• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Najnowsze wpisy, strona 2


< 1 2 3 4 5 ... 26 27 >

Dzień Sześćset Dwudziesty Ósmy

Cisza przed zimą

No tak... co by ru teraz ... o czym to ja..  Długi zapisków nie było ale w sumie na wojnie jak na wojnie, dzieje się i dużo i nic jednocześnie. Taka wojna Schrodingera. Próba ofensywy ukraińskiej zakończyła się... no właśnie, czym? Klęską? Brakiem sukcesu? Chyba bardziej to drugie. Celów żadnych nie osiągnięto, więc porażka, z drugiej strony putlerowcy też tylko się obronili, a kontra pod Awdijewką też tak średnio udana. Znaczy się owszem są małe sukcesy terytorialne, ale za cenę jaką tylko Rassija by mogła zapłacić i nie rozlecieć się pod wpływem masakrycznych srrat. Ale niestety, nie rozlatują się. Bardzo jestem ciekaw ile jeszcze takich Awdijewek sobie mogą zafundować bez większego buntu. No ale na razie niestety ogarniają.  Z drugiej strony mimo strat Ukraina też jakoś specjalnie się nie osłabiła próbując. Stracili sporo sprzętu, też nowego z NATO. Ale ludzi już mniej.  Tyle że ten sprzęt to jednak dla nich bezcenny i nie do zastąpienia praktycznie. Żródełka już mocno przeschnięte. A Rassija coś tam produkuje. Może i słabe, może dużo to reanimacja gratów ale jednak. Jedyna nadzieja że w głównych kategoriach ich zdolności odtwoprzenia to ułamek tempa strat, głównie dla czołgów i BWP-ów. Jak już oprożnia swoje strategiczne rezerwy złomu to nawet tych starych gratów nie będzie. Wtedy zacznie być całkiem krucho, ale na razie perspetywa wciąż lat a nie tygodnii. No ale u Ukrainy nie lepiej. Tylko chyba stare Leopardy 1 zostały w większej liczbie, plus trochę T72. No chyba że wujek sam jednak te Abramsy da, ale może być ciężko.

Zresztą przed zimą priorytet mają teraz zestawy przeciwlotnicze, coraz więcej tego idzie, chociaż ułamek praktycznie nieskończonych potrzeb. Coraz więcej "frankenSamów" czylo wchodzni sprzęt pożeniony z zachodnimi rakietami. No, jak będzie działać to OK. Sprzęt nowowczesny trafia kroplówką, ale coś tam kapie jednak. Wszystko zależy ile rakietek robie orko zachomikowały na zimowe niszczenie infrastruktury. Trwa polowanie na flotę czarnomorską, zwłaszcza na okręty mogące tymi rakietkami strzelać. Storm Shadow spisuje się świetnie, chyba sami konstruktorzy się nie spodziewali że bedą za broń przeciwkoketową służyły. Kilka czarnomorców oberwało już całkiem solidnie. Ostatnio jakaś korweta rakietowa. Myślę ze skoro Krym był głównym celem ze względu na flotę czarnomorską to jej wytępienie może dać putlerowcom do myślenia czy ta wojna ma dalszy sens. Tylko sens to tu nie wszysko niestety. Dużo chorych ambicji i snów o potędze. A ciemny naród łyka, nie protestuje, i ginie... W sumie to ich nawet jakoś nie żal. 

No i DRONY,  DRONY,  DRONY... Rozdziobią ich kruk i drony. Wciąż szokuje mnie jak wielu zawodowych osintowców nie widzi co się dzieje, że to już jest technologia strategiczna, ważniejsza od czołgów, armat, może i nawet samolotów. Ten kto będzie miał więcej bardziej efektywnych (w sensie koszt/efekt) dronów będzie wygrywał wojny. Potrzebne w każdej ilości, w każdej możlwiej formie, dużo i tanio albo dobrze i drogo, w sumie mało ważne, najlepiej mix. Po wojnie ukraińcy będą cały świat uczyli, a ich firmy mają spore szanse zdominować niektóre klasy na rynku. No ale to to przyszłość. 

Dalej: Wielka  Niepokonana Rassija importująca pociągi amunicji z Korei Kima. No, nie ma co, prawdziwe imperium. Co ciekawe na razie na froncie pojawiły się tylko nieliczne typy dość podstawowej amunicji, do możdzierzy, trochę arty starszycnty h typów co niekoniecznie pasuje do nowszej artylerii, no i rakirty do Gradów, też raczej low-tech. Może jeszcze jakieś części zamienne do starego sprzętu z magazynów, ponoć orki skupują co mogą od swoich dawnych klientów płacąc żywym złotem. Musi być im ciężko. No ale niestety na razie stać ich, i nie widać końca mimo wszystkich przewidywań że jeszcze chwila i się zawali. Na jakoś nie. I jeszcze długo nie. Natomiast taki updaki często są bardzo gwałtowne, wszystko idzie dobrze aż coś czasem nie do końca oczywistego się wydarza, jakaś panika, jakieś zamieszanie i jest gwałtowny finish. Oby. Ale raczej nie przez sankcje.  Koszt wojny już bardziej, bo tu jest i będzie coraz drożek. Zapasy z magazynów były darmo, znaczy się dawno opłacpne,  często jeszcze za sajuza. Teraz za nową produkcję trzebe żywą gotówką płacić. Lud co prawda odporny i sporo wytrzyma ale jednak nie ma co ryzykować niepokojów przed wyborami, nie? Benzyna na LUKOILu musi kosztować mniej ;-)  U ukraińców czekanie na F16 - szkolenie trwa. Pilnie potrzebne bo z tego co mieli czy dostali do tej pory to już ostatnie resztki im chyba zostały. Pilna sprawa. 

No i jeszcze na koniec calkiem udane zamieszanie sieją ukraińcy na brzegu Dniepru w Chersońskim. Małe desanty ostatecznie coraz bardziej pozycje umacniają i coraz większy ból głowy dla orków generują. Raczej nie ma co oczekiwać niczego wielkiego, Dniepr jednak za duża przeszkoda, ale ewidentnie boli barfdziej niż się spodziewali. I na razie nie są w stanie  zlikwidować przyczółków ktorę się powoli rozbudowują. Szwankuje logistyka, wojsk brak (zajęte gdzie indziej), jest zasięg ukraińskiej artylerii, widać że ich zaczyna to mocno stresować. Raczej małe szanse na rozwinięcie ale cierń w oku - skuteczny. 

 

 

 

 

13 listopada 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sześćset pierwszy

ATACMS is coming to town

Mały Jubileusz ten wojny znów uczczony trzeba sprawiedliwie przyznać całkiem wystrzałowo. Kilka ATACMsów na 2 lotniska. Tak, te długo i namietnie oczekiwane rakietki trafiły właśnie z hukiem na Ukraine. I całkiem dyskretnie, aż do dziś. Nawet się putlerowcy nie domyślali że coś się dzieje, bo przecież jakby jednak się domyślali, choć trochę ryzyka było to by przecież te lotniska ewakuowali poza ich zasięg, prawda? PRAWDA....??? No, ale nie zrobili. Niestety dokładne straty znane nie są, choć wiarygodne i głeboko usadowione kanały RUS twierdzą że są rekordowo duże, głównie w lotnictwie armijnym (hellikoptery). No więc znaczy się Ka 52 aligaotorki powoli się chyba zaczynają wpisywać do czerwonej księgi gatunków zagrożonych wyginięciem. Chrońmy je, tak szybko odchodzą.... A zresztą. Niech dołączą do gąsienicowych przyjaciół.  No więc wujek Sam jednak się postarał wykazać. Ciekawe czy wpływ na to miały ostatnie wydarzenia na bliskim wschodzie, gdzie coś nieładnie czasem zalatuje onucami. A może tylko chcieli stare zapasy po taniości zutylizować? Pewnie taniej wyszło niż na szrocie. Bo to to co dali to wciąż jakieś najstasze wersje, wycofane już dawno z US Army i trzymane jako rezerwa na czas wojny. Produkcja lata 90-te, więc już trochę zalatują pleśnią. Ale jak widać stare ale jare. Trochę tylko zasięgu brakuje, bo tylko 100 mil, nowsze mają bliżej 200-u. Ale mimo to doleciały, mimo starszej nawigacji bez GPSu trafiły idealnie i narobiły mnóstwo szkód. Wiele helikopterów, sprzętu lotniskowego, jakiś system plot, amunicji, paliwa oraz personelu zgrilowało się na tym czarcim barbecue. Czekamy na foty z satelity lub inne nagrania od tubylców.  Ale orki mają teraz pełne ręce roboty a gacie .... czegoś inszego. Zakładam że jak tylko ograrneli co ich trafiło to idzie paniczna masowa relokacja ważniejszych obiektów poza zasięg. A ten w zasadzie obejmuje całe Zaporoże i dużą część wschodniej Ukrainy. Jedynie Krym wciąż dość bezpieczny.  Ale też trzeba przyznać że szybko ogarneli co im przyleciało. Ciekawe jak tam Putlerek w Pekinie, czy się jakimś dim - sumem nie zadławił jak mu "dobre" wieści przynieśli. Chociaż wątpie że ktoś mu mówi o takich "pierdołach". Jeszcze by się zdenerwował starszy pan. Przecież ogólnie wygrywają, nie? 

Bardzo ciekawe czy coś i co utarguje od Chińczyków. Od Korei (tej "lepszej") całiem sporo ostatnio bierze. Chińczycy dostarczają głównie drony. Niby niefajnie, ale w sumie Ukraina też masowo stoi chińskimi dronami, więc tak jakby remis. Tylko chińczyki zarabiają. I pewnie się uczą. Ogólnie drony to już w tej wojnie zaczyna być chyba broń strategiczna. Ukraińcy mają już tego tak bardzo w cholerę że zaczynają dronami FPV pojedynczych żołnierzy ścigać. Taki śmiertelny berek, na jednym filmie koleś się kilka minut wkoło drzewa z dronem ganiał, no niestety, kondycji nie miał, jak się zmęczył to go dron dorwał. BUM. Ponoć już powoli żołnierze zaczynają mieć większą traumę od dronów niż od artylerii. Naprawdę straszna broń. Potrafi do namiotu czy ziemianki wlecieć, nie schowasz się przed tym w okopie, widzi cię w nocy, dogoni w samochodzie, przebije przez pancerz czołgu. A kosztuje ułamek ceny nawet prostych pocisków rakietowych. Ukraińcy już mają najlepsze na świecie doświadczenie, te startupy które teraz rozwijają w tej branży to będzie potęga. Ale najpierw muszą wygrać tę wojnę. Na razie droga daleka, chociaż pod Awdiejewką ładne manto sprawili orkom. Coraz więcej rassyjkich kobiet zaczyna się też martwić o swoich facetów, którzy znaku życia nie dają a nikt w jednostce nie jest w stanie odpowiedzieć co z nimi. Może niedługo przejrzą na oczy...?  Przy Wietnamie jakieś 2-3 lata to trwało zanim masowe protesty się wykluły, i to w demokracji i wolnym kraju. Tu będzie ciężej. Jeszcze pocierpią. 

No i last minute - mocno dołujący news o trafionym szpitalu w Gazie i setkach ofiar. Czyj to strzał - nie wiem czy się dowiemy. Słabo tam to wygląda. Na Ukrainie to chociaż jest komu kibicować, a tam każda strona ma swoje racje i swoje ciężkie grzechy. Cierpią jak zawsze najmniej winni. 

17 października 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Pięćset Dziewięćdziesiąty Siódmy...

Konflagracja

No robi się na tym łez padole coraz "ciekawiej", jak to życzą chińczycy swoim wrogom. Uwagę świata od Ukrainy dość skutecznie odwrócili semiccy bracia. Trzeba przyznać że mieli rozmach, hamaskie skurwysyny. Skala ataku, efekt zaskoczenia (???), liczna ofiar, no mocny akcent. Z tym efektem zaskoczenia trochę podejrzana historia. W końcu się oglądało Faudę. Nie ma cudów żeby akcję o tej skali utzrymać w pełnej tajemnicy. Sorry, ale nie Aman, Mossad i Shin Bet. Nie ma takiej opcji że NIC nie wiedzieli. Amen. Owszem, mogli zlekceważyć sygnały, nie docenić skali. Ale też mogli jednak celowo dopuścić do tego żeby sobie pretekkst to ostatecznej rozprawy załatwić. Coś jak te spiskowe teorie o Pearl Harbour, Roosvelt wiedział nie powiedział. Bo chciiał "przekonać" rodaków do wojny. Wg całej mojej wiedzy raczej tylko teoria spiskowa, plus trochę pecha i przypadku. Ale tutaj...? Nie no, przy sprawności pejsatych służb, technologii, sąsiedztwie geograficznym... no nie ma bata, coś musieli wiedzieć. No chyba że cały wysiłek i uwaga szła na problemy i sytuację wewnętrzną ostatnio. Masowe rzucanie papierami... zaraz zaraz, a gdzie  to ostatnio generałowie papierami masowo rzucają...?  Jasne, inni szatani też tu byli czynni. Oczywiście ajatollachy. Zawsze i wszędzie Israel orany będzie.  Mordor? Raczej nie bezpośrednio. Jakieś raczej mocno utajnione wsparcie. Były informacja o broni z Ukrainy, być może zdobytej przez Mordor i przekazanej coby sąsiadów zdyskredytować w oczach Zachodu. Ale szczerze nic za bardzo nie widziałem co by można było na 100% powiązać. Raczej hamasowcy używali sprzętu z Chin, Iranu i samoróbek. Jakieś pojedyncze sztuki mogą być z dowolnego miejsca na ziemii. Ale skoro ukraiński wywiad twierdzi że coś tam ze zdobyczy ruscy przekazali to nie wiem. Ale trzeba pamiętać że też mają interes w dyskredytacji Mordoru i pokazanie że maczali w tym palce.Więc byłbym raczej ostrożny.  Co do samej operacji jeszcze to niestety, udała się chyba nawet za dobrze. No i obudzili goilema. Semici w pejsach się mocno wzburzyli i wygląda na to że postanowili zmieść hamas z powierzchni ziemii. Razem z cała strefą gazy i pewnie połową żyjących tam, a raczej wegetujących tam palestyńczyków. Collateral damage. Po obu stronach niestety większość ofiar to będą najmniej winni. Już Gaza się w perz i pył obraca, a dopiero wojska ładowe wkraczają. Rzeź niewiniątek. Ciężko pojąć co hamas chciał uzyskać tym atakiem. Jasne,  nie było ostatnio pod nowymi władzami Izraela lekko, frustracja rosła. Ale za taką akcję mogła być tylko jedna odpowiedź. Ale cóż, faktycznie oni bardziej żydów nie nawidzą niż swoje dzieci kochają. Skończy się największą mobilizacją od 50 lat i zrównaniem Gazy z ziemią. To tak w wersji optymistycznej. Mamy dziś piątek 13-ego. Może się to rozleje na Liban, hezbollach raczej się właczy przy takiej masakrze jakiej się spodziewam, a od nich do ajjatollachów już tylio mały krok... No nie wygląda to dobrze. 

Putlerek sobie siedzi na Kremlu, fajny prezent na 71 urodzinki dostał. Świat ma nowy ból dupy. Ukraina schodzi na drugi plan, nawet na Onecie więcej o Gazie niż Izraelu. Europa się gotuje (ech ci parszywi imigrancji...) Bliski Wschód płonie, Qatar chce gaz blokować, Jankesi rozdarci gdzie i komu dalej amunicję wysyłać. Mały koszt, duży efekt, ręce sobie inni upaprają. Życie po 70-tce jest piękne...  Tak się chłopaki rozochodzili że do szturmu pod Awdiejewką ruszyli. Pięknymi kolumnami, jak na defiladzie na Placu Czerwonym. Fajny cel dla ukraińskiej Arty, Javelinów, SMARTów i BONUSóiw. Z czego skrżętnie skorzystali i liczne pokłady pancwrnego złomu użyźniają już znowu czernoziemy. Straty znów ogromne, efekty na szczęscie mierne. Może nawet jak dobrze pójdzie to się, przynajmniej lokalnie, karta odwróci.   

Make my day

Wciąź bardzo mnie cieszy jak to wywiad ukraiński postanowił stawiać czoła kolegom zza między i psuć im krew i biznesy wszędzie gdzie ci coś kombinują. Ni z tego ni z owego ukraińscy specjalsi zaczeli masakrować wagnerowców w Sudanie. Snajperzy, drony. Chcieli wojny globalnej to ją mają. Trcohę inaczej jak sobie wyobrażali. 

A, no i jeszcze taki drobiazg. Czołg T-90M - cud orkowej techniki pancernej. No pełen wypas, full opcja, wszystko najlepsze co mieli. Nawet klimę miał, niezbyt częsty luksus na dzikim wschodzie. No właśnie... miał, bo teraz w miejscu klimy montują sobie taką mała pierdziawkę, wentylatorek, Jak w PRLu wąsaci kierowcy autobusów marki Autosan w PKSie.  To tak na kanwie tego jak świetnie sobie radzi pulterowsa zbrojeniówka i ich cała gospodarka. BTW, celowniki (kamery termowizyjne)  też już słabsze montują bo lepsze były z importu. A ta klima noby głupstwo. No... ale przecież nie była ona po to żeby orki miały wygodnie i przyjemną  atmosferkę. Co to to nie. Za dużo tego dobrego dla sołdata. Ona była po to żeby elektronika w czołgu się nie usmażyła. A teraz się im upiecze. Chociaż... może po prostu już wiedzą że z obecnej produkcji żaden czołg lata nie dożyje? Więc to tylko idealna LEANowska racjonanlizacja?  Kto wie... 

 

 

 

13 października 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Pięcset SIedemdziesiąty Czwarty

Nowe fronty po horyzonty

Rozlewa się nam wojenka ostatnio na nowe fronty. Ostatnie kilka dni - front walki o niby ukraińskie zboże. W naszej przestrzeni medialanej lamenta nad niewdzięcznymi ukrami. Nawet z naj bardziej proukr kanałów się ulewa jacy to z noch roszczeniowi podelcy. My im pomoc, tanki, rosomaki, ba, nawet migi o przyjęciu milionów uchodźców nie wpsominając. A te zdrajce nam w plecy pszenicę. Co to wykończy polskich rolników. A wogóle to nie ukraińcy tylko ci wredni oligarchowie. Przecież ta cała pszenica to ich. I jeszcze w zmowie z niemiaszkami to, no to już skandal nad skandale. Protesta, noty, wzywanie dyplomatów, apele, sankcje, kontrsankcje, kontrsankcje do kontrsankcji, co gorętsze łby już chcą Rzeszów zamykać, no wojenka handlowa na całego. No temat trudny, ale mam wrażenie że nikt do końca nie che zrozumieć natury problemu. Każdy tylko złą wolę drugiej strony widzi.

Zacznijmy może od przeglądu faktów.   Po pierwsze - jest wojna. Haha.. jakby ktoś nie wiedział. Ukraina - chyba już oficjalnie najbiedniesze państwo Europy. $$$ potrzebuje jak nigdy, walcząc z jednym z mimo wszystko najpotężniejszych państw świata. Każdy grosz się liczy, a jeszcze bardziej każdy cent czy eurocent. Pomoc zagraniczna wszystkiego nie załatwi zawsze będzie za mało. Niestety tak się składa że głównym żródłem $$$ dla Ukrainy jest ekport rolny. Potężna gałąź gospodarki i zwłaszcza eksportu. Za bardzo nie mają sprzedawać nic innego, kiedyś było trochę stali itp, ale Azowstal - sami rozumiecie.. Eksport żywności to dla Ukrainy żyć albo zginąć, więc robią wszystko żeby go rozwijać. Kiedyś świetnie im szedł eksport do różnych biedniejszych krajów,  Afryka, Azja. Przy blokadzie morskiej ciężko. Szukają nowych rynków, gdzie można też ominąć blokadę. Sorry, to nie tylko biznes oligarchii ale całego państwa jeśli 60% dochodów dewizowych to żywność i stal.  Ze stalą chyba teraz ciężko, zostaje im tylko żywność.  No i tak się pechowo składa że się to na kurs zderzeniowy z naszymi "farmerami" skierowało. W normalnych czasach pewnie by się odbyły rozmowy w gabinetach , negocjajce, jakiś kompromis byłby możliwy. No ale nie, gówno trafiło w wentylator tuż przed naszymi wyborami. Więc nasz dzielny rząd musi pokazać POLAKOM jak do ostatniej kropli kriw broni ich interesów. Nie ugnie się pod dyktatem Brukseli a w sumie to Berllina, przecież wiadomo kto nas chciał udupić i kto rządzi w tej całej EU. Zwałszcza że notowania u naszych chłopów ostatnio jakby już nie były najwyższe, Agrounia wbiła kosę w plecy. No to pokażemu Urbi et Orbi że to my jesteśmy ta władza co nie da naszego biednego chłopa w traktorze za milion pln skrzywdzić.  Ukraińcy też tak trochę podejrzanie słabo sytuację wyczuli. Nie wierzę że nie rozumieli co rozpętają w takim okresie.  Naprawdę przetrzymali by ten miesiąc czy dwa i by się załatwiło. Może jestem nadzwyczaj podejrzliwym człowiekiem ale nie dałbym sobie uciąć paznokci że nie jest to jakaś większa ustawka ichniego rządu z naszym. Wy rozkręcacie aferę, my pokazujemy że tylko Prawy i Sprawiedliwy rząd naszych chlopów, a w domyśle POLAKÓW obroni przed wyzyskiem, wygywamy te %, wygramy wybory to wam się za przysługę chojnie odwdzięczymy.  Po wyborach. Niemożliwe...? 

Wracając do sytuacji na głównym froncie postępy terytorialne ostatnio są wciąż minimalne. Odbija się tę wioskę czy tamtą, za chwilę traci, znów odbija i tak kilka razy zanim osoatecznie coś jest zdobyte. Nazwy szumne w rzeczywistośći kpuy gruzów po kilkudziesięcu chałupach. No, ale wciąż Ukraina ma inicjatywę, tak trochę tylko, ale zawsze.  Ciekawsze niż zdobycze terutorialne jest jednak co innego. W tych ciężkich bojach, i pomosząc jednak znaczące straty ale wydaje się że wojska ukraińskie masakrują armię rosyjską. Ostatnio udało im się pod Kliszczywką rozbić cała brygadę zmotoryzowaną (72) plus 2 brygady specnazu. Na południu też putlerowcy ostatnie dywizje powietrzondesantowe pod Verbove rzucili, na razie jeszcze trzymają linię, ale jak się skończą to co dalej?  A straty ponoszą ogromne. Giną masowo wysocy oficerowie tych jednostek, całe sztaby. Putler co prawda długą wojnę egzystencjalną planuje ale czy na pewno ich na nią stać?  Z fragmentów informacji, mniej i bardziej wiarygodnych danych obraz wyłania się dość ciekawy. 

Po pierwsze ludzie. Ponoć federacja zła jest w stanie lepiej lub gorzej (głównie gorzej) miesięcznie przerobić 10-15 tysięcy mobików. Wcielić, przeszkolić, dać kałacha, jakoś tam ubrać i byle jak nakarmić. To znaczy że tylu a w sumie jeszcze więcej miesięcznie ukraińcy by musieli eliminować. Zabijać, ranić, brać do niewoli, skłaniać do dezerecji., zapijać na śmierć, co kto woli. Jak się da. No tutaj im jedna trochę brakuje. W oficjalnych raportach dziennych mówią z reguły o około 500, a to są dane mocno przesadzone z reguły. Żeby zacząć realnie redukować armię putlera to by musiało być bardziej koło tysiąca. Dziennie. Raczej mission impossible. Tyle że ten nowy materiał to albo coraz gorszy jakościowo (starsi, mniej sprawni, głupsi) albo powoli będą musieli naruszyć elektorat mocno ryzykowny. Czyli rdzennie rosyjską ludność z coraz większych miast. Jak brali z zapadłych wiosek, Buriacji, Jakucji czy Kaukazu to naród jakoś przełknął. Ale ponoć te rezerwy są już na wyczerpaniu. Zaraz będzie trzeba mobiliować rdzennych rosjan z dużych miast, a wtedy może się mocno wzburzyć. Zaczyna się robić ryzykownie dla reżimu. 

Po drugie sprzęt. Spokojnie, kałachów im wystarczy dla każdego. Ale z ciężkim sorzętem już zaczyna być ciężko. Magazyny głebokiego skladowania mocno przeczyścili. Łyżka skrobie po dnie. A jeszcze to trzeba wszystko remontować, naprawiać, części często nie ma, no i kosztuje to sporo. Produkcja nowego spprzętu? No też nie jest łatwo. Ponoć przekraczają wszelkie oczekiwania i ze 100 rocznie rośnie do 200 sztuk czołgów na przykład rocznie. Tyle że na Ukrainie stracili ponac 1500 sztuk w rok. Więcej nie tylko niż produkują ale nawet więcej niż są w stanie złomu z magazynów wyciągać. Jak nie znajdą innych dostawców to im się czołgi zaczną kończyć w ciągu max 2-3 lat. Szok i niedowierzanie. Z innymi systemami podobnie. Jeśli chodzi o artylerię to też nie tylko straty w walce ale też zużycie, na przykład lufa wytrzymuje kilka tysięcy strzałów. Po tym traci celność (w najlepszym razie), ewentulanie wybucha, często razem z obsługą. Produkcja luf to wąskie gardło. Potrzebne odpowiednie stopy stali, maszyny a przede wszystkim materiał na lufy powinien kilka miesięcy leżakować, zdaje się chodzi o jakieś rozprężanie czy naprężenia wewnętrzne. O silnikach, skrzyniach biegów, całej elektronice, często importowanej za $$$ nawet nie ma co wspominać.

Po trzecie lotnictwo. Tu też problemy. Fakt, straty małe jak na skalę wojny.  Jakieś 100 maszyn na póltora roku? Niewiele, zwłaszcza jak na potencjał. Ale też, produkcja jest bardzo mała. w najlepszym rzie kilka, kilkanaście maszyn jeśli dany model jest jeszcze w produkcji, (Su 34, Su 35).  Ale spora część już danwo nie jest, zwłaszcza strategoczne samoloty jak Tu 22M czy Tu 160. Czy nawet te transportowe Iły 76. Tu każda strata jest w zasadzie nie do zastąpienia. A kilka sztuk już padło. Co gorsza nie produkuje się już Su 24 czy Su 25, koni pociągowych tej wojny, a straty też są spore. Warto też pamiętać że nie tylko samoloty są zetrzeliwane ale też zużywają się mocno, trzeba wymieniać silniki (znów wąskie gardło w produkcji), po iluś godzinach llotu sypie się płatowiec. Już widać że coraz częściej samoloty w intensywnej eksploatacji spadają. Dziś na przykład spadł w miarę nowy Su 34. Jakaś awaria.  Podobnie helikoptery, spora część floty Ka 52 już skasowana, w tym część w wypadkach, a straty większe niż moce produkcyjne. Więc dalej bedzie następowała raczej degradacja. 

Po czwarte amunicja, rakiety, drony. Tu lepiej ale przy zużyciu na Ukrainie wciąż mało. Amunicja potrzebna z Korei Kima, bo własnej za mało. Pociski rakietowe są wciąż produkowane, poniżej potrzeb ale jednak, sankcje utrudniają ale nie blokują. Natomiast jest duży postęp z dronami, produkcja szybko rośnie, wchodzą nowe, coraz lepsze modele. Proste, w miarę tanie ale dość skuteczne  czyli efektywne. Tu jest największe zagrożenie. 

Na koniec jeszcze całkiem miłe uczczenie przez Ukrainę 17 września w ataku na dok w Sewastopolu. Skasowane przez prawdopodobnie Storm Shadowsy 2 okręty. Jeden desantowy, OK, strata jest ale to już było. Natomiast rozwalenie okrętu podwodnego klasy Kilo to już baaardzo bolesna strata, może realnie większa nawet niż Moskwy. Sam atak to też arcydzieło. Okręty zniszczone w jednym z najmocniej dziś na świecie bronionym obszarze. Pierwszy okręt podwodny Rassiji zniszczony w walce od czasu 2WŚ.  I pierwszy w historii zniszczony (choć nie zatopiony) pociskiem manewrującym. Naprawdę świetna akcja, bardzo skomplikowana, świetnie zrobiona. W ramach przygotowań skasowano też kilka wartych kilkaset milionów $ zestawów OPL S-400. A dziś dla odmiany znów jakaś dywersja na lotnisku pod Moskwą, uszkodzone kilka samolotów. Strata nawet jak mała to wymusi przekierowanie dużych sił na ochronę wszystkich lotnis k w całym ogromnym kraju.  Dużo ludzi, dużo sprzętu, dużo $$$.  bardzo skuteczne. Potem tego wszystkiego brakuje na froncie. 

I ostatni front na dziś (faktycznie wojna światowa...?) - Armenia vs Azerowie. Szybka akcja, szask prask i pozamiatane, Karabach wraca do Azerbejdzanu. Bez pomocy Rassiji Ormianie nie meli zbytnio opcji, zdecydowali skapitulować. Duże protesty pod ambasadą, palenie paszportów, i ogólnie chyba kolejna utrata wpływów na gorącym Kaukazie. Ten ich układ o bezpieczeństwie zbiorowym to już chyba tylko Białoruś jako tako wierzy... ale oni to już praktycznie Rassija Reszta pewnie zacznie szukać innych, bardziej wiarygodnych partnerów. Ciekawe gdzie ich znajdą. Co do Armenii może nawet zamknięcie tego konfliktu lepiej im się przysłuży. Na EU bym nie liczył w tym regionie, ale może jakaś umowa stowarzyszeniowa, pomoc, preferencje gospodarcze. Ze szponów Kremla powoli się chyba wyzwalają, a pewnie im bliżej do Europy niż Chin, jak innym bardziej azjatyckim krajom.

Make my day 

Bardzo mi się spodobało stwierdzenie jednego z ekpsertów od tej wojny że idąć na wojnę z Ukrainą kremlowskie tajne służby po raz pierwszy w swojej historii wspotkały się ze służbami (HUR) równymi sobie pod wzgędem bezwględności, bezkompromisowości, gotowości dosłownie do każdego działania  bez żadnych moralnych skrupułów. I oni tego jeszcze do końca koncepcyjnie nie ogarnęli że ktoś może grać z nimi na ich zasadach. Odpłacać w 100% pięknym za nadobne.  Nie cofając się przed niczym co może Rassiji zaszkodzić. Do tej pory to była ich domena. Ostatni przykład? W dalekiej Afryce rządowe wojska zaczęły ostatnio masakrować wspieranych przez Wagnera (ex-?) buntowników, realizujących interesy kremla. Jest coraz więcej dowodów że uzywały do tego dronów FPV. Była to pierwsza taka akcja w Afryce, do tej pory tego nie znali. Natomiast to jest masowo stosowane na Ukrainie.  I najprawdopodbniej i te drony i nawet ich operatorzy są właśnie z Ukrainy.  Wypatrzono nawet ukraińskie menu na ekranach. Duży szok dla kremla. I nie tylko. Kolejny, coraz dalszy front...   

 

20 września 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Pięćset Pięćdziesiąty Trzeci

Twarde lądowanie

Coś jakoś tak jakby sytuacja zaczęła się dynamiczniej rozwijać ostatnio w szeregu obszarów, więc się zbiera na update. Na początek twarde lądowanie zaliczone przez Prigożina. No kto by sie spodziewał. Takiego funfla tak potraktować? No cóź, Wołodia zdaje się zdrady nie wybacza nigdy. Z drugiej strony jak na razie równie dużo argiumentów za tym że to był pokaz siły jak i słabości. Jasne, Jewgenij sobie naskrobał. Z drugiej strony jakaś ugoda była. Ukarać zdrajcę i pokazać wszystkim że nie będzie litości dla wrogów?  Hmm. No niby tak, ale to by znaczyło że są tam tacy których trzeba zastraszyć. Czyli jednak tak różowo z władzą nie jest?  Operacja trzeba przyznać udana, całe szefostwo Wagnera na jeden strzał, takie trochę ścięcie wszystkich głow hydrze tak że małe szanse że odrosną. Ale jednak koledzy z Wagnera zbyt szczęśliwi nie będą. Oferta przyjęcia ich do armii czerwonej? Tia, i posłanie na pewną śmierć na Ukrainie za marny żołnierski żołd? Słaba perspektywa. Biznesy w Afryce? No to jest ciekawe. Pewnie Putler kombinuje żeby je przejąć. Tylko pytanie czy to się uda. Prigożyn & Co mieli tam dobre kontakty, bez głowy nie jestem pewien czy uda się łatwo wejść w rolę komuś innemu. Być może tak, ale pewnie to nie jest. Poza tym co lojalniesi wagnerwocy mogą pójść na swoje. Jak to w mafii, jak się rozbije główną komisję to się organizacja decentralizuje, każdy zaczyna swoje lody kręcić, zaczynają się wojny o wpływy, kasę i teren. Kontrola na tym Kremla może się nie udać.  Ogólnie w sumie nawet nie jest jasne czy faktycznie Putler ten rozkaz wydał. Równie dobrze ukochani przez Prigożina Szojgy & Gierasymow mogli się pozbyć problemu. Jeśli Putin jest słaby to może nawet bez jego rozkazu. No, stało się Wołodia, czasu nie cofniesz, po ch drążyć. Należało mu się.  Jak technicznie sprawę załatwiono też chyba się nie dowiemy,  MAK nawet śledztwa nie wszczyna. Nawet zabawne że nawet pozorów już nie muszą stwarzać. W sumie racja, po co marnować kasę podatników. Chociaż jednak myślałem że to procedura obowiązkowa. Jak widąć wszystko jest jednak tu jasne. Czy to była rakieta czy bomba raczej temat dla pasjonatów. 

Lekcja dla innych jest oczywista - jak zaczynasz pucz to go skończ bo sam skończysz. Następny odważny pójdzie na całość i nie zawróci w pół drogi. Ciekawe będą też losy Surowkina. Nie wiem czy mu ten stres serce wytrzyma. Nie żeby żałować tego przyjemniaczka, co to to nie. Szkoda tylko Girkina trochę, trochę smętnie bez jego piwnicznych monologów. Tego mi brakuje.  W sumie na miejscu Putlera na Girkina miałbym świetny pomysł: odesłać drania do Hagi cool . Będzie wilk syty i owca cała. Aż się dziwię że jeszcze na takie rozwiązanie nie wpadli. Ale by się Europa skonfundowała. 

 Front Zaporozki

Dzieje się nie tylko w układach władzy ale też ostatnie dni to trochę lepszych wieści z frontu. Przełamanie pod Robotyne jest już faktem. Jak na tempo poprzednuch miesięcy kolejne wioski zaczynają padać wręcz błyskawicznie. Oczywiście relatywnie, po prostu przez kilka miesięcy był postęp 15km to teraz kilometr dziennie to już prawie wojna błyskawiczna. Orkowie rzucili swoje doborowe dywizje powietrznodesantowe, na razie niewiele  to pomaga, choc walki są bardzo ciężkie. Promyk nadziei że jak na razie Ukraińcy nie narzekają na braki w amunicji, a orki wręcz przeciwnie. Ale też chyba rzucli tu już wszystko co mają. Orki też w sumie zbierali trochę wojsk z innych terenów, co może dać ciekawe możliowści na innych kierunkach, gdzie teraz inicjatywę głownie już zaczynają mieć ukraińcy. Chociaż są jeszcze jakieś ostatnie orkowe rezerwy gdzieś na Krymie zabunkrowane i nieużyte.  Pytanie czy będą bronić Tokmaku czy już tylko Krymu. Na razie nastroje wciąż trzeba tonować. Jeśli ten atak zostanie powstrzymany to może być ostatnie szarpnięcie na dłuższy czas. Poszły w ruch może nie ostatnie rezerwy ale jednak główne siły.  Sukces to nie zodbycie pary wiosek niestety, musieliby by przynajmniej Tokmak odbić. To już byłby jakiś tam, wciąż umiarkowany, sukces. Ale już by mocno odcinało Krym od matki Rassiji. No nic, tzreba obserwować sytuację.

Przy okazji ponoć doszło do ataku jakiś dywersantów na generała Teplińskiego, głównodowadzącego wojskami powietrzno-desantowymi.  Generał przeżył, ponoć lekko ranny. Ale pytania pozostają. Jak do tego doszło, nie wiem...? No bo jednak taki atak na zapleczu frontu to raczej nie mógł być przypadek. Czyżby wywiad UKR miał aż tak dobre informacje? Skąd i jak? A tak mi się przy okazji przypomniało że zaatakowany generał nie był w najlepszych relacjach z Szojgu & Co. Już raz go mieli uwalić ale podwładni zagrozili buntem. Poza tym kumplował się jak całe VDV z Prigożinem. Może ktoś się chciał pozbyć rękami UKR niewygodnego gemerała? A co jeśli generał dojdzie do podobnego wmiosku? Poczeka na kolejną akcję? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi... 

Atak dronów   

Wczoraj znów dluuga noc po największym chyba od początku wojny ataku dronów na Imperium Zła. Sporo celów w promienu praktycznie tysiąca kilometrów od Ukrainy. Najciekawszy to ten oczywiście na lotmisko w Pskowie, pełne tłustych i cennych Ił-ów 76. Główne strategiczne transportowce orków. Na razie wiadomo że atak dość udany, trwa czekanie na dane potiwerdzające jak bardzo udany. Na pewno jeden spłonął, TASS się początkowo wypaplał o 4 sztukach, są wersje o 6, być może 1 to bombowiec Tu-22, ale na razie dowodów na więcej niż jeden brak. Być może też skład paliwa. Łup cenny z wielu powodów. Po pierwsze są to aktywa już strategiczne, a tych Kreml tracić nie lubi. Bardzo nie lubi. Poprzednie ataki powodowały wycofanie takich aktywów na tysiące kilometrów. Poza tym za dużo tego nie mają, 120 sztuk circa about, czyli jakby faktycznie kilka sztuk oberwało no to boli. Koszta też niezłe jakieś 50mln $ za sztukę. A moce produkcyjne to jakieś 2 sztuki rocznie. W dobrych czasach sprzed wojny. No, level stresu w orkowym lotnictwie sięga zenitu, drony wchodzą w ich przestrzeń jak w masło na setki kilometrów, obrona przeciwlotnicza nie jest w stanie nic z tym zrobić. Swoją drogą ciekawe jak to się odbyło. Orki już zaczynają przebąkiwać że nie wierzą w drony z Ukrainy, za to tam jest kilkadziesiąt kilometrów do Estonii.. hmmm. Zmasowany atak przez dywersantów w Rassiji na tę skalę - chyba też nie wykonalne. Czyżby Estonia tak sobie zaryzykowała pozwalająć na taką akcję? Tylko pytam. Naprawdę ciężko uwierzyć że to przyleciało sobie i to jeszcze masowo z samej Ukrainy. Przy okazji te samoloty były przydzielone do dyzwizji VDV która właśnie wchodzi do akcji na  Zaporożu, więc duże implikacje logistyczne mogą z tego jeszcze wyniknąć jeśli atak był tak skuteczny jak ukraińcy twierdzą. Czekamy na dalsze dowody. 

Tak przy okazji czasem pojawia się takie wypowiedzi że te ataki dronami to jednak taka bardziej akcja PR niż realny wpływ na wojnę, a straty prawie żadne. No owszem, jak na razie nie da się zniszczyć całego potencjału Mordoru paroma dronami,  z ograniczoną skutecznością i siła rażenia. Ale nie w tym rzecz. Oczywiście, ważny jest efekt propagandowy, dla świata że walczymy, ale przede wszystkim dla samego Mordoru, że to nie jest jakaś tam operacja specjalna, gdzieś daleko. Jak mieszkasz sobie w Pskowie i widzisz wybuchy, serie smugoych pocisków na niebie, rakiety przeciwlotniecze to zaczynasz się zastanawiać czy wygrywamy, czy telewizja nie kłamie, czy władza panuje nad państwem. Pewnie za dużo z tym nie zrobisz, ale jednak obojętny będziesz trochę mniej. Ale PR wojny w tym wypadku nie wygra. Coś bardziej konkretnego? No, jak jednak coś trafisz to z reguły cele są cenne. Mordor wyraźnie słabo reaguje na straty w aktywach strategicznych, jak bombowce, AWACSy, duże transporowce czy drogie systemy elektorniczne, radary. Cholerstwo  drogie, w małej ilośći, trudne w produkcji i duzo czasu to zabiera. Każdy taki sprzęt jest warty tyle co dziesiątki czołgów a zapewne trudniejszy do odbudowy. Jak oberwie jakiś personel, typu piloci to jeszcze duży  bonus, bo też na to lat trzeba na szkolenie nowych. Ta wrażliwość powoduje też inne korzystne efekty. Samoloty przenoszą do bardzo odległych baz. Muszą wtedy dużo więcej latać żeby te same zadania wykonać. To kosztuje, Bardzo duże kosztuje. Paliwo itp - jasne, więcej godzin lotu to dużo więcej $. Ale też dużo częściej trzeba robić serwisy, kilka razy szybciej się zużywają podzespoły, zwłaszcza silniki. Rośnie ryzyko awarii czy lkatastrofy, przemęczone są załogi, serwisanci, będzie więcej wypadków, więcej samolotów w serwisie a nie eksploatacji. Dalej, to co zostanie trzeba też lepiej chronić, nie wszystko da się przenieść na daleko wschód. Więcej ludzi i systemów przeciwlotniczych zamiast iść na Ukrainę trzeba zostawić w kraju. Ich eksploatacja, obsluga też kosztuje. I nie jest to proporcjonalne do skali ataków. Po ataku na 1 lotnisko trzeba działać na wszystkich lotniskach, chronić wiele z nich. I nie tylko lotnisk, też wielu innych obiektów. A więc efekt spory przy realnie bardzo małych kosztach. Dobry zwrot z inwestycji. Co dla kraju o potencjale Ukrainy walczącym z potencjałem Mordoru ma znaczenie krytyczne.    

Make my day

Tym razem krótko. Tak jakoś mnie ostatnio rozbawił reportaż z młodym i lekko puchatym ukraińskim żołnierzem. Koleś jest obecnie operatorem dronów FPV, mocno zaagażowanym w niszczemie wszelkiego orkowego żelastwa z padem w ręku i okularach VR na głowie. Z dumą i uśmiechem wspomina jak mama całe życie truła że siedzi całe dni na kompie grając w gry, i że do niczego dobrego w życiu mu się to przecież nie przyda. A jednak... 

 

30 sierpnia 2023   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
< 1 2 3 4 5 ... 26 27 >
Mjot23 | Blogi