• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Archiwum kwiecień 2022, strona 1


< 1 2 3 >

Dzień Pięćdzesiąty Drugi

Moskwa - part 2

Jeszcze kilka słów o "Moskwie". Nadal nie jest jasne co do końca pewne co ją zatopiło. To co wiemy na pewno to że doszło do pożaru i wybuchu amunicji. Co do tego zgodni są wszyscy. Co ten pożar wywołało to już kwestia dyskusyjna. Przypomnijmy główne hipotezy: 1) wersja ukraińska - Atak ukraińskich przeciwokrętowych Neptunów 2) wersja moskiewska - Wypadek   3) Mina  4) Atak zachodnimi rakietami typu Harpoon.   Oczywiście jak zawsze wersja moskiewska powala swoją logiką. Na "Moskwie" doszło do wypadku więc wszystkie okręty floty Czarnomorskiej mają rozkaz oddalić się od wybrzeża Ukrainy na xxx mil.  No bo to przecież oczywiste że im bliżej wybrzeża Ukrainy tym większe ryzyko samozapłonu amunicji, prawda?  No dobra, ale z hipotezą o minach to by jeszcze ty jakoś grało, pewnie faktycznie jest ich więcej przy brzegu.  Tylko jak się to ma do faktu że kilka godzin później została ostrzelana fabryka rakiet Neptun w Kijowie? Przypadek? No niespotykany zbiieg okoliczności, prawda? Więc jednak pewnie spokojnie obstawić moża działania Ukraińców. A na cześć "Moskwy" toast "za tych co na morzu". Do samego dna!  Bo zdaje się że trochę ich na to dno poszło. Chyba nawet zdecydowana większość z 500 osobowej załogi. Co prawda putinowcy ściemniali że ostatecznie skorupa zatonęła w czasie holowania dopiero ale też wygląda to na tylko na ściemę, okręty biorące udział w akcji ratunkowej od razu meldowały że tonie. Był wtedy sztorm. Wybuch amunicji musiał być potężny, pewnie już wtedy większość załogi zgineła.  Putinowcy ogłosili że załogę uratowano. Zapomnieli dodać że tych paru co przeżyło. Kapitan poszedł na dno wraz z okrętem. No, ale też niestety to sukces prestiżowy, ale raczej znów mało wnoszący do tej wojny realnie. "Moskwa" dla tego konfliktu znaczenie bojowe miała minimalne. Ta wojna rozstrzygnie się na lądzie, może częściowo w powietrzu. Co prawda utrudni to trochę flocie Czarnomorskiej choćby ostrzał z Kalibrów ale też nie za bardzo, zasięgu im wciąż starczy nawet z drugiej strony morza. Strata też oczywiśce duża finansowo, gdyby chcieli coś podobnego tylko nowocześniejszego odbudować, to nie wiem czy im miliard $$$ wystarczy.Ale raczej nawet nie mają możliwości żeby spróbować. Za to hańba dla nich straszna. Zaczęli nawet straszyć Ukrainę.... wojną !  Tak tak, przecież atakują nasze terytorium! Zaraz, a to nie był przecież wypadek? A więc wojna! Bo wiecie, do tej pory to oni tylko siły pokojowe wysłali. Na tę specoperację.  A tak przy okazji to nie wiem czy mieliście okazję wejść na różne czeluście internetów gdzie na przykład  ludzie wyszukują na różnych rosyjskich portalach nekrologi i informacje o pogrzebach rosyjskich żołnierzy. Mimo wysiłków władzy jest tego bardzo dużo, często zwłaszcza oficerowie, bo to trudniej pod dywan schować. Oczywiście wszyscy bohatersko polegli w czasie specoperacji na Ukrainie. Ciekawe jak długo jeszcze tak się da to pociągnąć. W niektórych miastach garnizonowych to już chyba są dość grobowe nastroje po kilku czy kilkudziesięciu takich pogrzebach. Ale może te zdobyczne pralki wszystko wynagrodzą? No chyba że ktoś im te łupy bezczelnie zajebie z przesyłek kurierskich. Tak tak, dzielni żołnierze życie narażają żeby kobiecie pralkę czy smartfona wysłać a tu im kradną te dobra trofiejne w tranzycie. No serca nie mają, to nie ludzie, to wilcy.

Z tego całego zatopienia "Moskwy" cały kolejny wielki temat to wnioski dla Polski. Czyli czy nam jest potrzebna marynarka na Bałtyku i czy ma wogóle jakiś sens. Jest teraz temat budowy "Miecznika" i ogólnie opłakanego stanu marynarki. Mocno jest niedoinwestowana, przestarzała, ale też zmiana tego by wymagała ogromnych inwestycji bo nowoczesna marynarka jest droga. No właśnie, nie jesteśmy najbogatszym państwen. I może by fajnie było mieć jakąś tam marynarkę, ale wydaje mi się że musimy maksymalizować efekty i wydawać kasę tam gdzie będzie najlepszy stosunek kosztu do efektu. Taki "Miecznik" kosztuje fortunę. A że nie stać nas na kilka okrętów to ma robić kilka rzeczy jednocześnie, i ostatecznie wszysto robi średnio i niczego bardzo dobrze. Biorąć pod uwagę siłę rosyjskiego lotnictwa, skuteczność coraz większą pocisków przeciokrętowych, rozmiar Bałtyku gdzie ciężko się gdzieś schować to niestety ale wg nie marynarka powinna miec priorytet niski. Jak będzie nas stać to OK, ale na razie są ważniejsze rzeczy. Przede wszystkim obrona przeciwlotnicza (w tym przeciw pociskom rakietowym). Lotnictwo - tu także morskie (rakiety powietrze-woda, śmigłowce, także przeciwpodwodne). Obrona przeciwpancerna dla nas jest kluczowa. A jaj prawie nie ma. Jak już to załatwimy to wtedy można pomyśleć o jakiejś marynarce. Zaczynajjąć znów od pocisków przeciokrętowych. OK, mamy nawet niezłe chyba, ale trochę mało. Potrzebujmey w każdej formie (lądowe, lotnicze, i na kioniec okrętowe). Oczywiście jakieś okręty patrolowe musimy mieć, ale na jakieś wielkie bitwy morskie bym się nie nastawiał. Na pewno potrzebujemy trałowców przeciwminowych. Potem można pomyśleć o czymś z silną obroną przeciwlotniczą (takie pływające baterie OPL, powiekszając zasięg działania OPL na morze). Na koniec 3 nie za duże supernowoczesne (np szwedzkie) okręty podwodne, jak już będzie wszystko inne. Duże bojowe okręty nawodne - raczej bedą tylko celem dla ruskich, a kosztować będą krocie.  

NATO  

Rozszerzenie NATO. Ukraina pewnie nie ma na co liczyć, ale taka Finlandia i Szwecja zdają się zmierzać wielkimi krokami. W wypadku Szwecji to by było zerwanie z ponad dwustuletnią tradycją. W tak tradycyjnym i stabilnym kraju taka zmiana to jest naprawdę osiągnięcie (Putina). Co prawda nastroje się tam zmieniały już od lat ale raczej powoli. Teraz proces jest błyskawiczny. Ona państwa są bradzo zamożne. Niewielkie ale bardzo nowoczesne. Dobrze zadządzane. Dobrze zarządzane? No nie, zarządzane pewnie najlepiej na śwecie. To się tyczy wszystkich dziedzin życia, także obronności. Armie może nie za duże ale też bardzo nowoczesne. Dobrze wyposażone, wyszkolone. Dobrze zmotywowane i zdyscyplinowane. Bardzo silny i zaawnasowany, innowacyjny przemysł zbrojeniowy. Pociski i granatniki przeciwpancerne, pociski rakietowe, elektornika, radary, optyka, okręty podwodne i nawodne zresztą też - wszystko światowy top. Cały świat kupuje (ostatnio sporo wysyłająć na Ukrainę)  Kapitał ludzki: edukacja top, innowacyjność top, zero korupcji. Hmm...przecież to dokładne przeciwieństwo Rossiji... ? Zresztą ci najlepszych wspomnień z wojny zimowej też nie mają. A przestraszyli sąsiadów bardzo skutecznie. I jeszcze zdziwieni teraz że ci się naprawdę boją. Przestaję wierzyć w ich logiczne myślenie i zdolności analityczne. Na pewno dla NATO to będzie też tylko duże wzmocnienie. Ostatnio dołączały kraje które raczej były obciążęniem i inwestycją, więc to by była bardzo miła odmiana. A swoją drogą to jak to historia dziwne toczy koła.. przecież właśnie Wikingowie Ruś Kijowską zakładali. Więzy rodzinne utrzymywali setki lat, praktycznie do czasu najazdy Mongołów i zniszczenia przez nich Rusi. Teraz znów najazd hordy. Odwieczna dyskusja czy Rosjanie to tak naprawdę prawdziwi Słowianie, czy jednak nie za duża w nich ta dolewka krwi mongolskiej?  Takie małe uszczypliwości.... Ale właśne, naprawdę jak się patrzy na te wspomnanie wyżej nekrologii rosyjskie to naprawdę uderza ilość azjatyckich rysów twarzy. Może trochę to fakt wynikający z tego że do wojska tam idą głównie ludzie z biednych regionów, tych wszystkich Buriacji i Kałmucji, gdzie innych opcji brak.. Ale jednak, jakby tylko komuś pokazać kilkaset takcih losowych zdjęc z nekrologów specoperacji nie podając kontekstu to myśle że większość by wskazywała na kraj Azji, nie Europy. Może faktycznie tam ich miejsce w świecie? Bo jakoś do tej Europy niezbyt pasują. Taki to "dobry" sąsiad co po pijanemu ci do mieszkania wejdzie, gospodarzowi strzeli w potylice, gospodynię zgwałci, telewizor ukradnie, na koniec nasra na środku pokoju i się wielce dziwi czemu go Ci sąsiedzi nie lubią. Kakże to tak? Wszyscy protiw nam? Sąsiedzi naprawdę mają pełne pory. Estonia zdecydowała przekazać Ukrainie 1/3 swojego budżetu obronnego. 1/3 !!! Kraj mały, budżet też nie powala może, ale przekazanie 1/3 budżetu innemu państwu to jednak raczej rzadki przypadek w historii ludzkości. Zresztą trzeba przyznać że im bliżej kto Rosji tym chyba jednak bardziej rozumie powagę sytuacji. I chętniej sięga do sakiewki. Każdy ze świadomością że każdy kolejny czołg zniszczony na Ukrainie to jeden mniej przypadający na nas.

No, to ... Świąt. Bo nie wiem czy mogą być wesołe. 

             

16 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  

Dzień Pięćdziesiąty

Moskwa

Jako że dziś znów okrągła rocznica to i tradycyjnie Ukraińcy postanowili uczcić ją  kolejnymi fajerwerkami. To już się trochę robi nudne i monotonne.  Tym razem...Moskwa płonie! W wyniki ukraińskiego ataku rakietowego! Załoga ewakuowana !  No dobra, trochę clicbait, bo niestety nie Moskwa ale "Moskwa".  Ale mimo wszystko.  Znów Elfy przeszły same siebie, a zresztą orki również, tylko w drugą stronę. Bo znów się stała rzecz wielka, która się zapisze w annałach historii konfliktów zbrojnych na wieki. Najnowsze newsy są takie że faktycznie krążownik rakietowy Moskwa, okręt flagowy Floty Czarnomorskiej i jeden z najpotężniejszych okrętów Rossiji ostatecznie jednak zatonął. Nie udało się go uratować. Po tym co go spotkało co prawda i tak tylko by się już nadawał na żyletki, ale teraz nawet żyletek z niego nie będzie.  Dlaczego to takie wydarzenie? Choćby dlatego że to jest najpotężniejszy okręt zatopiony na świecie, licząc po wszystkich wojnach, od czasów 2WŚ. Tak, od czasów 2WŚ. Najbliżej było w czasie wojny Falklandzkiej, gdy zatonął argentyński krążownik "Generał Belgrano", ale to był jednak stary grat, stary okręt z amerykańskiego demobilu, jeszcze z czasów własnie 2WŚ. A tutaj jednak chluba współczesnej floty, jednej z większych na świecie. Celowo nie pisze "najsilniejszych", sami rozumiecie... Tak dla jasności to "Moskwa" dziś już cudem techniki nie była, być może nie była nim nigdy, nawet nowa. Stan średni, nowoczesność na dzisiejsze standardy żadna. Taka trochę skamielina po ZSRR. W tej wojnie nawet za bardzo nie był to okręt przydatny, nie miał na przykład pocisków manewrujących, więc tak sobie pływał bardziej i woniał. Ale jednak, okręt flagowy floty, to nie byle co. Dla orków strata praktycznie nie do odtworzenia przy ich stanie techniki. Co ciekawe okręt był wyprodukowany na Ukrainie, i kluczowych systemów ruscy nie byli sami w stanie technologicznie nawet wyremontować sami. Taki chichot historii. 

No dobra, a co się tam stało? Jak do tego doszlo? Nie wiem.... W sumie nic pewnego. Wersja najbardziej prawdopodobna to atak Ukraińskich rakiet Neptun, tak twierdzą sami Ukraińcy. Dron, prawdopodobnie Bayrkatar, krążył w czasie sztormu nad okrętem odciągając uwagę załogi, a w tym czasie 2 rakiety Neptun lecąć tuż nad wzburzonym morzem niezauważone trafiły w okręt. Czy tak było? Pewnie tak ale na razie nie wiemy.  Problemy z tą hipotezą? Jakieś tam są, nie jest to na 100% oczywiste wcale. Bo na przykład - dlaczego akurat teraz a nie wcześniej? Jeśli mieli takie możliwości? Być może chodzi o to że tych rakiet Ukraina ma tylko kilka sztuk. Po pierwsze chcieli być pewni że się uda i czekali na dobry moment. Być może trzymali je na czarną godzinę, w postaci desantu z morza na Odessę. Teraz ryzyka praktycznie nie ma więc zadziałali. No i jeszcze jakoś tak dziwnie się to skorelowało w czasie z newsem o przekazaniu przez UK przciwokrętowych pocisków Harpoon. Czy to możliwe że to nie byłł Neptun? A może po prostu wiedząc o nadchodzącej dostawie Harpoona nie było im żal Neptuna?  Widzicie, nie jest to wcale takie oczywiste. Ale OK, to jest wersja o największej wiarygodności.  Inne hipotezy? Jak zawsze wersje rosyjskie są dobre. Pijany bosman mat Serioża wszedł z zapalonym petem do magazynu amunicji. Tia... oczywiście, wykluczyć nie można. Jest jeszcze 3 wersja, też możliwa. Ruscy tak zaminowali morze Czarne że okręt mógł wpaść na własną minę. Natomiast jednak szansa takich zniszczeń czy zatopienia okrętu tej klasy i wielkości przez minę - no raczej nie ma takich szans. Co najwyżej by uszkodziła. Ale znów, pewnie dopiero za jakiś czas poznamy prawdę. Tylko czy to istotne? Poszedł na dno i chuj. Po co drążyć temat. Zatopionemu okrętowi nie zagląda się w kadłub. Wielu ludzi miało wczoraj piękny wieczór. Najpierw info że trafili. Że pożar. Wybuch amunicji. SOS, SOS, SOS! Jak wyszła wiadomość w mediach rosyjskich że cała załoga opuściła okręt to już było dobrze. Bardzo dobrze. Coś takiego oznacza praktycznie zniszczenie okrętu, inaczej raczej się probuje ratować, gasi pożary itp. Po rozkazie pełnej ewakuacji było już wiadomo że został co najwyżej spalony wrak, praktycznie nie do odbudowy. Na koniec info że nawet to zatonęło. Udany dzień. Dla orków wojskowo strata jakaś tragiczna nie jest. Jak wspomniałem wartośc bojowa tego okrętu była znikoma. Technika przestarzała. Ale wartość symboliczna - ogromna. Jak teraz wytłumaczyć narodowi że nasz okręt flagowy w specoperacji zatonął? No i jeszcze ta nazwa...totalna kompromitacja. Nawet reżimowe media nie mogły tego zamieść pod dywan. Dość szybko w newsach się pojawiło.  

O rakietach Neptun nic nie wiedziałem więc zacząłem mały reseacrh co to za badziewie. Ok, coś tam jest, nowy wynalazek Ukraiński, udało im się dosłownie kilka sztuk wyprodukować przed wybuchem wojny, i to z problemami. Ale "make my day" to opinia rosyjskich ekpertów na ten temat którą sobie całkiem przypadkiem wygooglałęm.  Dla jasności, jakos sprzed roku, jak po raz pierwszy Ukraińcy pokazali Neptuny światu. Co na to rosyjscy eksperci? Machnęli ręką "ehhh tam, ukraiński szajs, wzieli naszą starą rakietę, coś tam poprawili ale pewnie bardziej popsuli, pacany,  a ogólnie to przestarzały szmelc, w dodatku my to świetnie znamy tę technologię, tak że to zero zagrożenia dla nas, wiemy jak się to działa i jak się bronić, niet problema".  Typowa rosyjska arogancja, lekceważenie i poczucie wyższości które wychodzi na dobre, oczywiście ukraińcom. Ciężko wygrać z przeciwnikiem którego się nie docenia i nie szanuje. Ignorancja to pierwszy stopień do piekła. 

Wogóle mam wrażenie że orki tak głeboko kopały za gazowymi skarbami sztolnie w (Pri)Morii że się dokopali do jakiegoś demona, który wypuszczony z niewoli zaczyna się na nich mścić spuszczając jedną plagę za drugą. No taka ilość "pecha" to nie ma prawa się kumulować. 

Skarby Morii    

 A tak może przy okazji rakiet Neptun mała refleksja nad tym o co toczy się ta wojna? Oczywiście, cała geopolityka, wielka Rossija, odbudowa ZSRR, ble ble ble... ambicje Putina, jego osobiste fiksacje itp itd.  Pewnie tak. To wszystko ważne. Ale jak się dobrze przyjrzy sprawie to są też na Ukrainie skarby o wiele bardziej realne i materialne. Całkiem wymierne. I całkiem tłuste kąski. I może to też trochę pomaga lepiej zrozumieć o co chodzi w tej wojnie. Oczywiście, żywność, najżyźniejsze na świecie gleby, spichlerz świata. To wiedzą wszyscy. Tłusty kąsek nr 1. Ale to nie wszystko. Ukraina była w czasach ZSRR jednym z jego głownych przemysłowych okręgów. Donbas, Donieck - przemysl ciężki. Na poziomie o wiele wyższym niż w Rosji. Bardzo duża część przemysłu zbrojeniowego była ulokowana właśnie na Ukrainie. W dużej mierze tego najbardziej zaawansowanego technologicznie. Najbardziej innowacyjne czołgi w ZSRR powstawały w Charkowie. Przemysł lotniczy - Antonow, Motor Sicz. Technologie rakietowe - Lucz (tak, to oni robią Neptuny i przeciwpancerne Stugny).  Na Ukrainie znajdowały się głowne zakłady produkcyjne i centra badawczo-rozwojowe całej radzieckiej broni rakietowej, pocisków kierowanych, amunicji precyzyjnej, elektroniki Może dla niektorych to szok, ale Ukraina jest w tych obszarach i w tych technologiach do dziś na wyższym poziomie niż Rosja, której nie udało się osiągnąć i odbudować tych zdolności po rozpadzie ZSRR. Czyli kolejne bardzo tłuste kąski. Do tego kapitał łudzki. Też raczej na poziomie dużo powyżej rosyjskiej średniej, zwłaszcza tej poza Europą. Nie bez powodu Ukraina produkuje jednych z najlepszych informatyków na świecie. Przemysł stoczniowy też bardzo dobrze rozwinięty. Krążownik rakietowy Moskwa też tu powstał. A technologia jego turbin (z lat 70-tych) do dziś przerasta możliwości rosyjskiego przemysłu. No i na koniec, jako deserek, dokładnie na obszarze nadchodzącej bitwy kilka lat temu odkryto największe w całej Europie zasoby  gazu. Tutaj co prawda Rosja ma swój i nawet dużo więcej, ale wiadomo, monopol jest lepszy dla biznesu od konkurencji, prawda? No więc polityka polityką, ale jest też podejrzanie dużo wymiernych korzyści z przejęcia tego kraju. I tylko szkoda że sama Ukraina korzystała z tego kapitału tak mało efektywnie. Chociaż ostatnio powoli szło to do przodu. Mają na czym się odbudować po wojnie. Miejmy nadzieję że zwycięskiej.                   

14 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
ukraina   wojna   rosja  

Dzień Czterdziesty Ósmy

Zamach w NYC. Pierwsza myśl oczywiście czy ma to jakiś związek z sytuacją geopolityczną? Druga myśl - jednak bez sensu. Wkurzanie amerykanów raczej kończy się źle, a zastraszać to oni a nie ich. Różne błedy putinowcy popełniaja, ale jednak głupi nie są. Ale może na wszelki wypadek rower zamiast metra..? 

Użycie gazu w Mariupolu? Nie wiem, może, chociaż chyba skala wskazuje że jednak raczej bez sensu by to było. Więc myślę że jednak raczej nie, choć wykluczyć nie można. Ale podobno jeden "atak" chemiczny był. Orki ostrzelały jakąś fabrykę chemiczną, rozwalily zbiornik z toksyczną substancją w dużej ilości, a że wiatr wiał im w oczy to... cóż, biednemu wiatr zawsze w oczy, nie? No jakoś od początku tej wojny pech ich nie opuszcza... jak mi przykro...aż oczka łzawią. Dobrze że nie mi. 

Co do pomocy wojskowej puściła wiekszość tam. Idzie co może. Ponoć bardzo mocno przewietrzyliśmy też nasze magazyny. U nas by się przeterminowało, sąsiedzi zutylizują w cenie promocyjnej. A jeszcze EU zapłaci. Deal życia. Trochę się ludzie Niemców czepiają że mało wysyłają. No fakt. Ale problem w tym że tak się demilitaryzowali że nie bardzo mają co wysłać. Magazyny puste, nikt się nie chce samemu rozbroić jednak, co najwyżej nadwyżki można wysyłać. A nadwyżek w całej naszej pięknej europie (zachodniej) brak. Produkcja to kwestia raczej miesięcy jak nie lat, a tu decydują dni.  Ale wygląda na to że druga strona też ma problemy. Dziś pojawiły się informacje że nasza orkowa potęga militarna dostaje pomoc... od Iranu. Wysyłają im nawet ich własną broń, którą tam niedawno eksportowali. No jaja jak berety. Druga potęga militarna świata..? Prosząca potężny Iran o pomoc w uzbrojeniu? No to wręcz tak jakby kompromitacja. 

Wielki GeoStrateg Putin sukcesywnie powiększa imperium. Imperium złowrogiego NATO. Finlandia i Szwecja coraz wyraźniej chyba kierują się w stronę paktu. Szwedzka lewica jeszcze w listopadzie mówiła NATO głośnie "Inte" teraz zmieniła zdanie i stanowisko o 180 stopni. Finlandia wahała się, ale teraz jednak wahadło się zablokowało. Nie chciał mieć Wołodia NATO na poludniowo zachodniej granicy, no to OK, będzie NATO miał na północnej. Oj dorobi się chyba swojego pomnika. I to w samej Brukseli.    

W Donbasie powoli rozkręca się największa bitwa w Europie od czasów operacji berlińskiej. Tak, to taka skala. Jakbyśmy mieli wskazać jej zwycięzcę 2 miesiące temu to każdy by wskazał tylko jednego. Ale dziś każda strona ma szanse, swoje mocne strony, swoje słabości. Można mieć nadzieję. Ukraińskie siły specjalne zaczęły nawet wysadzać tory kolejowe na terenie Rosji. Nieźli są. Ogólnie obie armie to takie swoje przeciwieństwa pod wieloma względami:

Morale - Ukraina Top of the top, Putinowcy - dno i 2 metry mułu

Mobilizacja - Ukraina ludzi ma dość, wręcz za dużo, brakuje dla nich oręża, nawet pobór wiosenny odwołali. Putinowcy probują łapać kogo się da, oręża  wbrud ale ludzi brak. Robią jakieś sztuczki, wąbią, kuszą kasą i karierą ale chętnych brak. A to co się dzieje w Ługandzie i Donbastanie to są normalne łowy na niewolników. Dosłownie łapanki na każdego zdolnego do noszenia broni mężczyznę. Sorry, nie, nie ważne czy jest zdolny do noszenia broni. Dostanie hełm i karabin z czasów 2WŚ, i pójdzie w bój w roli mięska armatniego. Nie zazdroszczę. Ale nawet co do armii "rosyjskiej" - ponoć po wycofaniu się spod Kijowa błąka się wciąż pełno maruderów po lasach. Wciąż ich wyłapują. Pewnie część to dywersanci. Część dezerterzy. No nie jest najlepiej. Dla orków, oczywiście. 

Bardzo fajny odcinek podcastu Historii Realnej z Jarosławem Wolskim (Youtube) "Nadchodzi przełomowa bitwa". Ogólnie wszystkie są ciekawe, ale ten jeden z najlepszych. Polecam. Szczególnie mi się spodobała bardzo wg mnie trafna uwaga że ta wojna dla Ukrainie nowy wspaniały mit założycielski. Tylko że tym razem będzie to mit chwalebny. Będą mieli nowych wielkich bohaterów narodowych o których przez stulecia być może będą pisać książki, śpiewać piosenki, kręcić filmy, stawiać pomniki, nazywać ulice, place i szkoły. Będą dzięki temu mogli być może (przynajmniej mainstream) zapomnieć o banderowcach i UPA, przykryć to czymś o wiele bardziej szlachetnym, co właśnie wykuwa się na naszych oczach. Mam dokładnie podobne uczucie. Niech to będzie dla całej ludzkości na wsze czasy lekcja że nie da się stworzyć tożsamości własnego narodu i państwa na czymś podłym, przelewając krew innego narodu. Ale przelewając własną w szlachetnej walce o wolność- już jak najbardziej. I to kolejny powód żeby im życzyć zwycięstwa, i za wszelką cenę wspierać w tej walce w każdy sensowny sposób.  To wyjdzie tylko na dobre naszym relacjom na przyszłość. Mam nadzieje że faktycznie zasypie to co złego było kiedyś, a w sumie nie tak dawno. Bo jeszcze żyją ludzie którzy przez to przeszli. Ogólnie niiby nie czas i miejsce na takie myślenie. Ale sorry, nie potrafię, udawać że nie było tej tragicznej historii. Może dlatego że jak część z was wie sam pochodzę z ziem odzyskanych. I to jeszcze z wioski gdzie duża część mieszkańców, także osoby bardzo bliskie, pochodziło z dotkniętych działalnością UPA terenów Ukrainy. Od dziecka słuchałem na suto zakrapianych imprezach rodzinnych historii o wiele gorszych niż te pokazane w filmie "Wołyń", od ludzi którzy być może cudem przeżyli i widzieli to na własne oczy. Niewiele wtedy rozumiejąc co i dlaczego.  I też rozumiem jednak tych którzy to przeżyli i nigdy nie wybaczą. Ale tylko ich. Ale każdemu kto ma z tym wciąż problem powiedziałbym, że teraz to jednak oni przelewają krew za naszą być może wolność. I nawet jak ich człowieku nie lubisz ze ten Wołyń to we własnym dobrze pojętym interesie ciesz się że to nie ty jesteś teraz pod gradem rakiet z Grada tudzież nie wysysa twojego powietrza z płuc wybuch termobaryczny z TOSa. Doceń to. Zasypmy w końcu tę historię, mamy świetną okazję, prawdziwe zagrożenie jest wspólne. I myśle że w dobrą stronę to idzie, jako naród naprawdę dajemy radę. I naprawdę zostaliśmy regionalnym liderem. Mam wątpliwości czy tą pozycję w europie (lub tej częsci europy) wykorzystamy, czy nie zmarnujemy przez swoją głupotę. Ale na razie jest OK. Coś czego nie byliśmy zrobić przez lata wysiłków teraz się stało w ciągu kilku dni. Mamy jakąś tam siłę, wielkość, gospodarkę. Mamy kapitał który można wykorzystać, nawet (szok i niedowierzanie) jakiś tam prestiż. Mimo wysiłkow polityków.   

Sorry za tę dygresję być może nie w czas. 

PS: i jednak wybaczcie że nie będę uznawał tej babinki która przeżyła UPA za ruskiego trolla. Tak nie. Ale to już ostatni tacy. Każdy inny - nim jest. Ewentualnie totalnym bezmózgiem. Co na jedno wychodzi.             

12 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
ukraina   wojna   rosja  

Dzień Czterdziesty Szósty

Warszawska Syrenka

Dziś, 10 kwietnia 2022 o świcie (bo 8:41 to w niedzielny poranek 'swit") obudził mnie przerażający ryk syren. A nie. Wcale nie. Nic mnie nie obudziło. No i zacząłem się zamartwiać, jak to urodzeni pesymiści obdarzeni czarnycm poczuciem humoru mają w zwyczaju. No bo tak: dlaczego mnie te syreny nie obudziły? Czy to znaczy że śpię snem tak kamiennym że mnie nawet syreny z niego nie wyrwą? Oj, niedobrze... mogę przegapić ostrzeżenie o nalotach. No ale chyba to niemożliwe żeby tego nie usłyszeć, prawda? A może po prostu u mnie w okolicy nie ma żadnych syren, albo są, ale sprawne "inaczej"..? Cholera, znów niedobrze, śmierć zagląda w oczy. Premierze, jak żyć, czy też może precyzjniej jak przeżyć? HELP !!! No dobra, a może tylko w Warszawie nowa świecka tradycja jeszcze się słabo przyjęła? Może zwyciężyli obrońcy zwierząt i ukraińców żeby ich niepotrzebnie nie stresować? Nie wiem, sam nie wiem co o tym myśleć. Stres. Z drugiej strony jakby nie patrzeć Warszawa akurat ma już swoją tradycję, syreny 1 sierpnia, o 17:00, w godzinę W. Mogłoby się coś ludzom pomylić. Ale jeszcze z trzeciej strony może to dobry pomysł żeby wszystkie tragedie narodowe, zwłaszcza które sami sobie zgotowalismy w ten sam sposób czćić? Takie spójne, ustandaryzowane podejście? Nowa tradycja narodowa? Jak myślicie?  A tak już ciut poważniej. Powiedzcie mi co każdy z nas by zrobił gdyby pewnego pięknego kwietniowego poranka, o godzinie dajmy na to 4:45 naprawdę zawyły ni z tego ni owego syreny? Tak bez ostrzeżenia, nagle. Ilu z nas by to potraktowało poważnie (tzn do pierwszego wybuchu) ? Ilu by zrobiło cokolwiek innego niż przeklinanie na przedwczesną pobudkę? Ilu z nas wiedziałoby co robić? Gdzie biec, gdzie się chować? Czy uciekać do piwnicy ? Garażu? A może jednak lepiej wybiec z budynku? Stać pod ścianą czy na otwartej przestrzeni? Kto wie gdzie jest jego najbliższy schron przeciwlotniczy? Uciekać od razu czy spróbować zabierać coś jeszcze z mieszkania? Ratować najpierw starsze czy młodsze dziecko?  Ilu ma przygotowany "plecak ucieczkowy"? Ktoś o tym myślał, gdzieś, kiedyś, choć przez chwilę? 

Leadersheep

Generał Armii Dwornikow został nowym dowódcą putinowskiej agresji na Ukrainę. Kogo zastąpił zapytacie? No właśnie, dobre pytanie nad którym się głowiły nalepsze wywiady świata. Nie doszły do tego, chyba dlatego że, jak się okazuje, Dwornikow nie zastępuje raczej nikogo. Otóż Rossija toczyła sobie do tej pory tę wojnę bez głównodowodzącego. Szok i niedowierzanie. Ale tak to chyba wygląda. Każda grupa Armii skrobała swoją rzepkę. Bez koordynacji, uzgadniania działań, czasem wręcz ostentacyjnie sobie nie pomagając. Rozkazy wydawał im jakiś zbiorczy Sztab Generalny w Moskiwe, pewnie w dużej mierze ręcznie kierowany przez samego Putina. Nic dziwnego że im nie szło najlepiej w takiej sytuacji.  Zwłaszcza jak ręcznie kieruje działaniami wojska polityk. Tak jak to robił Hitler pod Stalingradem. No nie wyszło wtedy najlepiej prawda?  No ale teraz nowy wódz naczelny jest. Co jest pewnie dobrą wiadomością dla fal zielonych Z- orków i gorszą dla elfów spod znaku tryzuba. Co do samego generała zdania są podzielone. Był w Syrii. Jak prawie wszyscy ważniejsi. Czym się tak wykazał? Niczym nadzwyczajnym raczej. Stara sowiecka szkoła dowodzenia. Zgodnie z podręcznikami, za to bez polotu. Niekoniecznie dobrze współpracował z innymi siłami, ale tutaj ma raczej homogeniczną armię rosyjską. Więc pewnie dowodzenie i koordynacja działań się (niestety) poprawi. Z drugiej strony ukraińcy pewnie wiedzą czego się spodziewać, więc mogą coś próbować wymyśleć. Mniejszy front pozwala putinowcom na większą koncentrację wojsk. OK, ale drugiej stronie też, mieli sporo wojsk pod Kijowem, Czernichowem, Sumami które się wykazały w walce, czasem wręcz bardzo, i które teraz można do Donbasu wysłać. Putinowskie wycofane wojska też są w średnim stanie. Niektóre poniosły naprawdę ciężkie straty. Są jakieś przecieki o odmowach powrotu na front, nawet w elitarnych jednostach.

Kolejna ważna rzecz to polityka. Od samego początku tej wojny myślenie polityczne miało priorytet nad czysto wojskowym. Czy to zmieni nowy dowódca? Śmiem wątpić. Moim skromnym zdaniem dyletanta kluczową rolę może odgrywać.... kalendarz. Bo wydaje mi się że Putin na wszelką cenę będzie chciał osiągnąć zwycięstwo nad ukraińskim "faszyzmem" w sam raz na majową paradę zwycięstwa nad ... faszyzmem, oczywiście. Dobrze by się składało, prawda? No więc myślę że bedą do niego dążyć za wszelką cenę. Taki symbol, ważny politycznie, ładnie by się sprzedało w Rossiji.  Czyli nadchodzą bardzo ciężkie dni dla Ukrainy.  Krytyczny moment tej wojny. Oby wytrzymali. Wygląda to źle. Jakieś promyki nadziei? No właśnie, to cel czysto polityczny. Nie wojskowy. Znów wojkowe działania zostaną podporządkowane polityce. A to nie jest dobre połączenie. Taka mądrość ludowa, "co nagle to po diable", "czas jest złym doradcą", "jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy"... itd, itp. No a że operacja nie idzie jak trzeba czy też jak się spodziewano to tego czasu zaczyna mocno brakować. Presja czasu rośnie. Będą błędy. 

Technika  

Trochę lepsze wieści są takie że uzbrojenie płynie na Ukrainę szerokim strumieniem. Chyba nie do końca zgodnie z życzeniem Watykanu, ale cóż, ile papież ma wojska...? Coraz więcej słychać o coraz nowocześniejszych rodzajach uzbrojenia, i też płynie coraz grubszy sprzęt. S300, Pojazdy opancerzone, BWPy, nawet starsze czołgi jak T72. Dziś gruchnęła wieść że nawet od nas 100 sztuk T72. No to już pokaźna siła, choć sprzęt raczej z mocno dolnej półki. Może jak już kurz opadł to i Migi 29 polecą w końcu? To znaczy zostaną zezłomowane czy coś. Anglicy widać nadal wkurwieni na te Nowiczoki bo ślą jak szaleni, teraz nawet jakieś rakeity przeciwokrętowe, a dziś nawet pierwsze nagranie zestrzelenia drona przez system Martlet. Nie było o jego dostawach żadnych informacji do tej pory. A to nowa rzecz, dopiero w zeszłym roku zaczął wchodzić na uzbrojenie armii UK. Więc trwa walka z czasem (kalendarzem). Samoloty ze sprzętem latają jak szalone. Koleje na Ukrainie wciąż działają. W przeciwieństwie do tych Białoruskich -  no ja wiedziałem że tam coś robią ale jednak ze "coś" to naprawdę dosłownie wysadzanie w powietrze infrastruktury to mi jednak szczęka opadła. Dzieje się.   

10 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  

Dzień Czterdziesty Czwarty

Cyberwar

To chyba pierwsza taka wojna która toczy się w tak wielu domenach jednocześnie z tak samo wielką intensywnością. No cóż, chcieli putinowcy wojny hybrydowej to ją dostali. Tylko że znów uważali się za mocniejszych niż naprawdę są. Może teraz parę słów o wojnie w interniecie. Nie, nie mówię o atakach hakerskich. Nie mówię o propagandzie, która jest stara jak świat i tylko korzysta z nowej technologii. Chodzi mi o to co internauci lubią najbardziej. Memy, śmieszne filmiki, te wszystkie zdjęcia ruskich czołgów, piosemki o Bayraktarach i smutnym losie ruskiego sołdata, wesołe niebieski traktorki ciągniące zdobyty sprzęt, Twittery i stronki pokazujące filmiki z walk, dronów, zniszczony sprzęt, zdobyty sprzęt, utopione w błocie tanki, czy nawet te bardziej hardkorowe, jak russoldat.info gdzie głównym tematem sa zwłoki poległych żołnierzy -  z góry ostrzegam, NSFW, jeśli chodzi o warstwę wizualną to zdjęcia z Buczy przy tym to pikuś. Może się wydawać że taka walka na memy to nic, prawdziwa walka jest tam gdzie świstają kule. A jednak, okazuje się że to dzała. Ma realny wpływ. Ostatnio raportowane są coraz częściej rozkazy armii rosyjskiej, które nakazują rygorystycznie odciąć żołnierzy od internetu. Odebrać smartfony, tablety, komputery. Wydaje je sama góra. Powód? Okazuje się że te wszystkie treści mają zabójczy wpływ na morale żołnierzy. Za wysokie nie było nigdy, ale te wszystkie materiały rujnują je zupełnie. Rośnie liczba dezercji. Odmowy wyjazdu na Ukrainę. Rezygnacje z kontraktów. Podobno kontyngent 300 ściągniętych na uzupełnienia żołnierzy z bratniej Inguszeti po prostu stwierdził że taką wojnę to oni pierdolą i... pojechali soboe do domu. Autostopem.  I z tego co mi się udaje wywnioskować to nie jest (przynajmniej na razie) tak że za takie akcje grozi od razu rozstrzelanie. Owszem, nie jest miło. Za odmowę grozi wyrzucenie z wosjka, pozbawienie uprawnień, koniec kariery, może nawet więzienie, jakieś kilka lat.  Ale jak to w socjaliźmie, można się nawet odwołać do sądu pracy. Albo powiedzieć że sorry, ale Ukraina to zagranica, a ja nie mam paszportu. Każdy kombinuje jak może. Na Białorusi chyba się już nawet udało wyłgać całej armii z tej wojny. Bierny opór był na tyle silny że jednak nie weszli. Może jest dla nich jakaś nadzieja na przyszłość? 

Ciężka Technika 

Wygląda na to że jednak powoli zacznie trafiać na Ukrainę poważniejszy sprzęt. Pojazdy opancerzone z Australii i UK to jeszcze nie do końca to. Owszem, przydać się przydadzą, ale wyniku wojny nie zmienią. Czeskie czołgi i BWPy już trochę poważniejsze, ale też nie jest to game changer. Ale już taka bateria SAM S 300 ze Śłowacji to naprawdę grubszy temat. To jest sprzęt moze nie najnowszy ale użyteczny a wręcz krytycznie potrzebny w tej kategorii. No i w miarę znany Ukraińcom. Szkoda że tak mało tego jest na świecie dostępne. Zdaje się że jeszcze trochę w Grecji i na Cyprze. No i jestem ciekaw co my dołożymy do tego pakietu? Podejrzewam że się możemy pozbyć paru T 72. I w sumie teraz, jak już kurz opadł, to może nam się gdzieś te Migi zdematerializują? Tymczasem putinowcy zaczynają powoli korzystać ze sprzetu z kategorii "miało iść do muzeum ale się zawieruszyło w magazynach". Wypłyneło zdjęcie cięzkiej bomby z czasów tuż po 2WŚ... Podobno jest tak przestarzała że może być wiekszym ryzykiem dla samolotu nosiciela, bo nie projektowano jej do odrzutowców. No ale jest na magazynie. A te zdaje się sa mniej pełne niż by putinowcy chcieli. A przemysł nie bardzo ma możliwość uzupełnienia. Sankcje działają. A nawet jak może uzupełnić to nie bardzo mu się chce, bo ceny nie uwzgledniają inflacji, i nie opłaca się produkować przy cenie poniżej kosztu produkcji. Amunicji precyzyjnej brakuje bardzo. Prawdopodobnie brakuje już pocisków manewrujących, bo używane są niezgodnie z głównym przeznaczeniem (na przykład przeciwokrętowe do ataku na cele naziemne) - można, ale nie jest to ekonomiczne bo taki pocisk kosztuje kilka razy więcej niż zwykły. No chyba że sobie chcieli tylko je przetestować bojowo, to też możliwe. W każdym razie po 1 rundzie nie ma nokautu. Jest słabe 1:0 na punkty dla Ukrainy za obronę Kijowa. Runda druga, prawdopodobnie kluczowa zaczyna się właśnie w okolicach Słowiańska. Można się spodziewać walk jeszcze cięższych niż do tej pory. Pewnie będziemy mądrzejsi pod koniec kwietnia, w okolicach moskiewskiej parady zwyciestwa. Swoją drogą nie mogę się doczekać tegorocznej "defilady zwycięstwa nad faszyzmem". Co oni tam mają zamiar wystawić? W jaki główny motyw pójdą? Historyczne T 34 z  czasów bitwy o Berlin? Dopancerzone pancernymi brzozami smoleńskimi Kamazy i Urale?  Parada zdobycznych pralek? Jaki jest wasz typ?      

08 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
wojna   rosja   ukraina  
< 1 2 3 >
Mjot23 | Blogi