Dzień Dwieście Dwudziesty Piąty
Wpieriod
Co to jest? Wjechało na pole minowe i wybuchło? No oczywiście, co innego jak ruski robot do rozminowywania pól minowych. Czyli na wschodzie wszystko bez zmian. Po ostatnich sukcesach w Chersoniu i Charkowie dziś trochę spokojnie. Powoli coraz więcej nagrań i zdjęć wypływa z walk z ostatnich dni. Można nacieszyć oczy. Szczególnie filimikiem z szaloną szarżą ukraińskich Hummerów pod ciężkim ostrzałem artylerii, zapieprzają pełnym gazem w terenie, skaczą jak w kinie akcji klasy C. Jakby ktoś taką scenę w filmie zrobił to by to wszyscy uznali za efekty specjalne, zupełnie nierealne... Pewnie by to była prawda, na zachodzie nie wyobrażam sobie taich akcji, ale słowiańska kawalerysjka dusza widać wciąż żywa, tylko konie mechaniczne. I takie fajne, amerykańskie. Gwiazdą multimediów z drugiej strony został w Chersoniu czołg T-62. W ciągu tych paru dni stracili ich pulterowcy już prawie 20. A miała to być maszyna gdzieś tam, głęboko, na tyłach używana do zadań patrolowych czy policyjnych. Niby szczegół. Ale jednak, co to znaczy? Albo Ukraińcy na te tyły jednak wyszli, albo czołgów już tak brakuje że trzeba te szroty na pierwszą linię pchać.
Mobilizacja trwa, idzie gładko i sprawnie jak cała ta wojna. Czyli bardach w najlepsze. Z jednej strony już nawet 700 tysięcy emigrantów. Z drugiej powołania dla inwalidów, staruszków, żywicieli rodzin, ludzi bez przeszkolenia wosjkowego. Apele to poborowych żeby się sami zaopatrywali w potrzebne rzeczy. Wielu bez żadnego nawet przeszkolenia idzie na front. Tak od razu. Alokacja zasobów ludzkich perfekcyjna. Na przykład przydział na kierowcę BWPa dostaje koleś który nie miał nawet prawa jazdy i zwykłym samochodem jeżdzić nie umiał. Ostatnio filimik grupy mobików w Biełgirodzie. Dostali jakieś tam mundury z archiwów X, po AK 47, amunicję. Ktoś ich wysłał do Biełgorodu.... i tyle. Koniec, NULL, kropka. Chłopaki wysiadły z bronią, której nikt nawet nie zarestrował, nie spisał numerów czy coś. Nie dostali z kierowania do żadnej jednostki, nie dostali żadnego zaopatrzenia. Błąkają się po dworcu, nie wiedzą co dalej robić, nikt nimi nie dowodzi, nikt nie kieruje, nikt nie pilnuje. Nie mają nawet żarcia, jak ktoś ma kasę to za swoje kupuje. Pełna profeska. Kilkanaście miesięcy temu było wielke poruszenie: Armia Rosyjka wycofuje (w XXI wieku, wiecie...) ONUCE !!! Rewolucja, po klikuset latach dzielnej służby. No nie zgadniecie.... Onuce wróciły. Dla zmobilizowanych skarpet zabrakło. No, chyba że ktoś przezornie swoje prywatne zabrał. Bo w drugiej armii mira skarpet zabrakło.
Oczywiście wielki wódz trzyma rękę na pulsie. A nie, czekaj... właśnie ogłosił że w sumie sam dokładnie nie wie jakie tereny włączył do Rassiji. No jakoś tak, mniej więcej, to się zobaczy i wyklaruje... To chyba jest pierwsze w historii państwo rozmyte. No.. skoro może być logika rozmyta to może i państwo może...? Na pewno również mocno rozmyte jest dowodzenie w całej tej operacji specjalnej. Otóź nikt zdaje się nie wiedzieć kto jest wogóle tutaj dowódcą. Nawet amerykanie przyznają że od początki wojny próbują ze wsszystkich sił to ustalić i nic. Nie ma. Teraz pytanie, czy to jest tak tajne że nikt nie wie? Czy jest jednak tylko taki bardach że w sumie nikt nie dowodzi całą operacją i każdy toczy swoją wojenkę? Kadyrow, kilku ruskich generałów, Prigożin rządzi PMC Wagnera, sam Wołodia sporo miesza w tym kotle... Każdy swoją wojenkę toczy, nie koniecznie zgodnie z innymi. Nie mówiąc już o jakiejś koordynacji czy coś. A teraz prośba o pomoc: ktoś może podać mi porzykład wojny która została wygrana bez jasnego przywódcy czy lidera? Bo ja nie potrafię sobie przypomnieć.
Na koniec wątek nuklearny. Dziś już oficjalnie polskie MSZ podaje info o zapasach 50 mln tabletek z jodem. Niby na wypadek uszkodzenia eletrowni jądrowej...Ale czy tylko? Ktoś nagrał jak jedzie rosyjski pociąg przewożący broń jądrową. Co prawda jechał na północ od Moskwy. niby na jakieś regularne ćwiczenia sprawności wojsk atomowych. Ale w końcu cała ta wojna się zaczęła od "spokojnie, to tylko regularne ćwiczenia na Białorusi". Świetny wywiad z Justinem Bronkiem zrobił na YT Ward Carroll. Mocno polecam, Justin to jeden z najlepszych analityków wojskowych, super się go słucha. Ogromna wiedza o armii rosyjskiej, zwłaszcza lotnictwie. Wywiad nosi wdzięczy tytuł "Would Putin Really Use Nukes in Ukraine?". Świetne wytłumaczenie dlaczego to się logicznie rzecz biorąc nie opłaca. To ta dobra wiadomość. Ta zła to to że ta cała wojna logicznie nie miała sensu, od samego początku... a jednak się wydarzyła..... Kolorowych snów.