Dzień Dziewięćdziesiąty Szósty
Skorupiaki
Najnowsze wiadomości mówią o wysłaniu na Ukrainę naszych Krabów. Bardzo nowoczesne samobieżne działa, chyba najlepsza broń tej klasy jaka trafia do kozaków. Sami za wiele ich jeszcze nie mamy. Straszny misz - masz sprzętu będa tam mięć, mimo wszystko. Trudno, co zrobić. Dla nas poza koejnym przyczynieniem się do osłabienia imperialnych zapędów moskali to korzyści są dwojakie. Po pierwsze test sprzętu w warunkach bojowych. Najlepszy możliwy. Miejmy nadzieję że się sprawdzą. A druga korzyść - marketingowa. Ukraina to teraz najlepsza kampania reklamowa i okno wystawowe dla sprzętu wojskowego. Kto się tam pokazuje w korzystnym świetle ten pewnie niedługo będzie sprzedawał na świecie. Przy okazji jeden z najsłynniejszych obecnie milblogów, Oryx, poza podawaniem potwierdzonych strat obu stron w sprzęcie podaje też dostawy ciężkiego sprzętu. Cytuję:
Heavy weaponry supplied to Ukraine by Poland - 230+ T-72M and T-72M1(R) MBTs - 40 BWP-1 IFVs - AMZ Dzik-2 IMVs - 20+ 122mm 2S1 Goździk SPGs - 18 155mm AHS Krab SPGs - 20+ 122mm BM-21 Grad MRLs - WB Electronics FlyEye UAVs - 100 R-73 AAMs
Heavy weaponry supplied to Ukraine by Germany:
- ..........
- Nothing.
No, tak mniej więcej, w skrócie.
Łuk
Na łuku Dońca Sewierskiego sytuacja wciąż trudna, ale jednak chyba się trochę ustabilizowała. Ataki z Popasnej miały początkowo sukcesy, ale w końcu utknęły jak poprzednie, Ukraińcy rzucili rezerwy, a orkom brakuje owych żeby wykorzystać powodzenie. Coś nie służy orkom wojna na wyczerpanie. Plan był może i słuszny, pozornie zasoby powinni mieć większe, ale wygląda na to że to oni się wyczerpują bardziej od Ukrainy. Jakby nie patrzeć to połaczony potencjał gospodarek krajów wspierających Ukrainę to wielokrotność Rosji. Mimo to ichnie elity wciąż jeszcze uważają że tę wojnę wygrywają. Kolejny przykład na to że propaganda sukcesu i zakłamanie rzeczywistości, w które się samemu uwierzyło to droga do samozagłady. Dla nas to dobrze, szansa wręcz historyczna, dla Ukraińców trochę gorzej, ale długoterminowo chyba może lepiej tak. Lepiej wykrwawić orków na długie lata niż skończyć wojnę teraz i mieć kolejną za kilka lat. Dokopać raz i porządnie. Widać że podobny pomysł mają i koledzy zza wielkiej wody. I chyba wszyscy prawie sąsiedzi "Wielkiego" Księstwa Moskiewskiego. Także wsparcie wciąż płynie strumieniem, może nie rzeką ale zawsze. Na razie wojna jeszcze potrwa. Obie strony są za jeszcze za mocne aby zgodzić się na ustępstwa. Taka Grecja o niepodległość od Otomanów walczyła kilka ładnych lat. Więc zostaje nam kilka miesięcy minimum, może nawet lata.