miesiące. Szkolenie można trochę przyspieszyć, obciąć pierdoły takie jak musztra, ale jednak są granice. Zwłaszcza jak ci co mieli by szkolić właśnie walczą i giną masowo na Ukrainie. Sprzęt dopiero jedzie z fabryk i warsztatów. Jakby się nie wiem jak spięli to wygląda na max 200-300 tys które jako tako mogą wysłać na front. Jak będzie sprzęt dla nich. Stracii już grubo ponad 100 tys (200-ki, 300-ki i 400... wszystkie powody, ranni zabici, w niewoli i dezerterzy). Realnie może już ponad 200 tys. A do tego kończą się już kontrakty z pierwszego roku, raczej niewielu dobrowolnie je przedłuży. No więc może być tak że putlerowcy mają teraz po tej całej mogilizacji tylko ciut więcej ludzi niż jak zaczynali operację specjalną. W dodatku gorszej jakości ludzie (mobiki), gorszy sprzęt (T-62 z magazynów)? No, nie wygląda to jak recepta na sukces.
Po drugiej stronie główny problem to brak sprzętu. Tutaj dziś ciekawe wieści. Kilka krajów (Niemcy (!), Holandia, Dania, może Belgia) zdecydowało przekazać dużą ilość Leopardów 1A5. No oczywiście, to mocno nie to samo co Leopardy 2. Konstrukcja z lat sześćdziesiatych, wiekiem bliżej mu do T-62 niż T-90. Złom? No może nie do końca. Na minus bardzo słaby pancerz. Był słaby już jak go wprowadzali, taka koncepcja. Na dzisiejsze standardy to niestety już bardzo słaby. Armata - wydaje się trochę już słaba (105mm) na najnowsze czołgi Rassiji. Od nowszych T-72 w górę może być problem. Ale wyjdzie w praniu. Poza nowszymi czołgami od przodu wystarczy na wszystko inne. Noawt nowsze czołgi zniszczy z boku czy od tyłu. Więc może da radę. No więc słabo w dwóch najważniejszych kategoriac dla czołgu, uzbrojeniu i pancerzu. Za to bardzo dobra mobilnośc, silini, skrzynie, w wersji A5 bardzo dobry system kontroli ognia. Niezawodność - jak bedą przeserwisowane to może być też OK. Czyli są wady, są zalety. Szczyt techniki to nie jest. Natomiast zaleta to liczba - 100 sztuk już jest obiecanych, raczej nie będzie problemu żeby zebrać koło 200 sztuk, a to już całkiem sensowna liczba. W dodatku dość standardowe w przeciwieństwie do miszmaszu nowszych maszyn. Największy problem to znów czas dostawy, wygląda na to ze wiekszość dotrze dopiero do końca roku.
Na koniec Turcja.. Trzęsienie ziemii. Masakra. Trochę odciągnie uwagę od Ukrainy. Robią wrażenie nagrania rozsypujących się już dawno po trzęsieniu ziemii bloków, jak domki z kart. Ogromne straty. Do tego jeszcze w Turcji mimo wszystko jakoś sobie bedą radzili. W takiej Syrii... nawet pomoc nie dotrze a jeszcze Assad zbombarduje. No i ciekawym jak to wpłynie na wyniki i przyszłość Erdogana. Waiting...