Przełamanie
Niestety dziś trzeba nam zacząć od napływających coraz gorszych wieściach z Donbasu. Wygląda na to że orkom udało się przełamać pozycje ukraińskie pod Popasną. Co się dokładnie stało? Wygląda na to że co prawda przeprawy przez Sewierski Doniec zakonczyły się orkowym armagedonem ale żeby je powstrzymać ukraińcy musieli osłabić inne rejony i rzuciś wojsko na przeprawy, i poświęcili obronę Popasnej. Orki to wykorzystały, przałamały obronę i teraz pchają w to miejsce wszystko co mają. Na razie dość szybko zajmują kolejne pozycje, co grozi otoczeniem dużych sił ukraińskich na wschodzie. Co więcej radzą sobie teraz lepiej, i zaczynają walczyć zgodnie ze swoją startegią. Szybkie ataki, zdobywanie terenu, nie wikłanie się w zdobywanie miejscowości. W to niech się bawi mięsko armatnie z Donbasu. Sytuacja jest niestety zła i rozwojowa. Na pewno nie wszystko stracone, ale będzie potrzebny spory wysiłek żeby to opanować. Powoli, po super przyśpieszonym szkoleniu wchodzą nowe zabaweczki. Z drugiej strony pewnie niedługo zaczną się pojawiać zdjęcia zniszczonego. Już było nagranie ataku na baterię najnowszych haubic M777. Efekt nie wygladał na duży ale raczej kwestia czasu do pierwszych strat. Pojawiły się też niepotwierdzone pierwsze nagrania ze zniszczenia pierwszych "naszych" T72. Zdjęcia z drona więc nie wiadomo na 100% czy faktycznie nasze. Swoją drogą to te czołgi były tak słabe ze nawet ukraińcy, którzy delikatnie rzecz ujmując na nadmiar broni nie narzekają przed ich użyciem bojowym musieli je dopancerzyć pancerzem reaktywnym. Którego nasze nie miały... Nasi dzielni czołgiści na pewno już nie jedną tacę zasponsorowali oku opatrzności za to że ich wybawiła od konieczności używania tego sprzętu. A jakby ktoś im kazał w nich walczyć to już by chyba woleli rozstrzelanie. Kolejny duży problem ukrainy to brak amunicji. Zwłaszcza do artylerii. Brakuje każdej. W kalibrach rosyjskich - bo mało kto ją produkuje w NATO. Zdaje się że my, Bułgaria, pewnie bracia bracia Czecho-Slowacy. Ponoć nasze fabryki pracują jak jeszcze nigdy, pełną parą, na 3 zmiany, i zatrudniają nawet robotników wywalonych dyscyplinarnie za pijaństwo. A lontisko w Rzeszowie to chyba jest bardziej obciążone niż Okęcie. Takie mamy czasy... Niestety koszta tego są ogromne. Na przykład do haubic M777, tych najnowszych, takich ładnych, amerykańskich, są takie cudowne pociski Excalibur. Pocisk inteliigentny, bardzo celny. Fajna zabaweczka, o ile nie jest orkiem, of course. Taki jeden pocisk sobie kosztuje, w promocji przy zakupie hurtowym, jakieś marne 80,000$. Wystrzelowując taki jeden pocisk wystrzeliwujemy i robimy sobie BUM sobie takim fajnym, nowiutkim Mercedesem AMG... Jeden pocisk. Ile kosztuje jedna salwa? Ile trzeba takich salw żeby zniszczyć 3000 orkowych panzerów? Ile potzreba żeby powstrzymać przełamanie pod Popasną? Excel mi nie wyrabia... A do tego moce produkcyjne są mocno ograniczone. Na przykład Ukraina dostała kilka tysięcy Javelinów. Swoją drogą to jeszcze droższa zabaweczka dla dużych chłopców. Jeden (słownie: sztuk 1) kosztuje 178,000$. Roczna prdukcja, na potrzeby całego świata, US army i całego NATO, to zaledwie 2,000 sztuk. Teraz producent ma podwoić moce, ale to nawet na uzupełnienie zapasów do teraz przekazanych Ukrainie będzie trwało kilka lat. A potrzeby są nieograniczone.
Sri Lanka
Jaki to ma związek z Ukrainą? No trochę ma. Jak się ktoś interesuje sytuacją na świecie, poza wojną to być może nie przegapił ogromnego kryzysu na tej wyspie. Brak wszystkiego, paliw, energii, lekarstw, za chwilę zacznie się problem z żywnością. Nikt nie chce już nawet rządzić.. pomyślcie, mieć w kraju taki syf że nawet nikt, żaden pollityk, nie chce władzy. No różowo nie jest. Zamieszki, lincze, giną ludzie. Kryzys wywołała głównie bardzo zła polityka ekonominczna rządu. Ale też wojna na Ukrainie, przy swoim całym wpływie na ceny energii, żywności, surowców mocno wszystko przyśpieszyła. Cały problem w tym że to dopiero początek takich problemów, na całym świecie. Europa co do zasady się wyżywi. Będzie drogo, niekomfortowo. Ktoś nie zmieni samochodu na nowszy, ktoś nie kupi TV, ktoś na wakacje pojedzie na agroturystkę w Nietoperku zamiast na Kanary. Ale raczej systemowy głód nam nie grozi. W Afryce i na Bliskim wschodzie zaraz zaczną się masowo takie dramaty jak na Sri Lance. Tylko być może na dużo większą skalę. Kolejna arabska wiosna, czy może bardziej jesień. Rewolucje, zamieszki, może wojny domowe. Głód, miliony uchodźców za chlebem szturnujących oczywiście najbliższy zamożny region. Przedsmak tego co nas czeka widzimy na Sri Lance. I nie do końca jest wg mnie przypadkowe. Raczej widzę w tym element wojny hybrydowej, taka trochę zemsta na Europie za poparcie i pomoc Ukrainie. Różne ciemne siły będą się starały żeby tych uchodźców było jak najwięcej.
Make my day
Dawno nie było tego elementu. No to jest. Dostęp do rosyjskich mediów i propagandy mamy teraz mocno utrudniony. Czasem nawet stronki i kanały poblokowane. A szkoda. Ciekawe rzeczy tam się pojawiają. Nagroda "make my day" idzie do deputowanego dumy rosyjskiej, który zaczął ciekawie tłumaczyć przyczyny problemów specoperacji. Tzn trochę chyba ode mnie zerżnął bo też coś podobnego napisałem. Otóż pan parlamentarzysta zaczał w kremlowskim kanale TV tlumaczyć że operacja nie idzie dobrze bo przeciwnik to... ludzie radzieccy. Tacy sami jak my, twardzi, niezłomni, walczący do końca o swój kraj. W zasadzie prawie to wojna domowa. No cóż, chyba powinni sami wiedzieć to lepiej niż ktokolwiek inny. I może nawet jakieś wnioski wyciągnąć? Najlepiej zanim zaczęli strzelać. Ale chyba fakt że ktoś chachałów zrównał z rosjanami może nie przysporzyć panu parlamentarzyście fanów w kręgach sprawujących władzę. Zdaje się że oni trochę inaczej widzieli tę sprawę.
Natomiast to nie kończy ciekawych materiałów w RU TV. Ostatnio nawet im się udał numerek propagandowy. Żeleński mowił o rosyjskich wojskach ostrzeliwujących szkoły. No to RU TV zmontowała teledysk z kilkudziesięciu nagrań różnych formacji ukraińskich i ochotniczych rozlokowanych właśnie w budynkach szkolnych. Filmy z Youtube, Telegramu, Tik Toka, pokazują żolnierzy którzy w szkołach śpią, jedzą, trenują na salach gimnastycznych, bawią i odpoczywają. Niby wiadomo, propaganda, ale jednak często media przekazują zniekształcony obraz. Trochę tak jak z tym niby-zakazem stosowania amunicji kasetowej, któego nie ma. Tak samo fakt że coś jest szkołą czy innym cywilnym obiektem nie znaczy wcale że nie jest to legalny cel wojskowy. Po prostu zależy co w nim jest, jeśli wojsko to niestety takim celem się staje. Oczywiście nie zmienia to faktu że orki ostrzeliwują wszystkie szkoły, bez względu czy są tam żołnierze czy dzieci. Ale jednak warto trochę filtrować informacje.
Inna rzecz która się coraz częściej pojawia w RU TV to nagrania zbuntowanych ukraińskich żołnierzy. Tak... są też tacy. Nie zobaczy się tego w mediach ukraińskich czy pro-ukraińskich. Z oczywistych powodów. Trochę trudno zweryfikować autentyczność tych nagrań, wszystko jest możliwe. Mogą to być fałszywki, nie takie numery RU TV robiło. Jednak chyba nawet sam fakt że druga strona zbytnio nie atakuje za te niby fałszywki RU TV, wykazując manipulacje, to może być poszlaka potwierdzająca że nie tylko orki mają problemy z morale. Druga strona też je ma. Może skala i przyczyny są inne, ale nie jest tak różowo jakbysmy chcieli wierzyć że jest. Nagrania są bardzo podobne. Może trochę podejrzanie podobn apele do władz. Są grupy żołnierzy, wygladajaych z reguły nie najlepiej. Ludzie się śmali z brudnych, obdartych orków, te jednostki ukraińskie nie wyglądają dużo lepiej. Żołnierze odmawiają walki. Mają dużo żalu do dowódców, których nie ma z nimi i nie mają z nimi kontaktu. Nie mają broni ciężkiej, brakuje wsparcia artylerii, brak broni przeciwpancernej, każą im walczyć z czołgami rozpadającymi się AK 74. Twierdzą że chcą walczyć, ale nie są samobójcami, chcą dostać środki do tego i dobre dowodzenie. Do tych nagrań pewnie potrzeba podchodzić ostrożnie, ale jednak wg mnie jest w tym coś. Ukraina stara się pokazać światu co ma najlepszego, i sukces story. Ale nie wszędzie jest tak ładnie i kolorowo. Jest Nowy Świat ale jest i PGR na Pomorzu. Oba realne i obok siebie. Przy tej skali wojny kraj tak biedny jak Ukraina nie może sobie pozwolić na inwestowanie wszędzie. Są super przygotowane siły specjalne, ale też i sporo mięsa armatniego. O braku wsparcia wspominali też często zniechęceni ochotnicy z doświadczeniem z zachodnich armii. Byli przyzwyczajeni że jak ktoś ich ostrzeliwuje to się chowają i proszą o wsparcie, lotnicze czy artylerii, i ono nadchodzi. Na Ukrainie nie nadchodzi. Nie jest to armia zachodnia w całym tego znaczeniu. Bardzo by chcieli, ale nie stać ich na to.