Dzień Dwieście Pięćdziesiąty Siódmy
"Na zachodzie bez zmian" (Znowu)
Obejrzałem najnowszą ekranizację klasyka. Owszem, niezły film wojenny. Zachwytów jednak do końca nie rozumiem. Wciąż chyba brytyjska ekranizacja wygrywa, mimo że stara i nie tak efektowna. Chyba jendak wierniejsza książce. Dla mnie ten film zbyt użno inspirowany (genialną) książką. Nie do końca oddaje jej treść i przekaz. Trcohę zbyt łopatologiczny, postaci trochę karykaturalne, zwłaszcza generałowie i politycy. Sceny bitewne bardzo widowiskowe ale też trochę przerysowane. Trochę to razi mnie.
Może po prostu za bardzo wzrósł mi poziom oczekiwań po obejrzeniu tych już pewnie setek godzin prawdziwej wojny, na żywo i w kolorze, prawie na żywo. Rzeczywistość przerasta często percepcje i wyobrażenia filmowców. Co jakiś czas pojawiają się naprawdę mocne rzeczy. Choćby szumne hasło "oczyszczanie okopów". Nie brzmi to grożnie, jak ktoś nie wie o co chodzi. Ale zobaczenia tego na żywo nie da się odzobaczyć. Drony filmują tę rzeż z kilku metrów. Patrzenie jak kolesie skradają się do pzoycji przeciwnika, strzelają do siebie z kilku metrów, obrzucają granatami kolesia schowanego w dziurze w ziemi kilka metrów dalej... ten rzuca granat, tamten łapie go w ręce i odrzuca zanim wybucnie. I tak kilka razy, w końcu któryś nie zdąży, oberwie, ranny wciąż jeszcze próbuje, w końcu nie daje rady, albo wybucha mu ten ostatni granat albo przeciwinik w końcu dopada go serią z kałacha.... Walka do końca. Z obu stron, trzeba przyznać. Wbrew tym wszystkim złudnym newseom o niskim morale, braku motywacji u orków. No nie, koleś wie że nie ma szans, ukry go otaczają, zarzucają jego okop gradem granatów, ostrzeliwują ze wszystkich stron z 5 metrów, czasem bliżej, ale nikt się nie poddaje. Walka do samego końca. W drugą stronę oczywiście tak samo. W tej wojnie biorąc pod uwagę jej skalę liczba jeńców jest bardzo mała, prawie zerowa. Nie wiem jakie są dokładnie statystyki ale wydaje mi się że są to ilości wręcz rekordowo niskie. Znów, po obu stronach. Pewnie z jednej strony nie pomaga świadomość zachowań orków, z drugiej strony propaganda jak widać dość skutecznie odstrasza przed poddawaniem się "faszystom".
Do tego drony, te małe, rzucające malutkie granaty prosto w żołnierzy w okopach. Często nawet nie zauważaja granatu który pada prosto na nich, oczywiście póki nie wybuchnie. Jak zauważą - też próbują łapać, odrzucać, czasem zdążą czasem nie. Drony to niewidzialna śmierć. Nieźle musi strach przed nimi orać psychę.
Z większych wydarzeń ostatne dni do szturmy putlerowców. "Orkiestra" Wagnera atakowała Bahmut, ukraińcy rzucili jakieś rezerwy, silny kontratak, duże straty po obu stronach ale wagnerowcy zostali odrzuceni. Ale największa bitwa toczy (toczyła?) się ostatnio w donieckiej Pawliwce. Ponoć jakiemuś orkowemu generałowi obiecali awans i najwyższe odznaczenia za udany atak. No i ruszyli. Ruszyły bardzo duże siły. Powoli zaczynają się pojawiać pierwsze nagrania. Mocne. Pierwsze relacje na telegramie. Jeszcze mocniejsze. Atak został zatrzymany ale straty po obu stronach są podobno ogromne. Po raz pierwszy w tej wojnie doszło do sytuacji w której obie strony jednocześnie raportowały że sytuacja "jest ciężka". To daje pogląd co się tam mogło dziać. A działo się naprawdę dużo. Filmiki pokazują szturm całych kolumn pancernych, ostrzeliwanych przez ukraińców ze wszystkiego co mieli. Artyleria, pociski przeciwpancerne, granatniki. Jeden filmik ma kilkanaście sekund, w tym czasie obok nacierającego czołgu wybucha kilka pocisków, kolejny czołg już sie pali, nacierający czołg go mija, pocisk z granatnika mija atakujący czołg o metry i wybucha tuż za nim, sekundy pózniej kolejny pocisk przeciwpancerny wali w czołg z przodu, ale widocznie nie przebija pancerza, czołg jedzie chwilę dalej, za chwilę na pełnym gazie, skręca gwałtownie z widowiskowym poślizgiem w lasek i znika. Filmy się chowają. Atakowały dalekowschodznie brygady piechoty morskiej, 155 i 40-ta. Ponoć w 4 dni straciły pod Pawliwką ponad 300 ludzi. Więcej niż przez całą wojnę w Czeczeni. Na telegramie burza, żolnierze 155 brygady wysłali list z prośbami o ratunek do gubernatora Primorskiego Kraju. Oskarżają o bezsensowną rzeż generała Muradowa. Żądają niezależnej komisji. Na razie wygląda że gubernator jednak trzyma linię MinObrony. Wg niego straty są przesadzone (aczkoliwiek podane przez niego %, 1% zabitych i 7% rannych, w zasadzie potwierdzają wersje żołnierzy - z 3500 brygady daje to dokładnie 300 ludzi....).
Lifestory
Jest sobie na YouTube taki kanałek Shawshank Redemption. Mały, niepozorny, mocno niszowy. Tak zupełnie przypadkiem trafiłem, koleś pokazywał tam zdobyczny ruski czołg. Jako że był to model typowo rosyjski nawet mnie to zaciekawiło, bo nie ma o nich za dużo informacji w otwartych żródłach, więc dość unikalny materiał. Co prawda film był po ukraińsku ale coś tam można było zrozumieć, język jednak słowiański. Widać było że opowiadający ma sporą wiedzę o czołgach, pokazywał ciekawie, tłumaczył, analizował wady i zalety różnych systemów, porównywał do innych czołgów. Dobra robota pomyślałem, ciekawe czy coś jeszcze ciekawego nagrał. No i zaczęła się wirtualna podróż w czasie. Spojrzałem na jego listę wideo. Wszystko o czołgach. No, wojna, sporo tego teraz. Zobaczmy jak się to wszystko zaczyna. Lubię od początku. Myślałem że to jeden z wojennych kanałów, jak wiele innych. Ale nie tym razem. Pierwsze filmiki sprzed sześciu lat. Co pokazują..?? Hmmmm... nagrania z gier komputerowych, oczywiście czołgowych. Rózne symulatory. Ot, jakiś chłopak grał sobie w gry czołgowe. Widać wcześnie łyknął bakcyla. Mijają lata. 3 lata temy zaczunają się pojawiać filmiki z prawdziwymi czołgami. Ukraińskie czołgi, zajęcia na poligonach. Chłopaczek widać kontynuje zainteresowania. Filimiki początkowo bez kometarza, ot, uckochane czołgi w różnych sytuacjach, jeżdzą, strzelają, są serwisowane, naprawiane.
Z czasem zaczynają się pojawiać filmiki gdzie autor zaczyna pokazywać rózne podzespoły czołgów, opisywać jak działają, komentować, oceniać rozwiązania. Dla wtajemniczonych, mocno techniczne, ale też ciekawe. Ilu widziało obraz celu w kamerze termowizyjnej czołgu T 80? Wraz z upływem czasu zaczyna rosnąć napięcie. Filmiki z 2021. Poligony, ćwiczenia... grudzień, styczeń 2022... poligon zimowy. Ostatnie filmiki ze stycznia... Groza, napięcie rośnie. Kolejne filmy z marca, tym razem czołgi już nie na poligonie ale w ukraińskich wioskach, miastach, polach. Dalej znów filmiki pokazujące różne systemy czołgów, uszkodzenia (awarie ale i uszkodzenia z walk), no i ostatnio coraz więcej filmików pokazujących zdobyczny sprzęt rosyjski. Filmiki z czołgami T 90 zrobiły niezłą furorę na forach, bo to być może jedyne dostępne szeroko nie tajne nagrania pokazujące najnowszy rosyjski sprzęt z bliska, z szerokim omówieniem.
Ot, taka ciekawa historia życia pasjonata, który znalazł się chyba we właściwym sobie punkcie czasoprzestrzeni. Mam nadzieje że będzie miał szanse nagrać jeszcze wiele takich filmików.