Dzień Siedemdziesiąty Czwarty
Źmijowisko
Napięcie w Moskwie rośnie, jutro 9 maj, a zgodnie z oczekiwaniami zwycięstwa brak. W Donbasie pat trwa. Za to pod Charkowem dość udana ofensywa. Oczywiście ukraińska. Siły orków powoli wypychane od Charkowa, poza zasięg ich artylerii. Ukraińcy już dochodzą do granicy państwa. Orki wycofując się niszczą mosty. Znaczy się nie planują wracać, albo może i by chcieli ale nie mają jak. Za to ciekawe rzeczy się działy wokół skądinąd słynnej wyspy węży. Od kilku dni tamtejsze orki mają wyjątkowego pecha. Czy też może inaczej - wyjątkowo huczne przygotowania do 9 maja. Nieustanne fajerwerki. Stracili już kilka łodzi patrolowych, łódz desantową, kilka systemów przeciwlotniczych, helikopter i pewnie kilku ładnych orków. Plus zbombardowane wszystkie instalacje. Przez ukraińskie odrzutowce lotnictwa zniszczonego jakieś kilkadziesiąt dni temu. No czarna magia jak nic. Ehhh.. ci ukraińscy nekromanci... I to wszystko tak minimum, z tego co pokazali w nagraniach. Straty jakie tam orki ponoszą są wręcz kuriozalne. Chyba najlepsza dla nich decyzja to zostawić ten kawałek ziemii i wynieść się. Ponoć nawet tak zrobili. No cóź, starzy ludzie od zawsze powtarzali że ukraińcy to mśćiwy naród. Dziwne że w Moskwie o tym nie wiedzą. A tak wogóle dlaczego ta wyspa jest tak ważna? No... w zasadzie niby nie jest. Na pewno nie wosjkowo. Oczywiście fajnie zadać orkom straty, zwłaszcza w cennym sprzęcie. To zawsze coś. Poza tym znaczenie oczywiście symboliczne, wyspa przeszła już do martylologii tej wojny. Więc propagandowo super. Dalej ma duże znaczenie polityczne ze względu na sposób wyznaczania morskich stref ekonomicznych. Ale to po wojnie. Natomiast ciekawa hipoteza jest taka że też to był taki kawałek terenu który był (za)blisko NATO (Rumunia). Orki miały tam systemy przeciwlotnicze, a być może też systemy walki elektronicznej, które niezbyt przypadły do gustu naszym sojusznikom. No to już nie mają. NATO może sobie działać dalej swobodniej. I może to właśnie był powód. No nic, czekamy co też jutro zobaczymy i usłyszymy na wschodzie.