• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pamiętnik Czasu Wojny

Ponieważ TA wojna jakoś mną mocno poruszyła i muszę dać ujście emocjom, dobrym i złym. Zacząłem tak komentować sobie tę wojnę na fb, i kilku osobom się to spodobało. Ale że komentarze robiły się za duże to chyba blog będzie lepszym narzędziem. Poza tym jak się komuś spodoba to będzie łatwiej propagować, a co. Ostrzegam, spostrzeżenia są moje, prywatne, często dużo emocji, ale to wojna. Na większości poruszanych tematów się nie znam. Mogę pisać głupoty, Nie bierzcie tego zbytnio na serio. To są emocje, zmieszane z okruchami wiedzy i analizy faktów, danych. Komu się podoba zaprasza. Komu nie, nie musi czytać. Raczej pisze dla znajomych niż szerszej publiki.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2025
  • Listopad 2024
  • Sierpień 2024
  • Czerwiec 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022

Najnowsze wpisy, strona 20


< 1 2 ... 19 20 21 22 23 ... 26 27 >

Dzień Pięćdziesiąty Siódmy

Noam Chomsky

Ciekawy wywiad z  amerykańskim guru lewicy, samym Noamem Chomskim. (https://fb.watch/cxo7jqbnbI/ ). Oczywiście w temacie wojny na Ukrainie. Bardzo wiele celncyh uwag i krytyki róznych aspektów tej wojny. Na przykład  to że wyłączenie USA spod jurysdykcji wielu insytucji międzynardowoych delikatnie mówiąc nie służy ich wiarygonodności i nie daje im legitymizacji. I po prostu jest dla innych świetną wymówką zeby też się wymigać od odpowiedzilaności. Jak w takiej sytuacji oczekiwać że uda się osądzić putinowskich zbrodniarzy?  No a ten cały "The Hague Invasion Act" to jednak już przegięcie, stawienie się w roli nadludzi w świecie. Moim zdaniem również bardzo ciekawe uwagi nt Meksyku: jak by USA zareagowały na sojusz Meksyku z Chinami, wymierzony w USA? Oj, nie pochwaliłyby tego, nie pochwalły. A przecież taki Meksyk mogłby się upomnieć o odebrany niesłusznie przez separatystów Texas? I czy ta Demokratyczne Repubiki Kalifornii, Arizony czy Nowego nomen omen Meksyku nie powinny kiedyś wrócić do macierzy? Jaki % ludności mówi tam na co dzień po hiszpańsku...? 

Więc faktycznie taka analogia daje całkiem sensowy wgląd w perspektywę Moskwy. Nie sposób też nie zgodzić się ze stwierdzeniem że ta wojna nie może się skończyć militarnie. Tzn może, ale jedynie poprzez totalne zniszczenie Ukrainy. To jest gra do jednej bramki niestety. Rosyjską armię można pobić, ale Rosja dzięki broni atomowej jest nie do pokonania. Więc Ukraina wygrać militarnie wojny nie może. Może ją tylko nie przegrać. Jedyne rozwiązanie to negocjajce pokojowe. Tu też pełna zgoda. I chyba jeszcze mogę się zgodzić ze stwierdzeniem że do tej wojny mogło nie dojść gdyby była taka wola możnych tego świata. i faktycznie to że ta wojna się jednak toczy i jak się toczy jest podejrzanie mocno na rękę jednemu graczowi. Oczywiście USA. Osiągnęli dzieki temu mnóstwo korzyści. Osłabienie Rosji na każdej płaszczyżnie: gospodarczo, finansowo, politycznie, zniszczenie ich armii, zniszczenie reputacji, relacji z dużą cześcią świata, obrócenie w perzynę wielu lat pracy nad wpływami w Europie. Osłabienie a może wręcz zniszczenie ich pozycji w duecie z Chinami. Odcięcie wpływów w W"N"P. nawet ta niemal pożarta Białoruś coś tak nie do końca chce iść tą drogą. Wzmocnienie NATO, i to na samej granicy (no fakt, jeszcze czekamy na Finów i Szwedów, ale Putin bardzo skutecznie ich przekonał). Wzmocnienie całego bloku zachodniego globalnie. I to wszystko za cenę paru dolarów (które kosztują USA tyle co papier na ich wydrukowanie) - plus krew Ukraińców. Oczywiście słusznie też zauważył to samo co ja w nawet moich blogach komentowałem, że Putin jest jednak kretynem że dał się złapać w tę pułapkę.  Więc jest dużo mądrości w słowach wilekiego Noama.

Ale pozwólcie mi, intelektualnemu robaczkowi, wręcz pyłkowi przy galaktycznym umyśle Noama wyrazić jednak kilka słów krytyki wobec jego wersji. Choćby te negocjacje pokojowe. No niestety do tanga trzeba dwojga. A chyba większości ludzi w krajach z Rossiją graniczących nie ma złudzeń takich jak Noam że było tu jakieś miejsce na realne negocjacje. Putin od dawna miał na Ukrainę pogląd jasny. I niestety ta cała checa z NATO była tylko dobrym pretekstem żeby przywrócić stary dobry porządek rzeczy i dawne granice wielkiej Rossiji. I bardzo wątpliwe żeby jakaś inna postawa zachodu to zmieniła. No i też nie do końca mogę się zgodzić z jakimś takim jego poczuciem że USA czy Rosja mogą mieć swoje strefy wpływów i że to normalne. Że inne kraje muszą to brać po uwagę. I się dostosować. No nie. Na tym polega bycie suwerennym państwem że sobie można przynajmniej wybrać czy się chce być w tej czy innej strefie wpływu. Zresztą fakt że coś USA robi żle i niefajnie to jednak żaden argument żeby pozwalać żeby inni robili tak samo.  No i cholera, nie wiem, zupełnie nie wiem dlaczego ale jakoś amerykański mir jest z jakichś tajemniczych, zupełnie nie zrozumiałych powodów bardziej atrakcyjny niż tzw ruski mir. Wot, takaja tajemnica.  No i teraz Noam w ramach rozwiązania pokojowego proponuje jakieś referendum na przykład na spornych terenach. Wolne żarty.  Żeby było jasne, to nie jest tak że w Donbasie czy Ługańsku czy wielu innych terenach Ukrainy wszyscy chcą żyć w wolnej Ukrainie. Ci cali separatyści to nie są w całości siłą przywiezioną przez FSB czy GRU na pakach Kamazów. Nie. Tam naprawdę duża część spoleczeństwa jest antyukraińska. I raczej Rossija po prostu wykorzystała te nastroje dla swoich celów. Pomogła finansowo, organizacyjnie, wojskowo. Pytanie tylko jak naprawdę duża jest to populacja. My wiemy z własnej historii, z roku 1944 to czego Noam chyba do końca nie kuma: że wystarczy odpowiednie wsparcie dla mniejszościowej, nieznanej,  marginesowej grupy (jaką byli komuniści w Polsce) żeby przejąć władzę, ustanowić własne rządy. Innych przekupić, zmanipulować, zastraszyć, przepędzić czy ostatecznie wyeliminować. Referendum może by miało jakiś sens. W 2013. Teraz? Po 8 latach prania mózgów, emigracji wrogiego elementu proukraińskiego, zastraszania, zabijania wrogów? Very funny, Noam. Nawet gdyby była jakaś szansa na "uczciwe". Która i tak jest zerowa. Niestety, trudna sprawa. I tak, też uważam że tylko negocjacje to rozwiążą. Ale jak na razie obie strony nie są gotowe na żadne ustępstwa zbliżone do oczekiwań drugiej strony. I fakty, cały świat powinien nie tylko wysyłać broń Ukrainie ale też naciskać na te negocjacje. Ale jednak negocjacje to ustępstwo obu stron. Na razie tego nie widać. Chcą jeszcze umacniać swoją pozycję na polu walki.  Moim zdaniem co do Krymu nie ma pola do negocjacji, musi być rosyjski. NATO - forget about it. Wieczna neutralność, coś w tym stylu. To są konieczne ustępstwa Ukrainy. Cała reszta moim zdaniem to kwestia tego co najpier wywalczą a potem wynegocjują. EU - mała szansa, ale w sumie czemu nie, Finlandia mogła. Utrata terenów - oby jak najmniejsza, nie wierzę że uda się bez ale może się uda zminimalizować. Korytarz Krym - Rosja - to chyba może być głowny powód do kontynuacji wojny, bardzo ważny dla Rosji, a jednocześnie wielkie zagrożenie dla Ukrainy, odcięcie od morza, utrata portów. Więc niestety, dalej się będą siłować. 

SBU    

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Przez wielu uważani za jednego z cichych bohaterów tej wojny. Faktycznie, trudno się nie zgodzić. Zadziwiająco skuteczni. Może nazwa nam się żle kojarzy, ale to tylko nazwa. Ukraińskie KGB pewnie by brzmiało jeszcze gorzej. Ponoć ich symbol, sowa, wziął się od tego że sowy polują na nietoperze. A nietoperz to symbol GRU. Strong statement. Po tym jak w 2014 resorty siłowe, jakby to powiedzieć,  nie wykazały się postawą patriotyczną, no bez ogródek przeszły na stronę wroga, SBU została zbudowana praktycznie od nowa. Bazując na najbardziej zażartych ukaińskich patriotach. Wedle najlepszych wzorców światowych. Mają zadziwiająco dobre info na temat sytuacji w Rosji, w armii rosyjskiej. Pewnie amerykanie pomagają itp, ale mimo wszystko. Uderzają zaskakująco celnie. To FSB i GRU miało mieć wtyki u nich a nie odwrotnie. Te ataki na terytorium Rosji, dywersja lini kolejowych, odstrzeleni generałowie. Żeby była jasność, nie są to do końca miłe chłopaki. Mają dość "liberalne" podejście do human rights. Kolaboranci są odstrzeliwani bardzo bezwględnie i masowo. Nie ma miejsca na pluralizm w tej kwestii. A to prorosyjski bloger w Chersoniu, a to członek ekpiy negocjatorów, czy też radny z zajętego miasta wspólpracujący z okupantem - nieznani sprawcy na terenie okupowanym przez Rosjan skutecznie ostrzeliwują samochód. Piękna skupenie strzałów, widać że zawodowcy. W samej Ukrainie też kilka spektakularnych aresztowań osób na garnuszku Putina, często też kończących się strzelaninami. Chyba tworzy się jakiś ukraiński MOSSAD. I to bez przesady. Co do tych zbrodniarzy wojennych... przed sądem może ich być cięzko postawić, ale myśle że z czasem mogą się im zacząć przytrafiać różne wypadki. Raczej bym się nie zdziwił gdyby jakiś pech się do nich przyczepił. No cóź, zobaczymy. Na razie się nie patyczkują. 

Z drugiej strony frontu trochę dziwna seria rozszerzonych samobójstw putinowskich oligarchów.  Za "Konflikty po II wojnie":  Władysław Awajew - 18 kwietnia znaleziony martwy w mieszkaniu w Moskwie. Były wiceprezes GAZPROM Bank. Razem z nim znaleziono martwą żonę i 13 letnią córkę. Wg śledczych Awajew zastrzelił żonę i córkę po czym sam popełnił samobójstwo. Siergiej Protosenja - 19 kwietnia znaleziono go martwego w Hiszpanii. Wraz z nim w mieszkaniu leżało ciało jego żony i córki. Były menedżer gazowej rosyjskiej spółki Novatek (drugiej po Gazpromie spółki wydobywającej w Rosji gaz) miał toporem pozbawić życia żonę i córkę po czym popełnić samobójstwo. No jedno by się zdarzyć mogło, różnie się ludziom życie układa. Stres po sankcjach się kumuluje, fortuny parują. Dwie tak podobne akcje? Jakaś zaraźliwa ta depresja...? Dziwne to trochę. Jak będzie trzeci przypadek to już chyba nie będzie to przypadek? 

21 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  

Dzień Pięćdziesiąty Piąty

 

Plusy dodatnie, plusy ujemne

Minęły Święta, Ruszyła putinowska ofensywa. Zaczęła się na pełną skalę bitwa o Donbas. To wiadomości złe. Z kategorii wiadomości lepszych to wygląda na to że, tak jak mi się wydawało, putinowcom się bardzo spieszy żeby jakoś symboliczny sukces odnieść czy to prawosławne święta, czy to na majową paradę "zwycięstwa" . To znaczy że znów popełniają błędy, znów nie skoncentrowali wystarczających sił. Rzucają do walki jednostki praktycznie z marszu, nawet ich dobrze nie odbudują, tylko rach ciach i na front. Jednostki są często osłabione, z niskim morale, zwłaszcza te wycofane z północy. Podobno (wiem, nadużywam tego słowa, ale tu nic nie jest pewne, wszystko może być prawdą lub kłamstwem, lub tylko czyimś błędem) bardzo duży % żołnierzy odmawia powrotu na front w tych najbardziej pobitych jendostkach. Chyba zawsze lepiej spędzić parę lat w pierdlu niż wieczność 2m pod ziemią?  Ale znowu są gorsze wiadomości, tym razem orki nie idą już na operację specjlaną, tylko na wojnę. Każdy atak jest poprzedzony zabójczym ogniem artylerii, bombardowaniami. Ukraińcy nie mają za bardzo jak i czym niszczyć tej siły ognia. Więc straty na pewno będą ogromne.  Ale i dorba wiadomość - kolejny generał zasilił niebiański sztab generalny. To już zdaje się coś koło ósmego. Co daje naprawdę dobrą średnią jednego generała na tydzień. Ta średnia to chyba nawet ma szansę być jakimś rekordem olimpijskim. Bo to jest mniej więcej tyle ile tracili w 2WŚ. Tylko że wtedy to była wielomilionowa armia. Teraz jest może 200 tysięczna. Więc proporcjonalnie straty kilkanaście razy większe niż w koszmarze drugiej wojny, która na początku też im raczej nie szła najlepiej. Dla porównania: 8 generałów orków w 8 tygodni na Ukrainie. A w całej 2 wojnie  światowej (dla nich 4 lata wtedy) amerykanie stracili (jeszcze raz, żebyśmy się dobrze zrozumieli, 4 lata, jakieś 200 tygodni) ... no zgadnijcie ilu?  Też pamietając o tm że to była armia milionowa?  No więc moje robaczki w całej 2 wojnie światowej, przy całym Pearl Harbor, walkach na pacyfiku , w Afryce, w Europe, amerykanie stracili ...13  (słownie -  trzynastu) wyższych generałów. Z czego większość zginęła w wypadkach lotniczych. Jak już będziemy marudni to jeszcze 20 niższych generałów (brygady) czyli łącznie 33 wszystkich leveli, większość nie w walce a wypadkach. Podobne straty mieli anglicy (commonwealth cały).  Zresztą, co tam, cała armia czerwona straciła w walce koło 200 przez 4 lata, czyli właśnie średnio 1 na tydzeń. W multimilionowej armii ponoszącej ogromne straty. No więc orki biją historyczne rekordy. Wprost niewiarygodne. Jeszcze może Szojgu dołączy do ekipy jak zejdzie na serce. Plus paru kolesi ze służb specjalnych w ramach czystki. 

Co do zatopienia Moskwy to się pojawiły fotki i filmiki tonącego okrętu. No i jak można było przypuszczać rozpętała się z tego niezła burza w całej Rossiji. Choćby dym zaczęły robić rodziny poległych marynarzy. Nagle sobie przpomnieli że wysyłanie poborowych na wojnę poza granice kraju jest nielegalne, nawet w Rossiji. No jaki tam jest szacunek dla prawa ojczystego to my dobrze wiemy, ale jednak. Ciekawe jak będą sądy działać. Pewnie uznają że to nie wojna a specoperacja. A Ukraina nie zagranica przecież, to nasze. A wogóle okręt wojenny to terytorium Rossiji, więc się wszystko zgadza. Co ciekawe największy dym robi niejaki Dmitri Szkrebec, ojciec chłopaka który był na Moskwie kuchcikiem z poboru.  I był przed tym nieszczęściem wielkim zwolennikiem i Putina i jego operacji specjalnej. Oczywiście póki syna nie stracił. Wtedy optyka się mu trochę zmieniła. A w sumie to tacy marynarze i piloci to mają w tej wojnie przejebane. Ani kogo sobie zgwałcić, ani jak pralkę podpierdolić, korzyści żadnej a ryzyko duże.  Do dupy z taką wojną. Apropo marynarki to kolejna "high profile" ofiara to kapitan jednego z uszkodzoych okrętów desantowych z wybuchu w Berdjańsku. Nie z tego całkowicie skasowanego a jednego z tych co uciekły ale uszkodzone. No więc teraz wyszło info o pogrzebie kapitana (3 klasy, choć dużo mi to nie mówi) jednego z nich. No to z dobrych wieści tyle. Bo niestety reszta idzie już gorzej. Ofensywa na Donbas ogólnie rozwija się raczej i na razie po myśli Dwornikowa. Mariupol w zasadzie jest skończony, orki nawet już powoli wycofują z niego wojska do Donbasu, zostawiając mniejsze siły na dokończenie tematu. Ale ponoć w Azowstalu są podziemia odporne na atak jądrowy, więc można się ukrywać dość długo ( o ile się nie wychodzi z nich walczyć). Są jakieś małe kontrataki ukraińskie w paru miejscach, w tym w bok sił orków pod Charkowem. Na razie to ignorują, zobaczymy jak długo. Coraz bardziej obrywa infrastruktura Ukrainy, magazyny, składy paliw, warsztaty remontowe, zaczyna się niszczenie lini kolejowych. No ciężko jest. Niby są obietnice kolejnych dostaw uzbrojenia, ale już późno na to. Zapewne teraz są kluczowe 2-3 tygodnie. Żeby zakończyć jakąś iskierką nadzieji, wypowiedział się o tej wojnie jakiś rosyjski historyk. Stwierdził że historycznie było tak że jeśli ktoś rozpoczął bliztkrieg który się nie udał do końca to zawsze przegrywał wojnę. Mogło to trwać czasem nawet kilka lat, ale koniec już nad nim wisiał.     

       

19 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
wojna   rosja   ukraina  

Dzień Pięćdzesiąty Drugi

Moskwa - part 2

Jeszcze kilka słów o "Moskwie". Nadal nie jest jasne co do końca pewne co ją zatopiło. To co wiemy na pewno to że doszło do pożaru i wybuchu amunicji. Co do tego zgodni są wszyscy. Co ten pożar wywołało to już kwestia dyskusyjna. Przypomnijmy główne hipotezy: 1) wersja ukraińska - Atak ukraińskich przeciwokrętowych Neptunów 2) wersja moskiewska - Wypadek   3) Mina  4) Atak zachodnimi rakietami typu Harpoon.   Oczywiście jak zawsze wersja moskiewska powala swoją logiką. Na "Moskwie" doszło do wypadku więc wszystkie okręty floty Czarnomorskiej mają rozkaz oddalić się od wybrzeża Ukrainy na xxx mil.  No bo to przecież oczywiste że im bliżej wybrzeża Ukrainy tym większe ryzyko samozapłonu amunicji, prawda?  No dobra, ale z hipotezą o minach to by jeszcze ty jakoś grało, pewnie faktycznie jest ich więcej przy brzegu.  Tylko jak się to ma do faktu że kilka godzin później została ostrzelana fabryka rakiet Neptun w Kijowie? Przypadek? No niespotykany zbiieg okoliczności, prawda? Więc jednak pewnie spokojnie obstawić moża działania Ukraińców. A na cześć "Moskwy" toast "za tych co na morzu". Do samego dna!  Bo zdaje się że trochę ich na to dno poszło. Chyba nawet zdecydowana większość z 500 osobowej załogi. Co prawda putinowcy ściemniali że ostatecznie skorupa zatonęła w czasie holowania dopiero ale też wygląda to na tylko na ściemę, okręty biorące udział w akcji ratunkowej od razu meldowały że tonie. Był wtedy sztorm. Wybuch amunicji musiał być potężny, pewnie już wtedy większość załogi zgineła.  Putinowcy ogłosili że załogę uratowano. Zapomnieli dodać że tych paru co przeżyło. Kapitan poszedł na dno wraz z okrętem. No, ale też niestety to sukces prestiżowy, ale raczej znów mało wnoszący do tej wojny realnie. "Moskwa" dla tego konfliktu znaczenie bojowe miała minimalne. Ta wojna rozstrzygnie się na lądzie, może częściowo w powietrzu. Co prawda utrudni to trochę flocie Czarnomorskiej choćby ostrzał z Kalibrów ale też nie za bardzo, zasięgu im wciąż starczy nawet z drugiej strony morza. Strata też oczywiśce duża finansowo, gdyby chcieli coś podobnego tylko nowocześniejszego odbudować, to nie wiem czy im miliard $$$ wystarczy.Ale raczej nawet nie mają możliwości żeby spróbować. Za to hańba dla nich straszna. Zaczęli nawet straszyć Ukrainę.... wojną !  Tak tak, przecież atakują nasze terytorium! Zaraz, a to nie był przecież wypadek? A więc wojna! Bo wiecie, do tej pory to oni tylko siły pokojowe wysłali. Na tę specoperację.  A tak przy okazji to nie wiem czy mieliście okazję wejść na różne czeluście internetów gdzie na przykład  ludzie wyszukują na różnych rosyjskich portalach nekrologi i informacje o pogrzebach rosyjskich żołnierzy. Mimo wysiłków władzy jest tego bardzo dużo, często zwłaszcza oficerowie, bo to trudniej pod dywan schować. Oczywiście wszyscy bohatersko polegli w czasie specoperacji na Ukrainie. Ciekawe jak długo jeszcze tak się da to pociągnąć. W niektórych miastach garnizonowych to już chyba są dość grobowe nastroje po kilku czy kilkudziesięciu takich pogrzebach. Ale może te zdobyczne pralki wszystko wynagrodzą? No chyba że ktoś im te łupy bezczelnie zajebie z przesyłek kurierskich. Tak tak, dzielni żołnierze życie narażają żeby kobiecie pralkę czy smartfona wysłać a tu im kradną te dobra trofiejne w tranzycie. No serca nie mają, to nie ludzie, to wilcy.

Z tego całego zatopienia "Moskwy" cały kolejny wielki temat to wnioski dla Polski. Czyli czy nam jest potrzebna marynarka na Bałtyku i czy ma wogóle jakiś sens. Jest teraz temat budowy "Miecznika" i ogólnie opłakanego stanu marynarki. Mocno jest niedoinwestowana, przestarzała, ale też zmiana tego by wymagała ogromnych inwestycji bo nowoczesna marynarka jest droga. No właśnie, nie jesteśmy najbogatszym państwen. I może by fajnie było mieć jakąś tam marynarkę, ale wydaje mi się że musimy maksymalizować efekty i wydawać kasę tam gdzie będzie najlepszy stosunek kosztu do efektu. Taki "Miecznik" kosztuje fortunę. A że nie stać nas na kilka okrętów to ma robić kilka rzeczy jednocześnie, i ostatecznie wszysto robi średnio i niczego bardzo dobrze. Biorąć pod uwagę siłę rosyjskiego lotnictwa, skuteczność coraz większą pocisków przeciokrętowych, rozmiar Bałtyku gdzie ciężko się gdzieś schować to niestety ale wg nie marynarka powinna miec priorytet niski. Jak będzie nas stać to OK, ale na razie są ważniejsze rzeczy. Przede wszystkim obrona przeciwlotnicza (w tym przeciw pociskom rakietowym). Lotnictwo - tu także morskie (rakiety powietrze-woda, śmigłowce, także przeciwpodwodne). Obrona przeciwpancerna dla nas jest kluczowa. A jaj prawie nie ma. Jak już to załatwimy to wtedy można pomyśleć o jakiejś marynarce. Zaczynajjąć znów od pocisków przeciokrętowych. OK, mamy nawet niezłe chyba, ale trochę mało. Potrzebujmey w każdej formie (lądowe, lotnicze, i na kioniec okrętowe). Oczywiście jakieś okręty patrolowe musimy mieć, ale na jakieś wielkie bitwy morskie bym się nie nastawiał. Na pewno potrzebujemy trałowców przeciwminowych. Potem można pomyśleć o czymś z silną obroną przeciwlotniczą (takie pływające baterie OPL, powiekszając zasięg działania OPL na morze). Na koniec 3 nie za duże supernowoczesne (np szwedzkie) okręty podwodne, jak już będzie wszystko inne. Duże bojowe okręty nawodne - raczej bedą tylko celem dla ruskich, a kosztować będą krocie.  

NATO  

Rozszerzenie NATO. Ukraina pewnie nie ma na co liczyć, ale taka Finlandia i Szwecja zdają się zmierzać wielkimi krokami. W wypadku Szwecji to by było zerwanie z ponad dwustuletnią tradycją. W tak tradycyjnym i stabilnym kraju taka zmiana to jest naprawdę osiągnięcie (Putina). Co prawda nastroje się tam zmieniały już od lat ale raczej powoli. Teraz proces jest błyskawiczny. Ona państwa są bradzo zamożne. Niewielkie ale bardzo nowoczesne. Dobrze zadządzane. Dobrze zarządzane? No nie, zarządzane pewnie najlepiej na śwecie. To się tyczy wszystkich dziedzin życia, także obronności. Armie może nie za duże ale też bardzo nowoczesne. Dobrze wyposażone, wyszkolone. Dobrze zmotywowane i zdyscyplinowane. Bardzo silny i zaawnasowany, innowacyjny przemysł zbrojeniowy. Pociski i granatniki przeciwpancerne, pociski rakietowe, elektornika, radary, optyka, okręty podwodne i nawodne zresztą też - wszystko światowy top. Cały świat kupuje (ostatnio sporo wysyłająć na Ukrainę)  Kapitał ludzki: edukacja top, innowacyjność top, zero korupcji. Hmm...przecież to dokładne przeciwieństwo Rossiji... ? Zresztą ci najlepszych wspomnień z wojny zimowej też nie mają. A przestraszyli sąsiadów bardzo skutecznie. I jeszcze zdziwieni teraz że ci się naprawdę boją. Przestaję wierzyć w ich logiczne myślenie i zdolności analityczne. Na pewno dla NATO to będzie też tylko duże wzmocnienie. Ostatnio dołączały kraje które raczej były obciążęniem i inwestycją, więc to by była bardzo miła odmiana. A swoją drogą to jak to historia dziwne toczy koła.. przecież właśnie Wikingowie Ruś Kijowską zakładali. Więzy rodzinne utrzymywali setki lat, praktycznie do czasu najazdy Mongołów i zniszczenia przez nich Rusi. Teraz znów najazd hordy. Odwieczna dyskusja czy Rosjanie to tak naprawdę prawdziwi Słowianie, czy jednak nie za duża w nich ta dolewka krwi mongolskiej?  Takie małe uszczypliwości.... Ale właśne, naprawdę jak się patrzy na te wspomnanie wyżej nekrologii rosyjskie to naprawdę uderza ilość azjatyckich rysów twarzy. Może trochę to fakt wynikający z tego że do wojska tam idą głównie ludzie z biednych regionów, tych wszystkich Buriacji i Kałmucji, gdzie innych opcji brak.. Ale jednak, jakby tylko komuś pokazać kilkaset takcih losowych zdjęc z nekrologów specoperacji nie podając kontekstu to myśle że większość by wskazywała na kraj Azji, nie Europy. Może faktycznie tam ich miejsce w świecie? Bo jakoś do tej Europy niezbyt pasują. Taki to "dobry" sąsiad co po pijanemu ci do mieszkania wejdzie, gospodarzowi strzeli w potylice, gospodynię zgwałci, telewizor ukradnie, na koniec nasra na środku pokoju i się wielce dziwi czemu go Ci sąsiedzi nie lubią. Kakże to tak? Wszyscy protiw nam? Sąsiedzi naprawdę mają pełne pory. Estonia zdecydowała przekazać Ukrainie 1/3 swojego budżetu obronnego. 1/3 !!! Kraj mały, budżet też nie powala może, ale przekazanie 1/3 budżetu innemu państwu to jednak raczej rzadki przypadek w historii ludzkości. Zresztą trzeba przyznać że im bliżej kto Rosji tym chyba jednak bardziej rozumie powagę sytuacji. I chętniej sięga do sakiewki. Każdy ze świadomością że każdy kolejny czołg zniszczony na Ukrainie to jeden mniej przypadający na nas.

No, to ... Świąt. Bo nie wiem czy mogą być wesołe. 

             

16 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
rosja   ukraina   wojna  

Dzień Pięćdziesiąty

Moskwa

Jako że dziś znów okrągła rocznica to i tradycyjnie Ukraińcy postanowili uczcić ją  kolejnymi fajerwerkami. To już się trochę robi nudne i monotonne.  Tym razem...Moskwa płonie! W wyniki ukraińskiego ataku rakietowego! Załoga ewakuowana !  No dobra, trochę clicbait, bo niestety nie Moskwa ale "Moskwa".  Ale mimo wszystko.  Znów Elfy przeszły same siebie, a zresztą orki również, tylko w drugą stronę. Bo znów się stała rzecz wielka, która się zapisze w annałach historii konfliktów zbrojnych na wieki. Najnowsze newsy są takie że faktycznie krążownik rakietowy Moskwa, okręt flagowy Floty Czarnomorskiej i jeden z najpotężniejszych okrętów Rossiji ostatecznie jednak zatonął. Nie udało się go uratować. Po tym co go spotkało co prawda i tak tylko by się już nadawał na żyletki, ale teraz nawet żyletek z niego nie będzie.  Dlaczego to takie wydarzenie? Choćby dlatego że to jest najpotężniejszy okręt zatopiony na świecie, licząc po wszystkich wojnach, od czasów 2WŚ. Tak, od czasów 2WŚ. Najbliżej było w czasie wojny Falklandzkiej, gdy zatonął argentyński krążownik "Generał Belgrano", ale to był jednak stary grat, stary okręt z amerykańskiego demobilu, jeszcze z czasów własnie 2WŚ. A tutaj jednak chluba współczesnej floty, jednej z większych na świecie. Celowo nie pisze "najsilniejszych", sami rozumiecie... Tak dla jasności to "Moskwa" dziś już cudem techniki nie była, być może nie była nim nigdy, nawet nowa. Stan średni, nowoczesność na dzisiejsze standardy żadna. Taka trochę skamielina po ZSRR. W tej wojnie nawet za bardzo nie był to okręt przydatny, nie miał na przykład pocisków manewrujących, więc tak sobie pływał bardziej i woniał. Ale jednak, okręt flagowy floty, to nie byle co. Dla orków strata praktycznie nie do odtworzenia przy ich stanie techniki. Co ciekawe okręt był wyprodukowany na Ukrainie, i kluczowych systemów ruscy nie byli sami w stanie technologicznie nawet wyremontować sami. Taki chichot historii. 

No dobra, a co się tam stało? Jak do tego doszlo? Nie wiem.... W sumie nic pewnego. Wersja najbardziej prawdopodobna to atak Ukraińskich rakiet Neptun, tak twierdzą sami Ukraińcy. Dron, prawdopodobnie Bayrkatar, krążył w czasie sztormu nad okrętem odciągając uwagę załogi, a w tym czasie 2 rakiety Neptun lecąć tuż nad wzburzonym morzem niezauważone trafiły w okręt. Czy tak było? Pewnie tak ale na razie nie wiemy.  Problemy z tą hipotezą? Jakieś tam są, nie jest to na 100% oczywiste wcale. Bo na przykład - dlaczego akurat teraz a nie wcześniej? Jeśli mieli takie możliwości? Być może chodzi o to że tych rakiet Ukraina ma tylko kilka sztuk. Po pierwsze chcieli być pewni że się uda i czekali na dobry moment. Być może trzymali je na czarną godzinę, w postaci desantu z morza na Odessę. Teraz ryzyka praktycznie nie ma więc zadziałali. No i jeszcze jakoś tak dziwnie się to skorelowało w czasie z newsem o przekazaniu przez UK przciwokrętowych pocisków Harpoon. Czy to możliwe że to nie byłł Neptun? A może po prostu wiedząc o nadchodzącej dostawie Harpoona nie było im żal Neptuna?  Widzicie, nie jest to wcale takie oczywiste. Ale OK, to jest wersja o największej wiarygodności.  Inne hipotezy? Jak zawsze wersje rosyjskie są dobre. Pijany bosman mat Serioża wszedł z zapalonym petem do magazynu amunicji. Tia... oczywiście, wykluczyć nie można. Jest jeszcze 3 wersja, też możliwa. Ruscy tak zaminowali morze Czarne że okręt mógł wpaść na własną minę. Natomiast jednak szansa takich zniszczeń czy zatopienia okrętu tej klasy i wielkości przez minę - no raczej nie ma takich szans. Co najwyżej by uszkodziła. Ale znów, pewnie dopiero za jakiś czas poznamy prawdę. Tylko czy to istotne? Poszedł na dno i chuj. Po co drążyć temat. Zatopionemu okrętowi nie zagląda się w kadłub. Wielu ludzi miało wczoraj piękny wieczór. Najpierw info że trafili. Że pożar. Wybuch amunicji. SOS, SOS, SOS! Jak wyszła wiadomość w mediach rosyjskich że cała załoga opuściła okręt to już było dobrze. Bardzo dobrze. Coś takiego oznacza praktycznie zniszczenie okrętu, inaczej raczej się probuje ratować, gasi pożary itp. Po rozkazie pełnej ewakuacji było już wiadomo że został co najwyżej spalony wrak, praktycznie nie do odbudowy. Na koniec info że nawet to zatonęło. Udany dzień. Dla orków wojskowo strata jakaś tragiczna nie jest. Jak wspomniałem wartośc bojowa tego okrętu była znikoma. Technika przestarzała. Ale wartość symboliczna - ogromna. Jak teraz wytłumaczyć narodowi że nasz okręt flagowy w specoperacji zatonął? No i jeszcze ta nazwa...totalna kompromitacja. Nawet reżimowe media nie mogły tego zamieść pod dywan. Dość szybko w newsach się pojawiło.  

O rakietach Neptun nic nie wiedziałem więc zacząłem mały reseacrh co to za badziewie. Ok, coś tam jest, nowy wynalazek Ukraiński, udało im się dosłownie kilka sztuk wyprodukować przed wybuchem wojny, i to z problemami. Ale "make my day" to opinia rosyjskich ekpertów na ten temat którą sobie całkiem przypadkiem wygooglałęm.  Dla jasności, jakos sprzed roku, jak po raz pierwszy Ukraińcy pokazali Neptuny światu. Co na to rosyjscy eksperci? Machnęli ręką "ehhh tam, ukraiński szajs, wzieli naszą starą rakietę, coś tam poprawili ale pewnie bardziej popsuli, pacany,  a ogólnie to przestarzały szmelc, w dodatku my to świetnie znamy tę technologię, tak że to zero zagrożenia dla nas, wiemy jak się to działa i jak się bronić, niet problema".  Typowa rosyjska arogancja, lekceważenie i poczucie wyższości które wychodzi na dobre, oczywiście ukraińcom. Ciężko wygrać z przeciwnikiem którego się nie docenia i nie szanuje. Ignorancja to pierwszy stopień do piekła. 

Wogóle mam wrażenie że orki tak głeboko kopały za gazowymi skarbami sztolnie w (Pri)Morii że się dokopali do jakiegoś demona, który wypuszczony z niewoli zaczyna się na nich mścić spuszczając jedną plagę za drugą. No taka ilość "pecha" to nie ma prawa się kumulować. 

Skarby Morii    

 A tak może przy okazji rakiet Neptun mała refleksja nad tym o co toczy się ta wojna? Oczywiście, cała geopolityka, wielka Rossija, odbudowa ZSRR, ble ble ble... ambicje Putina, jego osobiste fiksacje itp itd.  Pewnie tak. To wszystko ważne. Ale jak się dobrze przyjrzy sprawie to są też na Ukrainie skarby o wiele bardziej realne i materialne. Całkiem wymierne. I całkiem tłuste kąski. I może to też trochę pomaga lepiej zrozumieć o co chodzi w tej wojnie. Oczywiście, żywność, najżyźniejsze na świecie gleby, spichlerz świata. To wiedzą wszyscy. Tłusty kąsek nr 1. Ale to nie wszystko. Ukraina była w czasach ZSRR jednym z jego głownych przemysłowych okręgów. Donbas, Donieck - przemysl ciężki. Na poziomie o wiele wyższym niż w Rosji. Bardzo duża część przemysłu zbrojeniowego była ulokowana właśnie na Ukrainie. W dużej mierze tego najbardziej zaawansowanego technologicznie. Najbardziej innowacyjne czołgi w ZSRR powstawały w Charkowie. Przemysł lotniczy - Antonow, Motor Sicz. Technologie rakietowe - Lucz (tak, to oni robią Neptuny i przeciwpancerne Stugny).  Na Ukrainie znajdowały się głowne zakłady produkcyjne i centra badawczo-rozwojowe całej radzieckiej broni rakietowej, pocisków kierowanych, amunicji precyzyjnej, elektroniki Może dla niektorych to szok, ale Ukraina jest w tych obszarach i w tych technologiach do dziś na wyższym poziomie niż Rosja, której nie udało się osiągnąć i odbudować tych zdolności po rozpadzie ZSRR. Czyli kolejne bardzo tłuste kąski. Do tego kapitał łudzki. Też raczej na poziomie dużo powyżej rosyjskiej średniej, zwłaszcza tej poza Europą. Nie bez powodu Ukraina produkuje jednych z najlepszych informatyków na świecie. Przemysł stoczniowy też bardzo dobrze rozwinięty. Krążownik rakietowy Moskwa też tu powstał. A technologia jego turbin (z lat 70-tych) do dziś przerasta możliwości rosyjskiego przemysłu. No i na koniec, jako deserek, dokładnie na obszarze nadchodzącej bitwy kilka lat temu odkryto największe w całej Europie zasoby  gazu. Tutaj co prawda Rosja ma swój i nawet dużo więcej, ale wiadomo, monopol jest lepszy dla biznesu od konkurencji, prawda? No więc polityka polityką, ale jest też podejrzanie dużo wymiernych korzyści z przejęcia tego kraju. I tylko szkoda że sama Ukraina korzystała z tego kapitału tak mało efektywnie. Chociaż ostatnio powoli szło to do przodu. Mają na czym się odbudować po wojnie. Miejmy nadzieję że zwycięskiej.                   

14 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
ukraina   wojna   rosja  

Dzień Czterdziesty Ósmy

Zamach w NYC. Pierwsza myśl oczywiście czy ma to jakiś związek z sytuacją geopolityczną? Druga myśl - jednak bez sensu. Wkurzanie amerykanów raczej kończy się źle, a zastraszać to oni a nie ich. Różne błedy putinowcy popełniaja, ale jednak głupi nie są. Ale może na wszelki wypadek rower zamiast metra..? 

Użycie gazu w Mariupolu? Nie wiem, może, chociaż chyba skala wskazuje że jednak raczej bez sensu by to było. Więc myślę że jednak raczej nie, choć wykluczyć nie można. Ale podobno jeden "atak" chemiczny był. Orki ostrzelały jakąś fabrykę chemiczną, rozwalily zbiornik z toksyczną substancją w dużej ilości, a że wiatr wiał im w oczy to... cóż, biednemu wiatr zawsze w oczy, nie? No jakoś od początku tej wojny pech ich nie opuszcza... jak mi przykro...aż oczka łzawią. Dobrze że nie mi. 

Co do pomocy wojskowej puściła wiekszość tam. Idzie co może. Ponoć bardzo mocno przewietrzyliśmy też nasze magazyny. U nas by się przeterminowało, sąsiedzi zutylizują w cenie promocyjnej. A jeszcze EU zapłaci. Deal życia. Trochę się ludzie Niemców czepiają że mało wysyłają. No fakt. Ale problem w tym że tak się demilitaryzowali że nie bardzo mają co wysłać. Magazyny puste, nikt się nie chce samemu rozbroić jednak, co najwyżej nadwyżki można wysyłać. A nadwyżek w całej naszej pięknej europie (zachodniej) brak. Produkcja to kwestia raczej miesięcy jak nie lat, a tu decydują dni.  Ale wygląda na to że druga strona też ma problemy. Dziś pojawiły się informacje że nasza orkowa potęga militarna dostaje pomoc... od Iranu. Wysyłają im nawet ich własną broń, którą tam niedawno eksportowali. No jaja jak berety. Druga potęga militarna świata..? Prosząca potężny Iran o pomoc w uzbrojeniu? No to wręcz tak jakby kompromitacja. 

Wielki GeoStrateg Putin sukcesywnie powiększa imperium. Imperium złowrogiego NATO. Finlandia i Szwecja coraz wyraźniej chyba kierują się w stronę paktu. Szwedzka lewica jeszcze w listopadzie mówiła NATO głośnie "Inte" teraz zmieniła zdanie i stanowisko o 180 stopni. Finlandia wahała się, ale teraz jednak wahadło się zablokowało. Nie chciał mieć Wołodia NATO na poludniowo zachodniej granicy, no to OK, będzie NATO miał na północnej. Oj dorobi się chyba swojego pomnika. I to w samej Brukseli.    

W Donbasie powoli rozkręca się największa bitwa w Europie od czasów operacji berlińskiej. Tak, to taka skala. Jakbyśmy mieli wskazać jej zwycięzcę 2 miesiące temu to każdy by wskazał tylko jednego. Ale dziś każda strona ma szanse, swoje mocne strony, swoje słabości. Można mieć nadzieję. Ukraińskie siły specjalne zaczęły nawet wysadzać tory kolejowe na terenie Rosji. Nieźli są. Ogólnie obie armie to takie swoje przeciwieństwa pod wieloma względami:

Morale - Ukraina Top of the top, Putinowcy - dno i 2 metry mułu

Mobilizacja - Ukraina ludzi ma dość, wręcz za dużo, brakuje dla nich oręża, nawet pobór wiosenny odwołali. Putinowcy probują łapać kogo się da, oręża  wbrud ale ludzi brak. Robią jakieś sztuczki, wąbią, kuszą kasą i karierą ale chętnych brak. A to co się dzieje w Ługandzie i Donbastanie to są normalne łowy na niewolników. Dosłownie łapanki na każdego zdolnego do noszenia broni mężczyznę. Sorry, nie, nie ważne czy jest zdolny do noszenia broni. Dostanie hełm i karabin z czasów 2WŚ, i pójdzie w bój w roli mięska armatniego. Nie zazdroszczę. Ale nawet co do armii "rosyjskiej" - ponoć po wycofaniu się spod Kijowa błąka się wciąż pełno maruderów po lasach. Wciąż ich wyłapują. Pewnie część to dywersanci. Część dezerterzy. No nie jest najlepiej. Dla orków, oczywiście. 

Bardzo fajny odcinek podcastu Historii Realnej z Jarosławem Wolskim (Youtube) "Nadchodzi przełomowa bitwa". Ogólnie wszystkie są ciekawe, ale ten jeden z najlepszych. Polecam. Szczególnie mi się spodobała bardzo wg mnie trafna uwaga że ta wojna dla Ukrainie nowy wspaniały mit założycielski. Tylko że tym razem będzie to mit chwalebny. Będą mieli nowych wielkich bohaterów narodowych o których przez stulecia być może będą pisać książki, śpiewać piosenki, kręcić filmy, stawiać pomniki, nazywać ulice, place i szkoły. Będą dzięki temu mogli być może (przynajmniej mainstream) zapomnieć o banderowcach i UPA, przykryć to czymś o wiele bardziej szlachetnym, co właśnie wykuwa się na naszych oczach. Mam dokładnie podobne uczucie. Niech to będzie dla całej ludzkości na wsze czasy lekcja że nie da się stworzyć tożsamości własnego narodu i państwa na czymś podłym, przelewając krew innego narodu. Ale przelewając własną w szlachetnej walce o wolność- już jak najbardziej. I to kolejny powód żeby im życzyć zwycięstwa, i za wszelką cenę wspierać w tej walce w każdy sensowny sposób.  To wyjdzie tylko na dobre naszym relacjom na przyszłość. Mam nadzieje że faktycznie zasypie to co złego było kiedyś, a w sumie nie tak dawno. Bo jeszcze żyją ludzie którzy przez to przeszli. Ogólnie niiby nie czas i miejsce na takie myślenie. Ale sorry, nie potrafię, udawać że nie było tej tragicznej historii. Może dlatego że jak część z was wie sam pochodzę z ziem odzyskanych. I to jeszcze z wioski gdzie duża część mieszkańców, także osoby bardzo bliskie, pochodziło z dotkniętych działalnością UPA terenów Ukrainy. Od dziecka słuchałem na suto zakrapianych imprezach rodzinnych historii o wiele gorszych niż te pokazane w filmie "Wołyń", od ludzi którzy być może cudem przeżyli i widzieli to na własne oczy. Niewiele wtedy rozumiejąc co i dlaczego.  I też rozumiem jednak tych którzy to przeżyli i nigdy nie wybaczą. Ale tylko ich. Ale każdemu kto ma z tym wciąż problem powiedziałbym, że teraz to jednak oni przelewają krew za naszą być może wolność. I nawet jak ich człowieku nie lubisz ze ten Wołyń to we własnym dobrze pojętym interesie ciesz się że to nie ty jesteś teraz pod gradem rakiet z Grada tudzież nie wysysa twojego powietrza z płuc wybuch termobaryczny z TOSa. Doceń to. Zasypmy w końcu tę historię, mamy świetną okazję, prawdziwe zagrożenie jest wspólne. I myśle że w dobrą stronę to idzie, jako naród naprawdę dajemy radę. I naprawdę zostaliśmy regionalnym liderem. Mam wątpliwości czy tą pozycję w europie (lub tej częsci europy) wykorzystamy, czy nie zmarnujemy przez swoją głupotę. Ale na razie jest OK. Coś czego nie byliśmy zrobić przez lata wysiłków teraz się stało w ciągu kilku dni. Mamy jakąś tam siłę, wielkość, gospodarkę. Mamy kapitał który można wykorzystać, nawet (szok i niedowierzanie) jakiś tam prestiż. Mimo wysiłkow polityków.   

Sorry za tę dygresję być może nie w czas. 

PS: i jednak wybaczcie że nie będę uznawał tej babinki która przeżyła UPA za ruskiego trolla. Tak nie. Ale to już ostatni tacy. Każdy inny - nim jest. Ewentualnie totalnym bezmózgiem. Co na jedno wychodzi.             

12 kwietnia 2022   Dodaj komentarz
ukraina   wojna   rosja  
< 1 2 ... 19 20 21 22 23 ... 26 27 >
Mjot23 | Blogi