• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Najnowsze wpisy, strona 1


< 1 2 3 4 ... 26 27 >

Dzień Siedemset Pięćdziesiąty Drugi

Płoną góry, płoną lasy i ruskie rafinerie...

Car wygrywa wybory w cuglach, na miękko i bez szmerania. Co prawda exit poll w Pradze wykazałł wynik odwrotny od oficjalnego ale to chyba jakiś błąd drukarski. Ale mimo wszytsko trzeba ich uparte parcie na pozory legalizmu docenić. Że też im się jeszcze chce ten kabaret odstawiać. Brawa za wytrwałość. No nic, gratulujemy zwycięzcy i życzymy kontynacji pasma suckcesów (nie to nie literówka) militarnych, gospodarczych i geopolitycznych. Kolejny właśmie nadchodzi, bo wygląda że za niedługo w Rassiji zacznie brakować paliw bo ostatnich atakach dronów na rafinerie. Na razie poważnie (jedne bardziej inne mniej) uszkodzenia odniosły już prawie wszystkie rafinerie w zasięgu dronowania, jakieś ponad 1000+ km od lini frontu, Ciekawsze że to już kilkadziesiąt procent ich zdolności produkcyjnych. A to już zacznie być problem. Na teraz jasne, mają jeszcze w miarę pełne magazyny. Starczy na kilka ładnych miesięcy. Ale kiedy naprawią - cholera wie. Jasne, armii nie braknie, dostanie priorytet. Więcej też za Uralem będą produkować. Ale to jednak daleko, trzeba dowieść. Czym? Trzeba przynajmniej kilka razy więcej cystern, lokomotyw. Zresztą może też coś jeszcze Ukraina wymyśli i też tam sięgną. Wtedy już będzie naprawdę nie różowo. Armii nie braknie (no, może chwilowe braki) ale gospodarce już zacznie brakować. Będą przestoje i opóźnienia, będzie zmniejszenie produkcji. Ludzie też mogą zacząć odczuwać. Ale cóż... sami tak zagłosowali. Dziś w nocy mam nadzieję na dobicie ostatnich w zasięgu, odpalamy X-a. otwieramy chipsy i pifko, czekamy. Może być wesoło. 

Inny ciekawy temat to agresywna postawa Macronika. No trochę dziwno, trochę nawet straszno co tam się u małego Napoleonka pod pierogowym kapeluszem zaczęło roić. Może sprawa osobista że Rassija powagi urzędu docenić nie potrafiła  a przecież za nim stoi potęga Francji. A przecież zawsze się liczyli z nimi w Europie, koncert mocarstw itp. A być może Macronik zauważył że, mówiąc Bartosiakiem Amerykanie się z Międzymorza wycofują i ktoś musi wypełnić pustkę w przestrzeni bezpieczeństwa. W sumie to by się nawet zgrywało z ich ideami autonomii strategicznej Europy. Zwłaszcza autonomii od USA. Jakby się udało to by faktycznie Francja mogła wejść w tę rolę, stać się gwarantem bezpieczeństwa ze wszystkimi tego profitami. Niemcy wybitnie się do tego nie garną, Anglicy są poza EU, poza kontynentem i ogólnie bliżej im do anglosaskich braci zza Atlantyku raczej, więc Francja sobie mogła upatrzyć szansę. Tylko duże pytanie czy naprawdę ich na to stać. I finansowo i militarnie? 

Przy okazji fajna dziś dyskusja geopolityczna w Kanale Zero . Bartosiak chyba jednak najlepiej czuje klimat i ryzyka, sorry pani Aniu, ale faktycznie jest pani naiwna. Bartosiak może na wojsku zna się średnio ale ma dużo racji co do naszej pozycji politycznej w świecie. Hisotria to pokazała już wiele razy, nie testujmy czy jakimś cudem teraz będzie inaczej. Już starożytni wiedzieli że nigdy nie należy pokładać nadzieji w sojuszu z silneijszym. Bo to on wtedy decyduje czy wejść w bagno z nami czy nas jednak w nim utopić. Słabsi czy równi nie mają tego komfortu. 

Na froncie sytuacja raczej ciężka, orki atakują ponosząc ogromne starty w ludziach i sprzęcie, ale parę metrów tu, parę metrów tam zdobywają. Za cenę nie wartą być może tego ale gotowi to zapłacić. Poprawiło się im lotnictwo, bomby szybujące skutecznie niszczą pozycje obronne, jest ich dużo i są tanie. Poprawił się proces szukania i niszczenia celów, ostatnia tragedia to strata baterii Patriota, praktycznie nie do odrobienia dla Ukraińców. Boli. Wciąż braki w amunicji dla ukraińskiej artylerii. ale czeskie kreciki to jednak mistrzowie wykpywania spod ziemii. Właśnie znaleźli kolejne partie. Nie jankesi, nie brytole, nie żabojady, nie my ale właśnie pepiczki. Ktoś nie chce sprzedać zachodowi ale Czechom jakoś nie ma problemu. Też to coś pokazuje, że nie zawsze wielcy moga wszystko, a nasza część Europy ma jednak swoje specyficzne atuty, kontakty i pozycję czasem w dziwnych miejscach świata. Ciekawe jakie to kraje, ale pewnie wypłyną jakieś fotki jak już trafi to na Ukrainę, byle szybko. 

Make my day

Oskar idzie do.... niejakiej Julii Semeniuk.  Nie znacie? Pseudonim sceniczny Josephina Jackson. Świta coś? Aktorka , gwiazda światowego kina bardzo zaangażowanego. Panna poza karierą sceniczną zajmuje się obecnie pomocą weteranom w fundacji Tytanowi, ogólnie inwalidom, facetom bez nóg, rąk i innych części ciała. Bierze udział w rehabilitacji, daje wsparcie psychiczne w trudnych przypadkach depresji, stresu pourazowego. Pewnie takie wsparcie daje takim chłopakom więcej niż najlpeszy psycholog. Ogólnie fajna robota. Robi więcej dobrej roboty niż wszyscy pseudo "obrońcy moralności" którzy te akcje krytykują bo nie wypada. Sorry kolesie, ale będzie w niebie prędzej niż większość z nas, a już wy na pewno. 

   

17 marca 2024   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Siedemset Trzydziesty Pierwszy

Dwa lata jak z RPG strzelił....

Ciężko jest strawić myśl że już dwa lata trwa sobie wojna na wschodzie. Może dokładniej 2 lata trwa wojna pełnoskalowa, bo jednak konflikt trwa sporo dłużej.  Chciałoby się napisać "jątrzy się", ale nie, nie jątrzy, trwa napierdalanka na maksa, w ykorzystaniem pełnych zdolności obu państw i nie tylko ich. Przez dwa lata 2WŚ Niemcy podbiły prawie całą Europę i podchodzić pod Moskwę zaczęli, tak dla ustalenia uwagi. Dużo się działo, i wszystkie znaki na niebie, ziemii i morzu Czarnym wskazują że się jeszcze będzie działo. Kilkudniowa operacja specjalna zdążyła się zmienić w pełnosklaowy konflikt gdzie całe państwo moskiewskie musi przejść w tryb wojenny żeby mieć jakieś nadzieje na sukces. Niestety na razie są to w stanie robić bez jakiejś nagłej katastrofy. Chyba najbliżej tego było w czasie buntu Prigożina, ale jakoś się ogarneli. Ukraina coraz skuteczniej się odgryza niszcząc strategiczne zakłady, a to naftowe, a to zbrojeniowe, ostatnio jakaś huta stali, ale to najwyżej drobne draśnięcia. Do poziomu czarnego rycerza raczej  kurewsko daleko. Aczkolwiek drugiej stronie też nie poszło najlepiej, i chyba trochę odpuścili. 

Na froncie ostatnio raczej inicjatywa mocno po stronie orków. Chociaż zwycięstwa raczej z gatunku tych bardziej pyrrusowych. Straty kolosalne, do tego stopnia że jak ktoś zaczyna je głośniej komentować to podejrzanie szybko popełnia samobójstwo. Najnowsze szacunki wywiadu UK to 350 tysięcy "strat bezpowrotnych". Nawet Rassija takie coś odczuje long term.  To już nie te czasy że ludiej u nas mnoga. No ale na razie mięska wystarczy, a nowe pokolenia już się chodują w aurze militaryzmu, gotowe umrzeć za Putlera.  To akurat powinno mocno martwić. Mnie martwi. Fanatyczne wychowanie oznacza problemy na przyszłość. Za to ciekawie wygląda sytuacja ze sprzętem, bo wygląda że te nowe pokolenia to mogą na front pieszo z AK w ręce pomaszerować. Czołgów stracili już ponad 2800 sztuk. Praktycznie wszystko co mieli w llinii przed wojną rdzewieje na polach Ukrainy. Jasne, ogromne wciąż zapasy w składach. Tylko to co było coś warte już dawno wyciągneli, reszta to coraz większy złom, starsze modele. Jakiś rok temu wszyscy się smiali z T62 ale jednak twierdzili że już T55 nie będzie, no bez przesady... Dziś już pierwsze są nawet zanotowane na Oryxie. W takim tempie czołgi się im skończą za jakieś dwa lata ostatecznie. Zostanie nie za wielka produkcja nowych. Z BWP sytuacja podobna. 

Lotnictwo zanotowało wczoraj kolejny wielki sukces tracąc kolejnego A50U. Już drugi w jakiś miesiąc.  W dodatku na zasięgu jakiego nikt się od Ukrainy nie spodziewał, prawie 250 km od lini frontu. Czyżby exPL zmodyfikowane S200C? Mieli zdaje się kolo max 9 sztuk tych pseudo AWACSów,  z czego cześc nie zmodernizowana, więc strata 2 to już poważne obniżenie zdolności. W sam raz na przywitanie F16. Ogólnie ostatnie dni to jakiś pogrom lotnictwa orków. Nawet jeśli większość sukcesów Ukrainy nie jest potwierdzona i pewnie nie jest faktyczna, to nawet to co potwierdzone to są już poważne liczby, w dodatku topowego sprzętu. Będzie bolało, bo do tej pory raczej straty były do odrobienia, a przy obecnej intensywności przestają być.  

Sytuacja międzynarodowa się mocno komplikuje. W USA niepewność co so wyboru Trumpa na prezydenta. Chociaż ostatnio nawet są głosy że tu nie tylko chodzi o Trumpa, tylko ogólnie wujek Sam chce się trochę wycofać z roli globalnego policmajstra i skoncentrować siły na kluczowych kierunkach. Europa niekoniecznie takowym jest. Zwłaszcza ta wschodnia. Co niestety może zachęcać do przetestowania wszelkich relacji, umów i paktów. Będzie wojna? Ch.. wie. raczej nie przed końcem tej na Ukrainie, więc warto się postarać. Wciąż potencjał Rassiji przy Europie, nawet tylko tej wschodzniej nie jest jakoś nie do pokonania. Wystarczy chcieć. Chyba coś się ostatnio przestawiło zwłaszcza we Francji. Nie wiem o co chodzi, czy Putinek Makrona zbytnio przeciągnąć chciał czy jednak stwierdzili że z Rassiją nie da się iść na układy bo zawsze będą z pozycji siły negocjować. W każdym razie widać zmianę klimatu z prorosyskiego na bardziej ukraiński, dają trochę fajnych zabawek i ogólnie są bardziej pro.  Skandynawia zawsze racjonalnie, Czechy całkiem sporo robią, zwłaszcza jak się uwględni że nawet nie graniczą ani z RU ani z UA. Ostatnio załatwili przez swoje rózne ciekawe kontaky w świecie sporo amunicji. Pewnie od któregoś z państw gdzie slą swoje uzbrojenie. Holandia kontynuje wsparcie. Niemcy wciąz  w rozkroku. Bułgaria sama średnio pomaga finansowo, w sumie bieda.... ale jest główną fabryką amunicji dla Ukrainy. Bałtyki od początku wiedzą że są kolejne na liście więc wsparcie wzorowe. Slowacja i Węgry wciąz pod butem Kremla. Ale jak mogą na tym zarobić to coś tam robią. 

W sumie nic nie jest rozstrzygnięte, ostatnio Sikorski prowadzi chyba całkiem udaną ofensywę medialna na Zachodzie, ciekawe czy coś to da. My jesteśmy zabezpieczeni przed pełną wojną póki walczy Ukraina.  Ale niestety stając się w miarę silnym i relatywnie bogatym państwem staliśmy się dla Rassiji zagrożeniem. Oczywiście w ich pojebanej optyce imperializmu, czyli albo imperium ich albo nasze. Chyba niestety konflikt nie do uniknięcia jeśli się Rassija nie rozsypie. Tak więc jedyna szansa dla nas w dłuższym terminie to przegrana Rassiji na Ukrainie. Nie dogadamy się z nimi na żadnych akceptowalnych dla nas warunkach. Swoją drogą to my chyba jako państwo i społeczeństwo sami nie rozumiemy swojej potencjlanej siły i potęgi. Już jesteśmy dwudziestą gospodarką świata, w Europie od nas większe PKB mają tylko DE, UK, FR, IT, RU, ES i NL. Teoretycznie CH ale zaraz ich weżmiemy, a i to tylko nominalnie bo w PPP to już nie. A wciąż się zachowujemy jak małe biedne państewko które jest przedmiotem a nie podmiotem. Tutaj zgoda z Bartosiakiem że musimy lepiej swoją pozycję rozgrywać, używać swojej wielkości wpływu i PKB  na kształtowanie świata a nie na bycie kształtowanym. A już najgorsza sytacja będzie wtedy jak nas własnie jako takie silne zagrożenie będzie widziała np taka Rassija a my sami nie będziemy mentalnie tam gdzie nas widzą. Recepta na katastrofę. Na przykład mamy już dziś znacząco wiekszą gospodarkę niż taki Izrael. Gdzie jest polski MOSSAD? Czy mamy armię 2x silniejszą niż Tel Aviv? Czy jesteśmy pępkiem uwago wuja Sama? A też przecież mamy strategocznie ważną lojalizację. No właśnie...  

 

24 lutego 2024   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Siedemset Trzynasty

Give me more ammo

Im dłużej ta wojna trwa tym bardziej końca nie widać. Wspaniali krewmlowscy wodzowie całkowicie nie przewidzieli opcji że Ukraina się będzie im się boleśnie odgryzać. Ataki na wszelaką infrastrukturę to miały być w Kijowie czy Charkowie a nie w St Petersburgu... a może już Leningradzie? Niestety róźnica potencjałów wciąż taka ze słoń walczy z jadowitą mrówką. 

Siła żywa mimo że szybko żywą być przestaje wciąź licznie wypełnia szeregi. Wycie wdów i sierot raczej gdzieś daleko w tajdze, na Kremlu jeszcze za słabe aby usłyszeć. Cały czas szokuje liczna nagrań z orkami walącymi samobója.  Najnowsza metoda - przyłożenie do głowy odbezpieczonego granatu. Albo dwóch, dla pewności. Jak atakujący dron nie trafi można granaty odrzucić albo zawleczke założyć. Jak trafi... nie cierpi się długo. Wg wstępnych danych już nawet 40% strat generują drony. Ogólnie okazują się bronią biednych, trochę mnie zdziwiło ale ponoć są tańsze nawet od zwykłej od amunicji artyleryjskiej 155mm. Której niestety zaczyna brakować krytycznie. Coraz więcej informacji o przegranych bitwach czy raczej bitewkach, straconych pozycjach bo brakowało wsparcia arty, bo nie miała czym strzelać. EU nie dowozi, USA nie dowozi, za to Korea Kima dowozi drugiej stronie. Ilość >>> Jakość, ale jest. Bez szybkiego dostarczenia ammo perspektywy niestety słabe. Drony próbują wypełnić braki we wszystkim, arcie, pociskach kieorwanych, lotnictwie... produkcja rośnie, filmiki na których rodziny żołnierzy montują te drony po domach, piwnicach, zakładach... Rewolucja na naszych oczach. Ale wszystko mało. W sumie śmiesznie że Ukraińcy pewnie miesięcznie tracą więcej dronów niż całe WP miało w całej swojej historii... Niech się gdzieś nasi trochę ogarną i jakieś wnioski wyciągną.     

Sprzęt z magazynów Rassiji dalej znika jak śnieg w sierpniu, ale zostało im jeszcze na rok czy dwa takiej zabawy. Fakt że coraz dziwniejsze wynalazki trafiają na front na razie bilansu nie zmienia. Ciekawy zamach na pilota bombowca. Ciekawe czy faktycznie HRU czy może jednak mąż kochanki.  Z kolei ukrainie bardzo zaczyna brakować żołnierzy, coraz więcej nieciekawych newsów że zamiast piechoty pchają na pierwszą linię specjalistów, operatorów dronów itp, tracąc ich w walce bo nie ma kogo. Bez mobilizacji się nie obejdzie, im prędzej tym lepiej. Więcej czasu na szkolenie, wyposażenie. Odwlekanie tylko kumuluje problem. Skończy się żle. 

Zatopienie korwety rakietowej dronami. Pierwsza znów taka akcja w historii że okręt bojowy zatopiono tylko dronami. Gwiazda śmierci to to nie była, raczej złom posowiecki, ale mimo wszystko. Fajny sukcesik.    

MAKE MY DAY

Tym razem mocno słodko - gorzkie. Jakiś czas temu odsłonięto tablicę pamiątkową poległego operatora ukraińskich wojsk specjalnych wywiadu. Niestety, poległ. To ta gorzka część. Ale jak poległ... Wracając z misji udanego ataku na lotnisko putlerowskich bombowców strategicznych, gdzie kilka spalili. Ekipa przeszła pieszo kilkaset kilometrów po Rassiji, doszła do lotmiska, samoloty spaliła i dorwali ją w czasie wycofywania się na Ukrainę. Trwało to kika tygodnii łącznie.  Naprawdę akcja na film. Zresztą koleś miał ponoć wiele takich akcji na koncie. Rambo i Commando w jednym. Czapki z głów. 

07 lutego 2024   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  

Dzień Sześćset Osiemdziesiąty Dziewiąty...

Mordor Płonie

Coś dużo ostatnio ognia w Mordorze. Ciekawy pożar w firmie Wildberries. czyli Amazonie po ruskiemu. Piękne zjawisko, chmura duma na St Petersburgiem niczym wybuch Wezuwiusza. Jeszcze ciekawsze plotki na temat przyczyn pożaru w ogromych magazynach, gdzie sfajczyło grube setki milionów $ towaru i infrastruktury. Wiele wskazuje że było to podpalenie. Kto jak i dlaczego? Chyba dwie główne hipotezy, obie intrygujące. Pierwsza hipoteza że podpalili nie do końca zadowoleni pracownicy których firma mocno rozczarowała faktem dobrek współpracy z władzami mobilizacyjnymi. Po kilku łapankach przez wojskowych hycli  mocno się zrazili do szanownego pracodawcy... Druga że to podpalenie w celu wyłudzenia ubezpieczenia. Co by z drugiej strony znaczyło że z tą ruską gospodarką tak dobrze jak takich metod na odzyskanie kasy  potrzeba.... 

Tak przy okazji ciekawe mocno dane mi wpadły w oko na temat ukraińskiej gospodarki. Szczerze mówiąc mimo ogólnie słabej sytuacji i dużych problemów to było lepiej niż mi się wydawało. PKB lekko rośnie, mimo wojny. W miarę stabilna i całkiem dobrze odbudowana po atakach energetyka, a to było też duże eksportowe źródło dochodu.  Produkcja stalowa dużo poniżej produkcji przed wojny ale dwa razy większa niż w 2022. A przecież Azowstal stracony. No i kluczowe dane na temat eksportu rolnego. Mimo wojny, utraty terenów, utraty portów na morzu Czarnym i blokady przez flotę czarnomorską ekport w grudniu 2023 wrócił do poziomu sprzed wojny. Wręcz szokujące. Oczywiście, zmiana transportu miała miejsce, więcej wywożą ciężarówki i dużo więcej kolej, co jest o tyle problematyczne że drogie. Ale też mocno wzrósł eksport przez porty na Dunaju, ale nawet porty czarnomorskie (mimo straty wielu z nich, pod okupacją) mocno się odbudowuje. Dwa główne czynniki. Po pierwsze ataki na flotę czarnomorską, udane zresztą, odsunęły ją od zachodniego wybrzeża Ukrainy. Super strategiczny wpływ Storm Shadows.  A drugi powód bardzo ciekawy osoboście dla mnie. Otóż  drugim powodem jest to że udało się dla Ukrainy stworzyć specjalny program ubezpieczeniowy. Statki przwożące zborze mają dostęp do stosunkowo niedrogeigo ubezpieczenia,  także od strat wojennych. Bez takiego ubezpieczenia nikt by nie zaryzykował wartych miliony statków, albo żadał by fortuny za przewozy, przez co sprawa by się nie opłacała. Dzięki programowi ubezpieczeń można sobie na to ryzyko pozwolić. Super krytyczna sprawa strategicznie dla Ukrainy. No i tu wątek osobisty, te uzbezpieczenia są możliwe dzięki mojej firmie żywicielce. Marsh będąc największym na świecie brokerem ubezpieczeniowym stworzył ten wyjątkowy i innowacyjny schemat, razem z londyńskim LLoydsem i rządem Ukrainy. Jak widać działa, w dodatku była to w dużej częśći robota pro publico bono dla Ukrainy. Naprawdę super ważna i fajna i wyjątkowa rzecz. 

Inne dane z Ukrainy też całkiem sooko jak na warunki wojny. Rośnie akcja kredytowa, spadła mocno inflacja, rezerwy walutowe OK. Wydatki na wojnę jak na razie mają finansowanie. Co do inflacji to zabawne że potaniały jajka i drób. Tak, te same których zaczyna brakować w imperium Rassiji.... na miejscu ukraińców bym trolował braci ze wschodu filmikami z jajecznicą i pieczonymi kurczakami. Niech se chociaż poogladają jak to wyglada, dziecom pokaża. "Patrz Iwanek, tak wygląda jajko a tak kurczak". Śmiech śmiechem ale jak taka potęga rolna jak Imperium Rassiji może drobiu nie mieć? Ciekawe prawda? No cóź, okazuje się w dzisiejszym świecie nic nie jest proste. To nie tak że sobie kurczaczka wychodujesz. Pisklęta, czy to na kury nioski czy na mięsne broilery to ponoć bardzo specjalistyczny produkt. Produkuje je dość niewielka na świecie liczba specjalistów, którzy zaopatrują wszystkich fermiarzy na świecie. W EU większość pochodzi z Holandiii. No i teraz, jak stare kury na imperialnych fermach padły i się zużyły to ciężko przez sankcje sprowadzić nowe. Czarny rynek dobrze działa jak trzeba chipy do rakiet ogarnąć, ale przemyt kurczaków to już insza inszość. Parterzy mniej skłonni do współpracy a i za bardzo nie ma jak im w EUR płacić przez sankcje. Więc nie ma pisklaków. nie ma niosek, nie ma jajek. Brakuje ponoć bardzo duży %. I tak powoli bo powoli ale się będzie teraz to imperium błota  z gówna i kartonu powoli sypać. Właśnie ogłaszają masowe i regularne wyłączenia prądu w samej Moskwie... No jak tak jest w stoliczy imperium to strach się bać co się dzieje na głubince... I to w czasie dość rekordowej zimy. Czy to coś zmieni na froncie czy to wojennym czy politycznym czas pokaże. Człowiek nie zwierzę i do wszystkiego się ponoć może przyzwyczaić, ale może jednak będzie jakieś otrzeżwienie jak dupsko przemarźnie jak to przecież miała zamarzać Europa... 

Make my day 

 Nagranie wczoraj gdzie dwa Bradleye, uzbrojone w działka 25mm rzucają się na najnowsze orkowe T90M i go ostatecznie rozwalają... to trochę tak jakby słonia igłami na śmierć zadzgać. Mają chopaki cochones i fantazję kozacką. Tego im nie można odmówić. 

14 stycznia 2024   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sześćset Sześćdziesiąty Szósty...

666

Tak jakoś mi się zebrało dziś na pisanie po dłuższym czasie i od razu taka piękna szatańska liczba. Przypadek? Ciężko uwierzyć. Co w tym czasi? No niestety ale wskazówka szali losów wojny przesunęła się bardziej na stronę orków. Po porażce letnich ofensyw które kosztowały słono bez większych korzyści ruszyły liczne kontry z drugiej strony. Też przy ogromnych stratach ale niestety teren zajmują. A jak już zajmą, bez względu na koszta bo z ludzmi jak na razie się liczyć nie muszą, to ich wypchnąć jest mission impossible. Przewaga zasobów Rassiji niestety wciąż jest ogromna, i w ludziach i $$$ i surowcach. Nie równoważy jej w żaden sposób dość szarpana pomocod coraz bardziej oswojonego z sytuacją Zachodu. Do tego niezbyg korzystne zmiany polityczne, jak Słowacja. I pytanie jakież  to haki mają na Orbana. Bo nie wierzę że on tak z własnej głupoty. Szzególnie orki się ogarnęły w kluczowym obszarze wojny dronów, zwłaszcza FPV. Widać że po kilku miesiącach nadrobili zaległości i mocno w to inwestują. Pojawia się już porównywalna liczba materiałów z ich użycia ze strony RF jak UA, a jeszcze kilka miesięcy temu były głównie od ukraińców. Niestety na dziś jest to prosta, tania (relatywnie) technologia z którą nawet nieogarnięte orki sobie spokojnie radzą, plus wciąż mają na to pieniądze tak z 10x większe niż przeciwinik. Ukraińcy mówią że mają plany na produkcję MILIONA dronów rocznie a już robia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Ciekawe ile my bylibyśmy radę dali....Wciąż uważam wbrem wszystkim Wolskim itp że to niestety przyszłóść. Jak się widzi filimiki ludzi przez nie mordowanych to dość przerażająca. Zastanawiam się czy by nie pomogły jakieś strzelby śrutowe, takie jak do strzelania do rzutek czy kaczek, nomen omen..? Widać że czasem żolnierze mają czas żeby ostrzelać drona, ale szansa na trafienie praktycznie zerowa. Może wiązka śrutu by się lepiej sprawdziła? Szansa mała ale lepsze to niż nic. Straszne to.  Systemy antydronowe czasem niby działają ale widać że często nie. Sporo sprzętu oberwało mając taki system.Więc nie jest to pewna ochrona. Zresztą jak zawsze wyścig zbrojeń trwa, każda metoda chwilę działa, potem jest kontmetoda, potem i na nią jakiś patent. 

Z kolei Ukraina mocno podkręca mobilizację ostatnio, co niestety też oznacza że straty ponoszą spore. Wciąż mniejsze niż putlerowcy zapewne ale jednak. Natomiast z jakiej dupy ludzie biorą niektóre cyferki to dla mnie niepojęte. Ostatnio famę robiła cyfra 360 tysięcy zabitych orków. Jasne... jakby mieli tylu zabitych plus 3-4 razy więcej rannych to by Ukraińcy pod Moskwę podchodzili mocium panie. Co za idioci takie cyferki wymyślają... Te 360 tys to w optymistycznym scenariuszu wszelkie możliwe straty, zabici, ranni, zaginieni i dezerterzy. Także trochę wyluzujmy, i tak zresztą są ogromne. 

Hej Sokoły

 Pojawiły się nagrania transportu F16 z Holandii, prawdopodobnie na Ukrainę, zresztą ichni rząd też potwierdził, wiec kilkanaście sztuk powinno się niedługo pojawić na Ukraińskim niezbyt dziś błękitnym niebie. Ci co się znają twierdzą że raczej game changer to nie będzie przy przewadze orków i brakach systemowych, ale na teraz chodzi żeby latało cokolwiek, bo resztki które zostały ukraińcom to już prawie nic. Za to dziś trochę dobrych wieści z frontu obrony przeciwlotniczej. Zdaje się że jeden z nowych Patriotów trafił na Chersońskie i miał całkiem udane polowanie na SU 34. Wersję są rózne, na pewno spadła jedna sztuka a być może nawet 3 bo lament wśród orków duży. Na pewno utrudni bombardowania lini frontu bo już sobie dość swobodnie latali. Dalej będą latać ale jednak już bardzij z ręką na sercu i pełnym pampersem, i jednak pewnie trochę mniej. Su 57 nadal nie widać. 

22 grudnia 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
< 1 2 3 4 ... 26 27 >
Mjot23 | Blogi