• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Najnowsze wpisy, strona 11


< 1 2 ... 10 11 12 13 14 ... 26 27 >

Dzień Dwieście Trzynasty

Branka

Mobilizacja rozwija się dynamicznie. Oczywiście panuje jak na razie pełen tradycyjny, ruski bardach. Oficjalnie mają powołac 300tyś ludzi, większość analityków twierdzi że zasady są sformułowane tak rozmycie że będzię to raczej milion. Sporo. Oczywiście natychmiast zaczęła się masowa ucieczka objętych poborem. Zapchane granice, ceny bietów lotniczych 10x. No nie chcą jednak aż tak bardzo wańki umierać za Putinka. No, przynajmniej część. Znów nie ma żadnych danych ilu ucieknie. Ale w skali całego procesu to będą procenty. Wypływa dużo heheszkowych filmików z nawalonymi mobikam. Niby śmieszne ale jednak warto pamiętać to jest jakiś margines. Poważniejsi anaitycy zwracają uwagę że jednak w rzeczywsotości mobiliozwani są bardzo cenni fachowcy, informatycy, logistycy, mechanicy, technicy, elektronicy. Czyli wyrażnie próbują poprawić dwa ważne obszary wojny, IT i logistykę. To niestety ma sens. Oczywiście, dużo też będzie wkładki mięsnej do BWPów, która będzie "walczyć" na lini. ("walczyć" - w słowniku języka rosyjskiego "gwałcić, mordować i plądrować").  Natomiast wciąż warto zadać sobie pytanie jak zabraie tych ludzi, zwłaszcza fachowców, wpłynie na stan gospodraki. Pewnie kolejne kilka procent w dół. Akurat tutaj najcenniejsi dla wojska są ludzie cenni dla gospodarki, nie dai się tego połaczyć. 

Nadzieję budzą też filimki pokazujące na przykład stan wydawanych poborowym AK 47,  całe zardzeiwałe. Stawiam dolary przeciw orzechom że tak jest ze wszystikm. Mundurami (a idzie zima..), sprzętem osobistym, ale napprawdę wesoło będzie ze sprzętem ciężkim i zaawansowanym. Tego kałacha to sobie doczyszczą, z czołgiem tak łatwo już nie będzie. O ile cokolwiek jeszcze będzie. Produkcja części wciąż leży. Podejrzeam że taki Wołodia to nawet nie ma zielonego pojęcia że wszystko z techniki zaawansowanej, którą mu pokazywali na paradach bazuje na podzespołach z importu, gdzie ruscy sobie to poskładali do kupy i pokazali jako cud ruskiej techniki. No więc ludzi u nich dostatek, ale rzucają ich w bój z gołymi rękami praktycznie. Czeka nas niezłą masakra. Duży fun z czytania twittera co niektórych gierojów. (polecam niejakiego Ihora). Przed mobilizacją twitty o tym jak to putlerowcy wygrywają, wciągają w pułapkę o ogólnoe Rassija rules. Po ogłoszeniu mobilizacji panika, nie można kupić biletów, nie chcę umierać, ostatnie wpsiy uffff. w końcu Gruzja. 

O skali bardachu wg mnie świadczy jeszcze fakt że najpierw ogłosili mobilizację a dopiero teraz sie zastanawiają jak zamnknąć granice przed uciekającymi. No, nie dało się tego przewidzieć, prawda? Pzecież każdy dobry "rosjanin" rzuci się w bój za papę narodu Wołodię, nie pytając co i jak. Naprawdę ich to zaskoczyło? Oni jeszcze nad czymkolwiek panują w tym kraju? Co do protestów to OK, jakieś tam są, ale jednak raczej nie są tak masowe żeby wpłynąc na władze. Raczej rozdmuchane przez media. Co ciekawe jednak to fakt że protesty zaczęły się również poza wielkimi miastami, na prowincji. Ostatnio w Dagestanie. To znów chyba zskoczyło władze.Geniusze prognozowania... Mobilzujesz ludzi głównie z największych zadupiów, gdzie władza ma szacunek, nie ma mediów i lud ciemny. Unikasz mobilizacji w dużych miastach (szokuje różnica % powołąnych w taiej Buriacji i Moskiwe, to jest kila rzędów wielkości). A teraz zdziwko że ta prowincja się buntuje. Suprise Suprise. Najlepsze że teraz to nawet nie ma zbytnio kto tych prostestów tłumić. OMON, SOBR, Rozgwardia z tych regionów dawno już użyźnia ukraińskie czarnoziemy. Pojedynczy milicjanci nie mają szans z tłumem wściekłych kobiet. Źle się dzieje w pańswtie ruskim.  A jeszcze nawet poborowi nie zaczęli wracać masowo w trumnach... 

Front

Chersoń wciąż wielką maszyną do mielenie mięska, z obu stron. Natomiast znów się dzieje na charkowszczyżnie. Zdaję się (nie ma za dużo szczegółów) że UA przełamałą kolejne linie putlerowców na wchód od Oskola. Ponoć udało już im się wyjść w "przestrzeń operacyjną", po ludzku na tyły. U putlerowców panika, rzucanie ostanich rezerw. O skali paniki świadczy też masowe i ryzykowne wykorzystanie lotnictwa, które wczoraj poniosło ciężkie straty próbując atakować ukraińców. Wiele wskazuje że "wielki nieomylny wódz" coraz bardziej angażuje się w dowodzenie, i nie są to decyzje najlepsze, delikatnie mówiąc. Czyżby szedł w ślady wielkiego poprzednika Adlofa? Oby się skończyło tak samo, na razie jest na dobrej drodze.  Niepokoi sczekanie Ławrowa że tereny przyjęte do Rassiji w farsie referendlanej to część Rassiji, ze wszystkimi konsekwencjami ataku na teren mateczki Rassiji. Włącznie z doktryną nuklerarną. Blef? Dobrze by było, ale im bardziej ta wojna nie idzie, im bradziej w nią wsiąkają, im większą cenę płacą tym ryzyko większe. Niestety, ci ludzie nie walczą już o wygranie wojny. Oni powoli zaczynają walczyć o swoje głowy. Przegrana w wojnie która ich kosztowałą tyle ofiar, $$$, pozycji międzynarodowej może już nie być opcją. Jeśli nie dadzą rady wygrać konwencjonalnie to innych opcji brak... Ta wojna jest niestety trochę inna niż wszystkoe, wyjątkowa. Oby nie w tym wymiarze. Jeśli ci ludzie pozostaną w przy władzy to sytuacja robi się niebezpieczna.  

25 września 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Dziesiąty

Mobilizacja

W końcu świat się doczekał. By nie rzec doigrał. Wielki nieomylny wódz, prowadzący swoją wszechpotężną ojczyznę od zwycięstwa do zwycięstwa na każdym polu wydaje długo oczekiwany ukaz mobilizacyjny. Druga armia mira (wciąż mnie to bawi, że jednak druga, naprawdę muszą mieć niezły komplex amerykańców) ma się powiększyć, ponoć o jakieś 300,000 głów. Ponoć bo tak naprawdę kryteria są tak mgliste że w sumie można powołać każdego. Każdego kto nie da w łapę żeby się wymigać, nie ucieknie z ruskiego raju, nie ma wysoko umocowanego pociotka, nie ukryje w tajdze, nie utnie sobie palca woląc go stracić niż życie. Ponoć ceny biletów na loty do tych nielicznych krajów gdzie ruskie jeszcze mogą latać podrożały dziś 10x. Będzie ciekawie. Na pewno w pierwszej kolejności wezmą byłych wojskowych maści wszelakiej. Tu pewnie  opór będzie umiarkowany. Chociaż patrząc na to jak wielu obecnych kontraktowców zrywa kontrakty popularna to decyzja nie będzie. Słuszna uwaga że tak naprawdę jedną z bardziej realnych korzyści jest że ukaz automatyczmie zmienia kontrakty terminowe (były głównie na 6m) na nieskończone. A wielu już odliczało dni do powrotu do Nataszy czy innej Daszy... Na pewno są bardzo szczęśliwi. Karty mobilizacyjne już ponoć trafiają. Niestety bardzo trudno będzie dostać jakieś sensowne dane na temat "success rate". Emocje społeczne też zaczną jednak rosnąc. Tyle że tak naprawdę chyba na serio dopiero jak ci zmobiliozwani zaczną masowo wracać w cynowych trumienkach.  Na razie wg samego Girkina stracili przez 8 miesięcy tyle ludzi co przez 9 lat Afganistanu. A  nie liczy on wagnerowców czy milicji ludowych, gdzie straty są ogromne. 

Ciężko to ocenić jaka to wiadomość dla Ukrainy. W zasadzie zła, czeka ich jeszcze długa, ciężka i kosztowna wojna. Z drugiej strony jednak zmusili do takiego dość desperackiego kroku drugą armię mira. Więc wygywają? No, może bez przesady. Wg mnie doprowadzili obecnie do w miarę remisu. W zasadzie nawet opracja charkowska zakończyła się przejęciem przez nich inicjatywy strageicznej. Czyli tak bardzo delikatnie wahadło w ich stronę się lekko przegieło. Mimo to są wciąż w gorzej sytuacji od putlerowców. Równowaga jest bardzo niestabilna. I niestety działa to tak że każdy duży błąd jaki popełni Ukraina będzie dla nich błędem ostatecznym. Nie mają pola do błędu. Tu jest cała asymetria tej sytuacji, bo putlerowcy mogą popełniać jeszcze tych błędó wiele, zapłacić za nie straszliwą cenę i wciąż nie przegrać. I to chyba największe ryzyko. Choćby uzupełnić koszmarne straty mobilizacją. Sort of. Bo jednak zależy jak to naprawdę będzie wyglądało. Czy bedą próbowali porządnie ich przeszkolić czy od razu poślą na front?  Czy przeszkolą ich standardowo, jak w sojuzie, czy jednak mają już w programach lekcje z Ukrainy? Czy stworzą z nich jakieś skoordynowane i zgrane jednostki czy poślą w bój bezładne, nieskoordynowane, skonfliktowane grupy? Czy ich uzbroją w sensowną broń czy zaczną wyciągać z czeluści czołgowego piekła T-55?  Jaki wpływ zabranie kilkuset tysięcy ludzi będzie miało na gospodarkę? Mobilizacje też można zrobić lepiej lub gorzej. Dotychczasowe doświadczenia drugiej armii mira nie budzą optymizmu.

Chersoń

Kilka dni temu pojawiło się ciekawe nagranie strzelaniny w Chersoniu (mieście). W sumie nie wiadomo dokładnie co tam się stało. Jeden rabin (czy też pop) powie że była to strzelanina z ukraińskimi partyzantami.   Drugi rabin (pop) twierdzi że się postrzelał między sobą ktoś z trójkąta putlerowcy - wagnerowcy - kadyrowcy. Każda z tych wersji wskazuje na bardo "ciekawą" sytuację na tyłach drugiej armii mira. 

Zeki 

J. Prigożyn , Szef wagnerowców, najemników Kremla, ostatnio urządza sobie wielkie tournee po rosyjskich koloniach karnych.  W zamian za kilkumiesięczny kontrakt ci którzy przeżyją mają dostać niezłą kasę i amnestię. Nie ważne jaki wyrok i za co. No, trzeba przyznać że elitarny materiał ludzki. Chociaż ci z najcięższymi przestępstwami seksualnymi mogą wymagać krótkiej rozmowy rekrutacyjnej. Selekcja jak do Gromu... No cóż, co to znaczy? Jak ktoś cokolwiek czytał o Powstaniu Warszawskim to chyba już wie. Marna wartość bojowa, chłopaki zdecydowanie bardzej będą zainteresowani takimi wojennymi taskami jak grabienie, plądrowanie, gwałty, chlanie i ćpanie. Utrzymanie dyscypliny raczej trudne, chodiaż Prigożyn zapowiada od razu kulę w łeb za niewykonanie rozkazu. Bez sądu, oczywiście. No, ogólnie jednak zła wiadomość dla Ukrainy. Ale też może nie najlepsza dla każdego kto tymi ananasami będzie musiał dowodzić, Trudny nateriał. 

Ale chyba najciekawsze i wręcz trudne do pojęcia jest to całe zjawisko. Bo tak: do koloni karnej przyjeżdza sobie jakiś "przypadkowy" koleś. Nie pełni żadnej funkcji państwowej, nie jest urzędnikiem, nie jest politykiem. Jest Nikim. Jak już to "zwykły" biznesmen. Koleś bez problemu dostaje dostęp do najcięższych więzień. Prywatna firma oferuje więźniom robotę ma wojnie. Wszystko bez żadnej podstawy prawnej, przepisów, nic, w rosyjskim systemie prawnym takich rozwiązań brak. Macie tę amnestię i tyle. Bo ja tak mówię, Prigożyn. Czyli Nikt. Rassija, państwo "prawa". "Prawa" mówionego. Cywilizacja z poziomu śedniowiecza. Może i gorzej, bo nawet kodeks Hamurabiego był już spisany.       

21 września 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Trzeci

Domek z kart

Żle się dzieje w państwie... znaczy się w "ruskim mirze". Bardzo źle. Może faktycznie ten Girkin vel Stirełkow (lub odwrotnie) ma rację? Może faktycznie przegrana na Ukrainie to koniec Rassiji? Ostatniego kolonialnego imperium na ziemii...? Na razie ruski mir się rozpada gdzieś na obrzeżach "Wspólnoty" "NIepodległych" "Państw". Azerbejdżan, wsparty przez Turcję (i Izrael...?) postanowił rozwiązać ostatecznie Armenię, "wspieraną" przez wspaniały sojusz Rassiji i Iranu. Tyle że wsparcie Iranu coś takie fajne, niewidzialne, a mateczka Rassijia... no właśnie. Ma swoją migrenę. W sumie migrenę to mogła mieć nomen omen królowa angielska. A ich to po prostu ten pusty głupi łeb napierdala, co go nieopatrznie wepchnęli w ukraińską pułapkę na niedźwiedzie. Głupi pusty łeb utknął w potrzasku, a goła dupa z tyłu, apetycznie wypięta.  W takiej sytuacji losowej to byle zając może odegrać chojraka i wychędożyć nie takie już znów tłuste dupsko. Azerowie nawet zdaje się nie bali nawet pozycji ruskiej armii czy FSB ostrzelać. Kiedyś pewnie by był jakiś ostrzegawczy nalocik w odpowiedzi, ale teraz misio ma większy ból głowy. Dupa schodzi na plan dalszy.  Ale to jeszcze nie koniec. Zające zaczęły też harcować na granicy Kirgisko - Tadżyckiej. A tajemnicze wiewiórki donoszą (choć nie wiadomo na ile szczerze) o jakichś ruchach wojsk gruzińskich w okolicach Osetti ...?  No to już by był naprawdę pradziwy armagedon ruskiegi mira. No cóz, misia nie ma, zające pijane harcują w polu kapusty. Chyba niewiele zostanie z tej wspólnoty. Mimo wszystko to wciąż obrzeża ruskiego mira, poza granicą samej Rassiji. Ale cholera wie jakie kudłate myśli mają na przykład tacy Czeczeńcy spoza klanu Kadyrowa. 

Klęska w oblasti Charkowskiej to naprawdę niezły szok dla Rassiji. Reakcje mediów i internetów bezcenne. Władza w totalnym porażeniu umysłowym. Dziś opublikowali filimik który miał niby pokazywać atak szturmowego helikoptera na barkę z ukrainskimi komandosami w czasie ich ataku na elektrownię atamową na Dnieprem. OSINTowi zajęło jakieś 15 sekund ustalenie że zaatakowali jakiś filar mostu z czasów 2 WŚ. Jak można tak się kompromitować? Czy ktoś tam miał choć kroplę rozumu w głowie? Jakim trzeby być debilem żeby coś takiego wypuścić? Kto niby miał się na to nabrać? Przecież to nie jest strzał w kolano, to jest strzał prosto w czoło. Wiarygodność -100. Po prtosu ośmieszyli się i skompromitowali. Albo są totalnymi debilami, albo są wciąż w takim szoku że nie myślą racjonalnie. Ogólnie fala krytyki w Rassiji zastanawia. Mocno zastanawia. Tego do tej pory nie było, nie tak otwarcie, nie w TV. Ponoć jakieś grupy radnych zaczęły rządać dymisji Putina. Jasne, to jacyś drobni, lokalni radni. Nic nie znaczący w wielkiej polityce. Ale to tym bardziej daje do myślenia. Są wśód nich także radni miasta matecznika Wołodii, Petersburga. To trochę jednal cios w plecy. W dodatku jeśli taki plankton ma odwagę na taką krytykę, nie boi się o swoje losy i kariery...? Mocno podejrzane. A może ktoś po prostu testuje nastroje społeczne, taki ostrożny balonik jak gawiedź zareaguje przed kolejnym, już poważnym ruchem...? Wojsko jest wsćiekłe, upokorzone, rozbite, boją się czystek i odpowiedzialności za tę cała drakę. Służby wojskowe jednak są częścią wojska. Co prawda rządzi niby FSB, służna cywilna, ale tam też chyba trochę ludzi oberwało za początkowe niepowodzenia spec operacji, i też paru ważnych ludzi ma na pieńku z Wołodią. Biznes (oligarchia) też nie była zbyt happy. Społeczeństwo powoli też zaczyna widzieć co się dzieje. Proces powolny, ale 20 000 trupów i kilkudziesięciu tysięcy rannych (ostatnie zacunki to jakieś łącznie 80 000 ofiar) nie da się zamieść pod dywan, nawet w wielkiej Rassiji. Nie jest to dorby czas dla Wołodii. Agencja TASS podaje że Putin pinformował Wielką Brytanię że niestety nie będzie mógł wziąśc osobiście udziału w pogrzebie królowej. Natomiast zapewnia że wkrótce z nią się spotka osobiście.

O skali rozprężęnia i klęski może ten świadczyć fakt na który zwracają kolesie od wojskowości. Chodzi o te wszystkie skarby które pozostawili ukraińcom w charkowskim. Te wszystkie czołgi, wozy bojowe, ale przede wszystkim elektronika, systemy walki elektronicznej, łączności, kryptograficzne. W tym najnowsze, nieznane (do wczoraj) światu. A dziś już analizowane przez inżynierów  NATO. Skrajny przypadek to zasobnik walki elektronicznej z samolotu Su 30. Znaleziono go w lesie pod Izumiem, we wraku samolotu. Najnowszy system rassiji, nie rozgryziony jeszcze przez zachód. I to cudo, niemal nietknięte leżało sobie kilka miesięcy razem z wrakiem zestrzelonego samolotu. Żeby było jasne - leżącemu na terenie zajętym przez putlerowców. Kilka miesięcy. Nikt nie wpadł na genialny sposób żeby to zabrać. Albo chociaż zniszczyć. Skrajna niekompetencja, lenistwo, upadek morale, a może po prostu brak podstaw żołnierskiego rzemiosła? Tumiwisizm? I tak ze wszystkim. Jasne, można przegrać bitwę, nie zdążyć wycofać sprzętu. Ale go po prostu zostawić? Nie zniszczyć? Nie wysadzić w powietrze, nie spalić, choćby nie wrzucić granatu do traconego czołgu? Ludziom to się w głowie nie mieści. Może i mamy państwo z kartonu, ale oni tam to raczej tylko z g....      

14 września 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Dwieście Pierwszy

200

Kolejna okrągła rocznica, znów chwila na refleksję. Tym razem w szalonych oparach entuzjazmu po dużych sukcesach pod Charkowem. Ofensywa odniosła już ogromny sukces, a wciąż jeszcze trwa. Putlerowcy wycofują się na z góry ustalone pozycje. Co prawda nikt nie wie gdzie je ustalono, ale nie wnikajmy. Równie tajemniczy jest powód dlaczego zapomniano wycofać setki sztuk czołgów, BWP-ów, transporterów, ciężarówek i wszelakiego innego sprzętu. Oraz setek ton bardzo cennej amunicji, paliw, części zamiennych. Wg mnie to prostu taki jubileuszowy prezent od Kremla dla Kijowa. Nieładnie imprezę zaliczać na krzywy ryj, z pustymi ręlami, więc w sumie to ładnie się zachowali, prawda? Takiej klasy po nich  się szczerze nie spodziewałem. A jednak, trzeba docenić ten gest. Natomiast sami żołnierze wycofali się jednak bardzo sprawnie. Tak sprawnie że ukraińcy nie nadążali za nimi. Straty w kudziach są więc jendak minimalne (w Charkowie). Ponoć pod Chersoniem jest gorzej, walki są ciężkie, ale tu obie strony ponoszą ciężkie straty. Dziś już ukraińcy zajęli Svyatohirsk, nie chce mi się szukać polskiej pisowni, zresztą na google ładniej wyszukać. W każdym razie to już daleko ma wschód od Oskilu. Mocno zagraża kolejnym dużym siłom atakującym Słowiańsk od północy. Jeśli trend uda się utzymać mogą się posypać dalsze ogromne połacie frontu. To zresztą już Donbas, kluczowy dla Kremla region, więc strzał prosto w serce Noworassiji. Ponoć walki się się już toczą pod Lymanem. To już blisko Popasnej, Rubiżnego czy nawet samego Sewierodoniecka. No ale jednak zaczyna iść trudniej, tu już raczej trzeba będzie powalczyć mocniej. 

Co do wycofanych jednostek to po stracie całego sprzętu, z pustymi rękami,  są wyłączeni z gry na kilka tygodni a nawet miesięcy. Skąd mają brać dla nich sprzęt w tej ilości - nie wiem. Zresztą jak mają coś w magazynach to całe tygodnie na przygotowanie do użycia, transport, przekazanie, czasem przeszkolenie. Jak będą jeszcze  w stanie psychicznie wrócić, bo wygląda na to że są w ciężkim szoku. 

Ludzie piszą telegramy

A może raczej na telegramie. To musi być wpsaniała aplikacja. Cała sytuacja stworzyła przepyszną sytuację na telegramie. Burza... a raczej tornado, huragan i orkan razem wzięte. Chyba najlepszy katalog rosyjskich przekleństw jaki kiedykolwiek powstał. Narpwadę, można się sporo douczyć. Totalna wściekłość, szok, niedowierzanie. Druga armia mira i taka klęska? Społeczności wojskowe wrą. Krytka totalna. Coraz więcej kanałów zaczyna szukać winnych. Róźni się tylko cel ataków. Wielu oskarża ichniejsze dowódctwo. Niekompetentne, skorumpowane.  Inni zaczynają jednak iść krok dalej, może też jakaś wina liderów politycznych? "Liderów"...? No tak chyba raczej wszyscy rozumieją że "liderów" jest sztuk jakieś jeden... Takie mało zawolauowana sugestia. Czy może tak wspaniałym i wielkim krajem jak Rassija rządzić nieudacznik który nie potrafi wygrać wojny z tymi ukraińskimi słabymi, biednymi wieśniakami z Ukrainy? Serio, zaczynają sie takie pytania. Bynajmniej nie chodzi oczywiście o pokój, nie chodzi o słuszność wojny (choć zaczynają się też i takie głosy nawet nazywające to wojną kolonialną, i nawet w RU TV), czy cierpienia ludzkie. Mimo wszystko brak sukcesu to klęska. Takich głosów do tej pory nie było za wiele, a teraz się pojawiają coraz częściej nawet w RU TV. No cóź, władzę mocną, brutalną, niesprawiedliwą ten naród akceptuje, Władzę nieudaczną lubi zmiatać w niebyt. Reakcja Putina mocno nerwowa. Dowódca okręgu wojskowego zdymisjonowany po 15 dniach od zastąpienia poprzednika nieudacznika. Oczywiście ocena Kremla. Ktoś winny klęski musi być. Ale widać coraz więcej głosów że może jednak problem nie leży wcale w Armii, a gdzieś wyżej? Bardzo to niebezpieczne dla Wołodii. Chyba faktycznie on tej wojny nie przegra. Nawet jeśli jakimś kolejnym cudem nad Dnieprem przegra ją jednak Rassija....

Nawet kremlowska propaganda pomału zaczyna wywoływać mocno nerwowe reakcje. "Wycofanie na z górę upatrzone pozycje" nie przekonało nikogo. Wszyscy wiedzą jaka jest prawda.  Jeden ze znanych blogerów napisał ostatnio że władza była bardziej szczera nawet w 1942 roku. Podał dosłowny cytat komunikatu wojennego z czasów niemieckiej operacji o podobnym przebiegu na tym samym terenie z lata 1942,  gdzie podano w miarę uczciwie o wycofaniu się armii czerwonej. Prównał to z obecnym komunikatem.... Nie wiem jak to komentować. Komentatorzy, rosyjscy patrioci, wręcz nacjonaliści , zarzucają ci, że twoja propaganda jest bardziej zakłamana od stalinowskiej. To się nie może udać... Co więcej jeden z zarzutów jest taki że przez to kłamstwo Rassija zdradziła całe rzesze swoich kolaborantów. Tysiące "porządnych" ludzi nie zorientowało się przez to na czas że trzeba spierdalać w podskokach i wpadło w łapy ukraińskich nazistów. To już nie jest nieudacznictwo. To już zaczyna pachnąć zdradą idei Wszechrassiji. I to jest poważny zarzut do .... no oczywiście, "liderów".  Oczywiście są i inne wezwania - na przykład żeby rozstrzeliwać generałów odpowiedzialnych za tę klęskę. Stare dobre stalinowskie metody, sprawdzone w 1941. Co może pójść nie tak?          

Candy Shop

W ramach refleksji o tej wojnie i ostatnich ogromnych zdobyczach ukraińskich w sprzęcie to ta wojna jest dla NATO prawdziwym sklepem, wielkim hipermarketem z cukierkami. Straty w sprzęcie bolą i są ogromne, dość powiedzieć że Ukraina zdobywa na putlerowcach więcej sprzętu niż dostaje w ramach pomocy. Ale nie chodzi tu o straty fizyczne. Ruscy stracili tu o wiele więcej niż sam sprzęt. Stracili wszystkie swoje tajemnice. Dosłownie prawie wszystkie, bo w ręce ukraińców i wywiadów technicznych wpadły egzemplarze prawie każdego, najbardziej tajnego i najnowocześniejszego sprzętu armii rosyjskiej. Praktycznie każdy model czołgu, wozu bojowego czy artylerii. Można dowoli badać, testować, sprawdzać osiągi, szukać słabych stron, sprawdzić odporność pancerza i skuteczność własnej broni. Można przetestować możliwości, jakość technologii, i przygotować własne kontrtechnologie. Szczególnie ważne tutaj są najnowsze systemy elektroniczne. W ręce wroga wpadły najnowsze systemy łącznośći, w tym kryptograficzne. Najnowsze systemy radarowe? Proszę bardzo. Systemy walki elektronicznej? Ile pan sobie życzy? Broń precyzyjna? Ależ owszem. Można buszować do woli. Tajemnic już nie ma. Poza tym ważne są nie tylko fizyczne egzemplarze. Kluczowe są również sygnatury tego sprzętu. Emisje radiowe, radarowe, cieplne. Od początu wojny latają nad morzem Czarnym samoloty NATO które te wszystkie dane zbierają, nagrywają, analizują. Wszelkie możliwości, tryby pracy, emisje, częstotliwości, szyfrowania, procedury pracy, zasięgi. Największe tajemnice które były dla wywiadu nie osiąglane w żaden sposób świat dostał niemalże za darmo. I to nie w "małpich wersjach", sprzedawanych na bliski wschód czy do Paktu Warszawskiego, ale  w topowych, ściśle tajnych, rosyjskich.  Czas żniw jakich chyba w historii nie było. 

Efekty tego będą przeogromne dla przyszłości. Natomiast są też mniejsze acz ciekawe efekty natychmiastowe. Ostatnio ogładałem na youtube kanał kolesia "niet analgów w mirie" gdzie facet rozbiera różne najnwosze wynalazki ruskiej techniki wojennej. Na przykład taka bardzo ważna dziś w walkach w nocy rzecz jak kamera termalna. Jest spora dawka heheszków na temat prymitywnej konstrukcji. Nie dużo rozumiem bo po ukraińsku ale coś tam można skumać. Po rozebraniu facet zaczyna omawiać wewnętrzne podzespoły. I się olkazuje że wszystie istotne bebechy są z importu. Bateria - japońska, obiektyw - niemiecki Zeiss, matryca kamery - francuska, drobne elementy z Chin. Co z tego? Ano, pamietajmy o sankcjach, i że większość tych elementów będzie trudno dostępna. No więc ciężko będzie z produkcją tego na przyszłość. Jeszcze zabawniejszy był przegląd elementów z systemu "Ratnik" - to taki ruski projekt żołnierza przyszłości, czyli rózne gadżety przyszłości,  takie ruskie gwiezdne wojny. Na przykład tablet który wyświetla dowódcy mapę z położeniem jego żolnierzy itp itd. Taka chluba i przyszłość ruskiej armii, Putin był wniebowzięty jak zobaczył co za cuda ruski przemysł zbrojeniowy wyczarował. No, gwiezdne wojny po prostu, technika bolszaja. Czyżby....? Bo co się okazuje?  Moduł GPS z Taiwanu oczywiście. Ten tablet... z tym był problem. Żadnych oznaczeń, ale o tyle podejrzane że jakieś tam numerki nie pisane były cyrylicą, co budziło pewne podejrzenia co do ruskiej prominencji naszego cuda.  Było ponoć trudno, ale w końcu się udało. Okazało się że ten cud ruskiej techiniki to zwykły zachodni tablet komercyjny, który można kupić "w każdym sklepie z elektoniką" (no może nie do końca... dość rzadki).  Okazało się że jedyny ruski wkład (a w zasadzie "wykład")  to.... wydłubanie znaczka loga prawdziwego producenta. Wyłubane po chamsku, drapiąc obudowę. A nie, jest jeszcze jedno - oderwali też plakietkę techniczną modelu. Taka ta ruska zdolność produkcyjna, ichnia technologia i technika.  Zresztą podobnie termowizory w czołgach, też francuska licencja. Więc ich zdolność uzupełniania strat raczej nie wygladają zbyt różowo. Zresztą już ponoć Kreml wrócił z pytaniem do przmysłu zbrojenioowego czy by nie mogli wrócić do produkcji starych BWP 2  bo nowszych BWP 3 produkować nie są na razie w stanie bez wkładu importowego. Skansen.     

Telefony telefony

Nie wiem na ile to są prawdziwe rozmowy, może to jakaś robota SBU. W każdym razie choćby na youtube można sobie posłuchać nagrań podsłuchów rozmów telefoninczych putlerowców z rodzinami w Rassiji. Nie wiem na ile to wszystko autentyczne, nie musi być. Może być psychops SBU. Nawet jeśli są prawdziwie to oczywiście mocno wyselekcjonowane. Ale jeśli są prawdziwe to faktycznie morale putlerowców to dno i 10 metrów mułu.  Totalna depresja, wręcz płacz, same bluzgi, zero wiary w dowództwo, rodziny pocieszają że nie może być tak żle, oni jednak widzą że jest jeszcze gorzej niż mogą powiedzieć. Często płacz, wpsomnienie kolegów których wielu nie żyje, wściekłość na dowódcę który bezprawnie przedłuża kontrakt oi miesiąc (ok, Sasza, wytrzymasz  te parę dni- nie Natasza, chyba już tego nie dożyję, wczoraj urwało nogę Miszy, my się już nie zobaczymy, tu jest piekło) - no coś w tym stylu. Po tataku w Charkowskiej oblasti to jż całkiem masakra, oskarżenia o zdradę, strach, panika, żegnanie się z rodzinami. Dowódca uiciekł, nas zostawił, miała dojechać amunicja ale nie dowieżli, ponoć konwój ukropy rozwaliły. Nie ma amunicji, nie ma jedzienia, nie ma paliwa, nie ma wody, nie ma dowódcy, nie ma nadzieji. Mocne. Dobre.      

12 września 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  

Dzień Sto Dziewięćdziesiąty Siódmy

BlitzKrieg W Charkowie

Dżizus, qrwa, a pierdole, co tu się odHIMARSowuje pod tym Chersoniem. Szok, niedowierzanie pogrom, masakra i spustoszenie. Cały dzień na internetach, ciężko nadążyć za rozwojem wydarzeń. Kupiańsk w dużej części zdobyty. Izium padł. Ale to wszystko pikuś. Zdaje się że mógł paść już Lymań, a czołówki ukraińskie podchodzą już pod .... Siewierodonieck. Tak, ten sam który putloerowcy zdobywali z takim mozołem kilkanaście tygodni temu. Wszystko wskazuje na całkowite załamanie się frontu pod Charkowem. Nie wiem co jest w tej ziemii, ale wydaje się że po prostu uwielbia ona blitzkiregi. I to nie od lat stu, ale od tysiącleci. Od zaranie dziejów sukces odnosiły tu szybkie jak błyskawica zagony. Czy to Scytowie, czy Hunowie, Mongolskie tumeny, kawaleria kozacka, dywizje pancerne hitlerowców i sowietów. Nie lubi Charków tego co zaproponiwali putlerowcy, powolnego mielenia przeciwnika. Nagradza tych co działają zgodnie z tysiącletnią tradycją, szybko, zdecydowanie, głebokimi rajdami. To co właśnie widzimy znów się zapisze w historii wojen. Co niektórzy już to nazywają najszybszym blitzkriegiem w historii. Dziennie postępy na 40-50km, moźe nawet więcej, to leipiej niż amerykanie w Pustynnej Burzy. 

 Jak na razie rozgrywają ukraińcy tę ofensywę po mistrzowsku. Świetnie wybrane miejsce i czas. Udzerzenie doborowych jendostek na słabe liczebnie, słabo wyszkolone i słabo wyposażone jednostki putlerowców, szybkie przełamanie słabego oporu a potem - hulaj kozacka duszo do woli po stepie, bo przeciwnika brak. Pojedyncze punkty oporu szybko obchodzone i otaczane, odcięte, szybko likwidowane, a czołówki i wojska specjalne idą na pełnym gazie tak daleko jak się da. Zajmują teren, uniemożliwaja zorganizowanie obrony, zajmuja kluczowe punkty jak skrzyżowania i mosty, sieją zamieszanie na tyłach, niszczą zaplecze, transport, punkty dowodzenia, artylerię, obronę przeciwlotniczą. Za nimi ciężkie jednostki, jakby się ktoś jednak chciał bronić. Raczej krócej niż dłużej. Tempo ataku szokuje cały świat. Putlerowcy potrzebowali miesiąca ciężkich walk żeby zdobyć Izium. Stracili go w .... pół dnia. Wycofując się niemal bez walki, zostawiając jedynie ciężki sprzęt. W sumie jedna rzecz to fakt że jednak putlerowcy bardziej się wycofują niż są niszczeni. Widocznie ukraińcy nie chcą się angażować w potencjalnie ciężkie walki z osaczonymi jednostkami, bardziej zależy im na wyzwoleniu terenu. Nagrania z kolumnami wojsk ukraińskich, witanych entuzjastycznie przez mieszkańców - bezcenne. Łeżki się w oczkach świecą niejednemu. 

Katastrofa putlerowców jest totalna. Jeśly by faktycznie padł taki Sewierodonieck to może to być już katastrofa strategiczna, na skalę Kijowa. Bo jednak wciąż to jest ofensywa regionalna. Ale jakby weszła w Donieck i Łużańsk to się zacznie mocno walić cały front. Widać że rezerw nie ma pod ręką. To znaczy są jakieś, coś tam przerzucali helikopterami, ale jest taki burdel że nie są to spójne siły, robiące cokolwiek sensownego. Zresztą cięzkiego sprzętu jak czołgi nie da się przerzucać helikopetrami. A lekkie BMD 2/4 to trochę mięsko armatnie dla ciężkich brygad ukraińskich.  Idą niby na front jakieś kolumny, tyle że miejscowości do jakich je wysyłano są już pod kontrolą ukraińską.  Kolesie śledzący postępy na mapach nie nadążają z update'ami. 

O skali porażki najlepiej świadczy chyba fakt że w rosyjskim telegramie najczęściej słychać odniesienia do....Cusizmy (ang. Tsushima jakby ktoś pytał). Nie ma co prawda zgody wśród nich, są dwa obozy. Jeden twierdzi że to już jest 2 Cuszima, a drugi - że nie przesadzajmy, jeszcze nie. Nawet biorąc ten drugi punkt widzenia - wyobraźcie sobie na przykład amerykanów dyskutujących czy jakaś bitwa już jest drugim Pearl Harbour czy może jednak jeszcze nie. Brzmi optymistycznie, prawda? Dla tych co nie słyszeli: bitwa pod Cuszimą odbyła się w czasie wojny rosyjsko-japońskiej (1905r). Flota carskiej Rosji została zmasakrowana przez flotę Japonii. Co zakończyło się totalną klęską caratu w wojnie. A w zasadzie czymś o wiele gorszym. Cuszima złamała wiarę rosjan w rządy caratu jako system. Była totalnym upokorzeniem.  Przyczyniła do wybuchu rewolucji 1905 roku bezpośrednio, a potem w połączeniu z klęskami w I WŚ pośrednio do upadku skompromitowanego caratu i rewolucji bolszewickiej. Była oznaką słabości Rassiji i wzrostu potęgi Japonii. Która do tego czasu była mocno lekceważona jako słabe, zacofane, wręcz średniowieczne państwo. Jakieś analogie...?  Naprawdę, jak oni coś porównują to Cuszimy to jest to coś naprawdę wielkiego. I o potencjalnie wielkich konsekwencjach, także globalnych i geopolitycznych.  Byle bitewki do Cuszimy nie  odniosi się. W każdym razie szok i panika, przynajmniej w internetach, ale i pewnie na froncie jest totalna. Sporo nagrań bardzo szybko uciekających jednostek putlerowskich. Rezerwy są daleko. Zajmie im kilka-kilkanaście dni ich przerzucenie. A Ukraińcy zdobywają 40 km dziennie.

Verdun w Chersoniu

Niestety w Chersoniu ofensywa, przeprowadzana dużymi siłami, utknęła. Co gorsza wiele wskazuje że straty były ogromne. Od razu tak mi się wydawało, widząc dośc liczne obrazki zniszczonej ukraińskiej techiniki. Teraz się potwierdza. Co prawda po obu stronach, ale jednak bez efektu. Ponoć na zakarpaciu, skąd pochodziła jedna zbrygad górskich ogłoszono żałobę po stratach. Sukcesu operacyjnego na razie brak. Jest jedno włamanie ale utknęło. Putlerowcy zgromadzili duże siły, mieli w pobliżu wzmocnienia i rezerwy, dobre jednostki. Może to być ostatecznie porażka. Tyle że może to być też przykład na przegranie bitwy aby wygrać wojnę. Bo prawdopodobnie właśnie niezbyt udana ofensywa w Chersoniu przyczyniła się w dużej mierze do sukcesu w Charkowie. Odwróciła uwagę od innych regionów. Zmusiła do ściągnięcia wszystkich rezerw i zapasów. To właśnie tych wojsk z Chersonia brakuje teraz kremlowi pod Charkowem aby zorganizować obronę. Przerzucenie wojsk, ciężkiego sprżetu to kilkanaście dni. Zależnie od trasy 700 do 1000 km. Ale nacisk w Chersoniu trwa, więc za bardzo nie można ich wycofać bez osłabienia frontu.  Z kolei jeśli jednak je wycofają to może i pod Chersoniem łatwiej będzie ukraińcom. No cóż, zobaczymy, dużo zależy od finalnej skali sukcesu na wschodzie i gdzie się w końcu ukraińcy zatrzymają. Lub zostaną powstrzymani. W Moskwie się pewnie teraz gotuje. Wkrótce zobaczymy co wymyślą. Na razie nawet nie komentują zbytnio, no może poza tym że jest "planowy odwrót". Nie przekonują zbytnio nikogo. Zwłaszcza własnych żołnierzy na froncie, raczej póki co w panice uciekających przed nadchodzącymi ukraińcami.  Ci z kolei chyba sami są w szoku że im tak dobrze poszło. I to nie jest do końca dobrze, bo nie są przygotowani do wykorzystania tego sukcesu. Mogą nie mieć dość wojsk i zapasów w rezerwie. Coś tam zdobywają porucone przez uciekające orki, ale jednak potrzeba dużo więcej. Poza tym kiedyś się zmęczą, nie wiem czy ktoś może zastąpić i zrotować jednostki pierwszej lini. I raczej nie tejsamej jakości jednostki, bo teraz walczy co najlepsze mają Bardzo ciekawe czy będą w stanie te rezerwy orki w stanie gdzieś znaleść, być może robiąc to osłabią nowe regiony jak choćby Chersoń, stwarzając nowe szanse Ukrainie. W każdym razie gorące dni przez nami

Jedna niepokojąca myśl, jak zwykle, jak taką porażkę przyjmie Putin, facet nie potrafiący przegrywać? Ta Cuszima... wykończyła cara, czy Wołodia bierze pod uwagę że klęska w Donbasie może być końcem jego Rassiji..? I co zrobi aby do tego nie dopuścić?  Z drugiej strony nie pierwsza wojna przegrana przez mocarstwo atomowe, spytajcie amerykanów o Wietnam... ale z trzeciej strony dużo to zależy od stanu umysłu jednego człowieka. Niezbyt przewidywalnego. Czy obsesja Ukrainy to fakt? Czy tylko poza, okazywana tak długo jak jest to opłacalne? Pożyjemy (?) zobaczymy...  

 

 

10 września 2022   Dodaj komentarz
wojna   ukraina   rosja  
< 1 2 ... 10 11 12 13 14 ... 26 27 >
Mjot23 | Blogi