• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Najnowsze wpisy, strona 13


< 1 2 ... 12 13 14 15 16 ... 26 27 >

Dzień Sto Osiemdziesiąty

Gorące lato na Krymie

Czasy nastały takie że człowiek może sobie na tydzień z górką zrobić urlop i w sumie niewiele się zmienia po powrocie. Mała stabilizacja. No ale jednak, na Krymie jak zawsze lato jest gorąco. Chyba nawet zbyt gorące dla liczenych rzesz rosyjskich turystów, zarówno tych spod znaku bikini jak i khaki. Ci pierwsi zaczęli tak liczny exodus że korki sięgały pod horyzont. Eh te moje nieudane krymskie wakacje. Ktoś przynajmneij zwróci za koszta...? Nie...? Oj jak mi przykro.

Dla drugiego rodzaju turystów, tych co to za bardzo wyboru nie mieli czasy są jeszcze cięższe. Nie dość że żar się leje z nieba to jeszcze atmosferę zdecydowanie zbyt często podrzewają ognie piekelne detonującej amunicji i paliw. Wrażenia wizualne pierwsza klasa, niczym wybuchy wulkanów na Hawajach. No ale sparzyć się można. W każdym razie ponoć jednak BHP jest ważniejsze i powoli zaczęła się ewakuacja z Krymu, zwłaszcza turystów lotniczych. Nie wiem czy RuAF można zakwalifikować do tanich lini lotniczych, ale jednak Krym się okazał dla nich lokalizacją ostatnio zbyt drogą. Chociaż znając realia systemu chodziło bardziej o sprzęt niż ludzi. W każdym razie najcenniejsze aktywa są obecnie pilnie kierowane w mniej gorące regiony, Zaawansowana elektronika widocznie nie lubi zbyt wysokich temperatur. 

No dobrze, wygląda to spektakularnie, ale czy coś zmienia tak naprawdę? Wg mnie trochę tak a trochę nie. Odzyskanie przez Ukrainę Krymu wciąż oceniam jako Mission Impossible. Już prędzej rozbłyśnie tam tysiąc nowych słońc niż Kreml się stamtąd wycofa. To jest zbyt cenna strategicznie dla nich rzecz, baza na morzu Czarnym, żeby rozpatrywać to poważnie. Natomiast czy to znaczy że wszystko na nic? Też chyba jednak nie. No bo jeśli Krym ma być bazą rosyjską na morzu Czarnym to muszą mieć możliwość działania stąd w miarę kulturalnych i znośnych warunkach. A nie da się działać tak w sytuacji ciągłego zagrożenia atakiem. Krym w zasięgu ukrainskiego ognia staje się dla Kremla mało użyteczny. Więc jeśli na tym Krymie im napradę zależy, a myślę że zależy, to trzeba jakoś zapewnić mu spokój. Droga wojenna idzie średnio, wręcz ostatnio się sytuacja mocno pogorszyła. Może ktoś, kiedyś, za jakiś czas wpadnie na pomysł że może jednak opłaca się spróbować innych metod skoro dotychczasowe nie działąją.

Ale to w długim okresie raczej, niestety. W krótkim okresie na pewno będą duże korzyścii operacyjne. Zniszczono sporo materiału i sprzętu. A też trzeba pamiętać że Krym z mateczką Rassiją połączony jest jednak dośc słabo, a większosć tych połączeń jest również zagrożona atakiem. Wycofanie się lotnictwa jeszcze bardziej utrudni jego działania na południu Ukrainy. W zasadzie je wyeliminuje z dużego obszaru frontu. Oddalenie baz od frontu ogromnie komplikuje życie. Powiększenie dystansu baz od frontu 2x zwiększa koszta o wiele więcej niż 2x. Żeby utrzymać te samo tempo operacji trzeba 2x więcej samolotów. Które latają 2x dalej. To już koszt x4 (2x dystans, 2x liczba maszyn). Trzeba 4x więcej mechaników, części zamiennych, paliwa, przeglądów, szybciej kończą się resursy samolotów, zmęczeni piloci częściej bedą popełniać błędy. Postęp degradacji jest wręcz wykładniczy. A dystans Krym vs Rassija to pewnie będzie często o wiele wiele więcej niż 2x dalej. No tanio nie będzie. 

...i w Moskwie też    

Niby człowiek powinien się wykazywać jakąś empatią, zachować resztki humanitaryzmu, nie cieszyć się z cudzego nieszczęścia.. no ale jakoś w odniesieniu do świeżo upieczonej córeczki ideolo Dugina się tak nie da. Oboje zapracowali na ten swój los, może i tatuś bardziej, ale jednak w sumie w klasycznym sowieckim stylu najgorszą karą będzie dla niego śmierć dziecka. W sumie będzie cierpiał bardziej od córk która się po prostu ocknęła w odmętach piekelnych nawet nie wiedząc jak tam trafiła. Wersji kto stoi za tym nieszczęściem jest bez liku. SBU? Na pierwszy rzut oka wydaje się sprawcą idealnym. Tak załatwić największych wrogów narodu. No właśnie, tylko czy nie za idealnym? Trochę chyba za proste rozwiązanie. Zwłaszcza że błyskawicznie podchwycone przez kremlowską propagandę i służby, Sprwcy wykyci w kila godzin po zamachu? No....jasne. Jest wiele innych wersji. Robota kremlowskich służb. Motywy - przeróżne, zastraszyć niepokorne frakcje, zmobiliować do wojny społeczeństwo (tylko czy im na Duginach zależy...?), jakieś wenętrzne porachunki czy nawet mafijne rozliczenia. A może nawet jakieś trzecie siły..? Może komuś innemu nie spodobała się wizja rządó Moskwy do granicy z Berlinem? Kandydatów całkiem sporo. Prawdy możemy nie poznać nigdy. Łaczymy się w bólu z panem Duginem, oczywiście z sadystyczną satysfakcją. Jeszcze większą satysfakcją jest na pewno przerażenie kremlowskih elit, propagandzistów wszelkiej maści którzy też zadają sobie teraz pytania kto, dlaczego i czy ja też jestem na tej czarnej liście. Znów wzrośnie w Moskiwe sprzedaż melisy. Miłych relaxujących przejażdzek samochodami, aparacie propagandy Kremla !!!    

22 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Sześdziesiąty Ósmy

Armagedon (znowu)

Nie planowałem dziś wpisu. Ale nie mogę się oprzeć przy takiej okazji... Dziś pojawiły się pierwsz zdjęcia satelitarne bazy 43 pułku morskiego lotnictwa taktycznego  w Saki. Po wczorajszym tajemniczym incydencie. Pierwsze rekacje orków są naprawdę niesamowite. Jeszcze słupy ognia i dymu nie osiągneły maksymalnej wiadomości a już pinformowali o małym incydencie i braku strat. W dzisiejszych czasach... gdy wszystko jest filmowane, fotografowane, obserwowane na żywo ktoś tam sobie pomyślał że to dobry pomysł, że się tym nie zbłaźni, że ma ta wypowiedź jakikolwiek sens... Rassija to stan umysłu. Albo może inaczej, są wciąż w takim szoku że jeszcze nie zaczęli myśleć logicznie. Nie potrafię sobie nawet wyobraźić fali frustracji, wściekłości, bezradności i pczucia klęski po czymś takim. Już pierwsze filmiki pokazywały że będzie grubo. Jeden z filmów z okolic bazy pokazał dziesiątki spalonych samochodów. Które sobie stały kilkaset metrów od lotniska. Jeśli tak wyglądał parking to dawało pojęcie jak mogło wyglądać lotnisko. Zwłaszcza że zaraz po ataku pojawiły się zdjęcia satelitarne tuż przed atakiem pokazujące zaparkowane w równych rządkach odrzutowce.

Dziś od rana czas upływał na czekaniu na pierwsze fotki satalitarne po ataku. No i nie ma zawodu. Pewnie długo jeszcze będą analziowane ale na razie to chyba jest największa strata orków od początu tej wojny. Jeśli chodzi o rosyjskie lotncitwo to wydaje mi się że jest to ich największa jednorazowa strata od czasu 2 wojny. I to raczej początku niż końca. Zaatakowamy 43 pułk miał jakieś 24 samoloty. Ciężko ze zdjęć oszacować straty ale wygląda na to że zniszczono minimum 11 odrzutowców, pawdopodobnie nawet 15, być może jeszcze więcej, plus być może jeszcze trochę uszkodzono. Czyli zasadniczo cały pułk lotniczy został skutecznie zdenazyfikowany. I to wszystko jednym niepodałkiem Czarnomora... cool  Taka liczba straconych samolotów to już strata bardzo odczuwalna. Wg Oryxa do wczoraj stracili tylko 39 maszyn, przez prawie pół roku. Więc sama strata samolotów już jest ogromna. Do tego pewnie są jakieś straty w ludziach, może nie tak wielkie ale wśród zasobów specjalistycznych. Sporo drogiej lotniczej amunicji, paliw, części zamiennych i sprzętu.  Naprawdę potężny cios.

Ale oczywiście w skali wielkości lotnictwa Rassiji nie jest to jakiś game changer. Natomiast sam fakt przeprowadzenia tego ataku, w takim miejscu, i w takiej odległości to już game changer jest absolutny. Trochę jak z Moskwą. jej zatopienie miało małe znaczenie wojskowe samo w sobie, za to duże propagandowe. A przede wszystkim zmusiło flotę Czarnomorską to ogromnej zmiany sposobu działania, opuszczenia dużych akwenów w zasięgu rakiet, dozbrojenia okrętów w systemy przeciwlotnicze i ogólnie mocno ograniczyło im zdolność działania. Teraz podobnie będzie z lotnictwem. Bazy lotnicze trzeba będzie odsunąć na setki kilometrów dalej. Samoloty bardziej rozpraszać i zabezpieczać. Wzmocnić obronę przeciwlotniczą baz. Sporo roboty, ogromne utrudnienie. Co gorsza jako że nie wiadomo co w bazę trafiło nie bardzo też wiadomo jak daleko trzeba spierdolić żeby czuć się bezpiecznie. Oj, pali się teraz pod dupami wielu orkowych szamanów wielkie ognisko. I pewnie też niejeden odpowiedzialny za bezpieczeństwo odda głowę za tę katastrofę. 

Wciąż nie wiadomo czego użyto. Bajki o wypadku nie ma co nawet komentować. Bajki o ataku sił specjanych... no nie, za duże te wybuchy były. Na zdjęciach po ataku widać wyraźnie kratery więc atak był z powietrza. Może ATACS choć na razie nikt się nie przyznał do dostaw. Może coś znajdą orki w szczątkach lotniska. Pojawia się kilka ciekawych hipotez na temat nowych rakiet ukraińskich. Wilcha chyba jednak nie ma takiego zasięgu. Ale może czegoś nie wiemy. Niby nowe wersje mają zasięg nawet 200km. Ale to chyba wciąż ciut za mało, chyba że jednak je jakoś podrasowali. Poza tym dość ciekawa historia z systemem Grom 2. Taki ukraiński odpowiednik Iskandera.  Był dość mocno opracowywyany przez ukraiński przemysł. Ponoć tajnie finansowany przez Arabię Saudyjską. Nie było kasy żeby go skończyć, ale pewnie wojna zmieniła sytuację. Może się udało coś tam dokończyć, z pomocą sojuszników. System miał mieć bardzo ciekawe parametry, przekraczające nawet dozwolone traktatami (co tłumaczy zainteresowanie Arabów, którym byłoby trudno kupić coś podobnego na zachodzie nawet za petrodolary).  W każdym razie orki też mają teraz zagwozdkę, stres, lęki i wiele bezsennych nocy przed sobą. Plus kupę roboty. 

Na zakończenie niestety coś na popsucie humoru.  Orki się bedą chceili zemścic za to, na pewno. Cięzkie dni dla ukraińców, zwłaszcza cywili którzy bedą najłatwiieszym celem orkowej vendetty. Bo bedą się niestety wyżywać. 

Make my day    

Mialem jakąś taką niezdrową radość w sercu i satysfakcję widząc tych wszystkich przerażonych "biednych" zwykłych rosjan, spierdalających w podskokach z przedwcześnie zakończonego urlopkiu na słonecznych plażach Krymu. Stojących w korkach do mostu, płaczących nad zrujnowanym urlopem, ale mimo to często z "Z" na Ładzie. No, szeroiej drogi, i miłego głoszenia dobrej nowiny o sukcesach operacji specjalnej waszym rodzinom i  znajomym w pięknej Rassiji !!!   

10 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Sześćdziesiąty Siódmy

Dzikie Pola

Nic się stało! Oreczki nic się nie stało! Nic się nie stało, oreczki nic się nie stało !!!  Oczywiście nic się nie stało na Krymie, na lotnisku Saki, bazie lotnictwa floty czarnomorskiej. No dobra, może faktycznie Iwan znowu rzucił jakiegoś peta na stos amunicji lotniczej. No i Saszka też, dokładnie w tym samym momencie rzucił niedopałek Czarnomora w magazynie kilkaset metrów obok. Co za przedziwny zbieg okoliczności...  A nie, to może być jednak jakaś dywersja, wg RU TV. Bo przecież nie Ukraińskie rakiety, prawda? Baza znajdowała się prawie 200 km od terenów zajmowanych przez armię UA. Poza zasięgiem Toczek, dużo poza zasięgiem standardowych HIMARSów. No magia po prostu, i to jakaś taka bardziej z gatunku tej czarnej.... No walczą te biedne orki z jakimiś szatańskimi mocami. Patriarcha Cyryl musi chyba bardziej się postarać...

OK, bądźmy jednak trochę racjonalni. CO TO BYŁO ??? No trzeba przyznać że news o tym ataku to dzisiejsza sensacja. Głównie ze względu na odległość ataku. Większą niż możliwości wszelkiej znanej do tej pory bronii ukraińskiej. Obecnie hipotezy są dwie. Być może doszła na Ukrainę pierwsza partia rakiet ATACS do HIMARSów, o zasięgu 300 km. Druga opcja to użycie do ataku rakiet przeciwokrętowych Neptun, tych od Moskwy. Ponoć też mają tryb ataku na cele lądowe i zasięg 280km (oficjalnie). Co by to nie było to jest to bardzo ale to bardzo przykra niespodzianka dla orków.Do tej pory czuli się na Krymie jak u siebie w gawrze. Ciepło, słoneccznie, piękne plaże, zimne piwko, cisza i spokój. A teraz zrobi się gorąco. Bardzo gorąco. Liczne bazy wojskowe, magazyny, lotniska wypełnione samolotami i porty okrętami. Oj nie zasną dziś biedne oreczki, przez kilka kolejnych długich nocy. Nie łatwo będzie te wszystkie aktywa przenieść i ukryć. A nawet jeśli się to uda to na setki kilometrów od lini frontu. A Krym to jednak główna baza wojskowa to operacji na Ukrainie. Zagrożenie ogromne, potencjalne straty też. Zresztą to już drugi atak, najbardziej spektakularny ale był też atak na inny krymski magazyn. No i jak zawsze w takich sytuacjach niezbyt się spisała obrona przeciwlotnicza. Ale to już wątek kolejny. W kazdym razie na Kremlu pewnie się gotuje. Gorąca letnia atmosferka. 

Ale to nie jest jedyna zla informacja dla niepożądanych gości. Ostatnio pojawiły się zdjęcia fragmentów użytego na Ukrainie pocisku HARM. Kolejne diabelskie nasienie. Pociski antyradarowe. Skutecznie niszczące stanowiska radarów i systemów przeciwlotniczych. Bardzo skutecznie. Co ciekawe nikt do tej pory nie mówił o ich dostawach. Więc kolejna "miła" niespodzianka. Tu też sytuacja jest dość tajemnicza, bo do końca nikt nie wie jak je mogą Ukraińcy wystrzeliwać. Rosyjskie samoloty nie są z nimi kompatybilne. Więc albo ktoś wykombinował jakieś wyrzutnie naziemne, albo jakoś je dostosował do ukraińskich samolotów. Nie wiadomo. Ale dla orków i tak i tak fatalna wiadomość. Oczywiście, HARM na swoje wady. Na przykład słabo sobie radzi z namierzaniem radarów które nie pracują. No właśnie, owszem, można je wyłączyć. Tylko że wtedy, jakby to powiedzieć... no nie działają...? Czyli jak radary działają to BUUUM i nie działają. A jak nie działają... to nie działąją cool  Efekt ten sam. Słabo widzę przyszłe działania orkowej obrony przeciwlotniczej. Mocno im się zycie skomplikuje. Albo nawet skróci. 

I na mały leciutki deserek: pojawiło się na ukrainie całkiem sporo opancerzonych samochodów klasy MRAP. W sumie nic specjalnego, może poza tym że są one .... Tureckie. Chyba najciekawszy jest właśnie kraj pochodzenia. Oczywiście rząd Turecki w żaden sposób nie ingeneruje w niezależne działania gospodarcze prywatnych firm tureckich. Tak uprzedzam żeby wam jakieś głupoty do głowy nie przychodziły.        

      

09 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Sześćdziesiąty Trzeci

Chaos

Powoli, dzień po dniu oswajamy się już chyba z wojną u bram. Codzienne raporty zeszły z pierwszych stron portali i pierwszych newsów w dziennikach. Z drugiej strony faktycznie wojna trochę przeszła w stan stagnacji. Postępy Kremla można mierzyc w metrach zdobuwanego terenu. Tam gdzie jeszcze się posuwają do przodu. Z drugiej strony odbijanie terenu idzie ukraińcom równie mozolnie. Raczej się to nie zmieni Kremlowszycy robią wszystko aby odrwócić uwagę świata od Ukrainy. Kosowo, Serbia, Afryka, Bliski Wschód, a nawet wybuch magazynu z amunicją w Bułgarii, wszędzie coś się dzieje. Nie tylko w wyniku działań Kremla, choćby Azerbejdżan korzysta z osłabienia protektora Armenii w Karabachu. Oczywiście największe zamieszanie to najważniejszy konflikt XXI wieku, czyli Chiny - USA. Nowa, na razie zimna wojna. Obecnie pretekstem jest głównie Tajwan, ale to tylko pretekst. Tak naprawdę gra się o panowanie nad światem. Tajwan to tylko dobry i dość wygodny dla obu stron pretekst.  Niby to tylko ćwiczenia i demonstracja siły, ale wyjątkowo agresywna i z zaangażowaniem dużych środków. Mimo wszystko na razie chyba wciąż jeszcze tylko demonstracja. Na wojnę pełnoskalową chyba jeszcze Chiny nie są gotowe. Trzeba też pamiętać że sytuacja dziś nie jest aż tak napięta jak bywało w historii. Lata 50-te były pełne incydentów, zetrzeliwanych samolotów, atakowanych okrętów. Więc póki nikt nie strzela nie jest jeszcze historycznie tak źle. Mimo wszystko wojna na Ukrainie mocno przyhamowała zapał wojenny. Przewaga zachodniej techniki oraz sposobu działania okazała się większa niż się spodziewano. Wsparcie "zachodu" większe. Sankcje boleśniejsze.  Ale też trzeba pamiętać że jeśli by faktycznie doszło do ataku na Tajwan to sytuacja byłaby bardzo skomplikowana dla wszystkich stron. Czy to by się skończyło jak Ukraina? Chyba jednak byłaby to zupełnie inna sytuacja.

Po pierwssze dla Chin Tajwan jest jednak wyspą. Można ją ostrzeliwać i pewnie zmienić w mały krajobraz księżycowy ogromnym kosztem. Ale wylądować na takiej wyspie łatwo nie będzie, zwłaszcza jak trzeba będzie pokonać drobną przeszkodę w postaci US Navy. Chiny mocno pracują nad własną marynarką, budują lotniskowce jak szaleni. Ćwiczą niszczenie amerykańskich. Do atakowania w zasadzie nie muszą ich mieć, mogą atakować z lądu. Ale jednak, bez floty silneijszej od US Navy Tajwanu nie zajmą, a tu jeszcze kilka ładnych lat potrzeba. I nie chodzi tu tylko o liczby. Te lotniskowce to sobie chłopaki szybko wybudują. Problem to cała wiedza instytucjonalna i doświadczenie którą sobie US Navy budowała przez ponad sto lat. Te sto lat doświadczeń, zdobywanych w czasie pokoju i wojny, popłacane często krwią to coś czego Chiny długo jeszcze nie będą miały. Procesy, procedury, tradycje, technika, szkolenie, doświadczenie, organizacja - tu jeszcze długo będzie ogromna przewaga. Ta przewaga najprędziej zniknie w zakresie liczb. Co do technologii to Chiny się już pewnie zbliżają, i pewnie to jest jeszcze ta przewaga którą można próbować liczbami zasypywać. 10 słabszych samolotów może sobie poradzić z 1 dobrym, mimo wszystko. Natomiast kompetencje miękkie można będzie zdobyć tylko z czasem. A część z nich tylko w warunkach bojowych. Tego się nie przyspieszyć, oszukać ani kupić. W dodatku historycznie rzecz biorąc Chiny prawie nigdy nie były potęgą morską. Nie mają takich tradycji, nie mają kompetencji. Chiny zawsze były mocarstwem lądowym, nawt u szczytów swojej potęgi. Więc ten Tajwan to im średnio leży. No chyba że usypią jakąś wielką groblę czy coś? Kto wie do czego są zdolni... 

Ale jednak obrona Tajwanu też dla USA nie będzie łatwym zadaniem. Chiny mogą sobie operować spokojnie z bliskiej odległości lądu. Cała logistyka będzie dla nich bułką z masłem w porównaniu z działaniem przez cały Pacyfik dla USA. Nawt najbliższe tereny sojusznicze jak korea czy Japonia dla USA są jednak dużo dalej niż mainland China. A Tajwan bez ciągłych dostaw amuncji, uzbrojenia to za długo się bronil nie będzie. A znów, to że to wyspa sprawia że będzie to o wiele trudniejsze niż na Ukrainie, gdzie po prostu sobie może wszystko z Polski wjeżdzać. 

Co do innych działań pewnie najważniejsze tematy to sankcje i gospodarka. Tutaj też skala problemów to coś o rząd wielkości bardziej skomplikowane niż w Rosji. Rosja była jednak w skali świata stusnkowo niewielką  gospodarką. Jej rola  w świecie to ułamek roli Chin. Owszem, ważna w niektórych obszarach i dla niektórych krajów. Ale jednak poza Europą i sektorem surowców to raczej nie jest to bardziej odczuwalne. Rossija była bardziej zależna od świata niż świat od Rossijii, co pewnie mocno zaskoczyło nieuka Wołodię z ekipą. Z Chinami jest niestety odwrotnie. Zamykając biznes w Rosji firmy traciły jakieś procenty swojego biznesu. Czasem boli ale da się przeżyć. Takie same działanie z Chinami to koniec dla wielu firm. Ale w sumie co tam biznes... może wtedy cały ziemski świat się skonczyć. 

Co do samego Tajwanu to szczególne znaczenie ma sektor półprzewodników i produkcja mikrochipów. Zależność świata od tej  małej wysepki jest wręcz szokująca. Zdaje się że w niektórych kategoriach Tajwan dostarczał 80-90%  światowej produkcji, i to tej high end. Bez tego cała światowa produkcja praktycznie wszystkiego stanie. Także tego całego  nowoczesnego uzbrojenia zachodniego. I co wtedy? Przewaga nad Chinami zniknie...

Ciekawa też będzie rekacja świata. Czy zachód będzie tak zjednoczony przeciw Chinom jak Rossiji..? Śmiem wątpić. Reszta świata? No raczej też nie stanie murem za USA. Poza tradycyjnymi sojusznikami jak Korea czy Japonia, kangury i kiwi, nie wiadomo jak do końca zachowają się Indie. To akurat duży gracz. Ale raczej słaby. Ciekawe by mogło byc przełamanie tabu i pozyskanie do sowjego obozu Wietnamu. Mają swoje obawy przed Chinami, potwierdzone kilkoma bardzo niedawnymi wojnami, i strategicznie by mogli wybrać we własnym, dobrze pojętym interesem stronę zachodu. 

Wszystko powyższe to raczej gdybanie, raczej Chiny na wojnę nie są dziś gotowe. Ostatnie wojny jakie toczyli, choćby z Wietnamem delikatnie mówiąc nie poszły im najlepiej. Ukraina jest też jakąś lekcją. Taiwan to wyspa więc cel trudny. Chiny mają cyfry, brakuje im jeszcze trochę technologii i bardzo dużo doświadczenia w wojowaniu. I tym pozytywnym (..?) akcentem... 

05 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Pięćdziesiąty Siódmy

War is a Hell

Sytuacjia na frontach raczej stabilna. Gdzieś wioskę zajmą orki, inną wyzwolą Ukraińcy. No dobra, zasadniczo to obie strony "wyzwalają", jedna od drugiej. HIMARSy dość mocno ograniczyły inicjatywę moskali, jak na razie wciąż mocno spadła intensywność ostrzału. Ukraińcy atakują powoli i metodycznie w Chersoniu, powoli odcinają zachodni brzeg Dniestru, chyba już wszystkie mosty skasowali, a że Dniepr szeroki to nie bardzo można pontonowe stawiać, więć kursują sobie jakieś promy. W każdym razie nie jest to logistyka na zaopatrzenie większej armii. 

Więcej dzieje się w róźnych mrocznych zakamarkach tej wojny. Niestety są to tematy makabryczne. Teraz głośno jest o nagraniu na którym jakiś.... no właśnie, kto.... trochę brak słów żeby go nazwać adekwatnie to czynów, niech będzie osobnik z gatunku orków, kastruje nożem do tapet ukraińskiego jeńca. Akcja jakich wiele od lat przeprowadzają meksykańskie kartele. No ale na oficjlanej wojnie, wobec jeńca, to jednak spore złamanie prawa międzynarodowego. Wojna jak wojna, is a hell i ma swoje "prawa". Można się było takich akcji spodziewać, zwłaszcza po Buczy to chyba było oczywiste. Wręcz można się dziwić że nie za często takie rzeczy wypływają. Samego incydentu nie ma co za dużo komentować, wiadomo co normalny człowiek może o tym myśleć. Ale dla orków jak widać to jest OK, all right. Dużo bardziej przeraża reakcja na to ze strony rosyjskiego internetu. Bez większej żenady pochwalna wobec takich działań, należało się "faszyście". Nawet jak ktoś nie pochwala to "rozumie" i "taka jest wojna". A zresztą ukraińcy też naszym jeńcom kolana przestrzeliwali.... No fakt, zdażyło się, ale raczej szybko zostało ukrócone, i raczej było to na cenzurowanym a nie przedmiotem chluby. Taka drobna różnica cywilizacyjna. Natomiast tym razem sprawca jest znany i błyskawicznie został zidentyfikowany, z imienia i nazwiska, datą urodzenia i numerem paszportu włącznie. Okazał się nim ork z dumnego plemienia Kałmuków i znany z gościnnych występów w Ługansku już od wielu lat. Mam nadzieje że będzie teraz na liście priorytetowych celów SBU, i kiedyś jego linia życia przetnie się z jakąś sową...a raczej na tej sowie się zakończy. 

Ale to był przypadek jednostkowy, raczej typowy przypadek żołdactwa w najgorszym wydaniu. Dużo bardziej niepokojąca rzecz to atak na obóz jeńców z Azowstalu. Ponad 50 zabitych, prawie setka ciężko rannych. Moskale oczywiście twierdzą że to ostrzał ukraińców. Bez dokładnego śledztwa winy jasno przypisać nie można, ale coraz więcej wskazuje że mogła to być jednak akcja służb kremlowskich. Są nawet wersje że obóz nie został ostrzelany a po prostu zaminowany i wysadzony po przeniesieniu jeńców.    Nie wiem, ciężko nawet stwierdzić czy to możliwe, ale poszlak jest coraz więcej. Gdyby to się potwierdziło to już by był bardzo groźny precedens, prawdziwy terroryzm państwowy, mord polityczny dokonany z premedytacją, przez służby państwowe. Rassija cywilizowanym państwem może i nigdy nie była, ale jednak można było mieć nadzieje że coś od czasów Katynia się zmieniło. Jeśli jednak to się potwierdzi to niestety kolejny argument że Putynizm to praktycznie nowa edycja Stalinizmu. Prawdziwy faszyzm. Dodam że również to wydarzenie było komentowane w internetach rosyjskich w  sposób który dużo złudzeń co do intencji nie pzostawia. Oficjalne kanały takie jak ambasady rosyjskie próbują siać nienawiść do Azowa, co też rodzi szereg podejrzeń i jakąś poszlaką być może. Jakiś czas temu pojawił się rosyjski propagandowy dokument o zdobyciu Azowstalu i ogólnie Mariupola.  Z bardzo niepochlebnymi opiniami o obrońcach, płaczącymi rodzinami życzącymi szubienicy kolesiom z Azowa, i oczywiście ich domy zniszczyła artyleria Azowa (sic!), nie żadna rosyjska... Grunt mocno przygotowywany był od jakiegoś czasu. My Katyń pamiętamy, reszta świata niekoniecznie. Może to przejdzie... Mam nadzieje że jednak nie. Chociaż niewielką niestety. War is a Hell. Zwłaszza jak się walczy z armią z piekła. 

30 lipca 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
< 1 2 ... 12 13 14 15 16 ... 26 27 >
Mjot23 | Blogi