Dzień Czterysta Siedemdziesiąty Czwarty
Nagle - gwizd! Nagle - świst! Para - buch! Koła - w ruch!
Najpierw - powoli - jak żółw – ociężale, Ruszyła - maszyna - po szynach - ospale. Wyczekiwana , oczekiwana, przepowiadana, planowana. Po ładnych kilku miesiącach przygotowań, wielu dostawach szkoleń i stworzeniu kilkudziesieciu nowych czy odbudowanych brygad. Jest Ukraińska ofensywa. Początki trudne. Są sukcesy, są i klęski. Jeden z pierwszych ataków na Robotne w wykonaniu 47 brygady nie poszedł za dobrze. Świat obiegły zdjęcia sporych ilości zniszczonego sprzętu, i to głownie tego najnowszego i najcenniejszego jaki ukraińcy mieli. Przynajmniej kilka zniszczonych Leopardów 2, w tym najnowsze wersje A6, kilkanaście Bradleyów, do tego super cenne czołgi przałamujące/torujące drogę przez pola minowe. No nie poszło, i to mocno. Wrażenie robi świetna dokumentacja, nagrania powoli wypływają z obu stron , najpierw oczywiście sukcesem pochwalili się putlerowcy, kilka dni później, w zasadzie dziś pojawiają się nagrania z go pro ukraińców z tej samej walki. Było ostro, nie udało się. Jedyna osłoda że z perwszych plotek i skrawków informacji wychodzi że straty są bardzo ciężkie, ale jednak głównie w sprzęcie a nie ludziach. Główna przewaga NATO to jednak właśnie troska o życie i zdrowie żołnierzy. Także w konstrukcji sprzętu.
Z drugiej strony na innym odcinku frontu Ukraińcy ponoć jednak odnoszą spore sukcesy. Odbili już ciąg miejscowości. Ale co ważniejsze przełamują kolejne linie oporu i zmusili putlerwców do rzucania rezerw. Które z kolei dość łatwo rozbili. RU telegramy ponoć płaczą nad masakrą ichniej artylerii która strzela wciąż dużo ale jednak mniej efektywnie, i powoli zmienia w zwierzynę łowną lda ukraińców, zaczynając bardziej szukać schronienia niż celów. Ogólnie sprawdzają się oceny ekspertów którzy widzą główną szansę ukraińców w stworzeniu bardzo dynamicznej, szybko zmieniającej sytuacji na froncie. Putlerowski system dowodzenia, zbyt scentralizoeany, jest wtedy zbyt wolny. I dowodzenie zaczyna się sypać. Zwłaszcza że orki zostały znów "zaskoczone" przez działające na frocnie od ładnych kilku tygodni pociski Storm Shadows i dają sobie najwyższe HQs pięknie demolować. Dziś super świeży news że zginął szef sztabu 35 armii połączonej. Kolejny generał w bogatym panteonie poległych na Ukrainie. Ilu niżśzych rangą oficerów z nim ? Pewnie nikt się ich strzępów nie doliczy.
Masakryczne obrazki z UA drona który nagrał jak oddział zaporowy masakruje własnych uciekających orków. A z drugiej strony jednak wciąż groźne szturmowe Ka 52 strzelające do ukraińskich kolumn jak na poligonie. Wciąż silne lotnictwo Putina. Teraz juz działające trochę mądrzej, i z większych, całkiem bezpiecznych dla nich (relatywnie) odległości. Na pewno straty będą duże, po obu stronach. Jeśli będzie sukces - jakoś się to uzasadni. Jeśli nie - kac będzie ciężki. Są tęż pierwsze zdobycze sprzętowe, jak w poprzednich ofenshywach, jeśli zdobywa się teren to zawsze się cos na nim znajdzie. Co ciekawe działania ofensywne toczą się na całym 400 km pasie frontu. Ogromny obszar. Nieżle rozciąga siły orków. Oczywiście nie wszędzie na każdym kilometrze, ale jest szereg działań, intensywnie, w szeregu oczekiwanych i mniej oczekiwanych miejsc. Nawet pod Bachmutem 3 szturmowa powoli, z mozołem, kapiąc oliwą i brocząc krwią idzie do przodu. Swoją drogą świetne filmiki z walk robią. W HD i kolorze. Szkoda że taki hardcore że się średnio na YT nadają.
Ale najciekawsze ponoć dopiero przed nami. Wciąż nie można się doliczyć na froncie najbardziej doświadczonych jednostek ukraińskich. Które mają ponoć wkrótce uderzyć w zupełnie innym, niespodziewancy miejscu. Łączać to z faktem że do służby powrócił generał dowodzący słynnym rajdem z 2014 roku po terenach separatystów - czyżby powtórka z rozrywki? Uderzenie na pólnocy i odcięcie od granicy z Rassiją ziem okupowanych...? Wygląda ryzykownie, ale jeśli rezerwy rzucone będą na Zaporoże - kto wie...? I tak I kręci się, kręci się koło za kołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej. A jeśli już samo Zaporoże przyniesie sukcesy to może być naprawdę (nie)ciekawie dla putlerka.
Z geopolityki: Samuraje postanowili jednak zmienić nieco swoje podejscie do wojen i właśnie ogłosili koniec ograniczeń w eksporcie uzbrojenia. Gdzie je zamierzają eksportować? A któż to zgadnie...? Nikt się nie domyśl. Zwłaszcza jak się spojrzy na ostatnie zdjęcie Budianowa z flagą Japonii w tle. Patrząc na tpotencjał coś czuję że Niemcy mogą spaść na liście suportu na dalsze niemedalowe miejsca... Mitsubishi zamiast Leopardów? Why not?
Make my day
Ten zaszczytny tytuł idzie dziś, w Dzień Rassiji, dla dzielnych i niezłomnych Rosyjskich Matek Żołnierzy. Niezłomnie niczym stal. Nieugięte w walce o swój rebionek jak wolfram. Walczą jak tygrysice syberyjskie. No, przecież już jedną wojnę w dalekim afganistanie zakończyły, co nie? Czego więc żądają Matki Rosjanki? Zakończenia tej bezsensownej wojny? Zwolnienia ich pociech z armii? Powrotu ukochanych synów do domu, do rodziny? No tak... prawie ale nie do końca. Otóź matki domagają się od nieludzkiego systemu aby ich synów na tę wojnę porządnie przygotował. Dobrze wyszkolił, Dobrze uzbroił, dał amunicji po zęby no i żeby kochanych synków dobrze armia karmiła, przecież nie mogą głodni w bój iść chłopcy, co nie? No i żeby żołd płacić na czas. Bo jak nie to one, matki zrobią porządek. Rozwalą system. Albo i nie. Dzielne kobiety, prawda? Przy kolejnym filmiku z dronowania Saszy łezkę nad losem rosyjkich matek uronię. Obiecuję. Albo i nie.