Dzień Sto Dwudziesty
Crowdfunding War
Wojna na Ukrainie to chyba pierwsza wojna w której zaczęto stosować finansowanie przez crowdfunding. Co ciekawe przez obie strony. Litwini uzbierali na Bayraktara dla Ukrainy. Ukraińcom pomysł się spodobał i .... w 3 dni uzbierali na 4. Gruziński legion oferuje swoim fanom opcję wykupienia sobie własnego dowolmego napisu na wystrzeliwanym pocisku. Można sobie wylicytować dowolną wiadomość "serdercznych pozdrowień" na przykład dla Putinka, napis zostanie umieszczony na pocisku, zleceniodwaca dostanie zdjęcie pocisku, nagranie z jego wystrzelenia a przy odrobinie szczęścia może również dostać obrazek z efektów użycia "jego" pocisku. Tanio nie jest, zdaje się że licytacja zaczyna się od 500$, ale jaka frajda. Ale cóż, wojna tania nie jest... Ponoć 1 (słownie jeden) lepszy pocisk do Kraba kosztuje 20,000 PLN. Oczywiście zbiórek wszędzie i na wszystko jest pełno. Można wpłacać na samochody terenowe, kamizelki kuloodporne, racje, broń, lekarstwa. A zwłaszcza drony, te są potrzebne w każdej postaci i ilości. Każdy znajdzie coś dla siebie. Pomysł podchwyciła też strona przeciwna. Coś chyba nie najlepiej u nich jednak z wyposażeniem. Szczególnie popularne są zbiórki na sprzęt noktowizyjny, drony, drony, drony, sprzęt łączności, czasem lepsze celowniki. Ogólnie ciekawy wgląd w ich słabe strony.
W każdym razie taki znak naszych czasów. Wojna rewolucji cyfrowej.
White Russia
Dośc nieprzyjemne pogłoski z Białorusi. Ponoć zauważono tam dywersantów z GRU którzy planują jakieś prowokacje w przygranicznych miastach. Cel to wciągnięcie Białorusi do wojny pod pretekstem Ukraińskich ataków. Gdyby tak było faktycznie to bardzo niebezpieczna eskalacja. Tyle że wg mnie bardzo niebezpieczna dla obu stron. Bo ja bym tak całkiem pewien nie był że Ci Białorusini to łykną. I może to zakończyć w zupełnie niekontrolowany sposób. Niekoniecznie po myśli Kremla. Fakt że do tej pory nie weszli do walki nie wynikał z tego że nie musieli. Tam się naprawdę dużo mocno dziwnych rzeczy zadziało. W każdym razie ogólny poziom syfu w regionie i na naszych granicach znów by mocno wzrósł.
Bałtowie
Interesująco skończyły się pogróżki Kremla wobec blokującej Kalinigrad Litwy. Ni z tego ni z owego Francja w ciągu jednej nocy zdesantowała na spadochronach kompanię Legii Cudzoziemskiej. Ot tak, bo mogli. Taka trochę bardziej demonstarcja siły, czy może raczej bardziej możliwości. Z jednej strony realna wartość bojowa nie jest za duża. Ale rzecz w tym że jak zaczniesz do nich strzelać to koledzy raczej nie wywieszą białej flagi a poproszą o wsparcie. Wsparcie najsilniejszej dzis armii w Europie, i do tego z realnym potencjałem nuklearnym. Ukraina ma niestety pecha że nie jest w NATO, Bałtyki jednak są w diametralnie róznej pozycji. Myślę że mimo nerwowej atmosfery mogą na razie spać spokojnie. Oczywiście Kreml coś wymyśli żeby im życie utrudnić, ale nie będzie to raczej inwazja.
Make my day
Dzisiejsze wyróżnienie idzie w dość nieoczekiwanym kierunku. Myślę że zasłużył na nie .... rosyjski pocisk przeciwlotniczy. Który po wystrzeleniu postanowił zawrócić do swojej własnej wyrzutni i urządzić jej mały pokaz fajerwerków. Może to był pocisk z rodziny "Bumerang"? Chociaż myślę ze ex aequo może z tym konkurować białoruski pies dezerter który uciekał tak długo białoruskim pogranicznikom aż dostał polskie obywatelsstwo. Nawet prosta psina rozumie róźnice między ruskim mirem a w miarę cywilizowanym światem. Chyba ludzim to idzie gorzej...