Na Froncie
W zasadzie na wschodzie bez zmian. Dalej ciężkie walki, aczkolwiek dość ciekawe że jednak głównie w kilku kluczowych miejscach, jak Bachmut cy Soledar. Dużo ciszej gdzie indziej, co oznacza że Mordor powoli musi się jednak liczyć z kosztami, zużyciem amunicji czy choćby ilościami dostępnych orków. Tych co lepszych, Uruk-hai nie ma aż tak dużo. A świeże mięsko armatnie to pozwala co najwyżej wykryć pozycje ukraińskie jak do nich strzelają i tyle. Soledar padł po bardzo ciężkich walkach, masakra orków potworna, ale i druga strona też ponosi bardzo ciężkie straty, Znów doniesienia o nagraniach zbrodni wojennych z mordowaniem jeńców przez orków. Nic dziwnego że jak na skalę wojny żadna strona za dużo tych jeńców nie ma... wolą walczyć do końca. Ciekawe dane na temat taktyki wagnerowców. Po zbudowaniu sobie składu osobowego skazańcami ruszyli do szturmów na Bachmut i Soledar. Taktyka prosta: do szturmu rusza fala skazańców. Ukraińcy walą w nich jak do kaczek. Ale niestety też ujawniają swoje pozycje, co jest bacznie obserwowane przez starych wagnerowców. Wtedy na wykryte pozycje idzie ogień artylerii czy czołgów, bombardowania z powietrza. Ukraińcy giną lub muszą się wycofać, wagnerowcy zajmują kawałek terenu. I cała zabawa powtarza się od nowa. Taktyka skuteczna acz kosztowna. Kurewsko kosztowna. Pojawiły się informacje że PMC Wagner zrekrutowało sobie w gułagach prawie 40,000 ludzi. Do dziś zostało ich już mniej niż .... 20%... Ponad 30 tysięcy użyźnia Ukraiński czarnoziem. To tylko Wagnerowcy, z mobikami było częsciowo podobnie. Skazańcy dostali obietnice amnestii za odsłużenie 6 miesięcy kontraktu. Pierwsi właśnie dożyli końca. Całe 100 osób, z kawałkiem. Z 40 tysięcy... No ale cóż, koszt społeczny straty skazańców jest w sumie zerowy. Pozbyli się szumowin, przewietrzyli gułagi, w sumie nawet może i na plus. W ich perspektywie. No, takie Igrzyska Śmierci po rusku i w realu.
Walnięcie Ch-22 w blok w Dniepro... cóż, znów nie trafili w co chcieli. Chociaż na Ukrainie trwa dyskusja czy aby przypadkiem sami jej sobie nie zestrzelili. Trudne, choć nie niemożliwe. Pech. Wojna. Katastora helikoptera z ukraińskim MSW na pokładzie - ciężko coś powiedzieć, mogło być wszystko, wypadek, błąd pilota, pogoda zimowa, mogł być zamach czy nawet zestrzelenie (najmniej prawdopodobne).
Trzej Królowie z darami
Z tymi darymi to jest róznie. Cały czas powoli pojawia się coraz ciekawszy i nowszy sprzęt. I cały czas w ilościach śladowych, za mało by wojnę wygrywać. Za mało nawet by tej wojny nie przegrać. Historia z Leopardami niemal równie kabaretowa jak z kiedyś z MIGami. No, Niemiaszki nie dają. Bo nie mają - OK, niech będzie. Ale że nie dają dawać innym... no nieładnie, nieładnie. Nieładnie coś tu pachnie. Do tego co dziennie inna wymówka, dziś paluszek, jutro główka. A damy jak inni dadzą, a w sumie to nie, damu jak dadzą amerykany Abramsy... a nie mamy...co, przemysł mówi że ma? Nie może być. Wy macie ale też nie dacie bo nam się odwiedziło. Nie można eskalować. Ale spoko, Panzerhaubice 2000 możemy dać. Co ciekawe to wg mnie to że tak naprawdę dużo mniej kontrowersyjna artyleria tak naprawdę jest lepsza i ważniejsza niż te czołgi, zwłaszcza Leopardy w starszych wersjach to jednak już cud techniki nie jest. Solidny sprzęt ale pancerz już słaby.
Za to angole dają czołgi. Fajne, Challengery 2. Całe 14 sztuk.... No na pewno zrobią wielką różnice przy 10,000 ruskich... Niestety, potrzeby idą w setki, jak nie minimum tysiąc sztuk. Inaczej raczej nie jest to game changer. Jakiś 1% potrzeb... Trochę lepiej z innymi pojazdami, łacznie kilkaset sztuk bojowych wozów piechoty, w miarę spoko wersji, Bradleye, Mardery może trochę stare ale z BWP 2 sobie poradzą. Tutaj hicior z dzisiaj. Szwecja ma dać 50 swoich CV9040. Świetny sprzęt, być może najlepszy IFV na świecie na dziś. Bardzo nowoczesna maszyna. Ogólnie widać że jest jakaś fala mobilizacji. Bałtyki coś tam znów uzbierały na zrzutce do czapeczki, niestety potencjał mają jaki mają. Jak by sąsiedzi zza Odry tak chętnie dawali jak oni to by można być dużo spokjnieszym o Ukrainę. Angole oprócz paru czołgów dają też trochę dział samobieżnych, to wg mnie tak naprawdę mniej medialny temat ale sprzęt w większej ilości trochę no i fajny, w zasadzie to samo co nasz Krab. Dla ukainy super ważne. Podobnie w szwedzkim pakiecie jest też sensowna liczba Archerów, tez top jeśli chodzi o artylerię.
Widać skandynawia mocno się Rassiją przejęła. Finowie - ci to nic nie mówią, za to działają. Co chwile wypływają jakieś nowe sprzęty, myślę że teraz też coś dorzucą. W Szwecji poza całkiem pokażnym jak na wielkośc kraju pakietem uzbrojenia (Niemcy by musiały oddać chyba wszystkie swoje Leo żeby skalę zachować, tak dla uzmysłowienia sobie skali) to koleś z wywiadu dostał dożywocie za szpiegowanie dla Putinka. Noooo...jak na skandynawskie standardy to wyrok niespotykany. Naprawdę się przejęli wiikngowie sytuacją. Nawet Dania zdecydowała oddać WSZYSTKIE swoje Cezary. Znów, nie mają ich dużo, ale jednak oddają co do jednego. Amerykanów nie ma co nawet wymieniać, są Bradleye, mają być Stykery, nowe rakiety o więlszym zasięgu - znów bardzo potrzebne. Od nas... hmmmm .. tym razem trochę słabiej, S-60 to raczej coś do muzeum... ale cóź, na bezrybiu i rak ryba. Można z tego walić do orków więc się nada.
Klub 100
Z takich ciekawostek to wszystkich fascynuje długowieczność niektórych konstrukcji uzbrojenia. Ukraińcy walczą dziś czasem bronią która ma grubo ponad wiek. Wciąż w użyciu jeszcze carskie Maximy, Mosiny. Ba, słynna i lubiana, do dziś standardowo używana amerykańska 50-tka M2 Browninga ma już też ponad 100 lat (1919...). I wciąż na topie. Z takich ciekawych długowiecznych konstrukcji teraz pojawia się jeszcze jedna. Otóz szwedzkie CV9040 jak sama nazwa wskazuja mają działko 40mm. Jest to działko Boforsa. I zasadniczo jest to w dużej mierze ten sam Bofors co nasza armia jako armatkę plot używała we wrześniu '39. W 2 WŚ używane przez wszystkie strony konflliku, produkowane przez wszystkich, chyba najmniej przez samego Boforsa, główne uzbrojenie plot większości alianckich okrętów, potem jeszcze długo po wojnie. Z czasem stracił przydatnośc jako plot, odrzutowce latały za szybko i za wysoko, weszły rakiety. Już powoli zaczął trafiać na larty historii i do muzeów, jezcze jakieś samobieżne zestawy przecuwlotnicze, jeszcze gdzieś tam z muzeum wyciągneli je w Kanadzie i zamontowali znów na okręcie, ale powoli zbliżał sie THE END. I WTEM... nagle się okazało że 40mm to idealny kaliber do używania hightechowej amunicji programowalnej. W mniejszych kalibrach ciężko zmieścic eletronikę i ładunek, większe są już za duże dla BWPa, a 40mm Bofors jest idealny. I tak na pokładzie szwedzkich CV 9040 przeżywa sobie drugą młodość. Czekam na filmiki z działania, i mam nadzieje że ukraińcy dostaną trochę tej fajnej amunicji w pakiecie. Bofors jeszcze 100 lat nie ma ale jest na dobrej drodze.
Make my day
Zaszczytny tytuł idzie do pewnego poległego wagnerowca. To typ z tych zeków gułagowych z ostatniej rekrutacji. Jeden z większości którzy polegli. Nasz bohater odsiadywał wyrok za pedofilię. Co prawda amnestii nie dożył ale jednak został Bohaterem Mordoru. Oddał za niego życie w bohaterskim boju. Jak uczcić godnie takiego bohatera? Pomysły... pomysły.... BINGO !!! Przy grobie naszego bohatera postawimy wartę honorową z pięknych, dorodnych chłopców z PutlerJugend. Na pewno nasz Bohater gdzieś z niebios (tudzież czeluści piekielnych) rozkoszuje się tym widokiem że hej !