• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum maj 2022, strona 2


< 1 2 3 >

Dzień Siedemdziesiąty

Samozaoranie

Niejaki ork Ławrow postanowił pójść w ślady swojego wielkiego wodza Wołodii. Pozazdrościł mu widać "sukcesów" i poczesnego miejsca w historii Rossiji. Chce dopisać kolejne osiągnięcia rosyjskiej filozofii, geopolityki i zyskać wieczną pamięć pokoleń. No to zaczął łączyć nazizm z Żydami, sugerując że Hitler też był Żydem (?) a cały ten Holocaust to też najprawdopodobniej wielki żydowski spisek.  Ktoś wie może co oni tam w tej Moskwie biorą? Bo też chcę spóbować.... musi być coś naprawdę niesamowitego. Może oni już wszyscy powoli Nowiczokiem są traktowani? Ja naprawdę uważałem że taki Ławrow czy każdy inny rosyjski dyplomata to jakimś tam poziomem IQ się legitymuje. Co prawda poziom skurwysyństwa jeszcze wyższy, ale jednak, raczej inteligentne skurwysyny. A tu takie niemiłe zaskoczenie. Nie wiem czy to tylko zatrucie czy może już całkiem psychika im siadła. Zupełnie nie rozumiem jaki tego cel, po co im to było? Izrael do tej pory raczej był bardzo powściągliwy. Mimo nacisków USA raczej niezbyt skory do pomocy, zwłaszcza wojskowej. W dużej mierze ze względu na duży odsetek emigrantów właśnie z terenu Rosji, z dużą sympatią do tego kraju. No to trzeba być jakimś wyjątkowo tępym orkiem bez móżgu żeby tak ładnie to wszystko spierdolić. No bo raczej takie insynuacje nie przysporzyły sprawie wielu fanów w ziemii obiecanej. Wręcz, zupełnie nieoczekiwanie, wywołały wściekłość. I zaczęły przchylać szalę sympatii Izraela w stronę Ukrainy. Czy im się w tej Moskwie naprawdę jakiś program samozagłady włączył? Bo za dużo przyjaciół to oni nie mają. A takich liczących się to raczej wcale. Chin nie liczę bo dla nich to czysty interes był i wyrachowanie a nie żadna, nawet szorstka przyjaźń. Natomiast było trochę w miarę neutralnych krajów. Lub umiarkowanych. Jak Izrael. Nie wiadomo czy pójdzie za tym jakaś większa pomoc wojskowa. Ale teoretycznie jest trochę fajnych zabaweczek z Tel Avivu które Ukraina by chętnie pozyskała, nawet kupując na rynku. Choćby drony czy Iron Dome. Szanse na drony pewnie teraz są, na Iron Dome raczej zerowe. Ale szalka się przesunęła. Genialny ruch. Czekamy jak mogą jeszcze Chiny ugodzić. Bo to chyba idealny kandydat na kolejny ruch.  Może coś o rządach Mongołów? 

Softpower

 Ta wojna też pokazuje jak duże znaczenie ma takie dziwne coś czego nie ma a jest, czyli jak mawiają mądre głowy "softpower". Bo na przykład myślę że fakt że teraz na Ukrainie trwa teraz ta wojna to jest w dużej mierze nasza zasługa. Tak, zasługa a nie "zasługa".  Bo myślę że w dużej mierze to właśnie Polska dała Ukraińcom aspiracje do wyrwania się z tego całego "ruskiego miru". To my byliśmy dla nich oknem na ten lepszy, zachodni świat.  To miliony pracujących u nas ludzi, którzy przekazali obraz kilku millionom innych pokazało im że można inaczej. Gdyby nie to to po prostu by się powtórzył scenariusz z Donbasu czy Krymu, zileone ludziki, szybka akcja, rozwalenie paru "nacjinalistów" i wracamy na łono ruskiego świata. Pozamiatane. A jednak, tak nie było. Ludzie uwierzyli że mają alternatywe, i na tyle bardziiej atrakcyjną że warto za nią walczyć, warto oddać za nią życie. I dlatego ta wojna trwa już 70 dni, i ruski świat jeszcze nie wygrał, i jest cholernie daleki od tego zwycięstwa.  I tak sobie myślę że jest mnóstwo innych miejsc gdzie jako kraj, gdybyśmy myśleli trochę bardziej startegicznie i długofalowo, moglibyśmy naprawdę podbudować swoją pozycję i wpływy. Teraz w sumie trochę to wymusiła wojna. Jako największy ludnościowo i ekonomicznie kraj regionu staliśmy się naturalnie liderem wsparcia dla Ukrainy, ale też ważnym partnerem dla tych wszystkcih małych państw, wspólnie zagrożonych przez wschodniego niedźwiedzia. To na pewno wymusi większa integrację polityczną, ekonomiczną, wojskową. A pewnie mogło się to wydarzyć już dużo wcześniej.  Jest też wiele innych, dalekich krajów gdzie myślę że byśmy mogli mocno wzmocnić naszą pozycję a które są chyba jednak trochę zaniedbane. Choćby taka Brazylia, gdzie kiedyś imigracja była prawie tak duża jak do USA. Jest tam jakaś diaspora, ale jakoś jej związki z Polską nie są chyba najmocniejsze. A przecież Brazylia to potężny kraj, jedna z większych gospodarek świata, szybko się rozwija. Ma wiele ciekawych możliości współpracy.   Kolejny przykład - taka na przykład Japonia. Juz o tym wspominałem. Kraj na końcu świata niby. Ale przecież też ... graniczy z Rosją. Naszym sąsiadem. I też nie do końca z tym sąsiadem mają dobre relacje. Idealny partner. Wspólne interesy, My ich podziwiamy. Ale oni nas też chyba całkiem lubią. Dla takiej Toyoty jesteśmy jednym z najważniejszych rynków w Europie. Czy byśmy nie mogli tych relacji jeszcze trochę podrasować? Nie wiem, może nawet jakieś zagrania "nie fair", dajmy jakiemuś japończykowi wygrać ze 3 razy konkurs Chopinowski czy coś, zróbmy trochę hype'u. Przy tak zbieżnych interesach może się udać. Kolejny ugór do zagospodarowania to wg mnie Vietnam. Znów mamy jakieś takie "fajne, nie za silne" relacje.   A przecież mamy u nas naprawdę ogromną diasporę wietnamską. Już drugie pokolenie, mówiące czasem polszczyzną lępszą od mojej. Mnóstwo elit z Wietnamu u nas własnie studiowało, część wróciła, część zostala u nas, są kontakty, mają rodziny i znajomych. Relacje mamy jeszcze z czasów wojny gdy im pomagaliśmy dość mocno. Nawet jakiś statek nam amerykanie zbombardowali gdy wiózł bratnią pomoc. A to też duży kraj. I szybko się rozwijający, kolejny azjatycki tygrys. Do tej pory byli dość zależni od Rosji. Ale to była przyjaźń z konieczności a nie wyboru. Tak naprawdę też by się chcieli wyrwać z tego. Zwłaszcza gdy Rosja zaczyna współpracować z ich głównym zagrożeniem, Chinami. Może możemy zająć to miejsce? Bo długofalowo to bardziej im po drodze z Zachodem a nie blokiem Chińsko-Ruskim. Czytałem że są badania opinii publicznej gdzie na szczycie sympatii znaleźli się ... amerykanie. Mimo wojny. Oś Rosja - Chiny nie jest dla nich zbyt korzystnym rozwiązaniem. To co Rossija robi w Ukrainie też im raczej nie przypało do gustu. Chyba dałoby się wykorzystać ten kapitał do nawiązania większej współpracy?   

04 maja 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sześćdziesiąty Dziewiąty

Oops, I did it again

Majówka, majówka i po majówce. Człowiek nażarł się kaszy gryczanej, ugotowanej w osolonej wodzie, dzięki Wielkiemu Łukaszence. Czyli czas na kolejny ukraiński atak na orkowe stanowisko dowodzenia. Informacje nie potwierdzone co prawda przez żródła niezależne, ale ponoć zginął kolejny generał i ponad 20 innych wysokich oficerów, plus wielu rannych.  Na jednym z głównych kierunków ataku, pod Izumem. Trudno uwierzyć że to wciąż możliwe, po raz kolejny. Co więcej ponoć w tym miejscu i tym czasie przebywał najważniejszy żołnierz Putina, sam szef sztabu głównego, generał Gierasimow. Wyższego u nich niet. Główny odpowiedzialny za tę wojnę. Ba, główny odpowiedzialny za cały stan armii rosyjskiej, autor główbych reform prowadzonych przez kilka ostatnich lat. No, chyba się tak średnio udało. Sama jego obecność w pobliżu frontu to juz trochę sensacja. Bycie w zasięgu ukraińskiej artylerii to coś wręcz niebywałego. Niektórzy twierdzą że ta wysyłka na front to "nagroda" za zasługi na polu przygotowania armii Putina na tę wojnę. Jeszcze ciekawsze newsy to że być może nawet został (lekko) ranny. Niestety nic nie jest potwierdzone, inaczej już by można było korkami szampana strzelać. Sama ofensywa na Izum początkowo szła nawet nieźle orkom. Ale znów mieli trochę za małe rezerwy, jak zaczęli osiągać sukcesy to zabrakło drugiego rzutu, Próbowali przerzucić posiłki ale zanim to się udało ofensywa utknęła. Dodatkowo ten atak na sztab spowodował zamieszanie na jakieś 2 dni. W tym czasie Ukraińcy podciągneli posiłki, przygotowali pozycje, ofensywa znów utknęła. No, chyba słusznie ten Gierasymov na front trafił.  Inna ciekawa wiadomość (plotka, news, może fake, you never know) mówi o tym że doszło to zażartej potyczki między dzielnymi Kadyrowcami a dzikimi Buriatami. Liczba ofiar nieznana. Ogólnie doszło do drobnego nieporozumienia towarzyskiego na gruncie zaangażowania w walce. A właściwie niewłaściwej proporcji zaangażowania w stosunku do podziału łupów. Bo Buriaci to idą na pierwszy ogień na pierwszej lini frontu. Ponosząc ogromne straty. A kadyrowcy pilnują żeby ich zdradzieccy ukraincy od tyłu nie zaszli. Za to łupy wojenne głównie do nich trafiają. Taka niesprawiedliowśc zakonczyła się strzelaniną między zwaśnionymi stronami. Co raczej nie świadczy najlepiej o morale armii. A być może nawet jest to jakaś jaskółka przyszłego rozpadku Rossiji? Takie drobne napięcia będą szybko eskalować, z czasem nawet najgłupszy Buriat spojrzy w statystyki i zacznie zauważać że tych świeżych grobów jakoś tak więcej w naszej Buriacji niż w Moskwie czy Petersburgu.    

A te łupy to już nie tylko głupie pralki czy laptopy kradzione przez żołnierzy. Teraz w modzie jest warty miliony cięzki sprzęt rolniczy. Kradziony w ilościach hurtowych. Złodzieje tylko nie do końca załapali że każdy nowoczesny kombajn czy ciągnik, warty miliony (i to w $), ma na pokładzie systemy GPS dzięki którym je można namierzyć. I nawet zdalnie wyłączyć. Taka technika. Większość znalazła się w Czeczeni.  Tylko jak się one tam znalazły? Takiego laptopa żołnierz może sobie wsadzić do plecaka. Może wysłać kurierem, może nikt nie podpierdoli licząc że nadawce padnie gdzieś w błotach Ukrainy. Ale Kombajn...? Wiele kombajnów..? Do Czeczeni? Do tego to już jest potrzebna gruba logistyka. Tego nie załatwi pierwszy lepszy oficer. To już jest grabież zorganizowana, państwowa, w której bierze udział cały system państwowy. Kradzione jest wszystko, także zboże. I wszystko powinno iść na rachunek Putina. To nie są już wybryki armii, to jest przemyślana strategia wsparta cała machiną logistyki państwa. Które powinno za to zapłacić. Widać że nie tylko denazyfkacja tu jest celem, ale też dezindustralizacja i depopulacja. Dużo tych "de..."    

Good of war    

Cichym... cholera, nie, złe słowo: Piekielnie głośnym choć nie do końca doceniamym bohaterem tej wojny jest artyleria. Jest to obecnie główna siła ogniowa, która powoduje większość strat, wśród obu stron. Orkowa jest brutalna, przepotężna. Działa bardzo metodycznie, ale też schematycznie, jak uczą w podręcznikach, jak ładnie wygląda na poligonach. Za to Ukraińska to jest coś wprost niesamowitego. Zasadzki, stanowsika ustawiane w niergularnych ilościach i miejscach, szybka zmiana pozycji. Prawdopodobnie Ukraińcy mają dziś najlepszą artylerię na świecie. Nie pod względem jakości sprzętu, tutaj im brakuje sporo, i do putinowców i jeszcze więcej do NATO. Ilościowo ustępują orkom, ale już niekoniecznie innym. Natomiast jako system to jest mistrzostwo. Cały świat podziwia i będzie się przez lata uczył na ich doświadczeniach. Świetne rozpoznanie, koordynacja, działania z dronami, siłami specjalnymi. Dużo pomaga wywiad NATO, satelity, rozpoznanie elektroniczne, ale wciąż jednak trafić muszą samemu. Ogólnie historycznie rzecz biorąc artyleria to elita intelektualna armii od wieków była. Trzeba było dużo obliczeń robić. Matematyka, statystyka, trygonometria. Trafiali do artylerii  głównie ludzie o umysłach ścisłych, matematycznych. I patrząc choćby na ilość udanych ataków na Czarnobijewkę idzie im znakomicie. Ogolnie to Chersońskie lotnisko stało się już memem, podsumowując z jednej strony diabelską skuteczność ukraińców, a z drugiej szczyty nieudolności orków.  Chyba już kilkanaście ataków i w każdym zadane większe lub mniejsze straty. "Fool me once, shame on you; fool me twice, shame on me". No to mnóstwo shame'u.  Obecnie dużo sprzetu dostają z NATO. Trochę post-sowieckiego, który jest zasadniczo dobry i im znany. Powoli zacznyna być problem z amunicją. Zapasy ukraiśkie były ograniczone, zużywane przez wojnę od 2014, a teraz wręcz błyskawicznie. A jeszcze chłopkai z GRU parę magazynów wysadzili.  W krajach NATO nie ma jej za dużo, i też GRU mocno ograniczało możliwość zakupu, choćby wysadzając składy w Czechach i organizując zamachy na właścicieli firm handlujących nią. Zdaje się że teraz jedynie Bułgaria produkuje wciąż większe ilości. Reszta przeszła już bardziej na kalibry standardu NATO. Szczególnie brakuje super skutecznej amunicji precyzyjnej, naprowadzanej laserowo. Droga rzecz, ale warta każdego $. Mnóstwo filmików jak takie cudo wystrzelone ogniem pośrednim trafia w pojedynczy czołg. Niestety zapasy są bardzo małe. w zasadzie wyczerpane.  Teraz zaczęły się dostawy sprzętu z NATO. To dla nich nowość. Sprzęt raczej dobry, i też łatwiej będzie dostarczać amunicję NATO, w tym precyzyjną. Niestety szkolenie trochę potrwa. No i trochę mnie martwi że duża część dostaw to wciąż artyleria holowana. Problem w tym że czas reakcji na ostrzał może wynieść nawet poniżej 5 minut. Co to znaczy? Że jak twoja armata już wystrzeli do masz 5 minut życia na danej pozycji. W ciągu 5 minut od strzału wróg ma możliwość namierzenia twojej pozycji i ostrzelania jej własną artylerią.  Kruca bomba, mało casu. Bardzo mało. Jak artyleria jest samobieżna to w te 5 minut masz szansę strzelić, chwila na dolot pocisków, zwinięcie pozycji, odejscie chociaż na kilkaset metrów. Z artylerią holowaną to praktycznie niemożliwe. Jedna z najlepszych najnowocześniejszych haubic M777 potrzebuje na to jakieś 6.5 minuty. Inne dużo więcej.  Oczywiście te 5 minut to rekordy najlepszych armii, które mają radary artyleryjskie i automatyczne systemy dowodzenia i kierowania ogniem najwyższej klasy, może orki nie bedą tak dobre. Ale jest już sporo nagrań z ostrzału ukraińskich pozycji przez orków, i nie wygląda to dobrze. Wykryta pozycja to Śmierć i Zniszczenie. 

03 maja 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
< 1 2 3 >
Mjot23 | Blogi