• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum 09 czerwca 2022


Dzień Sto Szósty

Wojna Futbolowa

Totalna klęska. 6:1 z Belgią wczoraj....  Co to ma wspólnego z wojna na Ukrainie? Zasadniczo nic. Chociaż.. Ukraina też nie dawno grała, baraże o awans na mistrzostwa w Katarze. Takim państwie, nie kichaniu. Tak na wszelki wypadek, kto wie kto to czyta laughing. Pierwszy mecz i sprawili niespodziankę. Mimo wojny, nie grającej ligi, z wielkim poświęceniem i zaangażowaniem, wbrew wszystkim szansom. Dając radość wielu współplemieńcom. Dając chwilę otuchy w cięzkim czasie. Niestety w drugim meczy przegrali. W sumie niby nic wielkiego, to sport, jedni albo drudzy musieli wygrać. Ale jednak szkoda, zwłaszcza że się to odbyło w atmosferze jednak skandalu. Po ewidentnym błędzie sędziego. Nie do końca można mieć świadomość że wygrał w tych okolicznościach lepszy. I to jest przykre. Niby tylko sport, ale jednak takie rzeczy też wpływają na morale. Poza tym te mecze na mistrzostwach, to mogłaby być wspaniała arena do marketingu politycznego, pokazania sprawy światu. Bo wiele wskazuje na to że ta wojna się szybko nie skończy. Oczywiście też by było coś dające jakiś nie mały boost dla morale i wojsk (chłopaki na froncie też lubią meczyk obejrzeć), i dla całego kraju. Jakby byli faktycznie gorsi sportowo OK, ale w tej sytuacji naprawdę super niefortunne zdarzenie.

Zresztą mam wrażenie że ta wojna, jej przebieg bardzo mocno podbudowały samoocenę narodu ukraińskiego. Przedtem raczej trudno było im być dumnym z czegokolwiek. Kraj może i piękny, ale bardzo biedny, taka trochę Afryka Europy,  korupcja, postradziecki syf, szukanie pracy za zachodnią granicą, często praca poniżej kwalifikacji (skąd my to znamy?), brak perspektyw. Trudno było się z tym dobrze czuć czy być dumnym. Raczej człowiek czuł się pariasem Europy. A tu nagle Ukraina nie daję się pokonać niby 2 armii świata. Trochę pewnie to patologiczne że głównym powodem dumy narodowej jest udana wojna, ale zawsze to coś. Jest jakiś punkt zaczepienia, że może jak się udało z wojną to może i uda się w innych dziedzinach? Bo faktem jest też że mieli parę okresów fajnego wzrostu. I różne inne szatany mocno się starały żeby te sukcesy nie były zbyt trwałe. No nic, pożyjemy zobaczymy, na razie trzeba jakoś wojnę zakończyć.

Back to the future  

Czasem mam dziwne wrażenie że ta wojna cofa się w czasie.  No bo tak. Zaczęło się od bardzo nowoczesnych uderzeń kierowanych rakiet, desantów wojsk z helikopterów. XXI wiek. Katastrofa pod Hostomelem. Potem błyskawiczne rajdy wojsk pancernych i zmotoryzowanych. Taki Blitzkrieg, też dość współczesny, choć znany na świecie od 2WŚ. Znów nie do końca udany. Wycofanie spod Kijowa. Główna akcja przenosi się do Donbasu.  I tu czas się powoli cofa, tutaj zaczyna być to wojna pozycyjna. Ogromne ostrzały artyleryjskie dobrze okopanych wojsk. 1WŚ w pełnej krasie, prawie niczym się to nie różni koncepcyjnie od Marny czy Verdun. 

Nie tylko sam sposób prowadzenia wojny się zmienia. Również sprzętowo wygląda to dość ciekawie. OK, są drony. Taki lekki puder na pryszczatej mordzie. Powoli kończą się zapasy precyzyjnej amunicji, coraz więcej używa się starych zapasów zwykłych bombek. Orki wyciągają z magazynów stare T-62. A i to chyba nie wystarczy na długo przy tych stratach. Dojdziemy do T-55? Czekam z niecierpliwością. Sprzęt który z zachodu dostaje Ukraina to też sprzęt raczej już z rezerw, powoli wycofywany z innych armii. Często gorszy niż to co mieli. Część dostaw to rzeczy które by trzeba było utylizować gdyby nie trafiło na wojnę. 

Niesamowicie wygląda broń strzelecka. Koledzy z Donbastanu i Ługandy masowo są uzbrajani w karabiny Mosin - Nagant.  Model 1891.... Nie, nie ma tu literówki. 1891. Tak, to rok. Walczyli nimi nie ich dziadowie, ale raczej pra- a może nawet pra-pra-dziadowie. OK, wiem, pewnie to ciut nowsze wersje, ale jednak, to jest konstrukcja która miała kilkadziesiąt lat gdy zaczynała się 1WŚ...  I to nie jest wyjątek. Hitem na forach są nagrania z ckm Maxim, Wzór 1910. Znów broń która była szczytem techniiki, w pierwszej wojnie... A najlepsze że żołnierze ją sobie chwalą. Stare ale jare. No ale właśnie napisałem że w Donbasie trwa w sumie powtórka z 1WŚ. Więc nic dziwnego że broń z tego okresu sprawdza się znakomicie. W okopach ciężar jest ograniczonym problemem, a broń będaca szczytem rewolucji przemysłowej jest już bardzo niezawodna i skuteczna. Chłodzenie wodą znakomicie nadaje się do długiego strzelania. Są w tym lepsze od najnowszych konstrukcji. 

O takich młodziakach jak rkm Diegtarjewa (ten z 4 pancernych i psa, z talerzem na naboje, model 1928), pepeszach czy jednak samopowtarzalnych SVT nie ma co nawet pisać. Tylko fajnie wygladają z nowoczesnymi usprawnieniami jak obowiązkowe ostatnio tłumiki czy nowsze celowniki. Podobnie z darowaną bronią z zachodu, jak M-14. No, to już przynajmniej z 2 poł XX wieku. Oczywiście, są też najnowsze,  nasze Gromy  (dobry test), czeskie BRENy. Ale jednak Maxim na taczance... robi wrażenie. Jeszcze zamontowany na jakimś dziwnym pojeżdzie. Ale jeszcze lepsze wrażenie robią ukraińskie "technicale". W Afryce to pickupy z zamontowanym wkm-em. Takim trochę większym karabinem maszynowym. Na Ukrainie technical to wielka ciężarówka z automatyczną armatą 57mm. Taki trochę podrasowany. Jednak trochę inna kultura techniczna niż w Afryce.   

MTV

"Dobrego Wieczera, my z Ukrainy"... BUUUMMM.... Trzeba przyznać narodom słowiańskim, zwłaszcza wschodnim,  że wojenka i piosenka idą u nich w parze jak nigdzie na świecie. Kiedyś wesoły Sasza z akordeonem i pepeszą śpiewał o Kalince majej. Dziś forma trochę nowsza,  teledyski z nagarniami walk z podkładem muzycznym. Z jednej strony "dobrego wieczera", "orły i sokoły", pieśni o Bayraktarze, a z drugiej rzewne pieśni o śniegach Kaukaza i akcjach specnaza. Czy jakoś tak. W każdym razie na wojnę tylko z pieśnią na ustach. Wspaniałość. Dobrego Wieczera!  I jak najczęściej. 

09 czerwca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
Mjot23 | Blogi